Poniżej zaprezentuję kilka
kolejnych przykładów nieprawdziwych twierdzeń z dziedziny szachów.
Sami oceńcie na ile są one wam znane i czy znacie ich obalenie:
MIT 5: Refleks szachisty oznacza, że
szachiści mają strasznie słaby refleks. Niestety to kolejny
krzywdzący stereotyp, którymi posługują się ludzie nie mający
zielonego pojęcia o szachach. Słynne „refleks szachisty” jest
porównywane do prędkości biegu żółwia. Głównie jest to
kojarzone ze scenami w których widać znaczny upływ czasu (zwykle
kilkadziesiąt minut), a jeden z graczy nadal duma nad ruchem. Ci,
którzy grywają w szachy wiedzą, że zwykle na jeden ruch poświęca
się kilka minut, a w naprawdę poważnych, długich partiach (gdzie
zawodnik na całą partię ma aż 2,5-3 godziny!) niekiedy bywają
momenty, że w krytycznym momencie na głębokie zastanowienie
szachista poświęca 20, 30 czy nawet 40 minut! Niemniej takich
momentów w partii jest nie więcej niż 2 lub 3, więc szachista ma
do wyboru: a) zagrać szybko i po kilku kolejnych ruchach poddać
się, albo b) wniknąć w pozycję tak głęboko jak to tylko możliwe
(a ściślej: konieczne) i wyszukać taką opcję, która gwarantuje
największe szanse „zostania w grze”.
Najbardziej widoczny
„refleks szachisty” jest jednak widoczny w partiach w których
szachiści mają po 5 minut na całą partię. W ostatniej fazie gry,
gdy jeszcze nie doszło do rozstrzygnięcia – bywa, że zawodnicy
są w stanie wykonać około 30-40 ruchów w ciągu 15-20 sekund! Co
to oznacza? Ni mniej, ni więcej, że na każdą DECYZJĘ poświęcają
(włącznie z przesunięciem bierki i drogą ręki do miejsca
naciśnięcia zegara) około pół sekundy! Można sobie mniej
więcej to wyobrazić w ten sposób, że na maturze z matematyki w
ciągu ostatnich 5 minut egzaminu okazuje się, że trzeba napisać
wyniki mnożenia 300 iloczynów (np. 5x6, 8x12, 9x8, itd.,
składających się z 2 czynników w zakresie od 9 do 300). Średnio
wychodzi na to, że w ciągu jednej sekundy trzeba poprawnie obliczyć i
wpisać każdy wynik. I tak aż 300 razy! Czy teraz widać „refleks
szachisty”?
Bywają także
specjaliści, którzy grywają (za pośrednictwem Internetu) partie w
których każdy zawodnik ma jedynie 3 minuty. Czasami dochodzi do
tego, że wykonują oni około 80-100 ruchów – i co istotne –
większość z nich jest wysokiej lub bardzo wysokiej jakości! Dla
osób, które są szczególnie zainteresowane tym zagadnieniem –
dodam, że są specjaliści, którzy potrafią w grze na żywo (w
końcówce) wykonać w ciągu 1 sekundy aż 3-4 ruchy! Jest to
wówczas typowy „sprint na szachownicy”. Gdyby zatem ktoś was
kiedyś pytał co znaczy słynny „refleks szachisty”, to
wystarczy, że powiecie, iż są tylko dwie grupy sportowców, który
mają lepszy refleks. Pierwsza z nich to tenisiści stołowi, a druga
to sprinterzy (refleks mierzony jako czas reakcji między sygnałem
startu a reakcją zawodnika). Kto stanowi trzecią grupę? Tak, to
właśnie szachiści!
MIT 6: W szachach zawsze się da przewidzieć wszystko do końca. Następny mit, który
bywa groźny, ponieważ pokazuje rzeczywistość w krzywym
zwierciadle. Bywają pozycje w których rzeczywiście można bez
problemu wszystko dokładnie przewidzieć (zwykle w końcówkach lub
pozycjach związanych z atakiem matowym na króla), lecz większość
pozycji jest rozgrywana w oparciu o poczucie tego, że gramy zgodnie
z „duchem pozycji”. To mniej więcej tak jakbyśmy jechali
samochodem i nasz cel był odległy o kilkaset kilometrów. Czy już
na początku podróży widzimy z okna samochodu nasze miejsce
docelowe? Oczywiście, że nie! Jednak na pewno można na mapie
posługiwać się wskazówkami, które pozwolą nam na dotarcie do
celu. Zwykle konieczny jest właściwy kierunek jazdy oraz następnie
trochę precyzji, aby nie „objechać” tego do czego zmierzamy.
Niemal tak samo jest w szachach. Bywają pozycje w których bez
problemu widzimy do czego dojdzie, ale większość pozycji to
właśnie poszukiwanie właściwej drogi, a czasami nawet i kierunku!
A co z komputerami? One
także nie widzą „do końca”, chociaż zwykle znacznie głębiej
„przekopują się” we wszystkich pozycjach. Dopiero w ostatniej
fazie gry, gdy już pozostanie kilka bierek (nie więcej niż 6), są
w stanie natychmiast z idealną precyzją podać końcowy wynik
(zakładając, że obie strony będą grały możliwie najlepiej).
Osiągają to dzięki dostępowi do tak zwanych tablic końcówek
(zestaw, który zawiera wszystkie pozycje i ich oceny typu wygrana,
przegrana, remis – gdy są to pozycje, w których nie ma więcej
niż 6 bierek).
Warto dodać, że
ograniczenie o którym mówimy nazywa się „efektem horyzontu”. W
zależności od tego jak bardzo nasz teren jest czysty i nie ma
przeszkód – tak daleko możemy coś dojrzeć. Jeśli jednak jest
gęsta mgła i wiele innych obiektów – wówczas nasza linia
horyzontu jest bardzo blisko.
Można wspomnieć, że w
przypadku gdy jeden z graczy „widzi wszystko do końca”, wówczas
tak naprawdę następuje „logiczny koniec”. Co to oznacza? Otóż
kończy się nauka, ponieważ zawodnik już doskonale zna resztę
rozgrywki i nie ma żadnej możliwości, aby przy poprawnej grze
nastąpiła zmiana wyniku. To mniej więcej tak jakby na maturze
rozwiązać trudne zadanie z matematyki, a następnie ostatnia
„trudność” ma polegać na wymnożeniu dwóch czynników typu
8x6. Nie ma w tym ani magii, ani trudności ani tym bardziej procesu
uczenia się. To już tylko „mechanika”.
PRAWDA: Refleks szachisty oznacza, że szachiści mają bardzo dobry refleks, lecz niektóre media (zwłaszcza telewizja) nie do końca pokazują realny obraz rzeczywistości. Stąd niektórzy widząc w telewizji zawodnika, który przez kilkadziesiąt minut nie wykonał żadnego ruchu... sądzi, że albo zasnął (nic nie robi) albo jest osobą, która popularnie nazywamy flegmatykiem. Fakty są jednak takie, że bardzo niewielu sportowców ma lepszy refleks od szachistów. Widać to szczególnie, gdy są rozgrywane partie typu „blitz”, gdzie każdy zawodnik ma na całą partię nie więcej niż 5 minut.
W szachach poza nielicznymi wyjątkami nie jest możliwe przewidzenie wszystkiego do końca. Ludzie stale poszukują sposobów, aby „rozgryźć szachy”, ale jak na razie udało się to jedynie dla grupy pozycji, które nie zawierają więcej niż 6 bierek. Jednym z ważniejszych elementów, który przyciąga ludzi do gry w szachy... jest właśnie to, aby sprawdzić się na ile poprawnie jesteśmy w stanie iść poprawną drogą (sprawdza się to po partii za pomocą analizy). Przy czym im bardziej skomplikowana pozycja, tym większa szansa, że pobłądzimy. Dlatego przewidzenie wszystkiego do końca jest jak na razie niedościgłym marzeniem każdego szachisty, naukowca czy też programisty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz