Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Legendarna seria Józefa Sławina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Legendarna seria Józefa Sławina. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 września 2017

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (9)

Przyszła pora na opis tomu ósmego. Jeśli wszystkich jest części jest aż 16, wówczas możemy powiedzieć, że jesteśmy dokładnie na półmetku. W tym miejscu zaczyna się już praca nad szachami, bo "wybijanka" zakończyła się na lekturze poprzedniego tomu.

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 8)

Co zatem znajdziemy w tym tomie?
Przede wszystkim od tego wydania widać lepszy papier i wyraźniejszy druk. Jednak najważniejsza zmiana w porównaniu do poprzednich tomów jest taka, że od tej części zaczyna się już myślenie. Można zatem założyć, że podstawy taktyki są już na tyle dobrze opanowane, aby o nich nie wspominać.

Książka zawiera 288 stron i jest ostatnią częścią drugiego cyklu nauki. Autor przemycił ponad 300 przykładów z komentarzami oraz analizami, które dotyczą zagadnienia gry środkowej i końcowej. We wstępie Józef Sławin pisze, że trzynasty mistrz świata Garri Kasparow w jednym z wywiadów wspomniał o tym, że współczesne szachy wymagają podwyższonej dokładności we wszystkich elementach gry.

Przy okazji nasz nauczyciel stwierdza, że im więcej samodzielnej (krytycznej) pracy nad szachami, tym lepiej. Tak jak poprzednie części teoretyczne - jest on zaprojektowany jako problemowo-zadaniowy materiał do lepszego zrozumienia szachów. I chyba idealnym dopełnieniem będzie fragment cytatu Arona Nimzowitscha: "... Postarajcie się zapamiętać jak najmniej wariantów! Pozycyjne czucie powinno dać wam wyzwolenie od lawiny wariantów". I temu celowi właśnie służy ta książka.

Książka składa się ze wstępu oraz 4 rozdziałów. W telegraficznym skrócie wspomnę o tym, co w nich możemy znaleźć.

Rozdział pierwszy to główne elementy gry pozycyjnej, a w nim: otwarte linie, słabe i silne pola, forpoczty, silne i słabe gońce, dwa gońce w grze środkowej, walka przy różnopolowych gońcach, współdziałanie hetmana z lekką figurą, problem wymiany figur oraz wzmocnienie pozycji figur. Tutaj nie trzeba wiele dodawać: ukazanie solidnego zarysu elementów strategii (gry pozycyjnej) bez których nie sposób grać na wyższym poziomie.

Z kolei drugi rozdział omawia końcówki: skoczkowe, jednobarwne gońce, różnobarwne gońce, wieżówki oraz końcówki hetmańskie. Jeśli ktoś wcześniej nie analizował i nie przerabiał końcówek, to teraz ma ku temu okazję. Ostrzegam, że te pozycje trzeba przerabiać bardzo uważnie, gdyż są wymagające.

Trzecia część pracy poświęcona została planowaniu szachowych operacji. Są w niej zawarte tylko dwa paragrafy (podrozdziały): ocena pozycji i konkretny pomysł (idea) oraz budowanie planu gry. Niby niewiele, ale uważna lektura tej części otwiera kolejną klapkę w szachowym umyśle. A może raczej zakleja dziury w szachowej edukacji?

Ostatni rozdział mówi o podstawach szachowej taktyki, a w szczególności realizacji materialnej oraz pozycyjnej przewagi. Nie trzeba chyba przekonywać o wartości tego rozdziału jeśli powiem, że autor co chwila częstuje nas najciekawszymi radami Piotra Romanowskiego - w postaci krótkiej listy. To tak jakby trener zalecił uczniowi, aby zapisał najważniejsze punkty, które musi zrozumieć i stosować w określonych typach pozycji. Nic dodać, nic ująć!

Dla kogo ta książka? Moim zdaniem nikt poniżej poziomu drugiej kategorii nie powinien się za nią brać, ponieważ może się okazać, że nie zdąży zastosować wiedzy w niej zawartej. Nie tylko dlatego, że wcześniej straci materiał, ale również z uwagi na to, że przy wielu przykładach pomijane są proste uderzenia i pozycje bywają dość konkretne. Słowem - wymagają precyzyjnej gry, gdyż przestawienie jednego ruchu może spowodować, że plan zupełnie nie wypali. Z uwagi na to idealnymi odbiorcami będą zawodnicy 2-1 kategorii (1800-2000). Przy czym dla "świeżych dwójek" będzie to ciężka praca, zaś dla silnych jedynek raczej odświeżenie tego co dobrze powinni znać.

Końcowa ocena to według mnie 9/10. Do pełni szczęścia brakuje nieco lepszych diagramów (łatwiej dzięki temu można odróżniać bierki) oraz drobne poprawki przy zapisie szachowym. Generalnie książka jest moim zdaniem rewelacyjna, bo zawiera:
1. Mnóstwo bardzo dobrze dobranych przykładów.
2. Znakomite problemowe zadania.
3. Setki wniosków i opisów.
4. Plany gry oraz oceny pozycji.
5. Odpowiedzi na zadania i pytania problemowe.

Wystarczy na koniec jeszcze drobny cytat ze strony 99: "Dostateczna ilość pozycji dla treningu strategicznego widzenia (nie mylić z taktycznym!) zostanie przedstawiona w książkach nr 11, 13 i 15". Widać wyraźnie, że autor wszystko znakomicie rozplanował i teraz krok po krok z żelazną konsekwencją to realizuje.

Moim zdaniem solidne przerobienie tego tomu jest niezbędnym krokiem, który przełamuje drzwi w kierunku siły gry i zrozumienia na poziomie pierwszej kategorii. O ile gracze drugiej kategorii często nie wiedzą nic więcej niż tylko ogólny zarys gry pozycyjnej, to jednak kategoria pierwsza musi mieć wyższą klasę gry nie tyle w taktyce, ale przede wszystkim w strategii (w końcówkach także, ale różnica w tym elemencie nie jest i często nie bywa aż tak drastyczna). I właśnie ta książka jest znakomitym elementem w układaniu tej układanki na wyższym poziomie.

wtorek, 20 grudnia 2016

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (8)

Jak nietrudno było zgadnąć przyszła kolej na następną perełkę Sławina, która jest oznaczona numerem siódmym. W sumie dostajemy 280 stron szachowej wiedzy, która pierwotnie została wydana w 2000 roku. I już po zaledwie 16 latach jest okazja sprawdzić na ile ten zbiór będzie w stanie zmienić u mnie postrzeganie taktyki. Można by nawet rzec: zajrzyjmy do środka i sprawdźmy co się zmieni w głowie u ambitnego amatora.

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 7)

Książka podzielona jest na dwa rozdziały. Pierwszy z nich to "praktyka szachowa 2", zaś drugi to "Kompozycja szachowa". W obu z nich mamy krótki wstęp do tematyki, którą będziemy się zajmowali.

W tomie siódmym mamy do rozwiązania 900 kombinacji podzielonych na trzy stopnie trudności: A, B i C. Każdy z nich zawiera po 300 zadań. Po każdym cyklu są podane drobne i większe podpowiedzi (najpierw którą bierką należy wykonać ruch, a później na jakie pole). Tak czy inaczej te zadania są wymagające, bo zwykle trzeba spojrzeć wgłąb pozycji na 4, 6 czy niekiedy nawet i 8 ruchów (!).

Jak podkreśla autor: "W celu rozwiązania zadań niezbędne jest posiadanie umiejętności techniki liczenia wariantów". W niektórych pozycjach trzeba dobrze rozpoznawać które bierki zostały zbite, a które przemieściły się na inne pola. W tych zadaniach w miarę prosto można odczytać idee i motywy, ale już efektywne i poprawne przejście do rozwiązania wcale nie jest takie proste.

Natomiast druga część książki jest poświęcona tak zwanej kompozycji szachowej. Znajduje się w niej 180 zadań podzielonych na 3 stopnie trudności (A, B i C) - każdy z nich to 60 łamigłówek, których celem jest poszerzenie naszej twórczości i wyobraźni szachowej. Dzięki nim rozwijamy logiczne myślenie, fantazję oraz dokładne liczenie wariantów.

Ponadto cenne jest także to, że w przypadku kompozycji szachowej, autor pokazuje rozwiązanie słowne z krótkim, ale cennym komentarzem. Dzięki temu możemy nie tylko wyciągać wnioski, lecz również porównywać nasze oceny i spostrzeżenia związane z procesem rozwiązywania jak i oceną pozycji.

Teraz moje spostrzeżenia oraz doświadczenie wyniesione z przerabiania tego tomu (zbioru zadań). Pomimo tego, że dopiero udało mi się rozwiązać 100 zadań, to już widzę jak zmienia się spojrzenie na pozycje. Przede wszystkim coraz rzadziej mam ochotę oceniać pozycje jako "łatwo (lekko) wygrana". Coraz częściej łapię się za głowę i zastanawiam w jaki sposób można zrealizować (lub powiększyć) przewagę, pomimo że nie widać narzucającego się rozwiązania. Wiele pozycji w książce ukrywa w sobie tak zwane drugie dno. Pozornie spokojna pozycja zaczyna się zamieniać w burzę na szachownicy... i prozaiczne "nic więcej niż remis tutaj nie można wycisnąć" nagle zamienia się na "nigdy bym nie przypuszczał, że tutaj mata można wcisnąć!".

Bardzo cenne jest to, że dzięki temu zestawowi pozycji można się na maksa wyżyć intelektualnie. Niektóre pozycje można analizować godzinami i w końcu po porównaniu kilku wariantów - zrozumieć ich istotę oraz to czym się różni ruch A od B czy C. W moich analizach już zauważam dziesiątki błędów: zarówno technicznych jak i związanych z bardzo słabym systemem (metodą) znajdywania rozwiązań problemów taktycznych.

Na koniec krótko o tym dla kogo ten zbiór zadań może okazać się bardzo ważnym elementem w procesie treningu szachowego - poprawiania i pogłębiania taktycznego oka. Moim zdaniem najwięcej skorzystają zawodnicy, których poziom gry waha się w przedziale 1900-2050. Innymi słowy, to dobra propozycja dla silnych drugich kategorii i słabszych jedynek. Przestrzegam jednak przez jednym: iluzją, że można ten zbiór zadań przerobić w tydzień czy miesiąc. Zakładając bowiem średnio 10 minut na każde z 900 zadań, wychodzi nam co najmniej 150 godzin. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 15 minut na każde zadanie z rozdziału o kompozycji szachowej, co daje dodatkowe 40-50 godzin.

W sumie lekko licząc to 200 godzin pracy szachowej, więc około 3-4 miesięcy solidnego wysiłku. Dobrze byłoby jeszcze doliczyć około 30-40 godzin na sprawdzenie rozwiązań i wyciągnięcie wniosków.  Dzięki wykonaniu takiej pracy można założyć, że uczciwe i rzetelne przerobienie tego zbioru powinno zagwarantować przeskoczenie w taktyce na poziom 2000-2100.

sobota, 1 października 2016

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (7)

Uczebnik zadacznik szachmat - czyli po polsku "Podręcznik i zbiór zadań", to właśnie nazwa serii kilkunastu znakomitych książek, które składają się na program szkolenia Józefa Sławina. Ostatnio był opisywany tom piąty, a więc kolej na recenzję części szóstej. Co w nim znajdziemy? Za chwilę się przekonamy o tym co piszczy w niniejszym woluminie. A z pewnością jest o czym napisać - oj, tak!

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 6)

Na początek warto wspomnieć, że tom szósty zawiera część teoretyczną z dodatkowymi ćwiczeniami (zadaniami), które pozwalają sprawdzić i utrwalić materiał. A co zostało w nim zawarte? Otóż są zagadnienia dotyczące debiutów, strategii gry środkowej oraz gry końcowej. I jak pisze autor: "przedstawiono wystarczającą ilość przykładów szkoleniowych, które wyjaśniają istotę tematów".

Autor rozpoczyna od metodyki szachowego treningu. Pisze o analizie (omawianiu) partii i pozycji szkoleniowych, analizie rozegranych partii jak też o ciekawych formach nauki w postaci różnych odmian gier (na bazie szachów). Tej części Sławin poświęca tylko 10 stron. To jednak tylko pewne ukierunkowanie dla trenera czy instruktora. Przykładowo jeśli chodzi o analizę partii to wymienia 5 elementów na których trener powinien skupiać uwagę. Wymieniam je tylko po to, aby mieć niewielki wgląd w to jakimi tematami dzieli się z nami autor. Są nimi: 1) Szybkie ruchy, które prowadzą do grubych błędów, które zupełnie nie odzwierciedlające kwalifikacji (umiejętności i poziomu) szachisty. 2) Niezrozumienie idei rozgrywanego debiutu. Schematyczna gra w początkowej fazie partii i brak związku (połączenia) z grą środkową. 3) Niewystarczające zrozumienie głównych zasad gry końcowej. Słaba technika w końcówce. 4) Słabości w kombinacyjnym widzeniu. Błędy i przeoczenia przy liczeniu wariantów. 5) Słaba (niepewna) technika realizacji materialnej i pozycyjnej przewagi. Jak zatem widzimy ten tom będzie poświęcony zagadnieniom, które najbardziej sprawiają problemy graczom poziomu drugiej kategorii.

Całość pracy to 284 strony - tym razem dostajemy aż 6 rozdziałów. Pierwszy z nich to opis technicznych przykładów gry w końcówce pionowej. Tak jak wspomina Sławin te zagadnienia są dla uczniów (szachistów) na średnim poziomie nauki zatem traktujmy to jako absolutne podstawy. W tej części autor porusza takie tematy jak: oddalony wolny pion, broniony wolny pion oraz pionowy przełom. Te zagadnienia trzeba nie tylko mieć w małym palcu, ale i rozpoznawać z daleka. Widać gołym okiem, że właśnie od tego tomu zaczyna się praca a kończy się zabawa. Tak, poziom drugiej kategorii to zawodnik, który potrafi ogrywać graczy kawiarnianych. Zatem musi mieć tajemną wiedzę, której nie mają inni grajkowie.

Co natomiast odnajdziemy w rozdziale drugim? Jest w nim teoria debiutowa oraz typowe ataki w której nasz trener mówi o podstawach współczesnej teorii debiutów. Wybrał do tego partię szkocką i gambit szkocki, potem omówił partię włoską, a dalej to już typowe ataki w różnych debiutach. Tutaj drobna uwaga: ten zakres materiału wyciska niezłe soki z graczy, którzy podobnie jak ja - wolą omijać debiut szerokim łukiem. Niemniej bez przerobienia tego rozdziału będzie duży problem ze zrozumieniem istoty walki w debiucie. Na szczęście na samym mechanicznym zapamiętywaniu (i odtwarzaniu) wariantów debiutowych nie da się w szachach daleko zajść.

Część trzecia to już zasady szachowej strategii. Jak dla mnie to klasyka w najlepszym wydaniu. O czym mowa? Przede wszystkim o celowym rozwoju i aktywności figur oraz walce o centrum - na tym bowiem polega bitwa w debiucie. Natomiast w przypadku gry środkowej autor skutecznie przekonuje nas, że przewagą jest lepsze rozmieszczenie pionów. Niby wydaje się, że to niewiele, ale zapewniam, że te zagadnienia będą kontynuowane w kolejnych tomach. Dodatkowo pamiętajmy, że nasz trener musi także zmieścić się ze swoim całym przekazem... na zaledwie 300 stronach!

A kogo interesuje to czym jest strategia ataku? Właśnie o tym dowiemy się w czwartej części: o ataku na króla w centrum czy też o ataku przy jednostronnych i różnostronnych roszadach. Przy okazji poczytamy również o ataku na skrzydle hetmańskim. I to wszystko na bazie partii mistrzowskich (a dokładniej: mistrzowskich i arcymistrzowskich) według zasad stworzonych i opisanych przez takich szachowych gigantów jak Lasker czy Steinitz. Czy trzeba czegoś więcej? Po co nosić wodę do studni?!

Pozostają jeszcze dwie części. Przedostatnia kontynuuje tematykę podstaw teorii debiutowej i typowych ataków. Tym razem zobaczymy to na przykładzie obrony dwóch skoczków, którą autor dość dokładnie prezentuje i stale sprawdza naszą wiedzę poprzez zadania do rozwiązywania. No dobrze: a na jakich debiutach nasz szachowy pedagog testuje typowe ataki? Akurat na warsztat poszły tym razem partia hiszpańska i gambit hetmański - odpowiednio po 9 i 6 przykładów. Wydaje się niewiele, ale gdy jesteś co chwila zasypywany pytaniami typu: co było lepsze, dlaczego to jest błędem... wówczas zdajesz sobie sprawę, że musisz dużo i intensywnie myśleć, by być w stanie odpowiadać na takie pytania.

Ostatnia część poświęcona jest podstawowym zasadom gry w końcówce. Centralizacja i aktywność króla, wzrost roli wolnych pionów, współdziałanie i aktywizacja figur oraz pionów: nie każdy o tym wie, prawda? Zostały oczywiście pokazane pozycje z gry końcowej w których trzeba nie tylko znaleźć pierwszy ruch, ale także odnaleźć (opisać) i zrealizować plan. Z kolei przykłady są tak różnorodne i ciekawe, że każdy kto uwielbia grę środkową... musi zacząć od tego rozdziału! Wielu graczy posiadających drugą kategorię z pewnością mogłoby cienko piszczeć w tego typu testach (pozycjach). Osobiście miałem to szczęście, że kilka razy poprawiałem autora... Inaczej mówiąc  znalazłem kilka wzmocnień, błędów czy też pobocznych rozwiązań. Rzecz jasna, w wielu przypadkach nie miałem zupełnie pojęcia jak się dobrać do danej pozycji... niemniej Józef Sławin stale mnie wspierał, gdy upadałem na szachową podłogę w geście bezradności.

No i na koniec pochwalę tego szachowego mistrza, pedagoga i pisarza, który mnie stale nie tylko zaskakuje... ale i jednocześnie zachwyca. Mianowicie w przykładach w których autor pokazuje i omawia wieżówki uderzyła mnie przede wszystkim prostota i jasność komentarzy (wyjaśnień), a w przypadku graczy - spójność i logika gry oraz dokładność ruchów. Nie ukrywam, że te komentarze Sławina... to miód na moje serce. Jak bardzo są dobre? Otóż są tak znakomite, że tylko w kilku miejscach musiałem samodzielnie domyśleć się jaki jest sens i cel danego ruchu czy też sprawdzić dodatkowy wariant. Ważne jest to, że takie podejście i wykonana praca jednak nie poszły na marne.

Czytelnik zapewne oczekuje odpowiedzi na pytanie: a czy ja mając trójkę mam przerabiać tę książkę czy jeszcze za wcześnie? Moim zdaniem do efektywnego przerabiania tego tomu konieczny (czy też raczej zalecany) jest poziom drugiej kategorii (wyjątkowo - bardzo silna trzecia kategoria), a więc siła gry w przedziale 1750-1850. W innym wypadku może dojść do sytuacji w której uczeń się szybko zniechęci lub też nie będzie rozumiał w czym tkwi sens tego co czyta.

Jak długo zajęło mi przerobienie tej pozycji? O ile poprzedni tom zajął mi około 25-30 godzin, to ten był przysłowiowym wrzodem na tyłku. I znowu szybkość (i efektywność) przerabiania tego tomu zależy od stopnia zaawansowania (umiejętności i wiedzy) danego szachisty. Jako, że u mnie debiuty praktycznie nie istnieją i do tego bardzo ich unikałem przez ostatnie 18 lat gry w szachy, więc dlatego musiałem wielokrotnie podchodzić do tej książki, aby w końcu ją zakończyć. Szacuję, że przyzwoite przerobienie tego tomu przez zawodnika posiadającego średni poziom drugiej kategorii, to mniej więcej przedział 60-80 godzin (podejrzewam, iż mnie zajęło około 70 godzin przy kilkunastu podejściach, które w końcu dały oczekiwany rezultat!).

Inaczej mówiąc: cały miesiąc (a może nawet i dwa!) solidnej pracy, tak aby po przestudiowaniu tego tomu być w stanie więcej widzieć i rozumieć na szachownicy. To z kolei powinno przełożyć się na lepsze wyniki w szachowych bitwach. Jak bardzo lepsze? Tego nie wiem, ale poniższy obraz może pokazać skutki tego co się u mnie stało po przerobieniu tego tomu.

UWAGA! Czytanie (przerabianie) znakomitych tomów Józefa Sławina MOŻE BYĆ BARDZO NIEBEZPIECZNE dla twojego poziomu szachowego... dlatego dużo lepiej jest trzymać się od tej serii z daleka (na szczęście jest ona napisana po rosyjsku, więc nie trzeba szukać dodatkowych wymówek, aby jej nie przerabiać... uff!).

Dodam jeszcze na sam koniec, że ten tom zasługuje na piątkę (5/6). Ocena nieco niższa z uwagi na to, że obecna teoria debiutowa mogła nieco zmienić ocenę niektórych wariantów debiutowych (zatem niewielki zakres wiedzy debiutowej może być niezbyt dokładny czy też niepoprawny). Do tego udało mi się znaleźć kilkanaście drobnych błędów (przede wszystkim wzmocnienia i uzupełnienia wariantów) dlatego tym razem ocena nie może być wyższa niż 5 (w skali od 1 do 6).

wtorek, 27 września 2016

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (6)

Część piąta to kolejna publikacja (tak, to już tom piąty) klasycznej serii. Rozpoczyna ona drugi cykl kompleksowego programu szkolenia. Warto zatem przyjrzeć się jej zwartości i udzielić odpowiedzi na pytanie: co w niej znajdziemy?

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 5)

Przede wszystkim warto pamiętać, iż jest to nieparzysty tom, więc jest nim zbiór zadań. Akurat w tym woluminie jest jeszcze krótkie omówienie dodatkowych motywów taktycznych - o czym za chwilę. Mamy w sumie nieco ponad 1150 zadań ze wszystkich tematów taktyki, zaś szachowa praktyka to trzy cykle (w skali trudności A, B i C: po 252 pozycje na każdym etapie), a więc 756 zadań do rozwiązania.

W ramach teoretycznego omówienia sześciu motywów/tematów taktycznych mamy 93 przykłady. A jakie to tematy? Otóż są nimi: zniszczenie obrońcy (13), blokada pola (12), przesłona (16) oraz 20 przykładów z tematu zwolnienie i zajęcia pola lub linii. Po to, aby mieć także pojęcie o tym na czym polega rozbicie osłony króla jak też czym są remisowe kombinacje... autor przemycił jeszcze serię przykładów (odpowiednio po 20 i 12). Do tego obowiązkowa praktyka (jak kto woli - rozgrzewka), a więc 324 zadania (po omawianych motywach taktycznych).

Gdyby ktoś chciał dokładnie policzyć, to wychodzi nieco więcej niż 1150 zadań, gdyż 324 + 93 + 756 (3*252) daje razem 1173 zadania. Tak czy inaczej Józef Sławin nie oszczędza nas w tym, abyśmy szli trudną, lecz pewną drogą do mistrzostwa. Ktoś zapyta dlaczego? Odpowiem krótko: to znak firmowy tego znakomitego trenera i pedagoga - wymaga dużo, ale jednocześnie gwarantuje solidną wiedzę (w praktyce oznacza to podnoszenie poziomu umiejętności). Natomiast, gdy ktoś poważnie będzie traktował przerabianie (studiowanie) jego pozycji, wówczas ma gwarancję sukcesu. Coś za coś.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza część omawia taktyczne przykłady i typowe kombinacje natomiast druga to już praktyka szachowa, czyli test związany ze stopniem przyswojenia przez nas teorii. Ktoś może się nieco zdziwić i zapytać: "a dlaczego autor zaprezentował jedyne sześć motywów?". Odpowiedź jest oczywista: otóż dlatego, iż pozostałe cztery motywy przemycił w poprzedniej części (związanie, odciagnięcie, podwójne uderzenie i odkryty atak). W sumie zatem w 4 i 5 tomie omówił 10 motywów. Oczywiście nadal nie są to wszystkie obecnie znane, ale z całą pewnością można je określić jako najważniejsze i najczęściej spotykane w szachowych bitwach.

Tom piąty ma zaledwie 286 stron (z tego część pierwsza niecałe 120). I nie jest to żart, gdyż biorąc pod uwagę format książki (podobny do zeszytów w jakich piszą uczniowie w szkole) i to jak wiele wiedzy oraz zadań zostało przekazane... to naprawdę widać, że autor musiał nieźle pogłówkować, aby się z tym wyrobić. Na każdej stronie mamy po 6 diagramów i wszystkie z nich są dość czytelne. Jedyne co wygląda dla mnie nieco mało elegancko to wygląd bierek na diagramach - z pewnością przy dzisiejszych możliwościach można byłoby je poprawić na znacznie ładniejsze.

Oczywiście tak jak w poprzednich tomach autor daje podpowiedzi jak też (końcowe) rozwiązania. Warto podkreślić, że rozwiązania i komentarze do zadań są wystarczające. W nielicznych wypadkach poszerzyłbym niektóre z nich, ale to jedynie pewna kosmetyka. Natomiast co do błędów i/lub wzmocnień to sprawa jest dość jasna: tutaj jedynie w około 3-5% przypadków mogłoby być bardziej dopieszczone. Reszta jest tak dobra, że naprawdę nie sposób się do czegoś przyczepić.

I na koniec klasyczne pytanie: dla kogo przeznaczona jest ta książka?. Moim zdaniem zdecydowanie najwięcej skorzystają z tego tomu osoby, które rozumieją szachy na poziomie 3 kategorii lub bardzo słabej dwójki (1650-1750). Pomimo, że motywy same w sobie nie są trudne, to jednak dobrze jest mieć już nieco praktyki i przy okazji dużo wytrwałości w rozwiązywaniu zadań. Inaczej mówiąc: tę książkę (w znaczeniu zrozumienia jej zawartości) trzeba wchłonąć, aby potem bez problemów radzić sobie z kolejnymi tomami.

Ile czasu trzeba poświęcić, aby "łyknąć" tę książkę? Mnie zajęło to około 25-30 godzin, więc spokojnie wystarczy 2 lub 3 tygodnie solidnej pracy. Czy jednak jest to łatwa praca? To już zależy od tego jaki poziom taktycznego oka posiada zawodnik. Są tacy, którzy w mig potrafią odnaleźć strzały szachowe na desce, ale bywają również zawodnicy, którzy najpierw muszą się "wgryźć w deskę", aby zobaczyć niewidzialne dla innych połączenia.

Faktem jest, że ten tom (zbiór zadań) przerobiłem dość dawno temu (sierpień 2010: wówczas posiadałem słabą dwójkę), ale dobrze pamiętam momenty w których nad około 10% zadań musiałem się mocno nagłowić. Jednak dzięki takim ćwiczeniom powstała (a dokładniej powstaje) moja umiejętność dostrzegania 2-3 ruchowych taktycznych strzałów w ciągu kilku (czasami kilkunastu) sekund. Takie uderzenia trzeba po prostu widzieć bez zbytniego wysiłku. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, iż bez umiejętności skutecznego (a co za tym idzie szybkiego!) rozpoznawania taktyki nie da rady skutecznie (efektywnie) wspinać się po szachowej drabinie postępu. Ja w ciągu 10 lat przerobiłem kilkanaście tysięcy zadań (taktyka i kombinacje), więc obecnie moje taktyczne oko znacznie szybciej wychwytuje "czerwone punkty" na szachownicy. Temu właśnie służy ten zbiór zadań.

Jaką końcową ocenę wystawiam temu tomowi? (zbiorowi zadań). Jest to ocena 5/5+ (w skali od 1 do 6). Jedyne co bym poprawił to jakość (estetykę) diagramów oraz odrobinę część teoretyczną (zwłaszcza nieco szersze komentarze i we wszystkich tematach/motywach zbliżona ilość omawianych przykładów). Do tego jeszcze wydanie w języku angielskim na dobrym papierze (twarda okładka już jest)... i mamy kolejne cudo rodem z Quality Chess (najlepszego wydawnictwa szachowego na świecie). Wówczas z czystym sumieniem mógłbym za ten tom wystawić jedyną sensowną ocenę - czyli 6/6! (czytaj: sześć silnia - 1*2*3*4*5*6).

PS. Składamy serdeczne podziękowania dla Roberta Korpalskiego za ciepłe słowa (i podzielenie się swoimi pozytywnym wrażeniami oraz adresem) na temat tego amatorskiego bloga (w zasadzie to nie blog tylko dziennik/notatnik, ale słowo "blog" brzmi znaczniej bardziej dźwięcznie i elegancko). Być może dzięki temu działaniu kilka osób więcej będzie mogło mieć dostęp do treści, które są dostępne na tym dzienniku pokładowym. Być może ich zaciekawią a nawet niektóre z nich zadziwią, zaszokują czy wręcz zainspirują! Któż to wie?! :) Podpisano - dumni Profesorowie Thinker (Tomasz) i Mol (Paweł)

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (5)

Czwarta część jest podsumowaniem pierwszego cyklu szkolenia, na którą składa się dwa zbiory zadań i dwa podręczniki. Trudno na chłodno opisywać zawartość tej rewelacyjnej serii, niemniej ktoś musi ukazać polskiemu światu szachowemu - te niezwykłe szachowe perełki, które zostały schowane (ukryte?!) za dosyć grubą (zwłaszcza językową) zasłoną, prawda? No to spójrzmy co tym razem nas spotka!

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 4)

W opisie książki znajdziemy taki opis zawartości: "(W obecnym tomie) zostały w niej rozpatrzone podstawy szachowej taktyki, teorii końcówek pionowych, szachowej techniki i teorii debiutu. Zostało przedstawionych wiele pozycji dla samodzielnego rozwiązywania i powtórzenia materiału - na różnych poziomach trudności".

Książka składa się 4 rozdziałów, które w sumie tworzą aż 302 strony. Pierwszy z nich omawia podstawy szachowej taktyki, a w nim takie tematy jak: związanie, odciagnięcie, podwójne uderzenie, odkryty atak i odpowiedzi na zadania typu "rozwiąż sam".

Kolejny rozdział to krótkie partie i pułapki. Znajdziemy w nim podstawy współczesnej teorii debiutów jak też podpowiedzi do zadań "rozwiąż sam". Następnie mamy partie szkoleniowe w trzech cyklach: A, B i C. Na koniec rozdziału standardowo odpowiedzi na zadania typu "rozwiąż sam". Jest on powiązany z czwartą częścią książki.

Rozdział trzeci omawia podstawy końcówek pionowych, a w szczególności: król i pion przeciwko królowi, opozycja, pola kluczowe; o geometrii szachownicy; król z pionem przeciwko królowi z pionem. Za każdym podpunktem podążają podpowiedzi, a na końcu jak już dobrze wiemy - odpowiedzi na zadania typu "rozwiąż sam". Każdy kto lubi końcówki - na pewno będzie z uśmiechem na twarzy przerabiał tę część. Materiał wyłożony jest w tak dobry sposób, że nie jest możliwe przejście tego tomu bez co najmniej kilku efektów w stylu "aha!".

Przedostatni rozdział dotyczy teorii debiutowej i typowych ataków. Jest on niejako kontynuacją drugiego rozdziału. Mogę dodać, że obie części potrafią mocno wymęczyć każdego, kto nie pała miłością do debiutów. Z drugiej jednak strony - taka ogólna wiedza o debiucie i jego właściwościach... jest bezcenna. Moim zdaniem nie da się dobrze rozumieć walki w debiucie bez dobrego przerobienia tej części. I wcale nie chodzi o tasiemcowe warianty, lecz właściwości danego debiutu oraz zrozumienie specyficznej konfiguracji szachowych wojowników.

Ostatnia część to podstawy techniki szachowej. Pomimo tego, że jest w niej tylko dwa podpunkty to na pewno są one ciekawie omówione i zarazem ważne. Tak, to realizacja przewagi materialnej i władanie (opanowanie) odkrytą linią.

Jak dobra jest ta książka? Wygląda raczej kiepsko, ale to tylko złudzenie. Za mało atrakcyjnymi diagramami czai się co najmniej tona cennej wiedzy! Oddajmy głos samemu mistrzowi: "Po formie i metodzie wszystkie książki zostały opracowane na podstawie problemowo-zadaniowej i mogą być wykorzystywane w samodzielnej pracy... Za podstawę należy wziąć stopień poznanych elementów i myślenia uczniów, ich możliwości i właściwości, korzyści i braki występujące na danym etapie nauki".

Autor mówi także o tym, że następuje bardzo duża dewaluacja kategorii szachowych. Stąd rada, aby skupiać się na powyższych wnioskach, a nie uzyskanych klasach (szczeblach) szachowych. I bardzo poważnie mówi, żeby uczniowie porządnie przerobili cały pierwszy cykl (4 książki) i dopiero po tym będzie wiadomo na jakim poziomie potrafią grać (i jaką kategorię zdobyli). Ja szacuję, że większość śmiałków po przerobieniu tego cyklu - powinna bez większego problemu potwierdzić czwartą bądź też nawet uzyskać trzecią kategorię.

Podobne przygotowanie programu według zasady problemowo-zadaniowej daje trenerowi możliwość "żonglowania" stopniem trudności podczas procesu nauki. W zbiorach zadań (części nieparzyste) to właśnie podział na cykle A, B, C. Dobrze jest mieć kontrolne testy (zadania) podczas realizacji programu - tak samo jak również zwracać uwagę i kontrolować ilość zużywanego (poświęcanego) czasu na konkretne pozycje przez uczniów (rozwiązywanie i ich analizę - tak w formie słownej jak i pisemnej).

Na koniec autor zwraca uwagę na to, że nie chodzi o przerabianie poszczególnych części (każdego z cyklów), lecz stopniowe podwyższanie skali trudności wraz z pełnym zrozumieniem materiału zawartego w tych książkach. Jak trudne jest to zadanie dla samouka - chyba nie trzeba wyjaśniać. Co więcej - jestem święcie przekonany, że porządne przerobienie wszystkich cyklów (przypomnijmy - 4 cykle po 4 książki każda) to gwarancja uzyskania poziomu co najmniej (!) bardzo silnego kandydata na mistrza bądź też nawet (średniego) mistrza. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości, bo ilość i jakość oraz metodyka i forma przekazu całego materiału zgromadzonego przez naszego trenera i mistrza - jest naprawdę imponująca. Tutaj stawiam szóstkę, bo na piątkę autor na pewno nie zasłużył ;) :).

Podkreślam jednak wyraźnie, że solidne przestudiowanie 16 tomów, to zadanie na około 1000 godzin (nie wliczam analiz własnych, partii turniejowych oraz opracowania własnego repertuaru debiutowego). A ta ilość czasu pracy to w przeliczeniu na dni (tygodniowo po 5 godzin pracy nad tymi książkami - codziennie po godzinie nie wliczając weekendów) wychodzi co najmniej 3-4 lata ciężkiej, odpowiedzialnej, sumiennej, solidnej i przede wszystkim wytrwałej PRACY!

Jak ktoś ma ochotę niechaj pomnoży sobie 16 (tomów) przez 280 (stron) i zobaczy, że to naprawdę głęboka studnia wiedzy, która może w bardzo dużym stopniu pomóc wykształcić umiejętności. Dochodzą do tego jeszcze zadania (w tomach nieparzystych), które nie czytamy tylko rozwiązujemy. Jeśli przyjmiemy szacunkowo, że w całej serii jest ich 6000, a na każde musimy przeznaczyć około 3 minuty (zapisanie rozwiązania oraz sprawdzenie), wówczas otrzymujemy niezbyt wesoły wynik - dodatkowe co najmniej 300 godzin pracy! Rzecz jasna do sukcesu (mistrzostwa) niezbędna jest również praktyka turniejowa, analiza partii i stałe dążenie do bycie lepszym dziś niż wczoraj. Tylko tyle a zarazem aż tyle, aby dojść do poziomu mistrza! Jak mówi przysłowie: "(solidny i wytrwały) trening czyni mistrza! Nic dodać, nic ująć!

Zapewne znowu pojawi się pytanie dla kogo przeznaczona jest ta książka. Moim zdaniem zdecydowanie najwięcej skorzystają z tego tomu osoby, które rozumieją szachy na poziomie co najmniej mocnej 4 kategorii lub słabszej trzeciej (1550-1650). Ostrzegam wszystkich zapaleńców, iż materiału jest na tyle dużo, że porządne przerobienie tej części cyklu to bagatela jakieś 60-80 godzin. Można oczywiście przelecieć tę książkę w 35-40 godzin, ale wówczas na pewno nie będzie to korzystne w dłuższym okresie szachowego rozwoju.

Czy ta książka jest idealna? Oczywiście, że nie. Bywają w niej proste, aczkolwiek mało istotne błędy czy niedokładności. Mnie osobiście udało się znaleźć zaledwie około 15-20 błędów bądź poprawek. Jak na objętość 300 stron to moje ulepszenia zajęłyby nie więcej niż 2 strony (wraz z komentarzami słownymi). Z tego wynika, że tak samo jak z poprzednimi tomami - wystarczyłoby elegancko poprawić niektóre elementy, a byłby kolejny hit!

I na koniec przypomnijmy, że treści w książce są niesamowite. Dlaczego? Otóż minęło od daty jej wydania (rok 1999) ponad 15 lat, a to co w środku - wcale nie straciło na ważności! Moim zdaniem ta książka (jak i każda inna w cyklu szkolenia serii Sławina) jest na tyle nietypowa, że pełne (dogłębne) zrozumienie treści wymaga wielokrotnego wracania do niej. Z perspektywy czasu widzę, że na wyższym poziomie zaawansowania dużo łatwiej i szybciej można przyswajać materiał niższej skali trudności. Dzisiaj mając (zaledwie) drugą kategorię dostrzegam wyraźnie ważność materiału oraz jego znakomite podanie na złotej tacy. Jedyne co jest wymagane od ucznia, to jej stopniowe i uczciwe konsumowanie i radość z dobrze wykonanej pracy (zwłaszcza w partiach szachowych, gdy wyraźnie widać kto lepiej rozumie szachy i skuteczniej potrafi zarządzać armią szachową).

PS. Opis następnych części (tomów) legendarnej serii - już w maju! Teraz można zatem na spokojnie poczytać sobie wszystkie opisy poszczególnych części, tak aby być przygotowanym na kolejne - już za kilka miesięcy.

sobota, 9 stycznia 2016

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (4)

Za nami już dwie książki z klasyki, więc znów nadeszła pora na spojrzenie do środka kolejnej perełki.

Tom trzeci to kolejna książka legendarnej serii Sławina, która zawiera 285 stron. Są w niej dwie części, które mają za zadanie przygotowanie fundamentu młodego szachisty do wygrywania materiału. Bogactwo tej pozycji to aż 900 zadań (klasycznych) i 300 zadań-miniatur. Jest to kolejny nieparzysty tom, więc będziemy mieli w nim do czynienia z zadaniami (parzyste to teoria szachowa).

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 3)

Przyjrzyjmy się zatem temu, co takiego niezwykłego zawiera ta książka. Pamiętajmy, że została ona wydana niemal 18 lat temu (pod koniec 1998 roku), więc powstaje pytanie czy jej zawartość jest nadal aktualna.

W sumie mamy aż 900 zadań rozbitych na 3 cykle: A, B i C. Każdy z nich zawiera po 300 zadań. Najłatwiejszy jest cykl A, ponieważ wymaga niewielkiego wysiłku - wygrania materiału w 1 i 2 ruchach. Cykl B to niejako utrwalenie i niewielkie utrudnienie charakterystycznych właściwości figur. Natomiast ostatni z cyklów (C) wymaga już dość dużego wysiłku oraz wytrwałości i sprytu. Do tego w tej części są niekiedy krótkie polecenia mające na celu przemyślenie zadania bądź wyciągnięcia wniosku.

Warto w tym miejscu zacytować autora: "W cyklu C od uczącego się wymagane są umiejętności dostrzegania i wyszukiwania kombinacyjnych motywów danej pozycji, dobrze jest widzieć wszystkie części szachownicy jak też zwracać uwagę na wymiany i wtrącone ruchy. Te pozycje pokazują dużą praktyczną cenność i wymagają powrotu do nich na późniejszych etapach nauki. Formy powtórzenia mogą być inne - przykładowo rozwiązywanie ze skróconym czasem do namysłu. Podobny trening czynnika szybkości nauki szachów (realizowanie tego samego celu w krótszym czasie) jest wyjątkowo ważny i konieczny na wszystkich etapach rozwoju.
W tym celu właśnie podane są pozycje dotyczące wygrywania materiału, które dadzą dobry początkowy fundament ("kopniak") w rozwoju szachowego myślenia i przyniosą dużą korzyść. Natomiast kompleksowe połączenie ich w całym procesie nauki podniesie go na nowy, wyższy jakościowo poziom, co potwierdza wieloletnie praktyka trenerska".

Przed przystąpieniem do rozwiązywania zadań jest jeszcze klasyka, czyli wskazówki dla młodych szachistów. Wydaje mi się, że dobrze byłoby podkreślić kilka istotnych elementów: a) ważne, aby przed rozwiązywaniem pozycji ocenić sytuację na szachownicy: jakie figury i piony są atakowane (znajdują się pod biciem), jak stoją oba króle, kto ma przewagę materialną, b) rozwiązując pozycje, w pierwszej kolejności sprawdzajcie najbardziej interesujące ruchy z szachem, różne ataki, związania oraz wymiany. Tak właśnie uczy jeden z najlepszych trenerów szachowych - Józef Sławin.

Po każdym cyklu podano krótki komentarz, który może być wykorzystany jako podpowiedź (w razie problemów z rozwiązaniem). Natomiast pełne odpowiedzi podane zostały dopiero po cyklu C. Na koniec autor radzi uczniom, aby rozwiązywali mniej zadań, ale za to lepiej (czyli powoli i poprawnie). Przykładowo zapisujemy rozwiązania 10 pozycji, a dopiero potem sprawdzamy poprawność i wypisujemy ilość błędów. Dydaktyka na każdym kroku - to co zostało podkreślone na tylnej stronie (każdej) okładki - "Po profesji - pedagog".

Pozostaje do omówienia jeszcze druga część książki. Znajduje się w niej dział kompozycji, który zawiera 100 zadań do rozwiązania. I tak samo jak poprzednio: każdy cykl po 100 łamigłówek, a więc w sumie trzy cykle (A, B i C). We wszystkich zadaniach zaczynają białe (dają mata w 2 ruchach). Co szalenie istotne - niemal wszystkie zadania mają bardzo dużą wartość szkoleniową i praktyczną. Wysiłek włożony w te zadania da nie tylko praktyczną siłę, ale przede wszystkim korzyść w postaci dużej satysfakcji ze znalezienia sprytnego rozwiązania. W tych zadaniach są ukazane bardzo efektywne sposoby wykorzystywania wszystkich bierek - ja to na swój użytek nazywam 'wyciskaniem idei'.

Oczywiście autor przed serią 300 zadań daje bardzo elegancki i zarazem krótki opis tego czym jest kompozycja i jakie są w niej wykorzystywane pojęcia. Z pewnością miłe będzie zacytowanie i przemycenie tego czym jest mat prawidłowy oraz idealny. Ten pierwszy musi być matem czystym i ekonomicznym. Czysty jest wtedy, gdy każde pole wokół króla jest niedostępne tylko z uwagi na jeden powód - albo raz atakowane albo zajęte przez swoją bierkę. Ekonomiczny mat, to taki w którym w macie (czyli końcowej siatce matowej) uczestniczą wszystkie figury (wyjątek dopuszczalny jest wyłącznie dla króla i pionów). Natomiast drugi rodzaj mata - idealny, polega na tym, że w matowym finale uczestniczą wszystkie bierki znajdujące się na szachownicy. Należy jeszcze obowiązkowo wspomnieć o tym, że rozwiązaniom tych zadań towarzyszy bardzo wartościowy słowny komentarz. Świadczy to bardzo dobrze o autorze - po raz kolejny (nie pierwszy i nie ostatni).

Na zakończenie kilka słów podsumowania. Jak można odpowiedzieć na postawione na początku pytanie: "Czy książka przetrwała próbę czasu"? Odpowiedź jest prozaiczna, banalna, trywialna i oczywista. Te książki zostały stworzone przez człowieka, który całe życie poświęcił nauce i szachom. Czyli jak? Tak, to jest właśnie Józef Sławin - klasyka i solidność, a więc treści i idee (w formie książki), które "nigdy nie wygasają" - nawet po wielu, wielu latach. Oczywiście sprawne oko wychwyci tu i ówdzie drobne niedokładności czy błędy. Niemniej stanowią one nie więcej niż 1-3% całości treści, więc współczesne wydanie wymagałoby dopieszczenia od strony graficznej i wyłapania oraz poprawienia drobnych błędów czy niedokładności.

Pewnie niektórzy czytelnicy chcieliby zadać najważniejsze dla nich pytanie: "no dobra, a dla kogo ta książka będzie najbardziej pożyteczna"? Moja odpowiedź jest prosta: dla każdego zawodnika o poziomie od mocnej piątej do średniej (mocnej) czwartej kategorii (poziom 1300 do 1500). Według mnie zawodnik poziomu trzeciej kategorii będzie się nudził z tą książką (być może za wyjątkiem zadań-miniatur, które mogą go nieco rozgrzać).

Mam nadzieję, że ten krótki opis spowoduje, że jeszcze bardziej będziemy mogli docenić autora, który w ciągu ostatnich 40 lat dał z siebie wszystko - połączył naukę ze sportem intelektualnym (aktywnością intelektualną powiązaną z rywalizacją). Następnie podzielił się z nami wspaniałą serią 16 książek, która pozostaje praktycznie nieznana - niestety z uwagi na barierę językową (kto zna język rosyjski, aby czytywać materiały szachowe?).

Marzę o tym, aby wydawnictwo Quality Chess zechciało kiedykolwiek wydać tę serię po angielsku. Będę pierwszym, który zapisze się na listę oczekujących na jej wydanie. I tym nietypowym, ale optymistycznym akcentem kończymy nasze kolejne rozważania i niespełnione oczekiwania.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (3)

Nadeszła pora, aby nadrobić zaległości, więc lecimy z kolejnym opisem klasyki Sławina... ;)

Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 2)

Druga część znakomitej serii składa się z trzech rozdziałów, które omówiono na 332 stronach. Początkowy omawia wszystkie zasady gry, począwszy od szachownicy, notacji, ruchów figur i pionów, kończąc na rodzajach remisu. Następnie zaczyna się już realna nauka. O czym mowa? O podpunkcie 11, który pokazuje matowanie króla dwoma wieżami, hetmanem i na koniec dwoma gońcami. Co mi się mega podoba? Przede wszystkim sposób prezentacji tematu, a dodatkowo bardzo dobrze dobrane (ułożone) zadania w stylu "sprawdź się" lub "rozwiąż sam". W podpunkcie 13 znajdują się zadania do powtórzenia (utrwalenia) materiału. Dochodzą do tego jeszcze podpowiedzi i rozwiązania poprzednich zadań. To wszystko aż do strony 150.

Rozdział drugi pokazuje krótkie partie i pułapki. I jak to znakomity trener i pedagog ujmuje - najpierw rady dla trenerów i rodziców (rekomendacje metodyczne), a następnie kilka słów (wskazówek) do młodych szachistów. I dopiero po tym przechodzi do partii szkoleniowych (cykl A, B i C). Nie jest tego materiału dużo, bo niecałe 30 stron. Raz jeszcze podkreślam, że materiał jest nie tylko wyjątkowo dobrze dobrany, ale i zaprezentowany.

W końcu pora na trzeci rozdział. A co w nim znajdziemy? Jego tytuł brzmi: "trzy stadia szachowej partii". Znowu na początek zobaczymy rady dla trenerów i rodziców (rekomendacje metodyczne), a następnie kilka słów (wskazówek) do młodych szachistów. Początek szachowej partii (17), debiut i gra środkowa (18) oraz końcówka (19) - wszystkie te tematy zostały w ogólnym zarysie przedstawione. Co warte zaznaczenia? Zacytuję autora: "Cały rozdział został ułożony w taki sposób: pokazano pozycje albo partie z pytaniami i odpowiedziami. Należy przeglądać je na szachownicy ruch za ruchem, uważnie ucząc się objaśnień. I jak tylko pojawia się pytanie - zastanów się nad nim i spróbuj dać konkretną odpowiedź. Dopiero po tym sprawdź prawidłową odpowiedź na końcu podpunktu". Szkoda podawać więcej, bo można sobie niepotrzebnie narobić smaka.

Część czwarta to krótkie partie i pułapki. Tak to ten sam tytuł co w rozdziale drugim, ale poziom już dużo wyższy. O ile do tego miejsca była przyjemna zabawa, to od tej pory zaczyna się (solidna i ciężka) praca. Na pierwszy ogień idzie temat o podstawach współczesnej teorii debiutów i partie szkoleniowe (A, B i C).

I dochodzimy do upragnionej ostatniej części. Rozdział piąty zaczyna się od strony 286 i leci przez następne 40 stron. Tytuł to podstawy szachowej taktyki w którym wyjaśniono: pojęcie kombinacji (24), zaciągnięcie (25), odkryty szach (26). Do tego 54 pozycje typu "rozwiąż sam". Oczywiście poza podpowiedziami i rozwiązaniami nie zabrakło także rad dla trenerów i rodziców (rekomendacje metodyczne)oraz kilka słów (wskazówek) do młodych szachistów. To jak widać standard u tego autora.

Jak mogę ocenić tę pozycję? Pomimo tego, że pierwszy raz przerabiałem ją 11 lat temu, to jednak z perspektywy czasu widzę, że przetrwała próbę czasu. Bardzo dobry pomysł, plan całości oraz metodyka jako wyjaśnienia i forma problemowa - biją z tej książki. Jak na książkę wydaną w połowie 1998 roku (czyli ponad 17 lat temu!) to z pewnością zasługuje na pochwałę.

Osobiście przerabiając materiał zawarty w tym tomie znalazłem (w odpowiedziach i tekście głównym) kilkanaście niedokładności czy drobnych błędów. Na pewno we współczesnym wydaniu należałoby uwzględnić te poprawki oraz niektóre z ciekawszych fragmentów dać jako "dodatek specjalny". Procentowo moim zdaniem wygląda to tak: 95% książki zostaje, a pozostałe 5% wymaga odpowiednich poprawki i pewnego ulepszenia (uaktualnienia i sprawdzenia).

Na koniec moja opinia o (minimalnym) poziomie szachisty (amatora bądź samouka) dla którego ta książka będzie odpowiednia. Moim zdaniem co najmniej 5 kategoria albo osoba, która jest gotowa solidnie pracować nad szachami. Oczywiście można iść drogą na skróty, ale kolejne tomy sprawią, że będziemy wielce zdziwieni. Jak wymagające są książki tej serii? Powiem na własnym przykładzie: mam skromną (średnią) 2 kategorię, a utknąłem na tomie 6. Często muszę kilka razy czytać ten sam materiał i stale dziwie się, że "niby to takie proste, a przecież nie wpadłbym na to przy partii".

PS. W przypadku, gdy uczeń bardzo dobrze poznał wszystkie zasady gry, to może rozpocząć przerabianie tego tomu od punktu 11 (str.92). To jedyna część, którą można opuścić i nie będzie nam się to w przyszłości odbijało czkawką.

sobota, 26 grudnia 2015

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (2)

W poprzedniej części sporo powiedzieliśmy sobie o autorze, więc w tym bez zwłoki zaczynamy recenzję tomu pierwszego.

 
Przednia i tylna okładka fantastycznej serii książek. Józef Sławin: Podręcznik i zbiór zadań (tom 1)

Tom pierwszy to aż 316 stron, więc na pewno warto omówić jego zawartość nieco dokładniej.
Są w nim trzy rozdziały, a po nich 900 zadań do rozwiązania. Rozdział pierwszy odpowiada na ogólne pytania szachowej pedagogiki, drugi - główne pytania psychopedagogiki szachów, zaś trzeci - specjalne pytania metodyki szachowej.

Na 130 stronach autor omawia wyżej podane zagadnienia. Pisze o naprawdę ciekawych i szalenie ważnych tematach takich jak: mistrzostwo szachowego trenera i wzajemne relacje w systemie trener-uczeń, problemy i kryteria mistrzostwa trenera, wybrane elementy szachowej pedagogiki i trenerskiej sztuki, właściwości człowieka (ucznia) w kontekście uzdolnienia, talentu i geniuszu.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Myślenie i operacje myślowe

Jeszcze w roku 1907 psycholog Cleveland nauczał o myśleniu szachisty w procesie nauki szachów...
Teraz rozpatrzmy wnioski Clevelanda:
Pierwszy, początkowa faza - nauka nazw i zapamiętanie ruchów figur (pamięć)
Drugi - nauka typowych ruchów, które pokazują atak i obronę (utrwalenie pewnych idei oraz rozwój prostej logiki)
Trzeci - odkrywanie wartości kombinacyjnego działania figur, opanowanie wzajemnej zależności (koordynacji) figur i relatywnie prostych logicznych operacji, nabycie doświadczenia, przyswajania nawyków praktycznych, opartych na intuicji
Czwarty - przyswajanie systematycznego planowania gry z wyprzedzeniem - tworzenie elementarnych strategicznych planów (dalszy rozwój trwałej pamięci i właściwości analitycznych)
Piąty - przyswajanie "czucia pozycji", "czucia strategicznych możliwości" zawartych w danym położeniu figur na szachownicy (jeszcze pełniejsze uchwytywanie pozycji i jej ocena).
Te elementy mówią o roli intuicyjnego i logicznego myślenia w procesie szachowej nauki.

Interesujące jest to, że wielu znanych szachistów myśli na poziomie nieświadomym i nie mogą (nie są w stanie) przekazać swojego wyobrażenia (procesu myślenia, analizy oraz wyboru ruchu) za pomocą "prostego reportażu" (czyli coś jak opis 'krok po kroku' - tak jak w przypadku budowania wieży z klocków). Przykładowo mistrz świata W. Smysłow powiedział, że na pytanie o to jak myśli - nie może odpowiedzieć, ponieważ sam nie wie jak ten proces zachodzi. To natomiast potwierdza słowa znanego psychologa A. Bineta...

Powyżej przykładowy fragment (na obrazku po rosyjsku) i amatorskie tłumaczenie (powyżej po polsku). W rzeczywistości jakość opublikowanych treści jest naprawdę bardzo wysokiej klasy (oczywiście potrzebny jest dobry tłumacz, bo bardzo wiele osób niestety nie zna języka rosyjskiego), więc na pewno trzeba żałować, że tej książki (czy też całej serii!) nie możemy czytać ani po angielsku ani tym bardziej - po polsku.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Do tego dochodzi omówienie cech w kategoriach psychologicznej i psychicznej gotowości (dojrzałości), myślenie i operacje myślowe czy też wola (jako samodecydowanie o sobie) i emocje. Zanim zaczną się zadania, to autor na 25 stronach przemyca jeszcze metodykę prowadzenia zajęć z początkującymi szachistami (w wieku lat 6-8).
Od strony 132 zaczyna się szaleństwo diagramów, czyli zadania do rozwiązywania. Kończą się dopiero na stronie 291. Każda strona to 6 pozycji pod którymi zaznaczono (znakiem zapytania) kto zaczyna.

W sumie mamy aż 900 zadań rozbitych na 3 cykle: A, B i C. Każdy z nich zawiera po 300 zadań. Najłatwiejszy jest cykl A, ponieważ wymaga znalezienia mata w 1 lub w 2 ruchach. Natomiast cykle B i C wymagają znajdywania mata w 2 lub 3 ruchach czy też prostych kombinacji.

Po każdym cyklu podano krótki komentarz, który może być wykorzystany jako podpowiedź (w razie problemów z rozwiązaniem). Natomiast pełne odpowiedzi podane zostały dopiero po cyklu C. Na koniec autor radzi uczniom, aby rozwiązywali mniej zadań, ale za to lepiej (czyli powoli i poprawnie).

Dla mnie osobiście jest to HIT - zestaw rewelacyjnych książek zarówno do nauki szachów jak i przede wszystkim nauczania szachów: połączenie wiedzy naukowej (pedagogika i psychologia) z szachami. Jedynym istotnym problemem może być język w którym zostały wydane te książki. Gdyby nie to, że jest to rosyjski, wówczas podejrzewam, że ta seria byłaby tak zwanym czarnym koniem (albo odpowiednikiem białego kruka) obecnie dostępnych podręczników szachowych.

Obecnie autor ma już 61 lat, od ponad 30 zajmuje się szachowym szkoleniem, a prawie od 20 lat wydaje serię "uczebników" i "zadaczników". Mam nadzieję, że zdecyduje się jeszcze na napisanie i wydanie czterech dodatkowych tomów, tak aby seria stanowiła okrągłą liczbę 20 (tomów).

Warto jeszcze wspomnieć, że im wcześniej wydany tom, tym więcej drobnych błędów oraz mało estetyczna strona edytorska. Pamiętajmy jednak o tym, że pierwszy tom został wydany niemal 20 lat temu. Wówczas nie było ogólnie dostępnych (dużej mocy i łatwej obsługi) komputerów, programów szachowych oraz silników, których siłę szacuje się na 3300 ELO (gdzie ówczesny mistrz świata ma "zaledwie" nieco ponad 2800). Stąd nieuniknione błędy zarówno w odpowiedziach jak i czasami na diagramach. Niemniej jest to tak znikoma ilość - w stosunku do całości oraz ilości włożonej energii i pracy w realizację tego projektu - że spokojnie można wybaczyć autorowi tę drobną niedoskonałość.

Co dodaje wartości tej serii książek? Ogromna wiedza autora oraz dziesiątki cytatów oraz fragmentów wypowiedzi ludzi, którzy są lub byli związani z szachami oraz nauką: trenerów, sportowców, pedagogów i myślicieli. W ten sposób mamy bowiem kompilację wielu myśli i umysłów, a nie jedynie same przemyślenia autora.

Jak pisze sam autor: pierwsze książki są przeznaczone dla szachistów od 5 do 3 kategorii. Mogą być one wykorzystywane przez uczniów (amatorów), rodziców, instruktorów czy trenerów.

wtorek, 11 sierpnia 2015

Legendarna seria Józefa Sławina - podręczniki do treningu - od amatora do (arcy)mistrza (1)

W końcu nadeszła wiekopomna chwila. Zdecydowałem, że napiszę recenzję fantastycznej serii szachowej - podręczników i zbiorów zadań, które opracował Józef Sławin. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się pokazać, że są bardzo pracowici i poważni trenerzy szachowi, którzy chcą się podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem, tak aby umożliwić ambitnym amatorom... wspinaczkę w drodze na szachowy szczyt! Zaczynamy!

Jaką wartość i zawartość ma owa magiczna seria?

Zaplanowano wydanie w sumie 16 książek (woluminów) - 4 poziomowe programy edukacyjne po 4 woluminy każdy (po dwa podręczniki i zbiory zadań). I co w tym niezwykłego? Z pewnością wyda się to niesamowite, ale według znawców szachowych (głównie mistrzów szachowych i trenerów) - bardzo dobre przerobienie wszystkich podręczników (wraz z praktyką turniejową oraz stałym redukowaniem błędów) powinno sprawić, że dany szachista osiągnie poziom mistrzowski. Czy to aby nie za wielkie obietnice? Za chwilę przyjrzymy się temu tematowi.

Książki zapewniają wartościową edukację oraz możliwość własnej edukacji (tj. samoszkolenia) przez uczniów (tak, nie wszyscy szachiści mają lub mogą mieć trenera czy też instruktora szachowego). Tak więc jest już jasne dla kogo są przeznaczone te książki. Każdy szachista może wśród tej serii znaleźć taką książkę, która pomoże mu polepszyć jego poziom. Ponadto materiał w podręcznikach jest podawany w prostej i zrozumiałej formie. Pominięte zostały skomplikowane teorie i sztuczne klasyfikacje, którymi tak zachwycają się ludzie świata nauki.

Każdy z woluminów składa się z 260-280 stron (w zależności od tomu). Tak więc lekko licząc zawartość 16 tomów, to bagatela... 4160-4480 stron. Ile??? Tak, nieco ponad 4 tysiące stron szachowej wiedzy! Jak szybko można taki materiał przerobić? Średnim tempem po 2 tomy rocznie wychodzi dokładnie 8 lat. Przy bardzo wytrwałych i pracowitych uczniach - 4 tomy rocznie, to jedynie 4 lata ciężkiej pracy (treningu).

Jakie zatem będą korzyści z takiej katorżniczej i wytrwałej pracy? Otóż każdy, kto będzie solidnie przerabiał kolejne tomy i rozwiązywał zadania (tak, praktyka turniejowa - tzn. gra praktyczna, też jest niezbędna) będzie wspinał się na kolejne poziomy szachowej hierarchii.

Co zawierają poszczególne woluminy? Nieparzyste tomy (do 11 włącznie) zawierają zadania do rozwiązywania - czyli są zbiorami zadań. Natomiast parzyste to typowe podręczniki omawiające wybrane zagadnienia szachowe. A jakie tematy są omawiane? Są nimi elementy szachowe, które występują we wszystkich etapach partii szachowej: debiuty, gra środkowa i końcówka - jak też problemy (zagadnienia i zadania) taktyczne i strategiczne.

Struktura konstrukcji podręczników i zbiorów zadań opiera się na tradycji klasycznej szkoły szachowej. Jest nią koncentryczna struktura, która charakteryzuje się tym, że wraz z poziomem zaawansowania następuje materiał coraz trudniejszy, razem z tym, iż jest on coraz głębiej powtarzany. Natomiast metoda nauki, która stale się powtarza, to metoda bazująca na najbardziej efektywnej pracy - metoda problemowa w której podany jest problem (zadanie) i następuje analiza poszczególnych etapów, które prowadzą do jego rozwiązania (i zrozumienia). Wszystkie tematy i zadania są tak ułożone, aby starać się wyciskać ostatnie soki z ucznia.

Wszystkie książki Józefa Sławina zbierają dobre recenzje i uznanie ze wszystkich regionów Rosji jak też krajów bliżej i dalej z nią graniczących. Są one szeroko wykorzystywane w pracy edukacyjnej w Dziecięco-Młodzieżowych Szkołach Sportowych jak też Domach Twórczości Młodzieży (cytuję za Sergiej Bystrow - patrz link cztery akapity niżej).

Co przemawia za tym, że te podręczniki są naprawdę bardzo solidne? Chociażby to, iż materiał do nich był gromadzony na przestrzeni 30 lat pracy szachowej. Ponadto autor i jego żona (która jest współautorką kilku tomów) są trenerami szachowymi najwyższego stopnia, którzy pracują z sukcesami z dziećmi i młodzieżą. A jakiś prosty sukces, którym można byłoby pochwalić szachowe małżeństwo? Proszę bardzo - ich córka Irina Sławina uzyskała tytuł arcymistrzyni, a dodatkowo w 2003 roku została mistrzynią Rosji (pracując intensywnie właśnie na bazie omawianej serii książek). Warto podkreślić, że jej wyniki (w tym uzyskanie tytułu arcymistrzyni) zostały osiągnięte - w bardzo dużym stopniu - bez wykorzystywania komputera! (tak, tak! 10-15 lat temu komputery dopiero wchodziło w "złoty wiek" szachowy, więc nie ma porównania do dzisiejszej pracy z komputerami, a tym co było dostępne przed rokiem 2000 - patrz krótka dygresja poniżej).

A teraz krótkie odejście od tematu (celem wyjaśnienia). Moim zdaniem od roku 2006 (Kramnik przeciwko programowi Deep Fritz) możemy powiedzieć, że "komputery jednoznacznie pokazały, że dalsze mecze człowieka z maszyną nie mają większego sensu". Był to ostatni mecz człowieka z maszyną w którym ówczesny mistrz świata pokazał (udowodnił), że nie jest już możliwe pokonanie maszyny szachowej. Obecnie to samo (tyle, że niemal 10 lat później) możemy powiedzieć o programie szachowym, który działa na naszym smartfonie albo innym urządzeniu mobilnym. Niewiele osób (młodszych) zdaje sobie sprawę z tego jak trudno było osiągnąć wysoki poziom szachowy bez łatwego i ogólnie dostępnego komputera i wszelkich możliwości z nim związanych: głównie programów grających i treningowych oraz baz danych, które dzisiaj są bardzo intensywnie wykorzystywane przez cały świat szachowy.

Kim jest autor?

Josef Lazarevich Slavin jest profesjonalnym trenerem i zarazem pedagogiem. Jego system przygotowania od poziomu początkującego aż do arcymistrza - na bazie podręczników i zbiorów zadań, nie jest jedynie obietnicą bez pokrycia. Efekt został bowiem wielokrotnie udowodniony na przykładzie praktyki trenerskiej.

Jeśli ktoś chce odrobinę więcej poczytać (po angielsku), to IM Sergiej Bystrow napisał ciekawą recenzję tej serii (dużą część wykorzystałem do tego artykułu opisującego po polsku właśnie ową cenną szachową kolekcję). http://www.bs-chess.com/latin/review/slavin.html


Podsumowując mogę stwierdzić, że moim zdaniem jest to zdecydowania jedna z najlepszych i zarazem najmniej znanych (!) serii szachowych na świecie, która może w bardzo dużym stopniu pomóc w osiągnięciu wysokiego poziomu szachowego wtajemniczenia. A jakie są wady tych książek? Nie jest ich dużo, więc szybko nam pójdzie. Jeśli mogę je wymienić to są nimi: mała popularność z uwagi na obcy język (marzę o tym, aby kiedykolwiek ta seria została wydana po angielsku), nieliczne błędy (zwykle literówki) oraz brak sprawdzenia całości materiału na poziomie komputerowym (przepuszczeniem przez silnik) - dotyczy to zwłaszcza pierwszych 8-10 tomów.

Moja ocena całości serii (16 książek): w skali od 1 do 10, to ocena 9,0-9,5! Dla mnie jest to  najlepsza na świecie i jak dotąd o lepszej nie słyszałem. Bardzo blisko niej jest 9-tomowa seria Artura Jusupowa: Artur Yusupov's award-winning training course, którą można zobaczyć tutaj: http://www.qualitychess.co.uk/docs/14/artur_yusupovs_awardwinning_training_course/

Przede mną bardzo ambitne zadanie: będę chciał prezentować recenzję każdego tomu (w sumie jest ich 16) w kolejnych miesiącach. Jeśli zatem wszystko idealnie się ułoży to recenzja tomu pierwszego ujrzy światło we wrześniu 2015, a ostatniego w grudniu 2020. I co najtrudniejsze: będę chciał wszystkie recenzowane tomy przerobić, tak aby jak najlepiej być w stanie powiedzieć co w nich piszczy. Jedno jednak jest pewne: nie interesuje mnie osiągnięcie tytułu czy poziomu arcymistrza, więc nie będę mógł powiedzieć (potwierdzić) na własnym przykładzie czy dzięki tej serii na pewno dostaniemy najwyższy szachowy tytuł (poza mistrzem świata).

Jeśli ze strony czytelników pojawią się jakieś sugestie, oczekiwania oraz pomysły związane z przerabianiem i recenzowaniem poszczególnych tomów, to można się nimi podzielić w komentarzach. Zależy mi na tym, aby każdy kto przeczyta wpisy dotyczące serii Sławina (Legendarna seria - trening od amatora do mistrza) miał świadomość tego jak niesamowicie dobre są te książki. Podkreślę raz jeszcze: do tej pory nie spotkałem się z tak poważnym i ambitnym potraktowaniem tematu: od amatora do (arcy)mistrza - dostępnego dla bardzo dużej części szachowej społeczności. Tym bardziej zatem ciekawi mnie na ile moja bardzo wysoka ocena (wstępna) będzie miała realne potwierdzenie w przypadku pracy z poszczególnymi tomami.