W poprzedniej odsłonie obiecałem, że napiszę o tym czym dla mnie jest (był) sukces szachowy i czy już go osiągnąłem czy jeszcze nie. Tak więc lecimy z tym sukcesem!
Generalnie sukcesem jest dla mnie robienie tego co według mnie ważne, dobre oraz przede wszystkim rozwojowe. A jeśli na drodze do osiągnięcia mistrzostwa uda się osiągnąć pewne rezultaty (efekty), wówczas jest to już tak zwany realny i mierzalny sukces. Ten ostatni jest istotny dlatego, że dzięki niemu można szybko opierać się na konkretach, faktach oraz czymś namacalnym. W skrócie ujmując: z faktami się nie dyskutuje, ale można je opisywać, omawiać czy też analizować.
Czym zatem będzie dla mnie ten namacalny szachowy sukces? Moim celem jest znaleźć się w 10% najlepszych graczy w danej dziedzinie. Przykładowo jeśli mamy grupę 100 osób w której jest 10 zawodników zasługujących na miano "najlepsi z najlepszych", to ja chcę być w tej pierwszej dziesiątce. I nie ma znaczenia czy będę na jej czele czy na samym końcu. Istotne jest to, aby przebić się do wąskiego grona wybrańców, których można uznać za oświeconych. I można bezpiecznie założyć, że jedynie 10% ze wszystkich graczy szachowych dochodzi do poziomu bardzo silnych amatorów (siła/poziom zrozumienia szachów w realu pomiędzy 2100 a 2200).
W przypadku szachów moim celem jest dojście i osiągnięcie poziomu 2200 na FICS w partiach typu standard. Jeśli tego dokonam, wówczas wpiszę siebie do tej elitarnej grupy Top10% - nawet jeśli cały świat (szachowy i każdy inny) będzie krzyczał z całych sił, że "przecież chłopie w realu nie byłbyś w stanie uzyskać nawet marnego 1900/2000". Nie szkodzi, bowiem podkreślam po raz kolejny, iż moim celem nie jest uzyskiwanie określonych rankingów (czy też tytułów) w realu. Jeśli bym osiągnął cokolwiek więcej w realu (niż obecnie posiadana druga kategoria), to będzie to co najwyżej miły dodatek.
Warto dodać, że osiągnięcie rankingu 2200 (2250) na FICS będzie automatycznie związane z przebiciem się do 1% najlepszych (tj. najwyżej sklasyfikowanych i aktywnych) zawodników. Obecnie jest ich około 2800-3000, więc przeciśnięcie się do grona 30 najlepszych to już nie jest przypadek, lecz pewna decyzja (a za nią solidnie wykonana praca). Takim absolutnym (ostatecznym) celem w moim wypadku jest zatem przebicie się do Top20, co obecnie wymaga posiadania rankingu około 2250. Czy jest to trudne zadanie do wykonania? Tak, moim zdaniem jest to bardzo trudne zadanie i niewielu amatorów jest w stanie tego dokonać. Pamiętajmy, że na serwerze FICS stabilnemu rankingowi 2200 (i wyżej) często odpowiada poziom silnego kandydata na mistrza szachowego (a czasami nawet takiego, który osiągnął w realu poziom FM lub IM - Fide Master czy też International master). Tak więc, to już nie przelewki, ale poświęcenie, aby uzyskać wysoki poziom, który dla innych graczy z pewnością nie będzie dostępny.
No i jak zapewne wszyscy wiedzą - tego namacalnego sukcesu jeszcze nie osiągnąłem. Obecnie bowiem na serwerze FICS mój ranking standard to 2092, co daje 65 miejsce. Tragedii z pewnością nie ma, ale do magicznego 2240-2250 pozostaje sporo pracy do wykonania. Przeskoczenie kolejnych 45 zawodników wymaga sporego poświęcenia i rozegrania co najmniej kilkuset partii. W tym roku mam rozegranych 93 partie standardowe, więc do końca roku zostało jeszcze 200. Wierzę, że dzięki temu nabiorę niezbędnego doświadczenia, aby pokonywać coraz silniejszych zawodników. Na chwilę obecną odnajduję i kolekcjonuję tych, których ranking zawiera się w przedziale 1950-2100. Celem jest oczywiście to, aby regularnie z nimi rywalizować. Innej drogi do sukcesu po prostu nie ma, gdyż ogrywanie grajków do poziomu 1900 nie ma wpływu na przyszłe sukcesy z rekinami po 2100-2200. Mam nadzieję, że to jasne jak słońce.
Generalnie sukcesem jest dla mnie robienie tego co według mnie ważne, dobre oraz przede wszystkim rozwojowe. A jeśli na drodze do osiągnięcia mistrzostwa uda się osiągnąć pewne rezultaty (efekty), wówczas jest to już tak zwany realny i mierzalny sukces. Ten ostatni jest istotny dlatego, że dzięki niemu można szybko opierać się na konkretach, faktach oraz czymś namacalnym. W skrócie ujmując: z faktami się nie dyskutuje, ale można je opisywać, omawiać czy też analizować.
Czym zatem będzie dla mnie ten namacalny szachowy sukces? Moim celem jest znaleźć się w 10% najlepszych graczy w danej dziedzinie. Przykładowo jeśli mamy grupę 100 osób w której jest 10 zawodników zasługujących na miano "najlepsi z najlepszych", to ja chcę być w tej pierwszej dziesiątce. I nie ma znaczenia czy będę na jej czele czy na samym końcu. Istotne jest to, aby przebić się do wąskiego grona wybrańców, których można uznać za oświeconych. I można bezpiecznie założyć, że jedynie 10% ze wszystkich graczy szachowych dochodzi do poziomu bardzo silnych amatorów (siła/poziom zrozumienia szachów w realu pomiędzy 2100 a 2200).
W przypadku szachów moim celem jest dojście i osiągnięcie poziomu 2200 na FICS w partiach typu standard. Jeśli tego dokonam, wówczas wpiszę siebie do tej elitarnej grupy Top10% - nawet jeśli cały świat (szachowy i każdy inny) będzie krzyczał z całych sił, że "przecież chłopie w realu nie byłbyś w stanie uzyskać nawet marnego 1900/2000". Nie szkodzi, bowiem podkreślam po raz kolejny, iż moim celem nie jest uzyskiwanie określonych rankingów (czy też tytułów) w realu. Jeśli bym osiągnął cokolwiek więcej w realu (niż obecnie posiadana druga kategoria), to będzie to co najwyżej miły dodatek.
Warto dodać, że osiągnięcie rankingu 2200 (2250) na FICS będzie automatycznie związane z przebiciem się do 1% najlepszych (tj. najwyżej sklasyfikowanych i aktywnych) zawodników. Obecnie jest ich około 2800-3000, więc przeciśnięcie się do grona 30 najlepszych to już nie jest przypadek, lecz pewna decyzja (a za nią solidnie wykonana praca). Takim absolutnym (ostatecznym) celem w moim wypadku jest zatem przebicie się do Top20, co obecnie wymaga posiadania rankingu około 2250. Czy jest to trudne zadanie do wykonania? Tak, moim zdaniem jest to bardzo trudne zadanie i niewielu amatorów jest w stanie tego dokonać. Pamiętajmy, że na serwerze FICS stabilnemu rankingowi 2200 (i wyżej) często odpowiada poziom silnego kandydata na mistrza szachowego (a czasami nawet takiego, który osiągnął w realu poziom FM lub IM - Fide Master czy też International master). Tak więc, to już nie przelewki, ale poświęcenie, aby uzyskać wysoki poziom, który dla innych graczy z pewnością nie będzie dostępny.
No i jak zapewne wszyscy wiedzą - tego namacalnego sukcesu jeszcze nie osiągnąłem. Obecnie bowiem na serwerze FICS mój ranking standard to 2092, co daje 65 miejsce. Tragedii z pewnością nie ma, ale do magicznego 2240-2250 pozostaje sporo pracy do wykonania. Przeskoczenie kolejnych 45 zawodników wymaga sporego poświęcenia i rozegrania co najmniej kilkuset partii. W tym roku mam rozegranych 93 partie standardowe, więc do końca roku zostało jeszcze 200. Wierzę, że dzięki temu nabiorę niezbędnego doświadczenia, aby pokonywać coraz silniejszych zawodników. Na chwilę obecną odnajduję i kolekcjonuję tych, których ranking zawiera się w przedziale 1950-2100. Celem jest oczywiście to, aby regularnie z nimi rywalizować. Innej drogi do sukcesu po prostu nie ma, gdyż ogrywanie grajków do poziomu 1900 nie ma wpływu na przyszłe sukcesy z rekinami po 2100-2200. Mam nadzieję, że to jasne jak słońce.
Poniżej widzimy obrazek, który pokazuje moje obecne miejsce - teraz zaczynam rozgrywać partie z zawodnikami, którzy będą sprawiali, że będę musiał dużo myśleć oraz wiele poprawiać w swojej grze. Wierzę, że dzięki temu uda się wykręcić końcowy cel - ranking 2200/2250 na FICS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz