sobota, 31 marca 2012

Trening czyni mistrza, a świadomy trening sprawia, że stajemy się ekspertami

Czy zastanawialiście się nad tym co sprawia, że jedni osiągają wysoki poziom osiągnięć, a inni zostają całe życie przeciętni? Trening czyni mistrza, a świadomy trening sprawia, że stajemy się ekspertami. Dlaczego tak się dzieje i czy trzeba urodzić się z "dobrymi genami" czy trzeba po prostu poświęcić się danej dziedzinie? Czy można być ekspertem w kilku albo kilkunastu dziedzinach?



Tak, to ja: ekspert w dziedzinie stawania się ekspertem... szwedzki psycholog Anders Ericsson - profesor Uniwersytetu z Florydy

 
Warto byłoby się temu przyjrzeć, ponieważ temat może być bardziej trudny (ale także istotny) niż się pierwotnie wydaje.

Na chwilę obecną mogę powiedzieć tylko to, że:

1. Osoby, które stają się ekspertami wcale nie pracują po 10-12 godzin dziennie (chociaż pracują dużo, jednak w dłuższym okresie czasu)

2. Nie wystarczy jedynie ćwiczyć, ale trzeba robić to efektywnie (tu kłania się tzw. świadomy trening, czyli taki który jest niewygodny, ale bardzo efektywny)

3. To nie (jedynie) geny decydują o tym czy będziemy mogli dojść do wysokiego poziomu, lecz przede wszystkim świadoma, efektywna praca i realny cel wraz z realizowanym planem pracy (naturalne zdolności mogą nam pomagać, ale nie wyręczą nas od wykonania pewnej pracy, którą każdy musi wykonać).

4. Świadomy trening jest wyjątkowo trudnym i jednocześnie najbardziej efektywnym rodzajem wysiłku. Trzeba jednak stopniowo uczyć się tego w jaki sposób wydłużać okresy świadomego treningu (wbrew pozorom niewiele osób wie na czym to polega, a jeszcze mnie to praktykuje).

5. Najczęściej osiągnięcie poziomu eksperta wymaga przerobienia (treningu) około 10 tysięcy godzin. Nie jest to łatwe, gdyż jest wiele pokus i wymaga charakteru, aby poświęcić się na co najmniej kilka (czasem kilkanaście) lat, po to, aby osiągnięć cel, który założyliśmy (zwykle jest to wysoko ustawiona poprzeczka).

6. Najłatwiej zaobserwować efekty naszej pracy poprzez wyniki. Prosta zależność – im lepiej wykonana praca – tym lepsze wyniki (warto jednak pamiętać o pewnych zasadach, które sprawiają, że czasem trzeba się cofnąć, aby przeskoczyć na kolejny poziom).

Czy każdy z nas może być ekspertem w dowolnej dziedzinie? A chociażby w szachach? Dlaczego osiągnięcie poziomu eksperta jest takie trudne? Czemu w szachach jedni uczą się, studiują i trenują po 20 lat i dochodzą do poziomu 1 kategorii, a inni zostają arcymistrzami? Na te i podobne pytania będę chciał próbować udzielić ciekawych odpowiedzi. Niebawem będzie do ściągnięcia plik w PDF, w którym zaprezentuję bardzo istotną próbkę naukowego podejścia do problematyki stawania się ekspertem.

Nazywam się Anders Ericsson, jestem profesorem, psychologiem oraz ekspertem jeśli chodzi o badania nad stawaniem się ekspertem. Podpowiem ci w jaki sposób można dojść do poziomu eksperta w dowolnej dziedzinie - poza muzykami badałem także szachistów i ich osiągnięcia

wtorek, 27 marca 2012

Fascynujące i skomplikowane tematy - czyli rozważania o szachach na dłuższy okres czasu

Poniżej podaję 3 tematy, które od pewnego czasu "chodzą za mną". Nie są to tematy ani łatwe ani szybkie, jednak na pewno mogą być bardzo interesujące. Przyznam, że powinienem zlecić napisanie o tych tematach innym specjalistom, jednak chce sam spróbować swoich sił (nawet jeśli będzie to nie tak wysokich lotów).

Zobaczmy zatem jakie tematy mnie obecnie nurtują. Jak na razie (w najbliższym okresie) będę starał zająć się opisywaniem: przewagi, oceny pozycji oraz planu. Oto jakie zagadnienia udało mi się znaleźć, które mogą być ciekawie powiązane z powyższymi tematami.

Przewaga - czym w ogóle jest przewaga, jakie mamy rodzaje przewagi, na czym polega realizowanie przewagi czy też co robić, aby uzyskać przewagę, jaka przewaga jest kluczowa (krytyczna) a jaka nie (i kiedy), jakie zalety ma posiadanie przewagi, czym jest tak zwane gromadzenie przewagi i na czym polega zamiana przewagi. Myślę, że to najważniejsze zagadnienia związane z tym terminem. Na pewno będzie możliwość nieco dokładniejszego przyjrzenia się tym tematom.

Ocena pozycji - czym jest, z czego (z jakich elementów) się składa, od czego zależy trudność i jakie najczęstsze popełniamy błędy w ocenie pozycji, kiedy ocena pozycji nie jest możliwa do dokładnego podania (oszacowania), dlaczego różni autorzy podają różną ilość elementów oceny pozycji, jakie są wspólne elementy dla wszystkich autorów, jakie czynniki przyspieszają prawidłową ocenę pozycji, czy ocena pozycji jest tym samym co plan, czy warianty mogą (powinny) zmienić ocenę pozycji, jaką literaturę (oraz ćwiczenia) można polecić do studiowania tematu oceny pozycji, jak komputery oceniają pozycję (na jakie elementy zwracają uwagę), czy zawsze trzeba brać pod uwagę wszystkie elementy oceny pozycji, jak ustalić które elementy pozycji są bardziej istotne od pozostałych, jaki jest związek pomiędzy doświadczeniem, intuicją a szybkością i prawidłowością oceny pozycji, dlaczego początkujący gracze nie zawracają sobie głowy tym tematem, czy można dobrze oceniać pozycję bez uwzględniania kluczowych pozycji oraz planu, czy lepsza jest słowna czy liczbowa ocena pozycji, czy wszyscy gracze tak samo oceniają pozycję (w czym tkwi różnica w ocenie pomiędzy graczami na danych poziomach), po czym można rozpoznać pozycje, których ocena pozycji jest bardzo trudna lub niemożliwa do podania.

Plan - czym w ogóle jest plan, jakie są jego rodzaje i po czym rozpoznać dobry plan od złego, czy i w jaki sposób plan jest związany z oceną pozycji, czy tworzenie planu jest ważne, czy można grać bez planu i jakie są tego skutki, od czego zależy trudność w znalezieniu planu, jaki jest związek planu z teorią szachową zawartą w literaturze, jaką literaturę (oraz ćwiczenia) można polecić do studiowania tematu tworzenia planu, czy znalezienie planu bez oceny pozycji jest trudne albo niemożliwe, jak najlepiej ilustrować plan (słownie, liczbowo albo rysunkami), jakie elementy powodują to, że zrealizowanie naszego planu nie jest możliwe, czy plan i strategia są tym samym, kiedy i jak często trzeba robić plany, po czym poznajemy, że realizacja planu będzie niemożliwa, czy zawsze trzeba trzymać się jednego (ustalonego) planu, czy wskazane jest tworzenie wielu planów czy wystarczy jeden, czy plan wynika z istoty pozycji czy można (trzeba) tworzyć plan według własnych potrzeb, czy można zaplanować całą grę od początku, kiedy tworzenie planu jest niewskazane, czy trzeba odgadywać plany przeciwnika czy tylko wymyślać i realizować własne.

Od razu dodam, że niektóre z w/w tematów zostały już opisane na blogu, a dodatkowo zaznaczam, że opisanie wszystkich powyższych tematów (nie tylko podstawowych zwrotów) może być nie tylko bardzo trudne, ale także czasochłonne (albo po prostu niemożliwe). Nie obiecuję zatem, że opisze je wszystkie, lecz raczej to, że będę się starał więcej pisywać na ich temat. Na ile się to uda... zobaczymy w ciągu najbliższego roku. Nie trzeba zaznaczać, że obecnie jest naprawdę stosunkowo dużo literatury na powyższe tematy. Gdybym był trenerem, to bym was odesłał do konkretnej literatury... i miałbym z głowy pisanie o tym wszystkim. Jednak rozumiem, że nie tędy droga (nie każdy z was ma możliwość zakupu literatury, niektórzy chcą zobaczyć jak będę przedstawiał kolejne zagadnienia, nie każdy potrafi czytać książki w obcym języku, itp.).

Jeśli macie swoje propozycje związane z tematami, które mogą być dla was wyjątkowo ważne czy też fascynujące... i chcecie się nimi podzielić albo chcecie coś dorzucić do trzech wyżej wymienionych, to zapraszam do wymienienia się swoimi przemyśleniami (klikamy w komentarz poniżej i piszemy).

niedziela, 25 marca 2012

Dlaczego szachy wcale nie są takie łatwe - czyli bardzo trudne zadanie dotyczące wykazania prostoty królewskiej gry

Spróbujmy zastanowić się nad takim zagadnieniem: dlaczego szachy wcale nie są takie łatwe. Zapewniam, że może to być naprawdę bardzo trudne zadanie dotyczące wykazania prostoty królewskiej gry.

Na początek krótko o tym dlaczego szachy są łatwe, proste i szybkie do opanowania:
1. Pozornie proste zasady, których można się nauczyć w ciągu 30-60 minut (w zależności od szybkości pojmowania ucznia).
2. Prosta plansza składająca się z 64 pól (pola 2 kolorów - białe i czarne)
3. Wszystkie informacje jawne - nie ma nic ukrytego (nie ma możliwości ukrycia "asa w rękawie").
4. Brak losowości czy elementu szczęścia (całość rozgrywki zależy jedynie od danego gracza - nie ma tutaj kostki lub ślepego losu).
5. Możliwość nauczenia się gry dla każdego chętnego (i to od wieku już 3-4 lat!)


Teraz o tym czemu szachy mogą być trudne, skomplikowane, głębokie i niesamowicie złożone:
1. Już po 5-6 ruchach obu stron może powstać około 100 milionów pozycji: słowem ilość możliwość rośnie szalenie szybko. Na tyle szybko, że człowiek musi stosować pewne pomysły, aby być w stanie "trafiać" w obszar możliwie optymalnych ruchów.
2. Szacuje się, że ogólna ilość możliwych (legalnych szachowo) pozycji (nie wariantów) na szachownicy waha się w granicach od 10^38 do 10^41. Na pewno jest to dość znacząca wartość. Z tego ogromu możemy wybierać te, które według nas są najbardziej obiecujące. Nie jest to wcale jednak takie proste.
3. W obecnych czasach niemożliwe jest przeliczenie szachów od/do spodu. Wymaga to potężnych mocy obliczeniowych i bardzo długiego czasu (do wykonania wszystkich obliczeń). Większość ekspertów jest zdania, że będzie to możliwe dopiero wówczas, jeśli pojawią sie tzw. komputery kwantowe (wtedy zajmie to zamiast trylionów lat... kilka sekund!). Na razie jednak nie mamy takich możliwości. Warto jednak dodać, że powstały już końcówki 6-bierkowe. Oznacza to, że dla 6 bierek (w tym obowiązkowo oba króle) można w ciągu ułamka sekundy mieć odpowiedź na pytanie: jaka jest ocena pozycji (remis, wygrana, przegrana) w zależności od tego kto jest na ruchu (jedyny warunek to legalna pozycja). Jest to idealna ocena, która nie może być już NIGDY zmieniona (zakładam, że programiści nie popełnili żadnego błędu, który wpłynie na to, że ocena może być niepoprawna). Tak więc część szachów mamy już "do dna" rozpracowaną.
4. W szachach niemożliwe (i w pewien sposób także niepotrzebne) jest przeszukanie i ocenianie wszystkiego (tzw. każdej pozycji). Dlatego trzeba stosować algorytmy, które będą nam pomagały w istotny sposób redukować niepotrzebne obliczenia. Nie trzeba chyba dodawać, że w obszarze szachów komputerowych OGROMNY postęp jaki został poczyniony (obecnie silniki grają z siłą ok. 3200-3300 ELO!), zawdzięczamy genialnym programistom i naukowcom, którzy udoskonalili swoje programy, tak aby natychmiast odrzucały potężne "drzewa wariantów", które nie są w ogóle brane pod uwagę (dla mistrza szachowego) jak też znacznie ulepszone algorytmy oceny pozycji. Na końcowy efekt składa się też bardzo duża moc obliczeniowa komputerów. Wystarczy powiedzieć, że program Deep Blue, który wygrał mecz z Kasparowem w maju 1997 roku... obecnie zostałby zmiażdżony (!) przez dowolny czołowy silnik świata (w tym także darmowe). Szacowany poziom ówczesnego programu to ok. 2650 (ELO), a dzisiejsze krzemowe potwory na przeciętnym laptopie "wyciągają" (zwłaszcza w trybie wieloprocesorowym) 3100-3200 ELO.
5. Szachy przetrwały setki lat właśnie dlatego, że są na tyle skomplikowane, iż nie da się ich do końca "rozgryźć". Owszem są pewne typy pozycji, których już nie sposób "poprawić" (głównie w końcowej fazie gry), lecz zdecydowana większość (zwłaszcza w debiucie) nie jest możliwa do definitywnego określenia. Z uwagi na to stosuje się oceny typu "białe stoją lepiej", a nie "białe mają wygraną pozycję". Jak wyżej zostało podkreślone - w końcowej fazie gry (6 bierkowe tablice końcówek) można już dawać definitywną ocenę (tzn. taką bez możliwości udoskonalenia) .

Podsumowując: szachy są bardzo złożoną grą. Wiele ludzi pyta - jak to możliwe, że komputery (silniki szachowe) grają tak solidnie? Jeszcze 10 lat temu nie wierzono, że do roku 2010 najsilniejszy szachista nie będzie tym białkowym, lecz krzemowym. Dziś nikt nawet nie kwestionuje tego, że programy są tak silne, że jedynie super eksperci są w stanie zremisować partie z takimi potworami. Dawniej (25-30 lat temu) wyzwaniem było to, aby komputer zremisował chociaż jedną partię z arcymistrzem, a teraz odwróceniu uległa perspektywa: poszukuje się śmiałków, którzy są w stanie zremisować przeciwko najsilniejszym na świecie silnikom. Jestem przekonany, że zgrana grupa szachistów korespondencyjnych byłaby w stanie tego dokonać - jednak wymagałoby to wiele wysiłku.

A teraz kolejne pytanie: jak to możliwe, że człowiek potrafi rozgrywać partie na tak wysokim poziomie? Co sprawia, że najlepsi na świecie odnajdują tę mityczną "nić Ariadny", dzięki której przechodzą "suchą nogą" przez ten niezgłębiony labirynt szachowych możliwości? Tutaj z ogromną pomocą przychodzą właśnie idee oraz ocena pozycji, która składa się z wielu elementów. Gdybyśmy nie doszli do odkrycia (stworzenia) pojęć typu: przewaga, słabość, atak, obrona, linia, punkt, inicjatywa czy też plan... to poziom naszych partii przypominałby poziom przedszkolaka grającego w wojnę (gra w karty). Sam przekonałem się o POTĘDZE związanej ze stosowaniem różnych algorytmów oraz pojęć typu: plan, przewaga, realizacja przewagi, strefa remisowa. Z pewnością musi robić wrażenie fakt, że dzięki ich stosowaniu możliwe jest szybkie i bezbłędne opracowanie (na podstawie wniosków) pewnych schematów, które mogą być wykorzystywane w całej strefie szachowej twórczości. Wystarczy wspomnieć jeden (dla wielu banalny) wniosek: jeśli przeciwnik nie ma możliwości zrealizowania osiągniętej przewagi, to jej wielkość nie ma znaczenia. Co to daje? Dzięki temu możemy dojść do pojęcia typu "twierdza" - czyli pozycja, w której jedna ze stron ma plan, który nie może zostać obalony - przykładowo pilnowanie kluczowych pól (pola) bez opanowania których wygrana nie będzie możliwa. I jeśli nie znajdziemy "dziury" w postaci pojęcia "zugzwangu", wówczas nie jest możliwe wygranie dowolnej pozycji spełniającej powyższy warunek.

Tak więc człowiek jako gatunek (w tym: miliony graczy, naukowcy, badacze, programiści, trenerzy, twórcy szachowej teorii, dyskusji, itd.) dali początek szachowej "wspinaczce". Obecnie poziom ten jest oceniany jako 2850 (jak na razie Kasparow określił go jako szachowy "Mont Everest" - niedaleko jego zdobycia jest szachowy Mozart - arcymistrz Magnus Carlsen). Natomiast poziom dla silników szachowych obecnie jest na wysokości 3400. Wielu chętnych podejmuje się próby określenia maksymalnej wysokości szachowej doskonałości - czy to poziom 4000, 5000 a może 10.000? Jak na razie nikt tego nie wie i nie bardzo wiadomo jak szacować taki poziom (ja się skłaniam, że jest to nie dalej niż 5000). Pamiętajmy, że dzięki wysiłkom wielu milionom pasjonatów szachowych (różnego kalibru) możemy dziś cieszyć się niespotykanym jak dotąd poziomem szachowej rozgrywki.


Niemiecki arcymistrz Robert Hubner - autor słynnego cytatu o tych, którzy sądzą, że posiedli sekret szachów

Na koniec tego krótkiego wstępu chciałbym jako drobną zachętę do przemyślenia tematu... zaproponować cytat niemieckiego arcymistrza Roberta Hubnera:

Those who say they understand Chess, understand nothing
Ci, którzy mówią, że rozumieją szachy, tak naprawdę nic nie rozumieją.

Osobiście jak najbardziej szczerze i jednoznacznie stwierdzić, że im bardziej zgłębiam tajemnice szachów, tym mniej je rozumiem. Nie wiem jak się nazywa to zjawisko (i czy ma w matematyce lub innych naukach jakieś określenie), ale na pewno im więcej poszukuję i odkrywam, tym więcej pojawia się nowych wątpliwości, hipotez i pytań. Nie jestem pewien czy ktoś z was ma podobnie a tym bardziej czy ktoś mi uwierzy albo chociażby zrozumie...

sobota, 24 marca 2012

Obserwowanie partii na FICS bez posiadania konta - niezbędne wskazówki

Wiele osób nie posiada konta na FICS (Free Internet Chess Server), jednak chcą obserwować partie (różnych graczy). Jest taka możliwość i w tym miejscu krótko ją opisze. Jest to tak zwane "wejście od kuchni" :). Co wtedy trzeba zrobić?


Należy postępować według poniższych wskazówek:

1. Wchodzimy na stronę: http://www.freechess.org



2. Naciskamy drugi przycisk od góry po lewej stronie, który zwie się: "Login now"

3. Po chwili zostaniemy przeniesieni na stronę o adresie: http://www.freechess.org/Login/jin/applet.php

4. Jesli mamy zainstalowana Jave, to po kilkunastu sekundach (wczytywania strony) ukaże się okienko:

5. Następnie klikamy na prawy przycisk na dole "Login as Guest"



6. Jesli wszystko wykonaliśmy poprawnie pojawi się kolejne okno:



7. Następnie w konsoli wpisujemy komendę: observe NokiaTwenty i naciskamy klawisz enter



8. Po chwili (2-3sek) powinna pojawić się szachownica na której będziemy mogli śledzić na bieżąco ruchy danego gracza (w tym wypadku NokiaTwenty). Poniżej widać zdjęcie partii NokiaTwenty (ranking 1935) przeciwko Hajdzik (1628), w której pierwszy ruch został już wykonany. W miarę upływu czasu pojawia się więcej ruchów, czas ulega zmianie a także ruchy są automatycznie przenoszone (więc wystarczy tylko wygodnie usiąść i delektować się partią). W opcjach można ustawiać rodzaj bierek i podstawowe rzeczy, które mogą ułatwić oglądanie (np. włączenie dźwięku po wykonanym ruchu, itp.).



9. Jeśli coś się zawiesi lub nie będzie działać, wówczas trzeba wykonać raz jeszcze w/w kroki (czasem możemy zostać automatycznie rozłączeni - np. po 1godzinie transmisji).

PS. Podziękowanie dla kolegi Hajdzika za pomoc w realizacji zdjęć ;).

Mam nadzieję, że opisany sposób nie będzie zbyt trudny. Dla większości osób działa on bez problemu, więc jeśli u was coś będzie nie tak, to musicie zapytać kogoś co zrobić, aby działało. Ja niestety nie znam się na tym, więc najlepiej założyć konto i grać z poziomu klienta (programu) "Babas Chess", który jest dostępny (do ściągnięcia i zainstalowania) poniżej: http://www.babaschess.net

niedziela, 18 marca 2012

Mocne uderzenia po liniach prostych i ukośnych - czyli walka cieżkich figur w ataku na króla

Dziś krótki fragment (wprowadzenie) dotyczący tematu walki cieżkich figur w ataku na króla: czyli w skrócie - mocne uderzenia po liniach prostych i ukośnych.

Jedno z najciekawszych zagadnień, które wywołuje zaskoczenie, radość a czasami nawet uśmiech jest związane z walką ciężkich figur (hetmanów i wież) w ataku na króla. Zwykle dochodzi do tego gdy lekkie figury są poza grą lub też zostaną wymienione. Szczerze mówiąc to w tym temacie trzeba być bardzo uważnym, gdyż atak i kontratak wzajmnie się przeplatają. Niekiedy pozornie silny ruch sprawi, że nasza pozycja z wygranej może nawet zamienić się w przegraną. Poniżej przykład do analizy, a niebawem powrócimy do tematu. Zwłaszcza, że chciałbym przedstawić małą analizę pozycji, którą uzyskałem w partii (korespondencyjnej) i uważam, że może ona zostać wykorzystana jako ciekawy przykład.

Poniżej pozycja: spójrzmy na pozycję i odpowiedzmy sobie na pytania:
1) który z obu króli jest bezpieczniejszy? dlaczego?
2) jakie elementy sprawiają, że jedna ze stron ma przewagę?
3) na co muszą uważać obie strony? dlaczego?


I teraz małe zadanie - czarne będąc na ruchu:
1) remisują poprzez wiecznego szacha
2) wygrywają i to dość szybko - bo w kilku ruchach (jeśli tak to dlaczego? dzięki czemu jest to możliwe?)
3) wygrywają, ale dopiero w złożonej końcówce wieżowej lub hetmańskiej (w zależności od dokładności obrony)



Czarne na ruchu - jak oceniasz pozycję? A jeśli białe są na ruchu? Odpowiedź (wraz z pouczającą i ciekawą analizą) zostanie przedstawiona w następnym odcinku.

sobota, 17 marca 2012

Uważaj na graczy atakerów o prowokacyjnym stylu: nie daj się wciągnąć w ich sztuczki, a przegrać nie dasz rady

Poniżej prezentuję jedną z partii w której mój przeciwnik gra dość prowokacyjne szachy - rzuca się dość szybko do ataku przy pierwszej nadarzającej się okazji. I wcale nie dlatego, że jest to najlepsza kontynuacja, lecz z uwagi na to, że słabsi zawodnicy dają się ponieść emocjom i wciągnąć na obszar w którym "zadymiarz" będzie o głowę lepszy. Pamiętajmy, że gra tego typu prowadzi do uzyskania coraz gorszej pozycji.

Jak zatem należy ukarać taki styl gry? Niemniej najpierw trzeba "siedzieć twardo na rękach" i grać dokładnie, tak aby wykorzystać przewagę... zanim podstawimy materiał. Przy okazji warto wspomnieć o tym, że atakerzy często nie są w stanie zamienić się rolami. Co to w praktyce oznacza? Często gracze o zbyt aktywnym stylu mają trudności z przejściem do obrony, a pozycje w których trzeba się dłużej bronić bez możliwości aktywnej gry... zwykle sprawiają, że przeżywają oni wielkie cierpienie.

Zobaczymy w jaki sposób można stopniowo hamować takie zbyt aktywne działania. Co prawda partia nie jest pozbawiona niedokładności, ale chodzi o główną IDEE - trzymanie i stopniowe wzmacnianie pozycji oraz nie wdawanie się w niepotrzebne bójki (w których atakerzy bywają dużo silniejsi).

Warto także podkreślić, że zwykle w końcowej fazie (gdy ataker wyszaleje się)... nadchodzi moment rozluźnienia w którym można uderzyć tak, że z polującego zamieni się na polowanego ;).

Z technicznego punktu widzenia można zaznaczyć, że białe pod koniec popełniły 3 błędy: a) ruch 27.Nc2 jest niedokładny (należało skoczka przenieść na pole e2), b) 28.Rb1 - w ten sposób białe forsownie tracą materiał (wraz z kontrą od czarnych); po tym ruchu jest już rozstrzygająca przewaga w wysokości -3,2: Przy następnych 10-12 ruchach jest już bardzo prosta wygrana dla czarnych; c) 32.Kh1 - jedyny ruch, po którym jest natychmiastowy mat.

Partię można zobaczyć (wraz z komentarzami) na Watchbocie:
http://mekk.waw.pl/mk/watchbot/game/3478672

czwartek, 15 marca 2012

Sprawdzona recepta na pewny brak sukcesu: 10 szachowych prowokacji - czyli szybka droga na skróty czy solidny i trwały postęp szachowy

Tym razem krótko powiem na temat tego dlaczego warto poważnie podchodzić do szachów i stawiać sobie konkretne cele. Mam nadzieję, że artykuł wzbudzi ożywioną dyskusję :).

Dlaczego solidny (czyli trwały i współmierny do wysiłku) postęp jest bardzo trudny?Oto moje hipotezy. Od razu dodam, że wiele osób mogą one zdenerwować czy też zburzyć iluzję tego, że silnym graczem zostaje się poprzez przypadek lub też zabawę (a nie pracę!) z szachami.


Jeśli chcecie dowiedzieć się nieco więcej, zapraszam do przeczytania artykułu (8 stron, format PDF): http://beginnerchessimprovement.weebly.com

środa, 14 marca 2012

Nie tylko szachiści lubią matematyczne wyzwania: czyli o tym jak się świetnie bawić szachami, aby jednocześnie przemycać gry, zabawy, łamigłówki oraz zadania matematyczne

 
Szachy mogą być bardzo ciekawe jeśli potrafimy nimi zainteresować... a tak przy okazji, to czy te figury są aby na pewno od tego kompletu?! Na pewno dwa czarnopolowe gońce mają stać na pomiędzy białą królową? Szanowni koledzy - jesteście pewni, że mają być na tych polach?!

Tym razem spróbujemy się krótko przyjrzeć temu zagadnieniu, które bywa bardzo istotne w rozwoju szachowym pod kątem edukacji - mianowicie wiele mówi się o nauce logicznego myślenia. W jaki sposób można połączyć matematykę z szachami? Proszę bardzo: oto kilka przykładów, które z pewnością mogą was zainteresować. Jestem przekonany (a nawet pewny!), że osoby, które posiadają PASJĘ nauczania - zarówno matematyki bądź szachową - będą w stanie wykorzystać w nauce matematyki szachy, zaś w matematykę w procesie edukacji szachowej. Starajmy się promować obie wspaniałe aktywności, tak abyśmy zachęcali do rozwijania myślenia przede wszystkim nasze dzieci oraz młodzież. Z pewnością wyjdzie im to na dobre!

Proponuję i zachęcam, aby na początek zapoznać się z następującymi bardzo ciekawymi opracowaniami, ukazującymi możliwości połączenia nauczania matematyki z wykorzystaniem szachów (za wyjątkiem ostatniego - należy kliknąć w link {przejdziemy na nową stronę}, a następnie odnaleźć poszczególne tytuły i je zapisać):

1) Opracowanie Profesora Pawła w formie krótkich rozdziałów, a także znakomitych ciekawostek, łamigłówek jak też zadań: Szachy i matematyka – najciekawsze zagadnienia: ciekawostki, łamigłówki i zadania (PDF, 26 stron)
Pawel_Szachy_i_matematyka – najciekawsze zagadnienia: ciekawostki, łamigłówki i zadania

2) Opracowanie Profesora Franka Ho w formie konkretnych przykładów, które mogą być inspiracją do wykorzystywania szachów w nauczaniu matematyki na poszczególnych jej etapach: Połączenie matematyki oraz szachów: czy to naprawdę możliwe? (PDF, 16 stron)
Frank_Ho_Polaczenie_matematyki_oraz_szachow_konkretne_przyklady

3) Artykuł z bardzo ciekawego Magazynu Miłośników Matematyki (nr 3/4 - lipiec 2003), opracowany przez Lecha Stawikowskiego, pod tytułem: Kolorowe szachownice (PDF, 3 strony)
Lech Stawikowski: Kolorowe szachownice - artykuł z MMM


Jeśli się nauczę dobrze szachów, to przy okazji matematyka będzie znacznie lepiej mi szła! O! Już widzę co trzeba zrobić w tej sytuacji! To przecież jest bardzo podobne do ostatniego zadania z matematyki, które bezbłędnie zrobiłem!

Teraz bez problemu będziemy mogli wykorzystywać wiedzę szachową w matematyce, a matematyczną w szachach! Hurra! Już wiemy co teraz trzeba zrobić, aby poprawnie rozwiązać te zadania matematyczne na szachownicy.


Powyższy wpis jest dedykowany największemu pasjonatowi nauki: mojemu bardzo dobremu koledze Pawłowi... matematycznemu oraz jednocześnie szachowemu pasjonatowi! Profesorze - to specjalnie dla ciebie ten mały wpis... w nagrodę za twórczą pracę oraz wierność obu boginiom - matematycznej oraz szachowej! W imieniu społeczności pasjonatów szachowych i amatorów - składam podziękowania! Tak trzymać PROFESORZE!

Trudna sztuka realizacji przewagi - remis jeśli nie masz planu lub pozycja nie jest do wygrania

Zapewne wielu z was spotkało się z sytuacją, w której mieliście przewagę, ale nie wiedzieliście jak ją należy zrealizować. Słowem: jak zmusić przeciwnika do kapitulacji.

Dobra wiadomość jest taka, że można się tego nauczyć, a zła taka, że wymaga to wysiłku (i narzędzi). Należy bowiem przeanalizować dziesiątki (a nawet setki!) pozycji, a następnie ustalić plan i sposoby jego realizacji. Czasami jednak przeciwnik postawi tak silny opór, że wygrana może być szalenie trudna... albo niemożliwa. Poniżej przedstawiam partię w której samotny hetman był w stanie wybronić się spod ataku wieży, gońca i 2 pionów! Coś w co trudno uwierzyć, ale tak właśnie było! A czy Ty potrafiłbyś wygrać tego typu końcówkę? Czy pozycja ta była (jest) remisowa czy wygrana? Jeśli tak to kiedy (po którym ruchu) i dlaczego? Przy okazji dodam, że partia trwała 152 minuty i jest to jak dotąd najdłuższa moja partia poważna (grana na czas co najmniej 60 min na 40 ruchów) jaką kiedykolwiek rozegrałem. Tempo gry wynosiło 60+10, a więc można było sporo pomyśleć. Najciekawsze, że ostatnie kilkanaście ruchów grałem mając na zegarze po ok. 30-60 sekund.

sobota, 10 marca 2012

Jeżeli oszukujesz siebie i ciągle szukasz usprawiedliwień swoich porażek, to wiedz, że coś się dzieje

Jeżeli oszukujesz siebie i szukasz usprawiedliwień swoich porażek, to wiedz, że coś się dzieje

Do szachów można podchodzić na wiele sposobów. Każdy może sam wybrać to jak będzie je traktował. Chciałbym w tym miejscu jednak podkreślić podejście POWAŻNE - w wymiarze rywalizacji oraz rozwoju (maksymalnego wykorzystywania) swoich możliwości.

1) Jeśli chcesz wygrywać, MUSISZ zdecydować się na podejście poważne: takie jakie stosują NAJLEPSI. Przy tym nieważne jest czy chodzi o poziom 1200, 1800, 2600 czy 3200. W takim podejściu liczą się najlepsze metody, narzędzia i ciągłe doskonalenie. Tu nie ma miejsce na samooszukiwanie siebie. Inaczej mówiąc: im dłużej oszukujesz siebie tym bardziej dotkliwa będzie porażka na wyższym poziomie. Nie trzeba wspominać, że proces rozwoju będzie znacząco zahamowany, prawda?

2) Im bardziej zaprzeczasz swoim słabościom, popełnianym błędom oraz wnioskom z przebiegu partii... tym bardziej ograniczasz swoje możliwości rozwoju. Jeśli często (stale) przegrywasz w końcówce, a unikasz poprawienia tej fazy gry, wówczas samodzielnie zgadzasz się na to, aby twoja gra (poziom) nie miał możliwości "rozwinięcia skrzydeł w pełni". Słowem: wybór należy do ciebie.

3) Jeśli stale popełniasz te same błędy, a oczekujesz innych rezultatów... wówczas jesteś głupcem. Prosta zasada logiki mówi o tym, że jeśli A+B=C to trudno, aby za następnym razem (oczywiście bez zmiany warunków zadania) A+B było równe F. Są dwie rzeczy, które są nieskończone: głupota ludzka oraz wszechświat. Einstein (autor tych słów) miał poważne wątpliwości JEDYNIE odnośnie wszechświata.

4) Przyznanie się PRZED SOBĄ do tego, że popełniasz stale (te same) błędy jest wyjątkowo trudne. Dlaczego? Otóż dzięki znajdywaniu "innych przyczyn" można łatwo, lekko i bez bólu oszukiwać siebie. Przecież to późna pora albo pełnia księżyca sprawiła, że przegrałem partię. A remisowa końcówka? Jasne, że nie zremisowałem, bo Janek czytał w pokoju obok książkę "Zbrodnia i kara". Można wymyślać sobie jeszcze TYSIĄCE albo miliony powodów... jednak skutek jest ten sam: ograniczamy sami siebie, chociaż na pewno usprawiedliwianie daje nam poczucie ULGI. Gdyby bowiem okazało się, że w szachach WYŁĄCZNIE ja jestem winien temu, że zagrałem tak jak zagrałem... to co wtedy? No właśnie: trzeba byłoby zmierzyć się z samym sobą, własnymi słabościami oraz tym czemu tak się dzieje. A to bywa bolesne, czasem nawet bardzo.

5) Ludzie stosują różne sztuczki (zwane mechanizmami obronnymi), którymi się samooszukują. Wyobraźnia ludzka nie zna granic, zaś mechanizmy samooszukiwania się bywają wyjątkowo skuteczne. Bardzo łatwo wychwycić graczy, którzy posługują się nimi niczym magiczną różdżką: zwykle poszukują przyczyny (winy) nie w sobie, lecz poza sobą. Szachy jednak są tak paskudną grą, że nie można (logicznie przynajmniej!) zwalać winy na otoczenie, gdyż tylko my sami mamy wpływ na partię - nie jest to sytuacja w której kolega z drużyny źle poda piłkę, więc nie będziemy w stanie nic z tym zrobić.

Zauważmy jak zachowują się PRAWDZIWI mistrzowie (osoby, które poszukują prawdy, a nie usprawiedliwień). Najlepsi na świecie przede wszystkim szukają przyczyny (winy) w sobie - za swoje porażki, niepowodzenia czy brak realizowania danych zadań (celów). Zauważcie jak Karpow czy Kasparow analizując partie przedstawiają lepsze rozwiązania najczęściej komentując: "nieudane zagranie", "zupełnie nie zauważyłem", "to była bardzo zła decyzja z mojej strony" - i nie patrzą na to czy są to ruchy przeciwnika czy też ich.


Dzisiejsza puenta? Jeśli zależy ci na długofalowym rozwoju (a nie chwilowym sukcesie, który jest tylko mirażem), musisz poważnie podejść do tego co robisz - bez względu czy dotyczy to szachów, życia czy nauki albo sportu. Im mniej będziesz siebie oszukiwał, tym większa szansa na to, abyś mógł "daleko zajść" - przynajmniej na tyle daleko na ile sam sobie nie zaczniesz SZKODZIĆ.

I teraz wiadomość, która może lekko szokować: odkrycie (a raczej zrozumienie!) tego zajęło mi (dzięki szachom) blisko 15 lat, ale gdyby nie kolejna porażką, którą miałem PRZYJEMNOŚĆ otrzymać... to na pewno proces samooszukiwania dalej bym systematycznie i wytrwale pielęgnował!

Mam nadzieję, że ten wpis wywoła w tobie nie tyle zadumę, ile złość, wściekłość, niedowierzanie czy też myśli w stylu: "(dobrze, że) mnie to (na pewno) nie dotyczy". Wiedz jednak, że wtedy (tzn. gdy pomyślisz, że to na pewno nie jest do ciebie lub o Tobie) coś się (niedobrego) dzieje - nawet jeśli nie chcesz się przed sobą przyznać do tego.

Każdy sam wybiera to czy chce (a jeśli tak to dlaczego i jak długo) oszukiwać się czy też woli iść trudniejszą drogą, ale taką, która jest pewna i znacznie bardziej korzystna.

Jedyne zdrowe i poważne podejście do szachów w aspekcie rozwoju i rywalizacji (jako maksymalne wykorzystywanie swoich możliwości), to podążanie drogą prawdy - nawet (a może przede wszystkim?!) jeśli jest ona niewygodna, wymagająca oraz ucząca pokory.



Jeśli sądzisz, że nigdy sam siebie nie oszukujesz albo jesteś przekonany, że ta przestroga na pewno ciebie nie dotyczy..., to wiedz, że na pewno coś się (niedobrego) dzieje. Diabeł czyha na ciebie z każdej strony!

Jeżeli oszukujesz siebie i szukasz usprawiedliwień swoich porażek, to wiedz, że coś się (niedobrego) dzieje. Nie ma znaczenia to czy chodzi o szachy, życie czy religię - to prawo działa na każdego!

Więcej na temat mechanizmów obronnych można przeczytać chociażby tutaj:
http://www.kolonaukowe.pl/mechanizmy-obronne-pomoc-czy-przeszkoda [Mechanizmy obronne pomoc czy przeszkoda? - Maria Szuster]


Warto się zastanowić nad tym czy w naszym przypadku:

- mechanizmy obronne nie prowadzą do przesadnych i sztywnych zachowań. Działanie mechanizmów obronnych może doprowadzić do wytworzenia się "zaklętego kręgu" obrony przed niektórymi popędami i pragnieniami. Obrona ta stwarza nowe problemy, przed którymi jednostka znów musi się bronić i uruchamiać nowe mechanizmy obronne. Trudno jest określić, kiedy działanie mechanizmów obronnych jest "normalne", a kiedy "nadmierne".

- mechanizmy obronne pomagają czy przeszkadzają rozwiązywać stojące przed nami zadania życiowe, czy pomagają czy utrudniają nam przystosowanie się do różnych sytuacji życiowych: pracy, nauki, małżeństwa, znoszenia niepowodzeń.

- wspomagają one wszechstronny rozwój osobowości, czy w tym określonym wypadku ten rozwój hamują. Na przykład: reakcje wypierania mogą spowodować, że całe obszary życia stają się dla jednostki niedostępne.

Im jest silniejsze ego, nasze myślenie o sobie, rozumienie siebie, tym mniejszy lęk
  i tym mniej patologiczne obrony stosujemy, które mniej zniekształcają rzeczywistość

wtorek, 6 marca 2012

Szachy powinny także nas bawić i cieszyć, a czasem także zadziwiać i śmieszyć

Szachy nie muszą być brane śmiertelnie poważnie: czasem warto się nieźle pośmiać i podziwiać to co zwykle nie może się zdarzyć, gdy przykładamy naukowe oko i ucho do szachownicy. Niemniej czasami udaje się znaleźć lub stworzyć coś co wywołuje uśmiech na twarzy... mam nadzieję, że tutaj się on pojawi. W jaki sposób? Wystarczy przejrzeć partie i końcową pozycję matową - jak dla mnie to jest wyjątkowo śmieszna (i nietypowa przy okazji). A dla was?




Końcowy obraz mata. Zobaczmy jak śmiesznie stoją figury białych (skoczek i wieża) oraz czarnych (hetman i skoczek). Można powiedzieć, że przy niemal komplecie figur białe wpuściły hetmana, który dobrał się do króla, aż nie mógł oddychać. I co ważne - goniec na głównej przekątnej wykonuje wspaniałe zadanie!

niedziela, 4 marca 2012

Zanim wykonasz swój zaplanowany ruch, sprawdź czy jest jego proste obalenie

Dziś krótko na temat sprawdzania ruchu przed jego wykonaniem.
Bardzo duża część partii z silniejszymi (i wolniejszymi) graczami kończy się na skutek prostej sztuczki: uderzenia 1-2 ruchowego, po którym pozycja się sypie. Właśnie dlatego warto po wymyśleniu swojego ruchu... popatrzeć na jego obalenie od strony przeciwnika. Wydaje się to być banalne i nie wymagające nawet wspominania, lecz zapewniam was, że 90% ludzi do poziomu 1800-1900 najczęściej przegrywa właśnie w ten sposób. Rozwiązaniem tego problemu jest poświęcanie 1-2 minut (czasem wystarczy 40-50 sekund: w zależności od złożoności pozycji) na to, aby sprawdzić czy przeciwnik po naszym ruchu nie będzie w stanie szybko wygrać materiału lub zyskać DUŻĄ przewagę pozycyjną. Właśnie dlatego należy ćwiczyć opanowanie "gorących rąk" i starać się nie wykonywać żadnego ruchu (za wyjątkiem matującego) bez sprawdzenia pozycji "na świeżo".

Trudnością związaną ze sprawdzaniem zamierzonego przez nas (ale jeszcze nie wykonanego na szachownicy) ruchu... jest wyobrażenie sobie pozycji ZE ZMIANĄ. Przykładowo jeśli skoczek z pola c3 kontroluje centrum, to wracając na pole b1 (aby potem przejść na d2 i kolejno na f3) nie atakuje już centrum. Słowem: każdy ruch to zmiana, a im bardziej znacząca zmiana (pojawiają się nowe idee dla przeciwnika do zrealizowania) tym uważniej trzeba sprawdzać nasze posunięcie PRZED jego wykonaniem. Łatwo się mówi, ale trudno się to wykonuje. Na pewno jednak w ten sposób można zacząć grać w PRAWDZIWE szachy - takie, które są zbliżone do poziomu mistrzów i arcymistrzów: bez podstawek oraz sprawdzane przed wykonaniem.

Poniżej drobna niespodzianka w z obu strony niepoprawnej i szalonej partii w której po ataku skoczka goniec odszedł na bezpieczne pole... i jednocześnie próba kontrataku natrafiła na kamień!


czwartek, 1 marca 2012

Szachowa taktyka - tysiące ćwiczeń w różnych formatach za śmiesznie niską cenę: Timothy Brennan przedstawia

Jeśli zaczynasz przygodę z szachami i twój poziom jeszcze nie przekroczył 1800, warto zastanowić się nad kupnem tej oto pozycji. Tim Brennan za 20$ (można zapłacić kartą kredytową lub za pomocą płatności "paypal") daje ci zestaw 10.000 zadań wraz z dodatkowymi bonusami. Szczerze mówiąc to trudno mi sobie wyobrazić produkt o takiej jakości i podobnej cenie - gdybym ja miał wyceniać ten zestaw to myślę, że byłoby to raczej 60-80$

Co dostajesz kupując produkt za 20$?
1) bazę danych złożoną z 10.000 partii, w których nastąpiło uderzenie taktyczne - o różnej skali trudności
2) dostęp (możliwość ściągnięcia kiedy chcesz) do bonusów, którymi są:
2a) 10.000 zadań w formacie na czytniki typu "Kindle" (zarówno format mobi jak i epub)
3) Ebook (Tactics_Time_2.0) w postaci PDF, w którym jest 10.000 zadań (w sumie 5325 stron: 3 zadania na każdej stronie wraz z odpowiedziami na samym końcu)
4) Ebook (101 Tactical Tips eBook) w postaci PDF, w którym zawarte są porady, sztuczki oraz przemyślenia dotyczące (ćwiczenia i rozpoznawania) szachowej taktyki. 21 stron zebranych w bardzo ładną broszurę. A na końcu jeszcze 2 strony bibliografii.
5) Newslettery (All Tactics Time Newsletters in PDF) w postaci PDF - obecnie 132, w których są podawane poszczególne zadania wraz z krótką anegdotą, ich omówieniem i rozwiązaniem.
6) Najlepsze uderzenia taktyczne (The Best of Tactics Time E-Book) w postaci PDF, 45 stron i 207 pozycji (wraz z rozwiązaniami na kolejnej stronie), które były publikowane w rubryce "Tactics Time" magazynu Colorado Chess Informant.
7) Przewodnik po taktyce (Tactics Time User’s Guide) - prawie 50 stron w formacie PDF, w którym autor omawia najważniejsze zagadnienia związane z jego produktem i wskazówkami na co zwracać uwagę podczas trenowania taktyki (kombinacji)

I to wszystko za jedyne 20$. Brzmi niewiarygodnie? Tak, ale to prawda. W dodatku Tim daje gwarancję: jeśli nie będziesz zadowolony z zakupionego produktu, wówczas kontaktujesz się z autorem i dostajesz spowrotem kwotę, którą zapłaciłeś. Nie wierzę jednak, aby był ktoś niezadowolony z tego co oferuje Tim. Jest to zbyt ciekawe, praktyczne oraz wszechstronne rozwiązanie, aby za taką kwotę ktoś miał odwagę powiedzieć, że to nie jest dla niego.

http://tacticstime.com/?page_id=2










http://tacticstime.com/?page_id=2

OPIS PRODUKTU wraz z możliwością jego zakupu (po kliknięciu w poniższy baner) i widoczną gwarancją (możliwością zwrotu i odzyskania pieniędzy) w przypadku braku zadowolenia z produktu.

Ja mam możliwość testować ten produkt (wraz z bonusami) i często łapię się na tym, że nie widzę prostych uderzeń. Jest to idealna propozycja dla graczy, którzy jeszcze nie doszli do poziomu 1800. Nie jest to co prawda program (komputerowy), lecz baza danych, bonusy w PDF jak i ebooki na Kindle (lub inne urządzania typu "e-czytniki") dają takie możliwości poprawy taktyki, że konieczna jest tylko chęć, aby to stale praktykować. Niebawem dzięki takiemu treningowi poziom taktyczny (a zwłaszcza wykorzenianie prostych podstawek) powinien bardzo szybko ulec poprawie!