Poniżej chcę przedstawić kolejny dowód na to, że jedno z praw Steinitza działa wyśmienicie - także w naszych czasach. Brzmi ono tak: "w pozycji równej można przechodzić do kolejnej pozycji równej". Słowem: jeśli nie mamy przewagi, a możliwość jej zdobycia jest bardzo ograniczona, to remis uciągnie nawet dużo słabszy szachista. Nie chodzi oczywiście o osobę, która rozgrywała tę partię, lecz o fakt, że proste (a nieco ściślej - tak zwane "jałowe") pozycje są nie do wygrania... nawet jeśli arcymistrz będzie grał z zawodnikiem poziomu 1600! Niestety, ale to prawda! Na dowód moich słów przedstawię partię w której doszło do kilku wymian i uproszczenia pozycji.... po czym powstała pozycja, która nie dawała realnych szans na wygraną. I co?! No i to! Przeciwnik bez problemu się wybronił i samemu nie przewracając się o własne buty... nie upadł na nogi. Czyli mówiąc nieco inaczej: nastąpił podział wygranej między graczami, a nazywa się to najczęściej tak: niczja, remis, draw, tablas!
Czyli, że co?! Po prostu nastąpił remis poprzez brak zdobycia przewagi - czyli z pustego nawet Salomon nie wyczaruje wygranej! A to, że obaj zawodnicy wykonali od 26 ruchu... jeszcze "zaledwie" dodatkowe 40 posunięć? No coż, może po prostu nie mieli nic innego do roboty?!
Czyli, że co?! Po prostu nastąpił remis poprzez brak zdobycia przewagi - czyli z pustego nawet Salomon nie wyczaruje wygranej! A to, że obaj zawodnicy wykonali od 26 ruchu... jeszcze "zaledwie" dodatkowe 40 posunięć? No coż, może po prostu nie mieli nic innego do roboty?!
OdpowiedzUsuńByć moze korzystniejsze od 27. ... H:a2 byłoby wtracenie 27. Hb6+ i potem bicie piona b2: struktura pionów na strzydle hetmanskim uległaby rozspójnieniu... choc być moze niewiele by to zmieniło..?!
it s nice game!
mol
Owszem remis można było brać wcześniej, ale ja tu jeszcze chciałem coś wykombinować i grać o cały punkt. Niestety pionek a to uniemożliwiał.
OdpowiedzUsuńArtur