wtorek, 28 grudnia 2010

Presja gry na wygraną i załamywanie się porażkami - co z tym zrobić?

W przypadku presji gry na wygraną należy uświadomić sobie, że bez błędu przeciwnika wygrana NIE JEST MOŻLIWA. Dlatego kolejne pytanie które należy sobie zadać to w jaki sposób chcemy wymusić błąd na przeciwniku: czy grać ostre pozycje i stale atakować aż się pogubi, czy najpierw ustawić solidną pozycję i stopniowo ją wzmacniać szukając błędów przeciwnika czy też zastosować jeszcze inny wariant gry. Ważnym czynnikiem jest to jak silny jest przeciwnik i jaka jest realna różnica w sile gry między nami oraz to jaką energią (i motywacją do gry) obecnie dysponujemy.

Zawodnik, który ma bardzo dużo energii oraz preferuje ostry styl gry będzie miał duży problem, aby wzmacniać pozycję, wyczekiwać i manewrować. Liczy się także czas na zawodnika: nieco większe ryzyko można podjąć grając partię 15minutową, a inne gdy do dyspozycji jest 90 lub 120minut na grę. Dlatego granie na wygraną nie jest takim prostym zagadnieniem, aby móc je opisać w kilku zdaniach. Niemniej należy przede wszystkim określić to czy remis jest także dla nas korzystny (i wchodzi w rachubę) czy też stawiamy wszystko na jedną kartę i za wszelką cenę musimy wygrać. Jeśli możemy zremisować (a wygrana byłaby dla nas jeszcze większym sukcesem i zrealizowaniem planu w 100%) wówczas można grać tak, aby pozycja była równa i stopniowo każdymi ruchami starać się delikatnie naciskać przeciwnika, aby w końcu popełnił błąd.

Z kolei, gdy mamy grać za wszelką cenę na wygraną wówczas trzeba KAŻDYM ruchem stwarzać przeciwnikowi maksymalne trudności: nierzadko wiąże się to z głęboką analizą pozycji i szerszym liczeniem wariantów, aby w końcu dostrzec ten w którym przeciwnik będzie miał gorszą pozycję czy też straci materiał. Są jednak także sposoby gry na wygraną w której stale partia jest w okolicach remisu (granie bez nadmiernego ryzyka), a przy nadarzającej się okazji rozpoczynamy atak na pozycję przeciwnika dzięki któremu zdobędziemy przewagę. Wszystko zależy od stylu gry, nastawienia, siły gry przeciwnika i naszej oraz poziomu energii i motywacji.

W przypadku załamywania się porażkami należy porozmawiać z zawodnikiem o tym, że porażka NIE JEST problemem tak długo jak zawodnik walczy i wszelkimi sposobami stara się uzyskać przewagę i wygrywać partię: słowem, gdy daje z siebie wszystko i przegrywa to WSZYSTKO jest w porządku. Oznacza to, że przeciwnik był zbyt silny i nasz zawodnik nie jest jeszcze gotowy na wygrywanie z tak silnym zawodnikiem.

Z kolei jeśli zawodnik wmawia sobie, że jest do niczego bo przegrał („i to jeszcze z takim X w beznadziejny sposób”), to należy mu uświadomić i przekonać, że bez porażki nie będzie w stanie rozwijać się dzięki szachom. Bezwzględnie należy motywować zawodnika do tego, aby porażki traktował jak INTEGRALNĄ część drogi do mistrzostwa. Najgorsza jest sytuacja, gdy zawodnik za bardzo „bierze do siebie” porażkę i uruchamia (oraz „podkręca”) w sobie słabe strony. I na koniec warto dodać, że szachy są przyrównywane do „umysłowego boksu”, a więc jeśli zawodnik nie potrafi radzić sobie z porażkami to trzeba także nad tym elementem popracować (niekiedy przez kilkanaście tygodni lub nawet miesięcy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz