wtorek, 28 lutego 2012

Remis – połowa zwycięstwa czy cała porażka: czyli o tym kiedy proponować i przyjmować remis

Dzisiaj zastanowimy się nad tym czy remis – to połowa zwycięstwa czy może cała porażka. Przy okazji zobaczmy kiedy należy proponować i przyjmować remis.

W szachach możliwe są trzy wyniki: wygrana, remis i przegrana. Przyjrzyjmy się zagadnieniu związanemu z remisem.

Remisem natychmiast kończy się partia, jeśli:

1. Po wykonaniu prawidłowego ruchu powstał pat.
2. U obu stron pozostał jedynie król.
3. Brak siły matującej. Przykładem może być pozycja, gdy u jednej ze stron pozostała lekka figura (np. K+G vs K) lub inny zestaw, którym nie sposób dać mata. W skrócie: bez względu na to jak słabe (lub mocne) ruchy będą wykonywały obie strony (lub też jedna z nich), nie można dojść do pozycji matowej.
4. Powstała pozycja, która nie pozwala na dojście do pozycji matowej, biorąc pod uwagę prawidłowe ruchy (także te, które są najsłabsze). Zwykle przykładem może być zablokowanie pionami możliwości przejścia króla przeciwnika na drugą stronę. Tego typu pozycje oznacza się jako „martwe”.


Tak więc widzimy, że remis powstaje przez pata, brak materiału matującego i martwą pozycję. Inne rodzaje związane są już z grą turniejową i są nimi:

a) remis poprzez powtarzanie posunięć bądź uzyskania tej samej pozycji (zwykle wystarczy, aby 3 razy pojawiła się ta sama pozycja – i najlepiej, aby mieć na to dowód w postaci zapisu partii); najprostszy przykład to tak zwany „wieczny szach”,
b) reklamacja na podstawie wykonanych 50 ruchów bez pobicia albo ruchu pionem (także potrzeba na to dowodu),
c) zgoda obu grających – obecnie przepisy mogą regulować dokładniej tę formę remisu: przykładowo może w regulaminie być zapis zabraniający proponowania (i akceptowania) remisu przed 30 ruchem,
d) wyczerpanie czasu u obu stron bądź też wyczerpanie czasu u jednej strony (zwykle silniejszej), gdy druga strona nie posiada siły matującej.


Teraz zastanówmy się kiedy warto proponować lub też akceptować propozycję remisu:

1. Jeśli uzyskanie remisu gwarantuje ci uzyskanie celu, który jest dla ciebie istotny. Przykładem może być ostatnia runda, w której wystarczy nam remis, aby wygrać turniej czy też zdobyć wyższą kategorię (albo i tytuł). Wówczas zaproponowanie remisu może być bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż zrealizujemy ważny dla nas cel.
2. Jeśli czujesz się bardzo źle i nie jesteś w stanie grać partii – a już na pewno nie na swoim normalnym poziomie. Najczęściej dotyczy to sytuacji, gdy jesteśmy chorzy, przeziębieni czy chociażby wyczerpani lub bardzo zdenerwowani. W takim wypadku remis będzie dobrym wyjściem, gdyż nie będziemy musieli potem obwiniać się za to, że zagraliśmy bardzo słabo, bo „i tu wstawiamy powód”.
3. Jeśli jesteś absolutnie przekonany, że nie jesteś w stanie uzyskać niczego więcej niż remis, gdyż pozycja jest już zbyt jałowa lub też dochodzi do powtarzania posunięć czy też żadna ze stron nie może zrobić tzw. progresu (postępu).


No i na koniec: kiedy nie proponujemy i nie akceptujemy remisu?

1. W sytuacji, gdy jest jeszcze dużo gry – w pozycji, gdzie można jeszcze sprawdzić przeciwnika czy będzie w stanie poprawnie rozegrać partię do (logicznego) końca.
2. Wtedy, gdy mamy jeszcze dużo energii i motywację do grania.
3. Gdy przeciwnik jest silniejszy i ma gorszą pozycję. Biorąc taki remis uzyskujesz połowę porażki, gdyż zabierasz sobie szansę związaną ze sprawdzeniem się i doprowadzeniem partii do logicznego końca. Lepiej jest przegrać i potem wyciągnąć wnioski dlaczego nie dałem rady zremisować, aniżeli wziąć remis „bez gry” i nie nauczyć się ważnej umiejętności realizacji przewagi (lub twardej obrony).
4. Wówczas, gdy jesteśmy przekonani, że daną pozycję można „przełamać” lub też czujemy, że są jeszcze szanse na to, aby „zgubić przeciwnika”. Nie zapominajmy, że po 2 lub 3 godzinach gry przeciwnik może być dużo bardziej skłonny popełniać błędy aniżeli wówczas, gdy jest świeży, wypoczęty i może przestawiać figurki na szachownicy.


I wreszcie odpowiedź na tytułowe pytanie: czy remis to połowa zwycięstwa czy może raczej cała porażka? Moim zdaniem jest to połowa zwycięstwa wówczas, gdy uzyskamy „suchą” pozycję (po ciekawej walce) w której już nie będzie można nic zrobić, zaś cała porażka jak zgodzimy się na remis „bez gry” lub dlatego, że boimy się przegrać czy też czekamy aż przeciwnik sam łaskawie nam zaproponuje podział punktu. Najlepiej jest nie proponować remisu i nie oczekiwać tego typu propozycji: jeśli jednak pojawi się taka oferta, wówczas oceńmy ją poprzez pryzmat tego jakie korzyści daje nam jej zaakceptowanie. Jeśli zyski przeważają straty, wówczas widząc „draw offer”, bez cienia wątpliwości naciśnijmy „draw accepted”.

6 komentarzy:

  1. Quote
    czy remis to połowa zwycięstwa czy może raczej cała porażka?

    albo tez :
    czy remis to połowa zwycięstwa czy może raczej połowa porażki?

    Istnieja partie remisowe i niezwykle ciekawe, jak tez i remisowe nieciekawe. Przedwczesne proponowanie remisu moze brac sie z obawy przed porazka, jednak takie podejscie nie daje zbytnich korzysci.

    W watku http://beginnerchessimprovement.blogspot.com/2011/10/graj-na-wygrana-nie-upraszczaj-pozycji.html#links
    jest własnie pokazana pozycja (ciekawa) z parti jjimalo vs prof thinker, w ktorej padł remis . Jest ona bardzo dobrym przykladem tego tematu, (wraz c cała dyskusja). Pozycja jeszcze nie jest zbyt "odchudzona" ale jest mozna rzec "idealnie" remisowa i wiele argumentow za tym przemawia; co nie oznacza ze tak grajac białymi jak i czarnymi mozna w niej pogubic sie i przegrac; tj. majac tzw. brak techniki grania koncowek.

    Z tego co wiem to np istniea pozycje w roznorakich koncowkach wiezowkach gdzie nawet czasami strata materiału (np. dwoch pionow w wiezowkach) moze uratowac remis. Nalezy jednak wiedziec jak to osiagnac.

    Reasumujac: remisy sa... cenne (i w wielu grach one wystepuja), m in gdyz strona słabsza ma mozliwosc wykazania sie kunsztem "ucieczki w remis " (pat , wieczniak etc.) lub tez oddaja równy (badz bardzo zblizony) poziom umiejetnosci graczy. (patrz słynny "ciag remisowy" w meczu Karopw - Kasparow, ktory spowodował jego nieoczekiwane przerwanie...itd).

    wiec chyba nie do konca jest tak , ze:

    Remisy przekształcają szachy w grę nudną, partie rezultatywne – to wynik walki.
    Bobby Fischer

    mol

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cenny komentarz!

    Oczywiście mowa o remisach, w których UCIEKA się od walki: najczęściej poprzez zaakceptowanie tego, że "już nie musimy się wysilać". Remis po ciekawej grze (walce) może być dużo piękniejszy aniżeli remis po 15 ruchach w partii włoskiej.

    Warto jednak zwrócić uwagę jeszcze na to, że są gracze, którzy stale tylko liczą na remis: nawet wtedy jak można pokusić się spokojnie o wygraną. Powstaje pytanie czy w pewien sposób nie hamują i ograniczają swojego rozwoju?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam w sumie pytanie o przyjmowanie propozycji remisowych, jak zareagować w takim momencie jako przykład 2 moje partie z ostatniej cracovi.
    1 Gram z juniorem (jakieś 12 lat ma przeciwnik) końcówka wieżowa bez dwóch pionków dla mnie (jak ją później analizowałem to przegrana), partia trwa już ponad 5 godzin, a przeciwnik ma problem ze znalezieniem wygranego planu, co powoduje że wpada w niedoczas (zostało mu około 5 minut no ale za każdy ruch dodatkowe 30 sekund, ja mam około 25 minut). Widzę że przeciwnik zaczyna się denerwować i w pewnym momencie on proponuje remis. Brać czy nie (przewaga pozycyjna zdecydowanie u przeciwnika, no ale samopoczucie oraz czas lepsze u mnie)?
    2. Ostatnia runda, żaden z zawodników nie gra już właściwie o nic, po debiucie mam trochę gorszą strukturę pionów (gdzieś zdwojone gdzie indziej słabości), w grze środkowej trochę udaje mi się ją poprawić w momencie jak przesilimy do końcówki to przeciwnik proponuje remis (końcówka hetmańska więc sporo się może wydarzyć, ale tez raczej nie bardzo widać po przebiegu partii ochoty do gry (zmęczenie turniejem ostatnia runda).
    W obu przypadkach przyjąłem propozycje, ale interesuje mnie twoja ocena. Szczególnie jeżeli chodzi o 1 partie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę bardzo Michale. Oto moja ocena:

    1. Jeśli masz POWAŻNE braki materialne: takie, które kwalifikują się do kategorii "przegrana bez gadania", wówczas zaproponowanie przez przeciwnika remisu jest jego BŁĘDEM, który trzeba wykorzystać! Oczywiście można także odrzucić i grać na "zamęczenie", jednak potem nie można wracać do przeszłości, mówiąc: "mogłem wziąć remis". Podobnym przykładem może być sytuacja w której przeciwnikowi zostaje siła matująca w postaci G+S, ale nie potrafi znaleźć planu wygranej - wtedy po jego propozycji remisu natychmiast bierzemy remis.

    2. Jeśli nie grasz o wysokie miejsce, wynik, nagrodę albo ranking, to proponuję dociagnąć taką końcówkę do końca - nawet jak przegrasz to NIC nie tracisz, bo w wyniku analizy zobaczysz co źle zrobiłeś i w przyszłości nie powtórzysz tego błędu (a może wtedy być partia o 1 miejsce lub normę na wyższą kategorię/tytuł). Jeśli jednak nie masz zupełnie ani siły ani ochoty na grę, wtedy "siła wyższa" nakazuje odpuścić sobie posuwanie bez ładu i składu, czyli warto wziąć remis.

    Problemem ostatniej rundy jest to, że jest ostatnia, więc zwykle nie ma tak dużego zaangażowania jak w początkowych lub środkowych. Tu jednak kłania się podejscie do gry (turniejowej) jak też rozłożenia sił na cały turniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Quote:
    Dzisiaj zastanowimy się nad tym czy remis –
    to
    a) połowa zwycięstwa
    b) czy może cała porażka.
    c) czy może raczej połowa porażki?

    tu juz zapewne kazdy musi na to sobie samemu odpowiedziec...


    Warto tez dodac, że Chuck Norris to jedyny gracz na swiecie, który nie zremisował dotąd nigdy zadnej partii (z wiadomych powodów). :D


    I jeszcze jeden ciekawy cytat:

    ...Nie muszę specjalnie podkreślać, że nigdy nie grałem "na tak zwany remis", oprócz oczywiście takich pozycji, które były dla mnie niewygodne i w których najlepsza gra z mojej strony mogła doprowadzić do remisu.
    Uważam , że sformułowanie "gra na wygraną" lub "gra na remis" jest zupełnie niewłaściwe. Traktuję każdą pozycję jak zadanie, którego celem jest znalezienie najlepszego ruchu i staram się je rozwiązać. Jeżeli widzę silny ruch, dający szansę na zwycięstwo, to postępuje zgodnie z własnym rozumem, i nie wybieram innego posunięcia, które prowadzi tylko do remisu. Smętne "wyrąbywanie szachowego drewna", prowadzące do szybkiego remisu jest mi obce i ne odpowiada mi.

    Siegbert Tarrasch


    mol

    OdpowiedzUsuń
  6. Remisy przekształcają szachy w grę nudną, partie rezultatywne – to wynik walki.
    Bobby Fischer

    nie zgadzam sie z tym

    Sa pozycje w ktorych strona slabsza - walczy jak lew o uratowanie remisu
    i te partie uwazam za jedne z najciekwszych
    Jestem taki, że jesli nie jestem kibicem konkretnego goscia, to kibicuje slabszemu :)
    Sam nie raz remisowalem w przegranych partiach i te remisy byly dla mnie cenniejsze niz nie jedna wygrana

    hajdzik

    OdpowiedzUsuń