Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pasjonat szachowy w ogniu pytań. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pasjonat szachowy w ogniu pytań. Pokaż wszystkie posty

piątek, 5 grudnia 2014

Pasjonat szachowy w ogniu pytań - 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (4)

Następna część sesji pytań i odpowiedzi. Zapraszam do lektury.

Q4: Czy dzięki szachom można uczyć się rozwiązywania problemów oraz ważnych elementów procesu myślenia?

A4: Podejrzewam, że jest to jedno z najbardziej istotnych pytań związane z naukową stroną szachów (oraz porównywanie ich korzyści do tych, które płyną z uprawiania matematyki)

Myślenie jest definiowane jako uwewnętrzniona czynność operowania informacjami, a w szczególności ich selekcja i wytwarzanie, dzięki której dochodzi do pośredniego i uogólnionego poznania świata. Podstawowe operacje myślowe to analiza, synteza, porównywanie, abstrahowanie oraz uogólnianie.

Przyjrzyjmy się temu, które elementy myślenia możemy kształtować (ulepszać) dzięki wykorzystaniu szachów.

1. Analiza
Bardzo często zdarza się, że chcemy dowiedzieć się co tak naprawdę kryje dana pozycja. Wówczas korzystamy z analizy, dzięki której rozkładamy pozycje na czynniki pierwsze. Im lepiej potrafimy opisywać i rozkładać poszczególne elementy, tym łatwiej będzie nam w dalszym etapie ocenić ich wartość i znaczenie.

2. Synteza
Jeśli zakończymy proces analizy, wówczas kolejnym bardzo istotnym krokiem jest synteza. Polega ona na tym, iż składamy poszczególne części w jedną całość, tak aby zrozumieć wzajemny wpływ wszystkich elementów w stosunku do pełni badanego obiektu czy procesu. Dobrze przeprowadzona synteza pozwala nam możliwie jak najbardziej obiektywnie spojrzeć na to czemu się przyglądamy. W ten sposób formułujemy pewnego rodzaju końcową ocenę.

3. Porównywanie
Dzięki temu możemy wyszukiwać różnice jak też dostrzegać wspólne elementy w różnych obiektach (pozycjach). Im lepiej zrozumiemy elementy, które są odmienne, tym łatwiej będzie nam zobaczyć ich wpływ oraz znaczenie. W dalszym etapie będzie nam konieczne to, aby umieć dobrze oceniać poszczególne pozycje, tak aby lepiej dostrzegać (istotne) różnice między nimi w procesie porównywania.

4. Abstrahowanie
Tutaj mamy do czynienia z przeciwieństwem konkretu - pojęcia abstrakcyjne, to te które nie istnieją w świecie rzeczywistym. Nie jest mi znana wyższa forma aniżeli abstrakcyjna. Dzięki niej możemy wyobrażać sobie coś co nie istnieje, a następnie poszukiwać dróg dzięki którym przejdziemy z mostu abstrakcji do konkretu.

5. Uogólnianie
W przypadku analizowania wielu pozycji pojawia się możliwość stworzenia czy też znajdywania pewnych stałych reguł, które ułatwią nam poruszanie się w gąszczu szachowego labiryntu. Dzięki temu możemy znajdywać (odkrywać) wnioski o charakterze ogólnym mające zastosowanie do różnych (dużych) grup pozycji. Tego typu narzędzie daje nam możliwość ustalania pewnych uniwersalnych reguł, które potem stosowane są przez szachistów na całym świecie.

Dochodzi do tego jeszcze mega cenna zaleta szachów, którą można wykorzystywać w procesie nauki. Jest nią oczywiście rozwiązywanie problemów.

Umiejętność rozwiązywania problemów może być uznawana jako najcenniejsza umiejętność, która jest dostępna dzięki wykorzystaniu szachów. Warto przypomnieć, że najpierw następuje wykrycie (określenie) problemu, dalej pojawia się analiza sytuacji problemowej, po niej następuje wytwarzanie pomysłów (możliwych rozwiązań), zaś na samym końcu ich weryfikacja. Tutaj właśnie zarówno matematyka jak i szachy mają punkt wspólny. Nie bez znaczenia jest także i to, że w obu dziedzinach możemy stopniować poziom trudności problemów. Natomiast różnorodność zarówno szachowych jak i matematycznych problemów (zadań) wydaje się nie mieć końca. W obu dziedzinach bardzo dużą pomocą służą nam nie tylko potężne moce komputerów, ale przede wszystkim bardzo zaawansowane programy.

Tak więc dzięki szachom można uczyć (zarówno siebie jak i innych) rozwiązywania problemów oraz ważnych elementów procesu myślenia. Wymaga to jednak odpowiedniego przygotowania (osoby prowadzącej zajęcia jak i ucznia). Połączenie nauki razem z dobrą zabawą - pozwoli nam na wspieranie i kształtowanie tych cennych narzędzi myślenia - z ogromną korzyścią przede wszystkim dla naszych dzieci jak i młodzieży. Pamiętajmy, że "myślenie boli", więc im lepiej przemycimy myślenie pod postacią zabawy, tym większa szansa, że uczniowie ucząc się szachowej sztuki... mimochodem będą kształtowali umiejętności, które powyżej zostały opisane. Nie słyszałem jeszcze bowiem o przedmiocie (szkolnym) zwanym "rozwiązywanie problemów" - i to zarówno na poziomie edukacji podstawowej, gimnazjalnej czy średniej. Dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu szachów możemy realizować tego rodzaju przedmiot. Na koniec zadajmy sobie pytanie: "Czy stać nas na to, aby ignorować cenne właściwości szachów do tego, aby umysły naszych podopiecznych coraz bardziej ulegały degradacji?". Oto jest pytanie!

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Pasjonat szachowy w ogniu pytań - 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (3)

Następna część sesji pytań i odpowiedzi. Zapraszam do lektury.

Q3: Czy obecnie jest dużo informacji o szachach?

A3: To akurat jedno z moich ulubionych pytań.

Jeśli chodzi o źródła i ilość informacji dotyczących gry w szachy, to obecnie mamy stosunkowo łatwy dostęp do ogromnej skarbnicy wiedzy.

O szachach informują tygodniki, miesięczniki, kwartalniki czy też roczniki – w tym wypadku to publikacje specjalistyczne. Obecnie cyfrowe wydania coraz bardziej wypierają te drukowane. Dlaczego? Otóż koszty publikacji i dystrybucji zmieniają się drastycznie, zaś czas oczekiwania na upragnioną gazetkę... zmniejszył się do minimum. Co więcej: powstają nie tylko magazyny czy biuletyny szachowe, lecz przede wszystkim tzw. newslettery. Najczęściej są to informacje szachowe, które są dostępne w formie pliku PDF – najbardziej uniwersalny i rozpowszechniony dziś format. Dostęp do globalnej sieci Internet całkowicie zmieniła naszą (także szachową) rzeczywistość. Zasoby całego świata są na wyciągnięcie ręki... ups, raczej na kliknięcie myszki! Są tysiące stron, które oferują darmowe lub płatne publikacje – tak w formie tekstowej jak i zbiorów partii. Do tego dochodzą jeszcze blogi prowadzone przez amatorów i pasjonatów szachowych – jedne na niskim, większość na średnim, a nieliczne na bardzo wysokim poziomie. Nie trzeba dodawać, że są także dostępne wszelkiego rodzaju badania szachowe czy też ich omówienie w różnej postaci. Prócz tego artykuły szachowe pisane przez amatorów i zawodowców – zarówno udostępniane w popularnych serwisach jak i na stronach czy blogach szachowych.

Poza tym są także materiały w postaci filmów szkoleniowych. Wystarczy wymienić serwis YouTube, który jest pod tym względem światową potęgą. Są na nim publikowane wszelkie materiały związane z szachami – nie tylko dotyczące technicznej strony szachowej, ale także filmy dokumentalne, reportaże z turniejów czy też analizy partii prowadzone przez różnych autorów.

Warto wspomnieć, że są również filmy szkoleniowe z takich znanych serwisów jak chess.com, czy też chesslecture.com. Są one naprawdę wysokiej jakości, gdyż bardzo często ich autorami są mistrzowie lub osoby, które mają bardzo wysoki poziom umiejętności związanych ze szkoleniem - analizą różnych partii czy poszczególnych pozycji. To także cenne źródło informacji o szachach.

Dodatkowo są także ogromne zbiory partii zwane „bazami szachowymi”. Najczęściej pod tym pojęciem kojarzą szachiści bazy debiutowe albo bazy wszystkich rozegranych partii turniejowych. Niemniej są także dostępne oraz tworzone bazy końcówek, wybranych pozycji z gry środkowej czy też dość popularne wśród amatorów miniatury – partie, które kończą się w granicach 20-25 ruchu. Z kolei tak zwane tablice Nalimowa coraz bardziej są dostępne dla każdego chętnego – wystarczy mieć odpowiednio dużo miejsca na dysku komputera bądź też dostęp do sieci Internet – wówczas konieczne jest tylko wejście na odpowiednią stronę i możemy sprawdzać dowolną pozycję (mającą w sumie nie więcej niż 6 bierek). Szacuję, że wszystkich partii, które zostały zapisane w postaci elektronicznej (format PGN lub CBV) jest około jednego miliarda. Tak, to niesamowicie wielka liczba, więc na pewno nie jest możliwe przejrzenie ich wszystkich. Korzysta się z takich baz podobnie jak dawniej z encyklopedii – wyszukuje się daną informację i następnie przetwarza.

Ostatnim ze źródeł są książki szachowe w wydaniu papierowym. I jak się można łatwo domyślić, mamy tak wiele różnych publikacji, że niewiele dyscyplin sportowych może się równać właśnie z szachami. Jeszcze 15-20 lat temu było nie więcej niż 300-400 ogólnodostępnych książek, które każdy szachista mógł zakupić. Dzisiaj jest mniej więcej 3 do 5 tysięcy różnych tytułów szachowych (liczone są jedynie książki), więc na pewno jest w czym wybierać. Warto podkreślić, że wraz z upływem czasu i ilością wydawanych publikacji... rośnie także ich jakość oraz dostępność. Można stwierdzić, że jest już coraz mniej obszarów szachowych, które w ogóle nie zostały opisane. Co więcej: dzięki nowych technologiom publikują także osoby, które nie są ekspertami, lecz pasjonatami chcącymi podzielić się z innymi swoimi pomysłami.

Na koniec można jeszcze dodać, że wiele informacji na temat szachów można pozyskać dzięki różnym forom czy grupom dyskusyjnym. Fora szachowe pozwalają na bieżące informowanie się o aktualnych wydarzeniach oraz dyskusje na wszelkie tematy związane z życiem szachowym.

W tym miejscu pomijam źródła informacji o szachach zawarte w programach szkoleniowych oraz tworzone aplikacje na współczesne urządzenia przenośne (typu tablet, e-czytnik, Ipad, Iphone, itp.). Jest to stosunkowo najmniejszy wycinek ogólnodostępnych informacji o szachach, więc został pominięty.

Podsumowując: Obecnie mamy wiele źródeł z których możemy czerpać wiedzę o szachach: tak ogromnej ilości szachowej wiedzy i wszelkich reportaży z życia szachowego oraz wydarzeń szachowych – nigdy przedtem nie było. Dziś wyzwaniem pozostaje umiejętność znalezienia potrzebnej informacji jak i jej odpowiednia selekcja (filtrowanie). Wszystkiego nie sposób bowiem przeczytać i obrobić, więc trzeba wybrać wyłącznie to co uznamy za istotne. Inaczej szybko utoniemy w oceanie informacji, które wszędzie wokół nas się pojawiają.

czwartek, 20 grudnia 2012

Pasjonat szachowy w ogniu pytań - 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (2)

Następna część sesji pytań i odpowiedzi. Zapraszam do lektury.

Q2: Czy łatwo jest ciekawie pisać o szachach?

A2: Tym razem wyjątkowo trudne pytanie.


Przede wszystkim trzeba podkreślić, że aby pisać o szachach trzeba mieć trochę wolnego czasu, wiedzy i czegoś w rodzaju pasji (albo twórczej potrzeby podzielenia się swoim spojrzeniem). Z kolei ciekawe pisanie o szachach jest jeszcze trudniejsze, ponieważ wymaga sporej wiedzy (stale pogłębianej!), wielu przemyśleń, ciekawego tematu i jego odpowiedniego opracowania.

Wiele osób nie ma pojęcia o tym, że pisanie o szachach w sposób naprawdę wciągający czytelnika – wymaga sporego twórczego wysiłku. Nie są to bowiem analizy, które można bezmyślnie kopiować z silnika, który nam produkuje rzędy „krzaczków” wraz ze wskazaniem ocen. Co zrobić, aby zainteresować czytelnika? Przede wszystkim konieczne jest pokazywanie rzeczy oczywistych w zupełnie nowym (nieznanym dotąd) świetle. Dodatkowo trzeba także pokazywać coś co niejako leży poza zasięgiem przeciętnego czytelnika. Kolejna trudność leży w tym, że zaprezentowany materiał musi być z jednej strony wymagający trochę wysiłku, a z drugiej niezbyt trudny, aby osoba, która go będzie zgłębiać... po chwili nie odpuściła sobie.

Dla mnie stosunkowo najłatwiejsze jest wymyślanie tytułów. Lubię bawić się słowami i je odpowiednio przestawiać, dzielić, łączyć, czytać wspak czy też znajdywać dwuznaczności. Przykładowo ostatnio po głowie chodzi mi artykuł dotyczący ukazania istoty „pól kluczowych” (zwanych także krytycznymi), więc poszukuję nagłówka w stylu: „pola z kluczem”, „klucz z polami” czy też „polowanie na krytyczne pola” bądź nawet „wykluczenie pól krytycznych”. Najważniejsze w tym procesie jest dawanie sobie pełnej swobody w wymyślaniu dowolnych skojarzeń – każde zahamowania typu „tak nie, bo...” prowadzi do twórczej pustki.

Jeśli natomiast chodzi o stworzenie naprawdę dobrego wpisu czy artykułu to jest to duże wyzwanie. Dlaczego? Otóż nie można ot tak po prostu skopiować fragmentu z książki, artykułu, bloga, strony czy forum. Wyżej wymienione źródła są fantastyczną inspiracją do tego, aby stworzyć coś twórczego, niespotykanego, nieszablonowego. Samemu należy poszukiwać w sobie twórczego potencjału, który połączony z dużym zasobem wiedzy, fantazją oraz doświadczeniem i poczuciem czegoś nowego – da w końcowej fazie artykuł, który poruszy czytelnika. Dla mnie osobiście liczą się teksty, które sprawią, że każdy kto je będzie czytał za pierwszym razem będzie miał poczucie czegoś niesamowitego. I nie ma tu tak naprawdę znaczenia czy wywoła to w czytelniku uczucie zdumienia, zaprzeczania, radości czy niedowierzania. Jeśli wywołuje jakąkolwiek reakcję poza poczuciem obojętności i oceny typu „nic nowego”, to znaczy, że jest to dobre. A kiedy będzie bardzo dobre? Wówczas kiedy czytelnik nie będzie mógł zrozumieć jak to możliwe, że dotychczas tego nie zauważał lub nie zastanawiał się nad tym głębiej. A kiedy artykuł jest idealny? Tylko wówczas, gdy czytelnik po jego przeczytaniu nie będzie w stanie zasnąć – jego poczucie niezrozumienia, ciekawości oraz jednocześnie niedowierzania i chęci odkrywania – spowoduje, że nie zaśnie dopóki nie wykona pewnej pracy na poziomie intelektu oraz emocji.

Pojawia się zatem następne pytanie: "czy o szachach może pisać każdy"?. Moim zdaniem tak, niemniej pisywać wysokich lotów artykuły może jedynie ten, kto wykona ciężką, twórczą pracę. Każdy autor przeżywa okresy wzlotów i upadków – raz pisze artykuły tak dobre, że sam nie jest w stanie uwierzyć, że ten proces dzieje się naprawdę, a kolejnym razem przychodzi tak zwana „niemoc twórcza” i wtedy trzeba odpocząć, poszukać natchnienia... czy też po prostu pisać o czymś „lekkim”.

Co natomiast jest najbardziej niebezpieczne dla twórcy, który chce być dobry w swoim fachu? Otóż poczucie samozadowolenia i poczucia, że już osiągnęliśmy szczyty. Jeśli wszystko to co pisuję jest tak dobre, że nikt lepiej nie jest w stanie (nawet ja) tego napisać, to znaczy, że zaczyna się dziać coś niedobrego. Artysta, który nie ma poczucia, że pewne jego dzieła są naprawdę słabe – albo sam siebie oszukuje albo też ma poczucie takiego mistrzostwa, że własna pycha go już zaślepiła całkowicie. Osobiście wiele razy wracam do tego co czasem napisałem i gdy czytam to po raz kolejny, to mam ochotę zrobić coś w rodzaju „desperacji Van Gogha”. Jego twórczy bunt i okres załamania sprawił, że w chwili rozpaczy odciął sobie ucho brzytwą. Ja mam podobnie, tyle że czytając dany wpis lub artykuł mam ochotę go spalić, zniszczyć czy też krzyczeć na cały głos: „ludzie, kto był w stanie tak sprofanować poruszane zagadnienie!!!”. Warto jednak podkreślić, że zdarzają się także momenty, w których czujemy, że udało nam się stworzyć coś wyjątkowo dobrego. Mając pewne doświadczenie i umiejętność samokrytyki i dystansu do swoich dzieł – można dość dobrze określić, które artykuły będą się cieszył uznaniem, a które pozostaną „bez echa”. Z kolei mając kontakt z czytelnikami (odbiorcami) i znając ich potrzeby – można stosunkowo łatwo pisać tak, aby wywoływać poczucie radości oraz zaspokajać intelektualne potrzeby naszych odbiorców. Często bywa jednak tak, że w środku przeżywamy rozterkę – czy pisać to co w duszy gra czy to, co czytelnik chciałby zobaczyć?

Największą trudnością w pisywaniu o szachach w sposób ciekawy jest to, że nie sposób tego robić bardzo często w krótkich odstępach czasu. Najlepiej mieć przygotowany zapas artykułów, tak aby w okresach „niemocy twórczej” - mieć możliwość wsparcia się tymi gotowcami. Kolejną pułapką może być przesadne dążenie do perfekcji. W czym się ono wyraża? Otóż przybiera ono co najmniej kilka form. Z jednej strony są osoby, które znacznie lepiej są w stanie pisywać ode mnie, ale ich poczucie doskonałości zabrania im publikowania czegokolwiek innego niż doskonała wersja artykułu. Takie osoby nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że tak naprawdę nigdy nie można osiągnąć czegoś co nazwiemy ideałem. Do ideału się zmierza, jednocześnie nigdy go nie osiągając. Natomiast druga pułapka polega na „wiecznych poprawkach”. Jest to ogromnie wyczerpująca i przy okazji zdradliwa praca, ponieważ każda kolejna poprawka zaburza całość pracy i tak naprawdę nie ma końca poprawek. Potem z potencjalnie dobrej wersji wyjściowej robi się coś co zasługuje na kilka osobnych wstępów do nowych artykułów. Dlatego osoba, która nie potrafi akceptować wersji „przyzwoicie dobrych” – nie osiągnie nigdy sukcesu twórczego w pisaniu – podobnie jak osoba, która nie będzie miała ochoty wysilić się na „coś więcej niż mierność”.

I wreszcie na koniec – umiejętność liczenia się ze zdaniem innych oraz dystans do tego co się pojawia. Z jednej strony należy słuchać co inni myślą i mówią o naszej pracy (zwłaszcza jeśli jest to konstruktywna krytyka), a z drugiej należy „olewać” to co inni sądzą o tym co robimy. I znów coś co może wydawać się niemożliwe – znalezienie „złotego środka” (a raczej punktu ciężkości) między jednym a drugim. Warto pamiętać, że to nie inni pisują tylko my, jak też uwzględniać pomysły, sugestie oraz komentarze ze strony tych, którzy trzymają za nas kciuki i nas wspierają w naszej twórczości.

Można jeszcze wspomnieć o tym, że niestety bardzo duży odsetek ludzi nie potrafi ani docenić ani prawidłowo ocenić naszej pracy. Dlaczego? Z jednej strony sami nie mając pojęcia o tym jak wygląda wysokiej jakości praca – nie wiedzą jaką notę nam wystawić. Natomiast z drugiej strony są także osoby, dla których wszystko jest super oraz ci, którzy nie wiedzą co można byłoby ulepszyć, zmienić lub poprawić – nawet pomimo dobrych chęci. Najbardziej cenni są zatem ci, którzy potrafią docenić i zrozumieć to co tworzymy, są w stanie to odpowiednio ocenić (porównać względem innych prac), podzielić się swoimi wrażeniami jak i przemyśleniami... a jednocześnie zaproponować pewne poprawki czy też sugestie co do naszej pracy.

W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim osobom, które mnie wspierają i pomagają w realizowaniu twórczego potencjału dzięki pisywaniu na tematy związane z szachami. Doceniam to i podkreślę wyraźnie, że jest to (nie tylko dla mnie, lecz każdego twórcy) szalenie ważne - zwłaszcza w trudnych okresach.

PS. Wiadomość dla osób, które nie publikują, bo ich prace są wiecznie za słabe (czyli perfekcjonizm bez końca). Gdybym ja miał publikować wyłącznie dobre lub bardzo dobre prace, to spośród obecnych 400 wpisów musiałbym usunąć około 300-350. Nigdy nie dowiesz się jak dobry jesteś lub być możesz - dopóki nie pokażesz innym swoich możliwości i nie poznasz zdania osób, które zapoznają się z twoją twórczością (zwłaszcza mowa o ekspertach w danej dziedzinie).

sobota, 8 grudnia 2012

Pasjonat szachowy w ogniu pytań - 32 interesujące i nietypowe wypowiedzi dotyczące fascynacji tajemnicami królewskiej gry (1)

Poniższa seria (typu Q&A) będzie składała się z jednego krótkiego pytania (w sumie wszystkich będzie 32) oraz dość obszernej odpowiedzi (pamiętajmy, że jest to tylko pewien zarys, bo inaczej trzeba byłoby na każdą odpowiedź poświęcać co najmniej rozdział jak w książkach naukowych). Mam nadzieję, że ten nowy cykl będzie cieszył się uznaniem.

Q1: Dlaczego akurat szachy?

A1: Dobre pytanie.
Odpowiem pytanie ma pytanie: A co innego jeśli nie szachy? Jaka inna aktywność ma tak POTĘŻNE możliwości? Zobaczmy. Szachy są uznawane za element kultury, jednocześnie będąc grą dają okazję ku temu by rywalizować (a więc sport) czy też zajmować się nimi z perspektywy badań (nauka) czy też zachwycać się nimi jako fenomenem (sztuka, kompozycja).

Dzięki szachom można przemycać różne istotne elementy z zakresu kultury, historii, sztuki, sportu, psychologii, informatyki, programowania, matematyki, logiki, statystyki, czy też nauk społecznych.

Chcę nauczyć dzieci i młodzież logicznego myślenia (wnioskowania, zasad dotyczących przyczyny i skutku), więc biorę szachy. Pokazuję na konkretnym przykładzie relacje między pozycją i naszymi wspaniałymi możliwościami intelektu. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że zarówno dzieci jak i młodzież uwielbiają zagadki, łamigłówki oraz tajemnice, które odkrywają. Cała sztuka tkwi w tym, aby je do tego odpowiednio zachęcić i przekonać, że wysiłek oraz wielokrotne próby - w końcu przyniosą efekt. Jeśli robimy to w atmosferze bezpieczeństwa, zaufania i szacunku, wówczas nasi uczniowie mają szanse zmierzyć się z... własnymi ograniczeniami, które stale przekraczają! Nie ma dla mnie nic piękniejszego (poza sukcesem) aniżeli widzieć na żywo ucznia, który rozwija się, cieszy oraz ciężko pracuje, a jednocześnie pokonuje własne bariery.

Dlaczego nie wykorzystuję do tego matematyki? Otóż sam nie jestem zbyt biegły w matematyce, a ponadto większość uczniów (niestety często także i rodziców) reaguje na to słowo wręcz paniką, lękiem czy niechęcią. Natomiast jeśli zachęcam ucznia do tego, aby spróbował znaleźć rozwiązanie zagadki i tajemnicy szachowej - wówczas podejście jest znacznie bardziej pozytywne. I o dziwo uczeń często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że wykorzystuje i rozwija te same (lub bardzo zbliżone) umiejętności, które są niezbędne do tego, aby znaleźć rozwiązanie zadania w matematyce. Czym się różnią w tym aspekcie szachy od matematyki? Otóż dzięki szachom uczeń może bardzo szybko przekonać się na "żywym przykładzie", że jego rozwiązanie działa lub nie działa. W matematyce zwykle przerabia się materiał na przykładach abstrakcyjnych, więc nie można tego szybko "namacalnie" zweryfikować. Natomiast w szachach można szybko pokazać obalenie danego sposobu myślenia czy nieprawidłowego rozwiązania. Ba! Można również pokazać w jaki sposób błędne założenia wpływają na końcowy wynik! Słowem - z całym szacunkiem do matematyki i pasjonatów tej królewskiej nauki - szachy można dużo łatwiej wykorzystywać do wzmacniania i rozwijania intelektualnego potencjału naszej młodzieży.

Kolejnym przykładem może być wspieranie procesu wychowywania poprzez naukę wytrwałości, pracowitości oraz możliwość oceny zewnętrznej i wewnętrznej. Zobaczmy. W szachach mamy możliwość rywalizacji sportowej, która odzwierciedla się w systemie rankingów, kategorii oraz tytułów. Uczeń uczy się tego, że wyższy poziom szachowy jest możliwy wtedy, gdy będzie bardziej się starał, więcej pracował, częściej jeździł na zawody... i eliminował słabości (także te nieszachowe). Z czasem rozumie, że system oceny na zajęciach nie jest jedyny, gdyż jest też w pewien sposób niezależny system - ocena turniejowa. Jeśli zagra świetne partie i będzie rozgrywał turniej w imponującym stylu, wówczas nawet słabszy wynik nie będzie tragedią. Dlaczego? Otóż dzieci i młodzież, które decydują się uprawiać szachy w końcu dostrzegają, że jedną z najważniejszych motywacji, aby gra w szachy została na dłużej - jest poczucie związane z podejmowaniem własnych decyzji, które prowadzą do sukcesu. Wynik, nagrody, rankingi czy tytuły tak naprawdę są jedynie odbiciem tego, że uczeń dojrzał (przeskoczył) do kolejnego etapu rozwojowego.

Ponadto dzięki systemowi rankingowemu - można szacować jak dobry jest dany zawodnik. Jeśli gracz A mówi, że jest lepszy od B, wówczas można zorganizować mecz i wyłonić zwycięzcę. Jeszcze lepszym rozwiązaniem jest udział w turniejach (albo rozgrywkach drużynowych), w których jest stale możliwość testowania tego czy nasze umiejętności zmieniają się na plus czy na minus.

A co ze społecznymi aspektami? Proszę bardzo. Szachy umożliwiają integrację wszystkich członków grupy. Jeśli uda się zbudować drużynę, która uczestniczy w rozgrywkach, wówczas w czasie turnieju (meczu) każdy z uczniów ma okazję nie tylko uczestniczyć w całym święcie szachowym, ale także zawierać nowe znajomości, dowiadywać się nowych informacji o sobie i o innych osobach (nie tylko tych czysto szachowych). Dzieci i młodzież uwielbiają jak się je nagradza i chwali. Powtarzam raz jeszcze: trzeba im to umożliwić - jest to nasz moralny obowiązek (zakładam, że chcemy, aby nasze dzieci wyrosły na odpowiedzialnych ludzi). Szachy dają możliwość przeżywania radości zwycięstw i goryczy porażek. Jeśli jednak radość czy porażka jest dzielona z innymi, wówczas jej skala jest zupełnie inna. Młodzież ma okazję zobaczyć, że wcale nie muszą czuć się gorszymi tylko dlatego, że widzą siebie w innym świetle niż by chcieli. Jednoczy ich wspólna płaszczyzna - szachy. Dzięki niej mają stale okazję, aby nieustannie się zmieniać. Jak to się dzieje? Szachy uczą obiektywizmu, przyjmowania "na klatę" (konstruktywnej) krytyki, wytrwałości, dystansu do siebie i świata czy też porównania swoich możliwości zarówno "w górę jak i w dół". Jak to możliwe? Otóż niemal zawsze znajdą się od nas lepsi jak i gorsi - tak więc można w ten sposób widzieć siebie w szerszej perspektywie ("nie jestem najgorszy, ale też nie jestem najlepszy"), co może istotnie pomagać w tym, aby nabrać dystansu do siebie, a jednocześnie doskonalić się dzięki szachom (i stale poprawiać poziom szachowy dzięki podejmowanemu wysiłkowi).

Na koniec wspomnę, że dzięki ogromnemu bogactwu szachowemu można je badać, wyciągać wnioski, tworzyć teorię i weryfikować dowolne hipotezy czy też wykorzystywać współczesne niezwykle różnorodne narzędzia. Jedni więc będą analizowali pozycję, aby dowiedzieć się dlaczego dany ruch jest w niej najlepszy, inni natomiast będą rozwiązywali zadania dzięki programom szachowym. Ogromna rzesza pasjonatów dzięki błogosławieństwu Internetu stale testuje swoje pomysły - wykorzystując do tego miejsca do szachowych rozgrywek - takie jak specjalistyczne serwery szachowe czy proste kafejki (strony) do gry w szachy. Są też tacy, którzy piszą programy dla wsparcia szachowej społeczności - zarówno szkoleniowe jak i testujące nasze umiejętności (takie jak silniki szachowe czy umożliwiające sprawdzenie znajomość pól). Wreszcie mamy pasjonatów układania i rozwiązywania zadań - tak zwanych kompozytorów. Układają oni studia, etiudy i inne fantastyczne zadania, które mają za zadanie pokazać piękno i niezwykłość szachowej myśli. A jeśli dodać do tego jeszcze teoretyków szachowych, którzy pisują książki czy artykuły na tematy szachowe, instruktorów czy trenerów szachowych, którzy stale pilnują tego, aby zawodnicy osiągali coraz lepsze wyniki... to na pewno będzie trudno znaleźć drugą taką grę, która daje takie POTĘŻNE możliwości.

Nie wiem czy wspominałem o badaczach, którzy dzięki modelowi szachów poszukują odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące: wyobraźni, pamięci (krótko i długotrwałej), oceny sytuacji, rozwiązywania problemów, ryzyka, zarządzania czasem, stresem czy chociażby osiąganiem sukcesu - mistrzostwa sportowego (szachowego). Jeśli dodamy do tego jeszcze organizatorów życia szachowego - działaczy, sędziów, tych którzy prowadzą swoje strony, blogi czy fora szachowe bądź też osoby tworzące materiały szkoleniowe (w postaci filmów lub interaktywnych programów), to być może zobaczymy OCEAN możliwości tkwiących w tej niewinnej na pozór "prostej grze".

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to zwykle przestawianie drewnianych figurek i pionów. Jednak przy głębszych zapoznaniu się z tym FENOMENEM mogę powiedzieć wprost: "Szachy są jak ocean - słoń może się wykąpać, a komar napić". Jedynym warunkiem jest tylko zgoda na to, aby uznać szachy jako istotne narzędzie ku doskonaleniu. Demokratyczna wartość szachów jest bowiem nieoceniona: mogą się nimi zajmować dosłownie wszyscy - bez względu na to kim są, gdzie mieszkają czy jak wyglądają. A wydawałoby się, że szachy to gra (wyłącznie) dla inteligentnych...


Q&A - z języka angielskiego (Question and Answer), pytanie i odpowiedź.

PS. Być może poniższy materiał chociaż w części pokaże to co chciałem przekazać. Z pewnością będzie on znakomitym dopełnieniem mojej wizji tego jak dzięki szachom można wspierać rozwój dzieci i młodzieży, przy okazji dając także taką możliwość dorosłym!



Zobacz jak wspaniale można się bawić i rozwijać szachami - siostry Polgar są najlepsze na świecie! Warto zwrócić uwagę na pasję oraz radość uczestników tego festiwalu! Coś pięknego!