piątek, 25 lipca 2014

W 1000 dni do poziomu 2000: część 8 - ocena postępu na podstawie zmian rankingowych i wykorzystania linii trendu

Cóż można powiedzieć? Minęło blisko 1,5 roku od ostatniego wpisu tej serii. Niektórzy już zwątpili w kontynuację tego wątku. Dla tych, którzy jeszcze mają odrobinę nadziei i trochę wytrwałości - mała nagroda i niespodzianka. Tak - to kolejna część. Na ile ciekawa i użyteczna - sami musicie ocenić.

W poprzednim wykładzie powiedzieliśmy sobie o znaczeniu tak zwanej informacji zwrotnej (po angielsku „feedback”). Wspomnieliśmy też o ilości rozegranych partii, ich jakości jak i popełnianych błędach. Przy okazji zajęliśmy się ich krótką analizą oraz wyciąganymi wnioskami a następnie zastosowaniu (stworzeniu) planu poprawy tego co nie działa optymalnie. Tym razem chciałbym powiedzieć o tym w jaki sposób można zauważać postęp (bądź regres!) podczas realizowania poszczególnych punktów. To może być ważne, ponieważ dzięki analizie informacji wyciągniętych na podstawie zmian rankingowych na przestrzeni dłuższego okresu czasu - możemy zorientować się czy nasze starania przynoszą oczekiwane efekty czy też konieczna jest korekta.

Do tego, aby stwierdzić czy przybliżamy się do zrealizowania kolejnego punktu (naszego celu) możemy wykorzystać system rankingowy. Jeśli mamy odpowiednią liczbę partii i pewien minimalny okres czasu, wówczas możemy dane przedstawić w postaci wykresu, a następnie porównać je ze sobą i wyciągnąć wnioski. A więc zaczynamy!

2012-10-15: wygląda na pozornie dziwny układ cyfr, a przy okazji przypomina nam pewną datę, prawda? Otóż od tej pamiętnej daty niebawem będzie mijać druga rocznica! Czemu dla mnie jest ona pamiętna? Z uwagi na to, że to właśnie w tym dniu po raz pierwszy uzyskałem na FICS ranking 2000 (oceniany w partiach typu standard). Zobaczmy co się z tym wiąże.

Poniżej przyjrzymy się temu czy zaszły jakieś zmiany na przełomie okresu ostatnich 21 miesięcy. Zaprezentuję wykresy uzyskiwanego rankingu w poszczególnych okresach - za rok 2012, 2013 i 2014 (ten ostatni tylko do ostatniego tygodnia lipca).

Jeśli założyłem, iż moim celem (częściowym) jest utrzymywanie rankingu co najmniej 2000 (na FICS w partiach standardowych), wówczas warto zastanowić się nad tym - po czym poznać, że dany gracz zbliża się do danego poziomu? Otóż jak już kilka razy wspominałem - jeśli w dłuższym okresie czasu jego ranking coraz bardziej zbliża się (a nawet przekracza) do określonego (konkretnego) poziomu, wtedy śmiało możemy powiedzieć, że gracz robi (jakieś) postępy.

A jak i po czym można to rozpoznać? Otóż pomocne mogą być ku temu wykres zmian rankingowych - a w nich tak zwana "linia trendu". Oznacza ona - ni mniej ni więcej - to w jakim kierunku (pozytywnym czy negatywnym) zmierza dany proces (np. stopa bezrobocia, zmiany kursu danej waluty, wielkość śmiertelności w danym kraju, itp.). W naszym szachowym przykładzie jeśli linia trendu będzie stale wzrastała, wówczas możemy mówić o "trendzie rosnącym" (czyli ranking cały czas "pnie się do góry" - nawet jeśli chwilowo może on lekko opadać). Natomiast trend malejący - związany ze spadkiem rankingu, mówi nam o tym, że ranking zawodnika ulega pogorszeniu (potocznie mówiąc "spada w dół", chociaż wiadomo, że jak się "cofamy to do tyłu", nie?).

Czy można jednak wykorzystać linię trendu w taki sposób, aby możliwe było szybkie określenie tego jak pozytywnie bądź negatywnie kształtuje się ranking danego gracza? Tak! I przy okazji można to zrobić poprzez porównanie kilku okresów obliczeniowych. W naszym przypadku weźmiemy ranking za lata 2012, 2013 i rok 2014 (tutaj akurat tylko do końca lipca). Dodam, że przyjmujemy pewną zależność (założenie) - mianowicie: ranking gracza (i jego zmiany) odpowiada sile gry zawodnika (wzrostowi lub spadkowi). Od razu podkreślę, że okresy mogą być takie jakie ustali sobie badacz (trener bądź zawodnik), tak samo jak ilość rozegranych partii w danym okresie (okresach). Rzecz jasna - im dłuższy okres tym lepiej obrazuje zmiany, podobnie jak ilość partii - trudno bowiem wyciągać sensowne wnioski jeśli gracz rozgrywa w roku 6-10 poważnych partii. W tym wypadku do analizy zostały wzięte partie rozegrane wyłącznie (!) za pośrednictwem Internetu (na serwerze FICS). I tak odpowiednio w roku 2012 - 327 partii (12 miesięcy), w 2013 - 187 (12 miesięcy), zaś w 2014 - 99 rozgrywek (7 miesięcy) określanych jako standardowe. Czyli okres obliczeniowy to 31 miesięcy, zaś liczba partii 613. Nie będę w tym miejscu analizował tego czy jest to duża czy mała liczba partii oraz tego, iż partia standardowa (według zasad na serwerze FICS) może mieć od 15 minut do kilku godzin (dla każdego zawodnika). Wracamy zatem do kontynuowania naszego wykładu.

I tak - jeśli przyjmiemy umownie granicę 2000 FICS rankingu standard za nasz cel (nie tylko jego osiągnięcie, ale przekroczenie na stałe: tak, aby w najbliższej przyszłości marzyć o osiągnięciu poziomu rankingu 2100), wówczas: im mniejsza odległość linii trendu od tej "magicznej poprzeczki" (patrząc "od dołu"), tym bardziej realnie (szczerze) można powiedzieć, że dany zawodnik stopniowo poprawia swoją grę. Z kolei jeśli linia trendu co najmniej przekracza naszą magiczną poprzeczkę (jest ponad nią), wówczas poprawnym i wiarygodnym będzie stwierdzenie, że siła gry danego gracza osiągnęła założony pułap. Jest to oczywiście duże uproszczenie, ale chodzi przede wszystkim o to, aby pokazać sposób mierzenia zmiany siły gry i jednocześnie sprawdzić czy dany zawodnik robi postępy (a jeśli tak - to jak duże i jak szybko!).


Zerknijmy zatem na 3 wykresy i porównajmy je ze sobą.

LEGENDA: Linia czerwona jest właśnie naszą linią trendu, zaś zielona pokazuje uzyskiwane rankingi po każdej partii (zysk powoduje jego przesunięcie w górę, zaś strata oznacza spadek - czyli przejście w dół). Natomiast niebieska pozioma linia - to właśnie nasza "magiczna poprzeczka" - przedstawia poziom rankingowy ustawiony na wysokości 2000.


 
Wykres 1: Graficzne przedstawienie uzyskiwanych rankingów w roku 2012
(cały rok - okres 12 miesięcy; 327 partii)

Widać wyraźnie, że dopiero w połowie października nastąpiło osiągnięcie rankingu 2000. Natomiast w miesiącach listopad oraz grudzień - jego utrzymanie. Zauważmy, iż linia trendu dopiero stopniowo była w stanie "dorosnąć" do niebieskiej magicznej poprzeczki (na początku grudnia). Widzimy zatem, że linia trendu jest stabilnym i wiarygodnym wskaźnikiem - nie reaguje bowiem szybko na zmiany, lecz stopniowo "wygina się" - w górę bądź w dół. Przez ostatnie 3 miesiące roku - linia trendu kształtuje się na poziomie 1955 aż do 1990 (z uwagi na relatywnie długotrwałe i mocne przebicie rankingu 2000). Wniosek: do osiągnięcia magicznej stałości linii trendu (2000 lub wyżej) brakuje od 45 do 10 oczek.


Wykres 2: Graficzne przedstawienie uzyskiwanych rankingów w roku 2013
(cały rok - okres 12 miesięcy; 187 partii).

Tutaj z kolei widzimy, że już od początku roku (aż do jego zakończenia!) linia trendu znajduje się w stosunkowo niedużej odległości od magicznej poprzeczki (tak, tej poziomej linii w kolorze niebieskim). Waha się w zakresie od poziomu 1950 do 1985 - nawet pomimo tego, że zawodnik trzykrotnie uzyskiwał wyniki powyżej 2000. Warto również zaznaczyć, że ta pozioma linia trendu "trzyma formę" przez okres całego roku (a nie jak w poprzednim - jedynie w okresie 3 miesięcy). Wniosek: do osiągnięcia magicznej stałości linii trendu (2000 lub wyżej) brakuje od 50 do 15 oczek.


Wykres 3: Graficzne przedstawienie uzyskiwanych rankingów w roku 2014
(od stycznia do lipca - okres 7 miesięcy; 99 partii).

Z kolei na tym wykresie widzimy, iż linia trendu coraz bardziej "przykleja się" do naszej magicznej poprzeczki. Tak, to raczej pozytywna wiadomość! Od stycznia do połowy maja (4,5 miesiąca) - notuje ona poziom od 1970 do 1984. Natomiast od 25 maja do 25 lipca (a więc w okresie 3 miesięcy) - od 1985 do 1995! Wniosek: do osiągnięcia magicznej stałości linii trendu (2000 lub wyżej) brakuje od 30 do 16 oczek (pierwszy okres) oraz odpowiednio od 15 do 5 oczek (okres drugi).

Tak więc porównując te 3 wykresy (okresy rozliczeniowe) ze sobą - dość dobrze widać, że wraz z upływem czasu - linia trendu zaczyna coraz bardziej "przyklejać się" do magicznej bariery (poprzeczki), która została ustawiona na poziomie 2000. Gdyby przyjrzeć się uważniej, to można byłoby stwierdzić, że linia trendu od połowy stycznia 2013 roku (aż do jego końca) nie zanotowała niższej wartości aniżeli 1962. Natomiast w roku 2014 analogicznie - nie spadła ani razu poniżej wartości 1970. Jeśli w kolejnych okresach linia trendu osiąga (coraz) wyższe wartości, to musi to być pozytywny sygnał.


W części 5 naszego wykładu wspomniałem o tym, że: "W zadaniach technicznych jednym z niezbędnych punktów osiągnięcia głównego celu (czyli poziomu 1 kategorii i jej odpowiednika czyli dwukrotnego uzyskania normy) było:

1a) osiągnięcie rankingu 2000 na FICS w partiach standardowych
1b) utrzymywanie rankingu co najmniej 2000 na FICS w partiach standardowych".

Jak widzimy punkt 1a został zrealizowany 21 miesięcy temu - w dniu 15 października 2012 roku (ach ta pamiętna data!). Pojawia się zatem oczywiste pytanie: kiedy nasz kolejny cel zostanie zrealizowany? Skąd będzie wiadomo, że jest on już do "odhaczenia"? Otóż właśnie linia trendu (a dokładniej: jej stałość) będzie nas o tym informowała. Jeśli bowiem przekroczy ona magiczną barierę 2000 i stale będzie co najmniej na wysokości tej linii (a jeszcze lepiej - stale powyżej niej!), wówczas będzie można śmiało powiedzieć, że punkt 1b mamy już za sobą. A w jakim okresie ta linia trendu ma być ponad "magiczną barierą"? Moje założenie zakłada pełny okres rozliczeniowy - czyli okres 12 miesięcy. I nie ma tu żadnego znaczenia czy będzie on od 1.10.2014 do 1.10.2015, czy też od początku do końca roku kalendarzowego. Dla mnie spełnienie tego punktu jest niezbędne ku temu, aby poważnie myśleć o realizacji następnego wyzwania którym jest punkt 2a. Przypomnę, że brzmi on następująco: "osiągnięcie rankingu 2100 na FICS w partiach standardowych". Tak - podobnie jak poprzednio, chodzi w nim o jednorazowe "wypełnienie" (zaliczenie) rankingu 2100 (lub wyższego). Podkreślam jednak wyraźnie, że jego zrealizowanie będzie dla mnie niewiele warte jeśli linia trendu nie będzie stale ponad poziomem 2000. Mam nadzieję, że tutaj dość jasno się wyraziłem ;) :).

Mam nadzieję, że w tej lekcji wyjaśniłem dość przejrzyście jaką rolę może pełnić linia trendu - jako element (narzędzie) analizy zmian rankingowych (uzyskiwanych wyników). Pamiętajmy, że jest to jedno z wielu narzędzi, którego celem jest pomoc w tym, aby rozpoznać jakie efekty daje nasz trening. Nie jest on wyrocznią czy też "jedynie słuszną prawdą o zawodniku". Linia trendu może bowiem także informować nas o tym jak dynamicznie kształtują (zmieniają) się uzyskiwane wyniki zawodnika. Moim zdaniem jest to dość pomocne narzędzie: przede wszystkim z uwagi na to, że nie jest podatne na szybkie zmiany (zarówno pozytywne - zyski, jak i negatywne - straty). To tyle w tym temacie. Liczę na to, że czytelnicy krytycznie podchodzą do informacji, którymi się dzielę i na ich podstawie mogą wyrobić sobie swoje zdanie. Nie chodzi bowiem o to, aby przyjmować wszystko jak leci.

Od razu spieszę poinformować, że dłuższe przerwy pomiędzy kolejnymi wpisami tej serii nie wynikają jedynie z lenistwa (czy też z konieczności poświęcenia kilkudziesięciu godzin na ich tworzenie). Otóż akurat ten wątek chcę w jak największym stopniu opierać na danych empirycznych. Z uwagi na to - nie sposób podawać suchych informacji, które są oparte wyłącznie o teoretyczne rozważania (tych jest już aż nadto). Bardzo zależy mi bowiem na tym, aby wątek ten miał także wartość praktyczną - był motywacją oraz inspiracją dla innych - głównie ku temu, by lepiej mierzyć się ze samym sobą (nie tylko za szachownicą, ale też w życiu!).

Przy okazji bardzo dziękuję wszystkim, którzy mają wytrwałość, aby czytać te często dość zawiłe wpisy. Gratuluję wytrwałości także tym bohaterom, którzy znajdują w nich motywację czy też inspirację jak też podziwiam grupę czytelników, którzy z wielką niecierpliwością czekają na zakończenie tej serii (chodzi o ostatni wpis dotyczący tego jak w praktyce wygląda zrobienie dwóch norm na 1 kategorię i z jakimi trudnościami trzeba było się zmierzyć, aby dokonać tej sztuki)... oraz trzymają za mnie mocno kciuki! :)

sobota, 12 lipca 2014

Poczytaj mi mamo, naucz mnie tato – czyli jak rodzice mogą pomagać dziecku w edukacji szachowej (2)

Jest wiele sposobów dzięki którym możemy wspierać nasze szachowe pociechy. W tej serii wpisów postaram się przedstawić najprostsze z nich – takie, które nie wymagają niemal żadnych nakładów poza dobrymi chęciami (decyzją) oraz poświęceniem odrobiny czasu naszemu dziecku.

Tym razem nauka pól szachownicy. Wydaje się to bardzo prostą czynnością, ale wiele dzieci (i młodzieży) ma z tym duże problemy. Czemu? Otóż głównie dlatego, że trudno jest to robić w ciekawy sposób i przy okazji dobrze się przy tym bawić. Jednak jest sposób na to - o ile dany uczeń jest zainteresowany tym, aby się czegoś nauczyć i odrobinę popracować nad rozwojem swoich umiejętności. Jak to można przeprowadzić? Sposobów są dziesiątki - poniżej moje propozycje.

Diagram 1 i 2: najdłuższe przekątne.

Dziecko ma za zadanie jak najszybciej przejść od pola a1 do pola h8. Są nimi: a1, b2, c3, d4, e5, f6, g7 i h8. Warto dodać, że ma to być ciekawe zadanie, więc dany uczeń może albo palcem albo bierką dotykać poszczególnych pól. Jakich umiejętności uczy to ćwiczenie? Przede wszystkim koordynacja na poziomie: liter i cyfr (a1, b2, c3, itd.) oraz rozpoznawanie pól i ich nazywanie (jednocześnie muszą współpracować wzrok jak i wymowa). W zależności od predyspozycji i temperamentu dziecka - ustawiamy granicę przy której zadanie jest zaliczone. W przypadku większości dzieci wystarczy ustawić "poprzeczkę" na wysokości 3-4 sekundy. Oczywiście wykorzystujemy stoper - do kontrolowania postępów pracy ucznia.

Jeśli uczeń opanuje wypowiadanie pól na danej przekątnej "od dołu do góry" (od a1 do h8), wówczas następuje druga część (czyli od h8 do a1). Oczywiście jeśli zaliczy czarnopolową przekątną - kolejny krok to białopolowa diagonala. I tak samo - od "dołu do góry" (h1, g2, f3, itd.), a potem lecimy "z góry do dołu" (a8, b7, c6, itd.).

Diagram 3 i 4: łamane przekątne.

To samo ćwiczenie co poprzednio, tyle że tym razem nieco bardziej "połamane". I tak samo jak wcześniej - z góry do dołu i na odwrót.

Diagram 5 i 6: łamane przekątne przechodzące przez centrum.

Tym razem przy okazji uczeń będzie miał okazję mimochodem utrwalić sobie pola centralne. Do tego dalej "wałkowanie" głównych przekątnych, więc na pewno szybciej zostaną utrwalone.

Diagram 7: węże, dżdżownice oraz inne łamańce.

Tutaj podane przykładowe "węże", które ma nazwać uczeń. To ćwiczenie powinno być naprawdę dużo łatwiejsze (a więc szybciej też zostanie utrwalone), ponieważ są dłuższe proste części (np. f3, f4, f5, f6), zatem uczeń powinien bez problemu sobie z nimi poradzić. Jeśli uczeń jest słaby, wówczas warto zacząć od najprostszych linii (poziomych i pionowych), które stopniowo zostają "zakręcane".

Diagram 8: Skoczek do rogu w 5 ruchach.

W tym przypadku stawiamy w dowolnym rogu skoczka. Zadaniem ucznia jest opracować system dzięki któremu będzie on w stanie przejść do najbliższego rogu (nie ważne w jakim kierunku - czy poziomo czy pionowo) w 5 ruchach. Jest to bardzo ważne ćwiczenie, ponieważ uczy ono tego, że czasem "warto się wrócić", aby na czas wejść do rogu (osiągnąć cel). Kolorami zaznaczone przykładowe rozwiązanie: a1, b3, c1, d3, f2, h1. Natomiast w przypadku przejścia z rogu a8 do h8: a8, b6, c8, d6, f7, h8. Jeśli uczeń utrwali jedną z dróg, wówczas prosimy, aby przeszedł do następnego - tak aby w końcu był w stanie obejść wszystkie 4 narożniki - w 20 ruchów (w kierunku wskazówek zegara lub przeciwnym).

Na koniec można podkręcić poziom trudności: niechaj uczeń wykonuje te same ćwiczenia, ale już bez szachownicy: wszystko musi widzieć "w głowie" (w wyobraźni). Komunikuje "przechodzenie" przez kolejne pola - poprzez nazywanie poszczególnych pól. Dzięki temu można dosyć szybko sprawdzić jak dobrą wyobraźnię przestrzenną (wzrokową) dysponuje uczeń.

Pamiętajmy o ważnych zasadach:
1. Uczeń ma mieć poczucie dobrej zabawy oraz uczenia się ciekawych rzeczy jak i nowych (ważnych) umiejętności.

2. Uczeń ma ciężko pracować, ale co jakiś czas odpoczywa oraz stale dostaje informację o tym jak mu idzie.

3. Uczeń jest ZAWSZE chwalony za swój wysiłek, a jeśli do tego uzyskuje dobre bądź bardzo dobre wyniki - tym bardziej musi być doceniany i motywowany do coraz trudniejszych zadań.

4. Uczeń wie w jakim celu się uczy danych umiejętności oraz uczy się akceptować etykę pracy: nie zawsze po kilku powtórzeniach można osiągnąć wyznaczony cel (tutaj: uzyskanie czasu zaliczenia ćwiczenia - 3 lub 4 sekundy na wszystkie pola w danym ćwiczeniu).

5. Uczeń rozumie i stale uczy się tego, że porażki są INTEGRALNĄ (niezbędną!) częścią procesu nauki. Błędy i porażki wskazują na to, że pewne elementy nie są jeszcze w pełni wykształcone i zintegrowane.

6. Jeśli uczeń popełnia dużo błędów pod rząd - OBOWIĄZKOWO chwilowy odpoczynek i oderwanie się od zadania.

Proszę starać się jak najczęściej używać zasad wspierającego oceniania - zwłaszcza w przypadku młodych uczniów (dzieci).
LINK: http://www.psychologiawszkole.pl/a,33356,Zasady_wspierajacego_oceniania.html

1. Im uczniowie młodsi, tym bardziej koncentruj się na wysiłku wkładanym w zadanie, a nie na efektach. Szczególnie przy pracach plastycznych zwracaj uwagę na wysiłek i estetykę, a nie na efekt końcowy.
2. Opiniuj zachowanie i działanie, a nie całą osobę ucznia.
3. Realnie oceniaj pracę dziecka.
4. Postępy dziecka opisuj w porównaniu z jego poprzednimi osiągnięciami, a nie innymi dziećmi.
5. Krytyczne opinie kieruj bezpośrednio do dziecka w indywidualnej rozmowie.
6. Staraj się, by twoje polecenia i wskazówki do pracy były możliwie najkrótsze.
7. Kreuj sytuacje, które pozwolą wykazać się wszystkim uczniom.
8. W nauczaniu początkowym nie stosuj ocen w skali 1–6.

wtorek, 8 lipca 2014

Jak nie przegrywać i co robić żeby zacząć wygrywać - graj lepiej w szachy fuszerze (2)

Poniżej zostanie zaprezentowana teoria dotycząca pozycji szachowych i wynikających z nich wniosków. Ostrzegam, że może (a nawet powinno) być sporo myślenia i zakłopotania podczas próby zrozumienia poniższego tekstu. Jednak odważnych i wytrwałych "poszukiwaczy szachowej prawdy" zapraszam do tej przygody intelektualnej na przykładzie królewskiej gry zwanej szachami.

Powoli dochodzimy do wniosku, że wykonanie przez nas ruchu może jedynie utrzymać lub też zmienić  ocenę pozycji (nie ma bowiem czegoś takiego jak "wygrywający ruch"). Teraz powiedzmy sobie o tym w nieco inny sposób. Mianowicie ruch, który utrzymuje ocenę pozycji - nazwijmy ruchem zgodnym z wymaganiami pozycji (w skrócie UOP - utrzymujący ocenę pozycji), natomiast ruch, który zmienia ocenę pozycji - ruchem niezgodnym z wymaganiami pozycji (w skrócie ZOP - zmieniający ocenę pozycji). W ten sposób powoli dochodzimy do tego, że w tej chwili naszych rozważań... w szachach nie ma najlepszych ruchów, lecz jedynie ruchy typu UOP bądź ZOP. Chwila, chwila! Jak to nie ma najlepszych ruchów?! Wszyscy autorzy stale mówią o tym, aby znajdywać najlepsze (a nie tylko dobre) ruchy i za każdym razem takie zagrywać. O co zatem chodzi? W skrócie mówiąc - na razie chodzi o to, aby przełamać nasze ograniczenia i przy okazji nie zaprzątać sobie głowy nieistotnymi terminami (gdy jeszcze nie ma tej potrzeby).

Zobaczmy dwa bardzo proste przykłady pozycji w których wymienimy ruchy typu UOP oraz ZOP. Warto od razu zaznaczyć, że w dowolnej pozycji szachowej istnieją wyłącznie ruchy legalne (RL), które dzielą się na dwie grupy. Jeśli zatem od RL odejmiejmy ruchy typu UOP, to otrzymamy wyłącznie te ZOP. Analogicznie jak przed chwilą także prawdziwe jest równanie: RL-ZOP=UOP. Innymi słowy: wymieniając wszystkie ruchy, które są niezgodne z wymaganiami pozycji - pozostałymi ruchami będą te, które właśnie są zgodne z tymi wymaganiami.

Przyjrzyjmy się banalnie prostej pozycji - białe mają króla i hetmana, zaś czarnym został jedynie król.


Jaka jest liczba ruchów legalnych (RL) w tej pozycji? Otóż hetmanem można wykonać dowolne z 27 ruchów, zaś królem tylko 8. W sumie daje to 35 legalnych ruchów. Wśród nich są ruchy typu UOP oraz ZOP. Jeśli znajdziemy wszystkie ruchy ZOP i je wyeliminujemy, wówczas pozostaną nam tylko te, które są UOP.

Zobaczmy jak to wygląda w praktyce (białe na ruchu):

A) ruchy niezgodne z wymaganiami pozycji (3 sztuki) - to te, które powodują, że ocena pozycji ulega zmianie. Ta pozycja jest wygrana dla białych, więc jeśli białe wykonają ruch, po którym czarne będą w stanie wymusić przejście do pozycji, która nie jest wygrana dla białych (przegrana nie może być, ponieważ czarne mają wyłącznie króla, a samym królem nie można wygrać żadnej pozycji ani partii), wówczas będzie to ruch typu ZOP.

Jakie to ruchy? Oto one - wyłącznie hetmanem: 1. Qa7, 2. Qb7, 3.Qc7. Po pierwszych dwóch ruchach białe tracą hetmana (czarne muszą go zbić, więc nawet nie mogą się pomylić!), a więc pozbywają się tak zwanej siły matującej. Natomiast po ruchu hetmanem na pole c7 powstaje pozycja patowa (a jak wiadomo wszystkim - pat to też forma remisu).

B) ruchy zgodne z wymaganiami pozycji (32 sztuki) - to te, które powodują, że ocena pozycji nie ulega zmianie. Tak więc po wykonaniu dowolnego z pozostałych ruchów - jednego z 32 (poza ruchami hetmanem na a7, b7 bądź c7) uzyskujemy - a ściślej mówiąc utrzymujemy (ponieważ wcześniej również taką była) - nadal pozycję wygraną.

Jeśli chcemy zobaczyć tę pozycję od strony czarnych, to okazuje się, że mają one wyłącznie jedyny ruch królem. Do jakiej grupy zaliczyć ten ruch? Oczywiście do grupy UOP, ponieważ po jego wykonaniu ocena pozycji nie ulega zmianie (nadal mają przegraną pozycję). Jeśli zatem mamy tylko jeden legalny ruch, zaś UOP wynosi 1, to oznacza, że ZOP wynosi 0. Jak to możliwe? Bardzo prosto - elementarne zasady matematyki: RL-UOP=ZOP, czyli 1-1=0. W przeciwnym wypadku - gdyby okazało się, że czarne stoją na pozycji przegranej, a w momencie, gdy przypada kolej wykonania przez nich ruchu - po jednym z dowolnych ruchów mogą zmienić ocenę pozycji (na remis bądź wygraną), to popełniony zostałby błąd logiczny. Jaki? Otóż z pozycji przegranej nie można zmienić oceny na "jeszcze bardziej przegraną". Możliwy jest tylko taki układ: czarne po wykonaniu swojego ruchu mają pozycję przegraną (a więc białe wygraną). Białe jednak nie wykonują (dowolnego) ruchu z grupy UOP, lecz niestety ten ZOP (z wygranej białych następuje ich przegrana). W taki oto sposób, gdy przypada znów ruch na czarnych... to mają one pozycję wygraną - gdy zagrają dowolny ruch z grupy UOP. Jest to jednak skutkiem tego, że białe zmieniły ocenę pozycji (tradycyjnie mówimy o tym w taki sposób: białe zaprzepaściły szanse na wygranie - a nawet zremisowanie partii - na skutek potwornego błędu - najczęściej jest to podstawka mata lub grubszego materiału).

Warto pamiętać, że dzięki naszym decyzjom (ruchom) - zmiana oceny pozycji (którą widzimy przed sobą przed wykonaniem naszego ruchu) może odbywać się wyłącznie na linii "z góry do dołu" - czyli z (otrzymanej) pozycji "lepszej" (wygrana) możemy jedynie zmienić na "gorszą" (remis lub nawet przegrana): nigdy odwrotnie! Nie jest możliwe zagranie dowolnego ruchu (nawet takiego "z siłą wulkanu"), który z pozycji przegranej nagle magicznie sprawi, że nasza pozycja stanie się remisowa czy tym bardziej wygrana! I dodam od razu, że nie ma znaczenia tutaj siła gry zawodnika czy też maszyny. Czyli innymi słowy: z pozycji (a globalnie patrząc - partii) wygranej mogę zmienić (nie wykonując w danym momencie dowolnego z ruchów z grupy UOP) na remis (albo nawet przegraną), zaś z pozycji remisowej wyłącznie na przegraną. Oczywiście te same reguły dotyczą naszego przeciwnika, więc łatwo jest wysnuć taki oto prosty wniosek: jeśli to my mamy pozycję przegraną, to naszym zadaniem będzie robić wszystko, aby zmusić przeciwnika, żeby z pozycji dla niego wygranej wybrał (wykonał) dowolny ruch, który zmieni ocenę tej pozycji (czyli zagrał dowolny ruch z grupy ZOP). Jak tego dokonać - to temat na inny wykład.

I jeszcze jedna pozycja (nieco bardziej skomplikowana, ale nadal w miarę prosta do zrozumienia). Jeśli białe są na ruchu, wówczas:


A) ruchy legalne (26 sztuk): 11 (pionami) + 15 (figurami). Tak więc wszystkich legalnych ruchów jest łącznie 26.

B) ruchy zgodne z wymaganiami pozycji (5 sztuk). Są nimi na pewno: 1.Nxh4, 2.Bb5+, 3.d4 oraz ruchy, które przy dokładniejszej ocenie (analizie) mogą "przejść" do grupy ZOP (jeśli okaże się, że przewaga uzyskana po ich wykonaniu jest niewystarczająca do zrealizowania), są nimi: 4.g3 oraz 5.Qe2+. Na razie załóżmy jednak, że jest ich razem 5.

C) ruchy niezgodne z wymaganiami pozycji (21 sztuk), czyli te wszystkie, które powodują, że białe zostaną zamatowane w następnym ruchu (lub ponoszą istotną stratę materialną). Są nimi wszystkie ruchy oprócz tych, które zostały powyżej wymienione (w punkcie B).

A jeśli czarne są na ruchu? To proszę potraktować jako zadanie domowe. Od razu dodam, że niekoniecznie trzeba mieć 100% pewność, które ruchy zmieniają ocenę pozycji (UOP), a które je utrzymują (ZOP). Warto jednak dokładnie obliczyć liczbę ruchów legalnych (RL) oraz wymienić przynajmniej jeden (dowolny) ruch, który na bank utrzymuje ocenę pozycji. A dodam, że pozycja jest absolutnie wygrana dla czarnych. Jaki jest przynajmniej jeden ruch, który absolutnie pasuje do grupy UOP? Niemal wszyscy średniozaawansowani szachiści są w stanie go znaleźć w ciągu kilku sekund (a ci dużo silniejsi, to nawet w 1 sekundę!).

Mam nadzieję, że coraz bardziej uświadamiamy sobie, że bez błędu przeciwnika nie jesteśmy w stanie zmienić początkowej oceny pozycji (przyjmujemy jako pewnik, iż wyjściowa pozycja jest remisowa - przynajmniej nie są mi znane powody, aby było inaczej). Tak więc wygranie partii (albo ściślej - uzyskanie pozycji wygranej) polega na tym, aby zagrywać takie ruchy, aby nasz przeciwnik popełniał jak największe błędy (jeśli chodzi o ich wartość - a ściślej, aby dzięki nim pozycja "wyszła" ze strefy remisowej) bądź też, aby popełniał je możliwie jak najczęściej (wtedy nawet te małe błędy w końcu zsumowane dadzą nam możliwość, aby po którymś z kolei - nastąpiła zmiana oceny pozycji).

Na dzisiaj koniec kolejnej części wykładu. Jako dodatkowe zadanie domowe proponuje, aby spróbować w pierwszym omawianym przykładzie znaleźć (i uzasadnić!) najlepszy ruch. Być może tego typu ćwiczenie (i treść wykładu) naprowadzi Was na to, abyście nieco inaczej spojrzeli na szachy (coś co w filozofii buddyzmu Zen określa się jako "mini-oświecenie" lub w dziale psychologii, która zajmuje się oddziaływaniem terapeutycznym - tak zwanym "wglądem"). Jeśli bowiem udało mi się sprawić, że stopniowo zaczynacie dostrzegać niezwykłą głębię szachów... to oznacza, że na pewno osiągnąłem jakiś drobny sukces.