A teraz takie oto pytanie: "
Dobre porady szachowe zawsze w cenie – te nienajlepsze czy nienajgorsze?"
Jeśli chodzi o literaturę szachową, to jest ona obecnie dość obszerna i łatwodostępna (pomijam aspekt naszych możliwości finansowych). I oczywiście wśród takowej jest także część, która nazywana jest poradnikami. W takich pozycjach autor doradza nam co można, trzeba albo warto robić – lub czego też nie robić. I teraz powstaje pytanie – na ile takie rady są (bywają) dobre a na ile złe. Ponadto należy się zastanowić, które z nich są użyteczne i praktyczne, a które tylko teoretyczne i bujamy w obłokach. Wreszcie warto zauważyć, że w zależności od etapu na którym jest dany zawodnik i jego szachowego doświadczenia oraz wykształcenia – pewne rady będą bardziej lub mnie przydatne.
Zobaczmy sami – takie oto proste rady:
1. Nie możesz grać solidnych szachów jedynie za pomocą stosowania zasad i reguł.
2. Nie popełniaj błędów, a nie przegrasz partii.
3. Twój przeciwnik jest tylko człowiekiem.
4. Najlepszą obroną jest atak.
5. Przejście do gry środkowej (końcowej) często wymaga dobrego (dłuższego) przemyślenia.
6. Nie bój się popełniać błędów.
Spróbujmy krótko przyjrzeć się temu, które z nich są (lub mogą być) dla nas korzystne – i jeśli już, to pod jakimi warunkami. Słowem - teraz czas na krótkie wyjaśnienie prostych (dobrych?!) rad:
1. Dzięki niej wiemy, że szachy wymagają czegoś więcej niż ślepego stosowania zbioru reguł i zasad – jakie to ma zastosowanie praktyczne? Jak dla mnie dość znikome – co najwyżej może nam uświadomić, aby „nie ograniczać się żadnymi zasadami”.
2. Tutaj mamy do czynienia z tak zwaną „pustą zasadą”. Co to znaczy? Otóż nie ma ona absolutnie żadnej wartości poza zwróceniem uwagi, na to że każdy z nas popełnia błędy, a teoretycznie bez ich popełniania nie można ani wygrać ani przegrać.
3. W tym miejscu można zauważyć dodawanie otuchy oraz pokazanie, że nikt z ludzi nie gra idealnych szachów – każdy popełnia błędy, a człowiek jest istotą omylną. Dobrze jednak byłoby podkreślić co zrobić, aby pomóc przeciwnikowi je popełniać, prawda? No właśnie.
4. Sztuczna zasada. Nie bardzo wiadomo do czego nawiązuje – czy do wszystkich pozycji czy do określonej fazy gry czy też do postulatu gry aktywnej. W szachach bywa tak, że niekiedy przeciwnik musi się wyszaleć, abyśmy mogli przejąć inicjatywę i sami nieco porządzili. W innych wypadkach trzeba bronić się aktywnie, więc rzeczywiście trzeba atakować (ale tak, aby to miało sens). Tak więc ta zasada bez konkretnych przykładów jest fałszywa, prawdziwa i raz taka a raz taka – czyli jeszcze bardziej myląca niż pożyteczna. Osoba, która weźmie sobie ją do serca – a nie będzie rozumiała jej istoty (i wyjątków) z pewnością przez dłuższy czas może mieć problem z tym, aby jej gra „kleiła się”. Tak, czasem wystarczy jedna „dobra” zasada, aby sobie skutecznie uniemożliwić rozwój szachowy i dobry poziom gry.
5. Sensowna zasada, jednak wymagająca podania warunków rozgraniczających i kilku przykładów. Często bowiem jest tak, że zmienia się charakter gry i trzeba wcześniej ocenić czy i na ile jest to dla nas korzystne – bowiem nie będzie już możliwości odwrotu i będzie trzeba ponieść długofalowe konsekwencje dobrej lub złej decyzji.
6. Ta natomiast rada jest w stylu „nie zawsze się wygrywa, ale trzeba się z tym pogodzić”. Tak więc kolejna otucha i pokazanie, że lęk (strach) przed popełnieniem błędu może się przerodzić w paraliż albo perfekcjonizm. Oba stany z pewnością prowadzą do regresu naszego potencjału. Myślę zatem, że ta „złota rada” bardziej pasuje jako zachęta do przyjrzenia się sobie czy czasami nie mamy w sobie lęku przed niemożnością zagrania idealnej partii.
Widzimy zatem, że rady i porady mogą być różnego rodzaju – bardziej lub mniej korzystne jak też praktyczne lub teoretyczne.
Wydaje mi się, że najbardziej istotne dla rozwoju szachowych umiejętności i zrozumienia – będą te, których zastosowanie pozwoli na wyeliminowanie błędów czy błędnych przekonań związanych z szachami. Przy tym - im lepiej wyjaśniona rada, tym większa szansa, że zostanie na dłużej w pamięci. A odtąd już tylko krok, aby była ona częściej stosowana. Można na koniec dodać, że wyjaśnienie większości porad powinno odbywać się na przykładach – im lepiej dobrane tym większa szansa, że zostaną one lepiej i głębiej (trwalej) zrozumiane. Jeśli zaś uczeń odczytuje intencje autora intuicyjnie i sam potrafi krytycznie myśleć oraz analizować, to najczęściej bywa jak w przysłowiu: „mądrej głowie, dość po słowie”.