środa, 3 maja 2017

Szkoła endszpila - czyli jak Jerzy Awerbach wprowadza szachowych amatorów w świat gry końcowej

Końcówki szachowe są jednym z najbardziej zaniedbanych i zarazem najczęściej pomijanych elementów sztuki szachowej. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Jedną z nich jest to, że podobno końcówki są nudne chociaż ja akurat mam inne zdanie. Niestety książki na temat gry końcowej są (czy raczej bywają) pisane w sposób zbyt suchy, a co za tym idzie utrwalają one fałszywe przekonania (czyli stereotypy), żeby za wszelką cenę nie poznawać tej fazy gry.

Jeśli jeszcze weźmiemy do tego zupełny brak recenzji takich pozycji w rodzimym języku... to nie mamy się co dziwić, że motto "z juniorem do końcówki" bywa często wykorzystywane przeciwko nie tylko młodym zawodnikom.

Książek szachowych poświęconych grze końcowej i końcówkom jest coraz więcej. Obecnie dostępnych na rynku jest co najmniej kilkanaście. Wśród nich są te wydane po angielsku, rosyjsku czy nawet po polsku. Z uwagi na to, że nie ma chętnych, aby napisać coś więcej o tych książkach, zatem ja spróbuję w najbliższych odsłonach podzielić się wrażeniami (opisami) tych, które moim zdaniem są warte uwagi. W ten sposób być może uda mi się zmniejszyć edukacyjną dziurę powstałą na skutek braku recenzji tego rodzaju pozycji. Jeśli chociaż jedna osoba spojrzy na końcówki w inny sposób (nie daj boże przeczyta jakąś książkę z tych opisywanych) to już będzie ogromny sukces. Tak czy inaczej... zaczynamy!

Przednia i tylna okładka klasycznej książki o końcówkach - Jurij Awerbach "Szkoła endszpila"

W tej odsłonie przyjrzymy się książce Jurija Awerbacha "Szkoła endszpila". Przede wszystkim warto przyjrzeć się tej pozycji, bo dobrze odzwierciedla ona zasadę (powiedzenie), aby nie oceniać książki po okładce. Co zatem w niej znajdziemy? Otóż na całość składa się wstęp, dwa rozdziały, test końcowy z rozwiązaniami oraz słowniczek.

Rozdział pierwszy opisuje ogólne pojęcia i podstawowe końcówki. To prosty, ale bardzo cenny rozdział, ponieważ pokazuje to czym jest motyw ograniczenia, groźby, niewystarczającego materiału do mata czy chociażby motywy geometryczne (związanie, szpila, podwójny atak, itp.). Poza tym są opisane schematy matowania dwiema wieżami, hetmanem, wieżą a następnie dwoma gońcami, gońcem i skoczkiem, dwoma skoczkami czy też lekką figurą. Jest to wszystko podane w telegraficznym skrócie.

Kolejno widzimy walkę figury przeciwko figurze: hetman przeciw hetmanowi, hetman przeciwko wieży jak też przeciwko lekkiej figurze. Poza tym istotna również walka wieży przeciwko skoczkowi lub gońcowi. To wszystko naprawdę warto znać, bo przeciwnik w partii turniejowej ma prawo "piłować" takie końcówki przez 50 ruchów zanim będziemy mogli złożyć prawidłową reklamację remisu (wykonanie 50 ruchów bez ruchu piona czy też jakiegokolwiek bicia bierki).

Ostatnia część pierwszego rozdziału poświęcona jest walce figur przeciwko pionom. No i znowu mamy podane absolutne podstawy i nic ponadto! Przy okazji Awerbach przemycił także kilka przykładów teoretycznych końcówek, które pomimo dużej przewagi są remisowe. To właśnie przy tych pozycjach amatorzy głośno krzyczą: "przecież to była (jest) łatwa wygrana!".

Drugi rozdział to już coś więcej niż powierzchowne spojrzenie - to systematyczny kurs końcówek! Najpierw mamy pionową grę końcową, potem skoczkową i jeszcze gońcową. Kolejno widzimy walkę gońca przeciwko skoczkowi, wieży przeciwko lekkiej figurze i na deser klasyka: końcówki wieżowe i hetmańskie! Na koniec pozostaje jeszcze punkt nazywany "trudne końcówki", a do nich autor zalicza: mat skoczkiem i gońcem, dwa skoczki przeciwko pionowi, wieża i goniec przeciwko wieży czy też wieża ze skoczkiem przeciwko skoczkowi.

Po tym teoretycznym wprowadzeniu mamy szachowy test w którym czeka na nas 64 zadania mające na celu sprawdzenie naszej wiedzy z dziedziny końcówek. Po nim natomiast są podane rozwiązania z krótkim komentarzem. A na końcu książki znajdziemy słownik wykorzystanych terminów - 40 szachowych pojęć, które musisz znać, aby dobrze rozumieć sens końcówek.

Podsumowując: książka ma zaledwie 200 stron i zawiera 264 pozycje (diagramy), które autor w skrócie opisuje. Pojawia się pytanie na ile łatwa jest ta książka. Młodsze pokolenie kojarzy Jerzego Awerbacha, ponieważ był on pierwszym w świecie teoretykiem, który poświęcił się badaniu końcowej fazy gry i wydał 5 tomów szczegółowo opisanych końcówek. Obecnie uznawanym guru końcówek jest niemiecki arcymistrz GM Karsten Muller. Różnica między obydwoma analitykami jest ogromna: Awerbach musiał niemal wszystko analizować ręcznie, a obecnie mamy do dyspozycji tablice 6-bierkowe, więc każdy autor nie tylko staje na plecach Awerbacha, ale także programistów, którzy dali nam do dyspozycji owe tablice. W ten sposób możemy ze 100% pewnością stwierdzić wynik dowolnej końcówki w której jest nie więcej niż 6 bierek (w tym obowiązkowo oba króle). Od kilku lat są także dostępne tablice 7-bierkowe, ale z uwagi na to, że zajmują one dość sporo pamięci, zatem są udostępniane za pośrednictwem Internetu. Tak czy inaczej nigdy w historii szachów nie mieliśmy absolutnej pewności co do oceny i wyniku dowolnej kilkubierkowej końcówki. Obecnie jest to tak oczywiste, że nikt nawet o tym nie wspomina.

Tak więc na podstawie powyższego można samodzielnie wywnioskować, iż książka ta jest wymagająca i będzie to prawidłowy wniosek. Ba! Tę książkę można przerabiać kilkukrotnie aż nabierze się biegłości w rozgrywaniu tych końcówek na które autor poświęcił szczególny nacisk. Kto może z tej książki najwięcej wycisnąć? Moim zdaniem każdy z zawodników w przedziale 1400-1800 (poziom 4-2 kategoria szachowa). Jeśli ktoś ma pierwszą kategorię i ma poważne problemy (zaległości) w grze końcowej, wówczas ta książka może także być pomocna w rozwiązaniu problemu. Warto jednak podkreślić, że są w niej podane wyłącznie absolutne podstawy, które każda szanująca się druga kategoria znać powinna. Nie ma w niej planów czy konkretnych opisów bardziej skomplikowanych końcówek, lecz jedynie tych najbardziej elementarnych. Wstyd powiedzieć, ale niestety zdarzają się zawodnicy mający pierwszą kategorię, którzy nie byliby w stanie poprawnie rozgrywać wszystkich z wymienionych w książce końcówek.

Książka jest wydana w języku rosyjskim, diagramy są czytelne, notacja figurkowa (w tym także ta w rozwiązaniach) i przy okazji wszystko solidnie wyjaśnione. Myślę, że w dużym uproszczeniu można powiedzieć, że jest to znakomita kompilacja najważniejszych pozycji z gry końcowej, którą każdy ambitny amator znać powinien. Z uwagi na to, że udało mi się znaleźć jedynie kilka błędów oraz wzmocnień, więc końcowa ocena książki to zasłużone 9/10.

Ta pozycja jest dla mnie tym samym czym dawniej dla zawodowych szachistów była kilkutomowa praca Jerzego Awerbacha. Różnica jest taka, że ta obecna wersja jest nie tyle kilkukrotnie mniejsza, ale przede wszystkim niezbędna do zrozumienia podstawowych idei w walce w grze końcowej. Jak dla mnie, to taka mała klasyka do której można (a nawet trzeba!) wielokrotnie wracać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz