Jak nietrudno było zgadnąć przyszła kolej na następną perełkę Sławina, która jest oznaczona numerem siódmym. W sumie dostajemy 280 stron szachowej wiedzy, która pierwotnie została wydana w 2000 roku. I już po zaledwie 16 latach jest okazja sprawdzić na ile ten zbiór będzie w stanie zmienić u mnie postrzeganie taktyki. Można by nawet rzec: zajrzyjmy do środka i sprawdźmy co się zmieni w głowie u ambitnego amatora.
Książka podzielona jest na dwa rozdziały. Pierwszy z nich to "praktyka szachowa 2", zaś drugi to "Kompozycja szachowa". W obu z nich mamy krótki wstęp do tematyki, którą będziemy się zajmowali.
W tomie siódmym mamy do rozwiązania 900 kombinacji podzielonych na trzy stopnie trudności: A, B i C. Każdy z nich zawiera po 300 zadań. Po każdym cyklu są podane drobne i większe podpowiedzi (najpierw którą bierką należy wykonać ruch, a później na jakie pole). Tak czy inaczej te zadania są wymagające, bo zwykle trzeba spojrzeć wgłąb pozycji na 4, 6 czy niekiedy nawet i 8 ruchów (!).
Jak podkreśla autor: "W celu rozwiązania zadań niezbędne jest posiadanie umiejętności techniki liczenia wariantów". W niektórych pozycjach trzeba dobrze rozpoznawać które bierki zostały zbite, a które przemieściły się na inne pola. W tych zadaniach w miarę prosto można odczytać idee i motywy, ale już efektywne i poprawne przejście do rozwiązania wcale nie jest takie proste.
Natomiast druga część książki jest poświęcona tak zwanej kompozycji szachowej. Znajduje się w niej 180 zadań podzielonych na 3 stopnie trudności (A, B i C) - każdy z nich to 60 łamigłówek, których celem jest poszerzenie naszej twórczości i wyobraźni szachowej. Dzięki nim rozwijamy logiczne myślenie, fantazję oraz dokładne liczenie wariantów.
Ponadto cenne jest także to, że w przypadku kompozycji szachowej, autor pokazuje rozwiązanie słowne z krótkim, ale cennym komentarzem. Dzięki temu możemy nie tylko wyciągać wnioski, lecz również porównywać nasze oceny i spostrzeżenia związane z procesem rozwiązywania jak i oceną pozycji.
Teraz moje spostrzeżenia oraz doświadczenie wyniesione z przerabiania tego tomu (zbioru zadań). Pomimo tego, że dopiero udało mi się rozwiązać 100 zadań, to już widzę jak zmienia się spojrzenie na pozycje. Przede wszystkim coraz rzadziej mam ochotę oceniać pozycje jako "łatwo (lekko) wygrana". Coraz częściej łapię się za głowę i zastanawiam w jaki sposób można zrealizować (lub powiększyć) przewagę, pomimo że nie widać narzucającego się rozwiązania. Wiele pozycji w książce ukrywa w sobie tak zwane drugie dno. Pozornie spokojna pozycja zaczyna się zamieniać w burzę na szachownicy... i prozaiczne "nic więcej niż remis tutaj nie można wycisnąć" nagle zamienia się na "nigdy bym nie przypuszczał, że tutaj mata można wcisnąć!".
Bardzo cenne jest to, że dzięki temu zestawowi pozycji można się na maksa wyżyć intelektualnie. Niektóre pozycje można analizować godzinami i w końcu po porównaniu kilku wariantów - zrozumieć ich istotę oraz to czym się różni ruch A od B czy C. W moich analizach już zauważam dziesiątki błędów: zarówno technicznych jak i związanych z bardzo słabym systemem (metodą) znajdywania rozwiązań problemów taktycznych.
Na koniec krótko o tym dla kogo ten zbiór zadań może okazać się bardzo ważnym elementem w procesie treningu szachowego - poprawiania i pogłębiania taktycznego oka. Moim zdaniem najwięcej skorzystają zawodnicy, których poziom gry waha się w przedziale 1900-2050. Innymi słowy, to dobra propozycja dla silnych drugich kategorii i słabszych jedynek. Przestrzegam jednak przez jednym: iluzją, że można ten zbiór zadań przerobić w tydzień czy miesiąc. Zakładając bowiem średnio 10 minut na każde z 900 zadań, wychodzi nam co najmniej 150 godzin. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 15 minut na każde zadanie z rozdziału o kompozycji szachowej, co daje dodatkowe 40-50 godzin.
W sumie lekko licząc to 200 godzin pracy szachowej, więc około 3-4 miesięcy solidnego wysiłku. Dobrze byłoby jeszcze doliczyć około 30-40 godzin na sprawdzenie rozwiązań i wyciągnięcie wniosków. Dzięki wykonaniu takiej pracy można założyć, że uczciwe i rzetelne przerobienie tego zbioru powinno zagwarantować przeskoczenie w taktyce na poziom 2000-2100.
W tomie siódmym mamy do rozwiązania 900 kombinacji podzielonych na trzy stopnie trudności: A, B i C. Każdy z nich zawiera po 300 zadań. Po każdym cyklu są podane drobne i większe podpowiedzi (najpierw którą bierką należy wykonać ruch, a później na jakie pole). Tak czy inaczej te zadania są wymagające, bo zwykle trzeba spojrzeć wgłąb pozycji na 4, 6 czy niekiedy nawet i 8 ruchów (!).
Jak podkreśla autor: "W celu rozwiązania zadań niezbędne jest posiadanie umiejętności techniki liczenia wariantów". W niektórych pozycjach trzeba dobrze rozpoznawać które bierki zostały zbite, a które przemieściły się na inne pola. W tych zadaniach w miarę prosto można odczytać idee i motywy, ale już efektywne i poprawne przejście do rozwiązania wcale nie jest takie proste.
Natomiast druga część książki jest poświęcona tak zwanej kompozycji szachowej. Znajduje się w niej 180 zadań podzielonych na 3 stopnie trudności (A, B i C) - każdy z nich to 60 łamigłówek, których celem jest poszerzenie naszej twórczości i wyobraźni szachowej. Dzięki nim rozwijamy logiczne myślenie, fantazję oraz dokładne liczenie wariantów.
Ponadto cenne jest także to, że w przypadku kompozycji szachowej, autor pokazuje rozwiązanie słowne z krótkim, ale cennym komentarzem. Dzięki temu możemy nie tylko wyciągać wnioski, lecz również porównywać nasze oceny i spostrzeżenia związane z procesem rozwiązywania jak i oceną pozycji.
Teraz moje spostrzeżenia oraz doświadczenie wyniesione z przerabiania tego tomu (zbioru zadań). Pomimo tego, że dopiero udało mi się rozwiązać 100 zadań, to już widzę jak zmienia się spojrzenie na pozycje. Przede wszystkim coraz rzadziej mam ochotę oceniać pozycje jako "łatwo (lekko) wygrana". Coraz częściej łapię się za głowę i zastanawiam w jaki sposób można zrealizować (lub powiększyć) przewagę, pomimo że nie widać narzucającego się rozwiązania. Wiele pozycji w książce ukrywa w sobie tak zwane drugie dno. Pozornie spokojna pozycja zaczyna się zamieniać w burzę na szachownicy... i prozaiczne "nic więcej niż remis tutaj nie można wycisnąć" nagle zamienia się na "nigdy bym nie przypuszczał, że tutaj mata można wcisnąć!".
Bardzo cenne jest to, że dzięki temu zestawowi pozycji można się na maksa wyżyć intelektualnie. Niektóre pozycje można analizować godzinami i w końcu po porównaniu kilku wariantów - zrozumieć ich istotę oraz to czym się różni ruch A od B czy C. W moich analizach już zauważam dziesiątki błędów: zarówno technicznych jak i związanych z bardzo słabym systemem (metodą) znajdywania rozwiązań problemów taktycznych.
Na koniec krótko o tym dla kogo ten zbiór zadań może okazać się bardzo ważnym elementem w procesie treningu szachowego - poprawiania i pogłębiania taktycznego oka. Moim zdaniem najwięcej skorzystają zawodnicy, których poziom gry waha się w przedziale 1900-2050. Innymi słowy, to dobra propozycja dla silnych drugich kategorii i słabszych jedynek. Przestrzegam jednak przez jednym: iluzją, że można ten zbiór zadań przerobić w tydzień czy miesiąc. Zakładając bowiem średnio 10 minut na każde z 900 zadań, wychodzi nam co najmniej 150 godzin. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 15 minut na każde zadanie z rozdziału o kompozycji szachowej, co daje dodatkowe 40-50 godzin.
W sumie lekko licząc to 200 godzin pracy szachowej, więc około 3-4 miesięcy solidnego wysiłku. Dobrze byłoby jeszcze doliczyć około 30-40 godzin na sprawdzenie rozwiązań i wyciągnięcie wniosków. Dzięki wykonaniu takiej pracy można założyć, że uczciwe i rzetelne przerobienie tego zbioru powinno zagwarantować przeskoczenie w taktyce na poziom 2000-2100.
I admire your dedication in studying all these chess books, Tomasz! And I hope you will soon reach your goal to be among the top 20 players on FICS.
OdpowiedzUsuńThank you very much for your comments Bethany! I am really glad you finally have found the courage to share your views at my blog! :).
UsuńBeing among TOP 20 players on FICS is a really hard work and it requires dedication, perseverance and endurance. However I am really curious how it is when you play at the 2200-level at FICS.
You have to be aware that I have a few chess friends at FICS - they give me the opportunity to play against strong opponents - with the Fics Team League competetion. You probably know whom I am talking about!
Take care and thanks again for writing a post at my blog! Merry Christmas and a Happy New Year! :)