Wydawnictwo Quality Chess publikuje serię książek GM Artura Jusupowa – "Build up your Chess" pełny kurs szachowy. Będzie to 9 tomów (każdy po średnio 250 stron), w których Jusupow prowadzi czytelnika w kierunku wyższego zrozumienia szachowego, poprzez staranny dobór wybranych pozycji oraz wskazówek i rad. Nowa wiedza powinna być utrwalona, a temu służą właśnie odpowiednio dobrane ćwiczenia.
Cały kurs jest podzielony na serię trzech poziomów. Najłatwiejsza z nich to ta o tytule: „Fundamentals (Poziom 1 – pomarańczowe okładki)”, nieco trudniejsza „Beyond the basics (Poziom 2 – niebieskie okładki)”, a mistrzowska seria „Mastery (Poziom 3 – zielone okładki)” jest już naprawdę trudna – nawet dla silniejszych graczy (także poziomu 2100-2200!).
Różne tematy – taktyka, strategia, gra pozycyjna, końcowki, liczenie wariantów, debiuty i temu podobne – są rozplanowane (rozłożone) w równym stopniu na wszystkie 9 tomów. W ten oto sposób czytelnik dostaje szansę, aby polepszyć każdy obszar dzięki pracy z tymi książkami.
Tutaj można zobaczyć jak wydawca pisze o tej serii (wraz z linkami do ich recenzji):
http://www.qualitychess.co.uk/docs/14/artur_yusupovs_awardwinning_training_course
Warto podkreślić, że Artur Jusupow został zwycięzcą „Medalu Bolesławskiego” – prestiżowej nagrody za najlepszą książkę roku 2008. W chwili obecnej zostało już wydane 6 tomów, zaś ostatnie 3 powinny zostać opracowane do końca lata 2012 roku.
Moim zdaniem jest to zdecydowanie jedna z najlepszych serii książek w języku angielskim, która jest przeznaczona do szkolenia (zarówno samodzielnego jak i pod okiem trenera czy instruktora) od poziomu 1500 do 2200. Niebawem postaram się o recenzję kilku tych książek, tak aby ukazać powody dla których może to być jedna z najbardziej niezwykłych szachowych serii. Nazwisko i prestiż autora to jedno, zaś treść i opracowanie – to kolejny element. Tak więc niebawem będzie można zobaczyć jaka jest moja ocena tych pozycji. Już teraz mogę powiedzieć, że wielu czytelników, którzy przerabiają te pozycje twierdzi, że zielone książki (tak, te poziomu 3, czyli seria mistrzowska) są dla nich (poziom 1900-2000) zdecydowanie zbyt trudne!
Cały kurs jest podzielony na serię trzech poziomów. Najłatwiejsza z nich to ta o tytule: „Fundamentals (Poziom 1 – pomarańczowe okładki)”, nieco trudniejsza „Beyond the basics (Poziom 2 – niebieskie okładki)”, a mistrzowska seria „Mastery (Poziom 3 – zielone okładki)” jest już naprawdę trudna – nawet dla silniejszych graczy (także poziomu 2100-2200!).
Różne tematy – taktyka, strategia, gra pozycyjna, końcowki, liczenie wariantów, debiuty i temu podobne – są rozplanowane (rozłożone) w równym stopniu na wszystkie 9 tomów. W ten oto sposób czytelnik dostaje szansę, aby polepszyć każdy obszar dzięki pracy z tymi książkami.
Tutaj można zobaczyć jak wydawca pisze o tej serii (wraz z linkami do ich recenzji):
http://www.qualitychess.co.uk/docs/14/artur_yusupovs_awardwinning_training_course
Warto podkreślić, że Artur Jusupow został zwycięzcą „Medalu Bolesławskiego” – prestiżowej nagrody za najlepszą książkę roku 2008. W chwili obecnej zostało już wydane 6 tomów, zaś ostatnie 3 powinny zostać opracowane do końca lata 2012 roku.
Moim zdaniem jest to zdecydowanie jedna z najlepszych serii książek w języku angielskim, która jest przeznaczona do szkolenia (zarówno samodzielnego jak i pod okiem trenera czy instruktora) od poziomu 1500 do 2200. Niebawem postaram się o recenzję kilku tych książek, tak aby ukazać powody dla których może to być jedna z najbardziej niezwykłych szachowych serii. Nazwisko i prestiż autora to jedno, zaś treść i opracowanie – to kolejny element. Tak więc niebawem będzie można zobaczyć jaka jest moja ocena tych pozycji. Już teraz mogę powiedzieć, że wielu czytelników, którzy przerabiają te pozycje twierdzi, że zielone książki (tak, te poziomu 3, czyli seria mistrzowska) są dla nich (poziom 1900-2000) zdecydowanie zbyt trudne!
Seria książek GM Artura Jusupowa - Build up your Chess - za którą otrzymał medal (nagrodę) Bolesławskiego
Moim zdaniem jest to zdecydowanie jedna z najlepszych serii książek w języku angielskim, która jest przeznaczona do szkolenia (zarówno samodzielnego jak i pod okiem trenera czy instruktora) od poziomu 1500 do 2200. Niebawem postaram się o recenzję kilku tych książek, tak aby ukazać powody dla których może to być jedna z najbardziej niezwykłych szachowych serii. Nazwisko i prestiż autora to jedno, zaś treść i opracowanie – to kolejny element. Tak więc niebawem będzie można zobaczyć jaka jest moja ocena tych pozycji. Już teraz mogę powiedzieć, że wielu czytelników, którzy przerabiają te pozycje twierdzi, że zielone książki (tak, te poziomu 3, czyli seria mistrzowska) są dla nich (poziom 1900-2000) zdecydowanie zbyt trudne!
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to A. Jusupow jest tez autorem ksiazek "Skok na 1500" i "Skok na 1800", są one - tak z ich opisu wynika równiez bardzo pozyteczne. Nie wiem czy mozna je osiagnac w wersji jezykowej angielskiej (czy tylko niemieckiej)...?! tytuł z niem. " Tiger Sprung auf 1500", sa to Nowosci z 2008 roku.
Jednak jak sie dowiedziałem na blogu beda stopniowo ukazywac sie wciaz informacje o wielu
ciekawych ksiazkach, wiec wszystko sie pomału zapewne wyjasni...
mol
Skok na 1500, 1800 i 2100 to jest ta sama seria co Build up, Boost your chess i chess evolution. Tylko ze jak to z niemcami bywa oni musza wszystko przetlumaczyc na swoj jezyk. Oni nie moga zyc bez dubbingu nawet reklamy 10s :) a co dopiero takiej ksiazki :)
OdpowiedzUsuńPS. Jest juz 7 czesci, 8 bedzie w lutym a ostatnia dziewiata czesc jest planowana na wakacje:)
ps2. jest tylko jeden bol :) chcac miec komplet 9 czesci trzeba wyskoczyc lekka reka z 1 tys zl :P
@mol
OdpowiedzUsuńTak - te skoki na..., to pierwsza wersja książek (po niemiecku), które zostały już przetłumaczone na angielski. No i postaramy się, aby na blogu czasem pojawiła się recenzja albo opis jakiejś książki. Zobaczymy czy przyjmie się to działanie: wiem, że niewiele osób czytuje (kupuje?!) książki szachowe, więc pewnie będzie niebawem fala krytyki ("na co te opisy książek?!") ;).
@anonim
Wszystko się zgadza, chociaż wydawać 1000 PLN na 9 książek, to stanowcza przesadza - lepiej jest kupić je za 700zł, chyba że ktoś ma za dużo "money'a" ;). Za 1 część nie warto wydawać więcej niż 80zł. Licząc więcej 9x80, wychodzi nie więcej niż 720-750zł. Za kolejne 250zł można przecież kupić następne 5-6 książek, nie? ;)
Nie popieram piractwa, ale dla tych co nie mają pieniędzy to polecam poszukać w Internecie w formacie pdf lub djvu:) i np. wydrukować w domu:)
OdpowiedzUsuńGenius86
Jeśli kogoś stać, wówczas naprawdę warto te pozycje kupić. Zapewniam, że wydanie jest wysokiej klasy - tak zawartość merytoryczna jak i edytorska i graficzna - stoją na wysokim poziomie. Być może nasze zarobki nie są w pełni adekwatne do tego, abyśmy byli w stanie kupować książki szachowe (więcej niż 3-4 rocznie).
OdpowiedzUsuńProblem piractwa to niezwykłe głęboki problem, więc nie będę go tutaj omawiał: każdy sam musi sobie wyznaczyć ramy dotyczące tego szalenie ważnego zagadnienia.
Być może jedną z prób wyjścia (moim zdaniem b.skuteczną) i rozwiązania tego problemu - zarówno finansowego jak i etycznego - jest zakup produktu po jego obejrzeniu (w części lub w całości) i zdecydowaniu się na jego trwałe wykorzystywanie (używanie). Wówczas wilk syty i owca cała. Zwłaszcza warto o tym pomyśleć (i zrobić) wtedy, gdy zdecydowaliśmy się w pełni świadomie na używanie i stałe wykorzystywanie (posiadanie) tego produktu (w tym wypadku książki lub książek).
Witam, przerabiam właśnie pierwszą książeczkę z serii Build up your chess GM Jusupowa. Bardzo dobrze wyjaśnia on zagadnienia taktyczne i otwiera oczy na wiele rzeczy, ale mam problem z przerabianiem działów o strategii. Jeśli chodzi o testy pod koniec rozdziału to ze strategi ciężko mi cokolwiek zapunktować. Autor często podaje warianty na 10-15 ruchów z małą ilością komentarza. Jak na razie rozstawiam pozycję na desce, i co najwyżej mogę poprzesuwać drewno w kolejności podanej przez autora książki. Może autor bloga przybliżył by metody skutecznego treningu strategii? Kolejne pytanie, co jaki czas należy powtarzać materiał podawany w podręcznikach szachowych tego typu jak książki Jusupowa oraz czy konieczne jest powtarzanie prostych zadań typu uderzenia w jednym ruchu, gdy widzi się je od ręki. Mówię o zbiorku Iwaszczenki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Arcydiakon.
@arcydiakon (odp nr 1)
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki masz ranking lub kategorie (siłę/zrozumienie gry) jednak byłbym ostrożny jeśli chodzi o lekkie przerabianie książek z tej serii. Co prawda autor podaje, że ta seria jest dla tych, którzy dopiero zaczynają "coś grać" (w domyśle ranking 1500), jednak według mnie to właśnie jest dość mylące (żeby nie powiedzieć - zdradliwe). Chyba, że to takie "baaardzo solidne" 1500 jakie ja mam (czyli 1850-1950). Tak więc uprzedzam, że jeśli masz siłę w granicach 1300-1400, to może to być naprawdę dość trudna książka (pomimo, że najprostsza z całej serii).
W przypadku strategii, to sprawa jest nieco bardziej złożona. Mianowicie w przypadku tego typu elementu szachowego trzeba naprawdę wykazać się sporym myśleniem i widzieniem pewnych rzeczy "od ręki". To natomiast zdobywa się dzięki nauce tych elementów, dodatkowo popartych analizą różnych pozycji. Dlatego nie dziwie się, że "punktowanie" może być dość ciężkie.
Autor podaje krótki komentarz, ponieważ oczekuje, że to uczeń już wie i rozumie, zaś te przykłady będą dla niego tylko pewnym odświeżeniem lub poszerzeniem materiału, który ma opanowany ;).
Rozstawianie wariantów (rozwiązań) na desce i znajdywanie sensu (idei) tych ruchów, także jest cenne - wbrew pozorom dużo daje jak się człowiek w to angażuje i "wierci" w poszukiwaniu przyczyny konkretnych ruchów (wariantów).
Postaram się niebawem spróbować coś napisać na temat treningu strategii: szczerze mówiąc to ciekawe zagadnienie. Zwykle mówi się o młóceniu taktyki, a tym razem byłaby jakaś odmienność :).
Natomiast co jaki czas odświeżać dany materiał: to bardzo ciężkie pytanie, podobnie jak zadanie pytania: jak często należy sprawdzać znajomość tego co zapomnieliśmy (!?).
Na jedno pytanie mogę "od ręki" odpowiedzieć: jeśli interesuje cię postęp szachowy (a nie tylko powiększanie zasobu wiedzy), wówczas przy takiej BIEGŁOŚCI o jakiej piszesz, natychmiast odstaw maty w 1 i zabieraj się za podwójne udrzenia (najczęstsze z nich to tak zwane widełki), związania oraz szpile.
Dodam, że jak byłem dość młody (tak, kiedyś byłem!) to przerabiałem zbiór Iwaszczenki (obecnie oznaczone jako 1a i 1b - w sumie 1320 zadań) tak dokładnie, że potem KAŻDĄ pozycję widziałem już "do spodu". Przykładowo - niektóre pozycje były dla mnie tak ciekawe, że nie przestawałem na wygraniu materiału (np. W czy H), lecz poszukiwałem mata! Wychodziło więc, że można zrobić mata nie dalej niż w 10-12 ruchach. I to wszystko bez pomocy silnika, komputera czy też trenera! Ach, jakaż to była wówczas niesamowita zabawa! :)
@arcydiakon (odp nr 2)
OdpowiedzUsuńNa koniec: dziękuje za kolejny pomysł na następne wpisy. Temat strategii to dla mnie jeden z najbardziej fascynujących tematów: najbardziej istotne w nim jest dla mnie to, że uczy on myślenia, a nie tylko dobrego patrzenia i liczenia (vide: taktyka i różne kombinacje).
Jak nie zapomnę to niebawem spróbuję pokazać na czym może polegać przeszukanie pozycji do mata (w 6, 8 czy 10 ruchach) wraz z krótkim komentarzem (w PDF). Na pewno warto uczyć się taktyki, ponieważ ona już do końca życia będzie konieczna. W pewnym sensie można powiedzieć, że stanowi ona ABSOLUTNY fundament dobrej (solidnej) gry. Nawet jeśli gra jest pozycyjna, to i tak trzeba umieć oceniać możliwości taktyczne, które pojawiają się w czasie gry (zarówno w przypadku ataku jak i obrony).
Po wzorcach (schematach) matowych należy zająć się najważniejszymi motywami (jako tym czym są i na czym polegają), a następnie matami w 1 lub 2 ruchach i znowu wrócić do motywów, ale tym razem już w rozbudowanej wersji. Bardzo przydatne także bywają wzorce matowe W AKCJI - w konkretnych pozycjach, ktore czesto pojawiaja sie w praktyce.
Są one świetnie pokazane w książce, której tytuł sugeruje coś kompletnie innego:
"How to Beat Your Dad at Chess" by Murray Chandler. Jest w niej pokazanych 50 takich "schematów matowych w akcji" i zrozumienie oraz nauczenie się ich na pamięć na pewno będzie 100x bardziej przydatne i efektywne niż zobaczenie oraz rozwiązanie 1000 matów w 1 ruchu. Powyższa książka została opublikowana przez wydawnictwo Gambit:
http://www.gambitbooks.com/books/dad.html
Można także bezpośrednio (ze strony wydawcy) ściągnąć darmowy fragment, aby zobaczyć na czym polega cała zabawa: http://www.gambitbooks.com/pdfs/056Samp.pdf
PS. Myślę, że chyba ta właśnie pozycja będzie warta krótkiej recenzji, bo materiał w niej zawarty i tytuł na okładce... pozostają niejako w kompletnym oddaleniu. Ja bym nigdy w życiu nie zgadł, że tak świetnie wyłożony materiał dotyczący schematów matowych w akcji, będzie zawarty w książce... "Jak ograć tatę w szachy".