poniedziałek, 15 września 2014

Efektywne i szybkie matowanie oznacza zwycięstwo – czyli o tym jak zamatować gońcem i skoczkiem (8)

Tym razem chwila odpoczynku od kolejnych części. Niemniej będzie to raczej aktywny odpoczynek, ponieważ w formie testowej. Naszym zadaniem jest rozwiązanie wszystkich zadań testowych (5 serii po 8 w każdej, a więc 40 problemowych pozycji) poprzez wskazanie najlepszego ruchu - we wszystkich pozycjach zaczynają białe. Jeśli pozycja należy do jakiegoś znanego typu, wówczas należy dodatkowo dopisać jaki to motyw. Przykładowo: jeśli król chce nam uciec przez linię bandową lub przez 7-linię, wówczas możemy zastosować albo motyw STOPER bądź też PLOMBA.

Poniżej zostaną zaprezentowane pozycje testowe w 5 seriach - każda liczy sobie po 8 problemów. W następnym odcinku zostaną podane rozwiązanie wraz z krótkim opisem do każdej pozycji. Jeśli uda nam się rozwiązać zadania poprawnie w 90-100%, oznacza to, że naprawdę solidnie zrozumieliśmy i utrwaliliśmy poprzednie lekcje. Są to bowiem pozycje testowe dla sprawdzenia znajomości schematów (pozycji), które bardzo często wynikają z przeganiania króla ze złego do dobrego rogu. Jeśli uważamy, że w danej pozycji bardzo dobre są 2 lub 3 ruchy, to należy je zapisać. Dzięki temu jest szansa, że dowiemy się w kolejnej odsłonie dlaczego niektóre z nich nie będą pasowały do scenariusza matowania, który proponuję. W ten sposób jeszcze lepiej utrwalimy swoją wiedzę i przy okazji wykorzenimy ruchy, które potem mogą powodować, że będziemy się "zawieszali" nad pozycją... zamiast wykonać ruch zgodny z tym co zalecam. Podkreślę, że niektóre zadania mogą być (lub wydawać się) identyczne - ma to na celu sprawdzenie tego czy w rozwiązaniu każdego z nich zostanie podany ten sam (tzn. najlepszy) ruch.

Tak więc możemy zasiąść do zadań i sprawdzić swoje możliwości. Życzę powodzenia i przynajmniej kilku chwil niepewności! Zaczynamy nasz proces rozwiązywania pozycji testowych!

PS. Jeśli diagramy na ekranie są zbyt małe (to znaczy słabo widoczne) to można (a nawet warto) każdą z pozycji ustawić na własnej szachownicy (nie ma tu znaczenia czy tej drewnianej czy też komputerowej) i wtedy rozwiązywać (można też próbować powiększyć tekst i wraz z nim ulegną nieco zwiększaniu także diagramy). Dobrze jest też przy okazji zanotować rozwiązania (i ewentualne komentarze) do każdego zadania (w formie papierowej lub elektronicznej - jak komu pasuje).

Poniżej TEST rozpoznawania pozycji (schematów) w różnych wariantach matowania poprzez klasyczny scenariusz przeganiania króla ze złego do dobrego rogu
(w każdej pozycji białe na ruchu)


ZESTAW nr 1 (zadania 1-8)




ZESTAW nr 2 (zadania 9-16)




ZESTAW nr 3 (zadania 17-24)




ZESTAW nr 4 (zadania 25-32)




ZESTAW nr 5 (zadania 33-40)

4 komentarze:

  1. Hej,
    od kilku dni siedzę nad Twoimi lekcjami tyczącymi się matowania gońcem i skoczkiem...
    czy w najbliższym czasie pojawi się coś nowego - a mianowicie doprowadzanie do mata z dowolnej pozycji na szachownicy? byłbym bardzo wdzięczny. wprawdzie nie mam żadnego obowiązku by się tego nauczyć - ale chcę (a to czasami chyba nawet coś więcej heh) a, że Twoja metoda tłumaczenia tego elementu matowania wydaje mi się bardzo przystępna....

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak mówisz, to wychodzi na to, że jest już (co najmniej) 3 osoby, które czekają na kolejne części tego matowania. Uwierz mi, że tak mi się nie chce za to zabierać, że szok ;) :). Jednak jeśli ja tego nie wyjaśnię, to KTO to zrobi? :).

    I zapytam jeszcze o to czy NAPRAWDĘ byłeś w stanie przebrnąć przez te wszystkie dotychczasowe części związane z matowaniem G+S? Jestem pełen podziwu, bo niewielu jest w stanie zdobyć się na taki wysiłek i poświęcenie.

    Postaram się stopniowo opracowywać kolejne części, więc co tydzień (albo co 2 tygodnie) możesz sprawdzać czy pojawił się materiał na który czekałeś.

    Przy okazji: ja ze swojej strony będę pracował nad kolejnymi częściami, a ty w zamian - powiedz mi co w tej mojej metodzie jest takiego, że oceniasz ją jako przystępną. Z góry dziękuję zarówno za odpowiedź jak i wpis.

    OdpowiedzUsuń
  3. z tego co wiem, choćby p. Zerek podaje ją też w swojej książce przedstawia analogiczną metodę.
    jest jednak pewne ale...poza suchymi wariantami tłumaczysz jednak istotę procesu. niby to samo a jak piekło i niebo. dobra - w książce też jest pokazane, np. że skoczek ma "zasuwać" po 5 i 7 linii ale co z tego skoro zrozumiałem to dopiero po tym kiedy przeczytałem to w jednej z Twoich lekcji. najbardziej oczywiste oczywistości mają to do siebie, że zazwyczaj są najmniej oczywiste. i to właśnie dzięki tego typu wskazówkom Twoje podejście do sprawy wydaje mi się być tak bardzo przystępnym.
    i mimo, że sama terminologia jakiej używasz (np. PLOMBA itd.) nie specjalnie do mnie przemawia (bo masa tych terminów) to sam proces, przynajmniej do momentu który zaprezentowałeś do teraz, załapałem na tyle dobrze, że zadania kontrolne właściwie żadnych problemów mi nie sprawiły.

    tak czy siak dzięki za błyskawiczną odpowiedź i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki serdeczne za wyjaśnienie. Rzeczywiście terminologia może nieco przerażać, ale wierzę, że w następnej edycji będzie jej połowę mniej. Te terminy w pewien sposób się albo przenikają albo trochę za bardzo zacierają obraz.

    No i zgadza się, że staram się tłumaczyć o co chodzi w danym etapie, a nie tylko podawać garść suchych wariantów. W innym wypadku odesłałbym do tablic Nalimowa i poprosił o zapamiętanie wszystkich wariantów z dowolnego prawidłowego (legalnego) ustawienia K+G+S vs K.

    Co do "zasuwania" skoczka po 5 i 7 linii, to jest to opisywane w literaturze jako "manewr W". Bez zrozumienia ISTOTY tego zadania realizowanego przez konia - mechaniczne stawianie skoczka raczej mija się z celem.

    Wyjaśnianie pewnych etapów, celów oraz manewrów wydaje się być KLUCZOWE. Właśnie dlatego staram się przemycać to do czego dążymy i na co warto uważać. Oczywiste oczywistości jedni lubią mieć opisane, a inni uznają to jako "każdy wie i rozumie, więc po co strzępić język".

    Cieszę się, że do tego momentu wszystko udało ci się załapać na tyle dobrze, że zadania kontrolne roztrzaskałeś bez problemu. Powoli zaczynam pracować nad kolejnymi częściami. Mam nadzieję, że z całością w 14 częściach (max. 16) uda mi się wyrobić. Być może będzie to pierwsze na świecie opracowanie po polsku matowania G+S, które można wykorzystać do nauki dzieci w wieku zaledwie 5-6 lat. To byłaby bomba ;) :).

    OdpowiedzUsuń