czwartek, 23 czerwca 2016

Szachowy postęp - regres czy progres: analiza dobrych rad (9)

Proces myślenia to dość tajemnice i zarazem ciekawy temat do dyskusji. Jeśli weźmiemy jeszcze do tego szachy, wówczas możemy zobaczyć nietypowe elementy. Dan Heisman opisuje ten proces w rozdziale drugim. Wiele razy wracam do niego, ponieważ pewne myśli wymagają głębszego i wnikliwego spojrzenia. Tym razem zobaczymy co interesującego ma do powiedzenia nasz instruktor - weźmiemy pod lupę artykuł "Upraszczanie szachów". Szczególnie podoba mi się ukazanie podrozdziału w którym opisuje uproszczony proces myślenia oraz początkowe i końcowe ruchy kandydaty. I właśnie tym chcę się teraz podzielić z osobami, które lubią nieco pomyśleć.

Na czym zatem polega uproszczony schemat procesu myślenia podczas rozgrywania partii? Oto przepis Dana Heismana:

1. Jakie są wszystkie możliwości, które wyzwolił ruch przeciwnika? Innymi słowy: jakie są wszystkie możliwości, które może obecnie zrealizować mój przeciwnik, których poprzednio nie mógł. Do tego pytam siebie w jaki sposób jego ruch zapobiegł mojej groźbie?

2. Jakie są wszystkie pozytywne rzeczy, które chcę zrobić? Ten krok także zawiera realizację  lub zapobieganie taktyce! Ponadto dołączamy do niego także elementy planowania, które powinny być oparte o groźby, silne i słabe strony dla obu stron.

3. Jakie są wszystkie ruchy, które mogą zrealizować jeden lub więcej z moich celów? I tutaj mamy pozorny paradoks: Nie poszukuj najlepszego ruchu tylko skup się na najlepszym planie oraz ruchach, które pozwolą zrealizować te cele. Jest w tym głęboka myśl, gdyż znacznie łatwiej jest skupić się i ocenić nasze cele aniżeli szukać igły w stogu siana czyli tak zwanego najlepszego ruchu. Są to tak zwane ruchy kandydaty.

4. Które z wyżej wymienionych ruchów kandydatów mogę natychmiast odrzucić (z uwagi na to, że nie są bezpieczne)? Innymi słowy - czy są jakieś ruchy, które są szachami, zbiciami albo groźbami, które mogą szybko obalić dany ruch kandydat? Dopiero po tym jak wyeliminujemy wszystkie "dziurawe" ruchy kandydaty, wówczas pozostałe z nich będą końcowymi ruchami do rozważenia.

5. Wybór jednego z końcowych ruchów kandydatów - porównanie ich między sobą i decyzja o tym, który z nich jest najlepszy. To z kolei wymaga wizualizacji (końcowych) pozycji do których prowadzą (lub według nas powinny prowadzić) i na tej podstawie porównania i wybrania tego, który według nas otrzymał najwyższą (najlepszą) ocenę.


Cały ten proces wygląda jednocześnie banalnie (w teorii) i przy okazji dość trudno jeśli chodzi o praktykę. W kolejnym odcinku będziemy mieli okazję zobaczenia go na kilku przykładach wraz z obszernym komentarzem. Wówczas powinno stać się jasne, że w pewnych pozycjach sprawdza się on doskonale. Pamiętajmy, że to tylko pewne narzędzie, które ma nam ułatwiać nasze intelektualne poszukiwania, a nie gotowiec, który można stosować zawsze i wszędzie.


Warto jeszcze wspomnieć o początkowych i końcowych ruchach kandydatach.

Czym jest ów tajemniczy ruch kandydat? Heisman opisuje go jako "jakikolwiek sensowny ruch, którego zagranie powinieneś rozważyć". Są dwie grupy takich ruchów, które pojawiają się podczas rozgrywania klasycznej partii: początkowe ruchy oraz końcowe. Różnica między nimi jest taka, że początkowe ruchy to wszystkie te, które według ciebie wydają się ciekawe lub chociażby warte sprawdzenia. Natomiast końcowe to wszystkie te, które są bezpieczne (pozostałe po odrzuceniu "dziurawych" ruchów, czyli tych, które zostaną obalone przez przeciwnika). Zwykle na początkowym etapie znajdujemy około 5-6 ruchów a na końcowym 2-3. I dopiero spośród nich wybieramy ten ostateczny, który ocenimy jako najlepszy... i wykonamy go na szachownicy.

I teraz najciekawsza część. W jakiej kolejności mam poszukiwać takich ruchów? I tutaj nasz instruktor także ma gotową odpowiedź: "Zaczynamy od forsownych ruchów, którymi są szachy, pobicia oraz groźby (w takiej właśnie kolejności). Tak więc poszukujemy ruchów kandydatów dla obu stron: najpierw szachy, następnie pobicia, kolejno groźby i na samym końcu - inne ruchy".

W tym miejscu warto dodać, że Dan Heisman posługuje się terminem CCT, co oznacza "Checks, Captures and Threats" (szachy, pobicia oraz groźby). Kiedyś na własne potrzeby zastanawiałem się jak wyglądałaby taka bardzo szczegółowa lista. Obecnie odpowiedź na to pytanie zostaje podana na talerzu, bowiem Dan wszystko już nam przedstawił w książce. Oto ta niezwykła lista:

1. Szachy
1a. Szachy po których przeciwnik ma jak najmniej odpowiedzi.
1b. Szachy, które podciągają kolejne figury do ataku (zwłaszcza te nieaktywne!).
1c. Szachy, które podciągają ciężkie figury (zwłaszcza hetmana) w pobliże króla.

2. Ruchy, które sprawiają, że groźby przeciwnika zostają unieszkodliwione za pomocą forsownego mata.

3. Groźby mata w 1 ruchu albo groźby forsownego mata - zwłaszcza jeśli możliwości jego zapobiegnięcia są mocno ograniczone.


4. Pobicia.
4a. Pobicia niebronionych lub niedostatecznie bronionych bierek (figur i pionów).
4b. Pobicia figur przeciwnika bierkami o mniejszej wartości.
4c. Pobicia figur przeciwnika bierkami o równej wartości.
4d. Pobicia figur przeciwnika bierkami o większej wartości.


5. Groźby nie związane z matem ("niematowe").
5a. Groźby dla figur przeciwnika bierkami o mniejszej wartości.
5b. Groźby dla figur przeciwnika bierkami o równej wartości.
5c. Groźby dla figur przeciwnika bierkami o większej wartości.
5d. Groźby związane z atakiem na króla.
5e. Groźby pozycyjne: kontrola linii, zniszczenie struktury pionowej, itp.


6. Ruchy, które zapobiegają groźbom niematowym.

7. Ruchy, które nie należą do żadnej z powyższych kategorii, ale przyczyniają się do realizacji naszego celu lub planu. Przykładami takich ruchów są: rozwinięcie kolejnej figury w debiucie, polepszenie pozycji figury w grze środkowej lub końcowej czy też zapobiegnięcie temu samemu w stosunku do figur przeciwnika.


W kolejnej odsłonie przyjrzymy się temu w jaki sposób identyfikujemy i wybieramy ruchy kandydaty w praktyce (tutaj w porządku narastającej trudności).

Dan Heisman prezentuje trzy przykłady do przemyślenia oraz własnej analizy. Następnym razem zobaczymy co o nich pisze nasz instruktor. Dodam, że poświęca temu całe cztery strony i to tak naprawdę stanowi tylko bardzo ogólny wstęp w tę dosyć głęboką tematykę. Tak więc poniżej dla chętnych - zadania do przemyślenia: spróbujcie wypisać (jako lista) ruchy kandydaty (początkowe i końcowe) i zdecydujcie jaki ruch chcielibyście wykonać w każdej pozycji. Im lepiej uda się wam uzasadnić wybrany ruch, tym korzyści w przyszłości mogą okazać się większe.


Diagram 1: [8/3k3p/2p2p2/1p1p3P/1p2pPP1/2n1P3/3K4/r4B1R b - - 0 1] Czarne

Diagram 2: [6r1/2p4p/1p2rp1k/p3p2P/P2pP1K1/1P1P4/2P2P2/4RR2 w - - 0 1] Białe

Diagram 3: [3r2kb/5p1p/4q1p1/p2N2B1/P7/6PP/1r1Q2BK/2R5 w - - 0 1] Białe

niedziela, 19 czerwca 2016

Szachowy postęp - regres czy progres: analiza dobrych rad (8)

W tej odsłonie zajmiemy się analizą zadań z poprzedniej części, a następnym razem powiemy sobie nieco więcej o tym jak porównywać ruchy i udowadniać, że pozostałe ruchy są gorsze (bądź też lepsze) od naszej propozycji. Temat jest nie tylko bardzo obszerny, ale także i trudny, więc wolę stopniowe odkrywanie szachowej tajemnicy aniżeli podawanie wszystkiego w stylu kawa na ławę. Tak czy inaczej jestem pewien, że uważni czytelnicy z łatwością zauważą przemycone elementy tematu o którym nieco szerzej będę mówił w kolejnych odsłonach (porównywanie i ocenianie).

W poprzednim artykule w zadaniu domowym zostały ukazane dwie pozycje. Pierwsza może być postrzegana jako mega prosta, natomiast druga - dosyć oryginalna oraz trudna w ocenie. Zobaczmy zatem na ile trudne okazały się obie pozycje.


Pozycja 1

[6k1/1n3ppp/8/2n5/r3Q2b/8/2bq2pK/r7 w - - 0 1]

1. Hetman nie powinien zbijać żadnej figury.

2. Gdyby mógł to zrobić bezpiecznie to należałoby zbić tę figurę, która jest niebroniona. Jeśli natomiast jest ich nieco więcej, wówczas wybieramy tę, która jest najcenniejsza.

3. Wszystkie zbijane figury są bronione, więc pobicie dowolnej z nich sprawi, że zostanie ona odbita.

4. Są cztery możliwości pobicia figury. Wprawne oko zobaczy, że czarnopolowy goniec jest (pośrednio) broniony rentgenem przez wieżę.

5. Hetman może zbić dwa piony - oba w pobliżu króla. Zbicie tylko jednego sprawi, że hetman będzie broniony.

6. Najczęściej zbicie figury jest lepsze, ponieważ zyskujemy więcej. Jednak w naszej pozycji pobicie piona w pobliżu naszego króla sprawi, że hetman będzie broniony. Natomiast pobicie figury nie będzie dobrym pomysłem, ponieważ wszystkie z nich są bronione.

7. Przejście hetmanem na nieatakowane pole jest lepsze niż pobicie bronionej figury. Wyjątkiem byłoby pobicie figury tego samego kalibru (hetmanem hetmana, wieżą wieżę, itp.). Nieatakowanych pól jest zaledwie cztery. Jak to sprawdzamy? Patrząc na linie poziomie, pionowe i ukośne. Na poziomej linii brak bezpiecznych pól, na pionowej są dwa pola, na ukośnych dwa pola. W sumie mamy jedynie cztery bezpieczne pola dla hetmana (f3, c6, e5 i e8).

8. Podobno w każdej pozycji istnieje najlepszy ruch (chociaż ja nie jestem zwolennikiem tego pomysłu, bo dla mnie szachy to nie jest czysta matematyka w postaci przeliczania wyłącznie cyferek). Pozycja nie jest przegrana, ponieważ jeden mega istotny czynnik wybija się na pierwszy plan. Jest nim tak zwana słabość ostatniej linii (angielski odpowiednik to: back rank checkmate). Dlatego hetman chowa się na e8 i niechcący matuje króla przeciwnika.

9. Przy ruchu czarnych pozycja jest wygrana - wystarczy uważnie przyjrzeć się polu h1 na które przechodzi wieża przy okazji dając mata. Każdy inny ruch, który pobija hetmana również zachowuje status wygranej pozycji. Dla szachowych estetów najładniejszy wariant może być taki: 1...g1Q+ 2.Kh3 Qdh2#/Qg3#.

Jakie wnioski płyną z tej pozycji? Z całym szacunkiem, ale moim zdaniem jest ich naprawdę wiele (pozycja celowo została ustawiona jako bardzo ekstremalna). Poniżej przedstawię je w skrócie:

1. Najpierw poszukuj i zbijaj wszystkie niebronione figury.

2. Następnie poszukuj i zbijaj wszystkie cenniejsze figury (bierką o mniejszej wartości).

3. Zbijając bronione bierki staraj się przechodzić na pola na których twoja figura będzie (nadal) broniona.

4. Przejście figurą na nieatakowane pole jest lepsze niż pobicie bronionej figury (wtedy gdy nasza nie będzie po zbiciu broniona). Wyjątkiem jest pobicie figury tego samego kalibru (hetmanem hetmana, wieżą wieżę, itp.). W takim wypadku nikt nic materialnie nie traci - jest to tak zwana zwykła (równa lub równorzędna) wymiana.

5. Jeśli przewaga materialna jest ogromna, wówczas pozycja może być wygrana tylko wtedy, gdy w pozycji znajduje się czynnik o największym znaczeniu. Zwykle jest to (forsowny) mat bądź promocja piona (pionów) czy też wybijanie figur z szachem (motyw tzw. młynka). Motywem remisowym jest powtarzanie ruchów (pozycji) jako obrona przed matem (wieczny szach) bądź istotnymi stratami materialnymi (wieczne prześladowanie) i na koniec pozostaje jeszcze twierdza.

6. Bez odpowiedniej rekompensaty duża przewaga materialna najczęściej powoduje uzyskanie wygranej pozycji. To właśnie ta przyczyna powoduje, że po stracie figury (czasami nawet ważnego piona!) zawodnicy podobnego poziomu (zwykle jest to pierwsza kategoria lub wyżej) bardzo często poddają partię.

7. W pozycji w której "wszystko wygrywa" należy zwrócić uwagę na usunięcie motywów, które sprawią, że przeciwnik będzie w stanie wygrać bądź zremisować. Zwykle wystarczy ku temu sprawdzenie motywów o których powyżej była mowa.

8. Na wyższym poziomie zawodnicy starają się nie wymieniać nawet tego drobnego piona - tak długo dopóki nie jest to konieczne. Każda materialnie równa wymiana może powodować, że poprawiamy pozycję przeciwnikowi (i dzięki temu przy okazji sami napędzamy na siebie groźby). Bardzo dobrym odpowiednikiem tej niepisanej reguły jest angielski odpowiednik "to take is a mistake" (tłumaczone jako - pobicie jest [pozycyjnym] błędem). Umiejętność opanowywania nerwów i nie wybijanie wszystkiego co możliwe do zbicia... to jeden z elementów mistrzostwa!


Pozycja 2
 
[4k3/5p2/K3rP2/4p3/6Q1/8/8/8 w - - 0 1]

Czarne dały szacha. Zbicie bronionej wieży przy jednoczesnym "przechwyceniu" szacha jest złą decyzją. Dlaczego? Dlatego, że po wyciszeniu (wygaszeniu) pozycji nastąpi przejście do wygranej pozycji dla czarnych. W tym miejscu powiem jedynie, że wyciszenie pozycji określamy jako "brak forsownych ruchów [często są nimi wymiany], które musimy wziąć pod uwagę zanim ocenimy końcową pozycję".

Zatem po serii ruchów: 1.Qxe6+ fe6 białe mają ruch. Pionek jest wolny, ale król zbyt oddalony, aby go obronić. Z kolei król czarnych zagrywa dwa ruchy (Kf7-Kf6) i nie tylko ginie ostatni pion białych, ale także czarne uzyskują łatwo wygraną końcówkę (pomimo zdwojonych pionów). Dodam tylko, że król czarnych zajmie kluczowe pole piona e5 i dzięki temu bezpiecznie dopcha go do pola promocji.

Teraz wyjaśnienie tego jaką rekompensatę będą miały białe. Na pewno nie ma już szacha, nie ma żadnych figur i pozostają jedynie piony. Na ile groźny jest wolny pion? Wcale! Nie jest wspierany przez króla i na jego drodze stoi czarny monarcha, który za chwilę go rozdepcze.

A co by było gdyby zaczynały czarne? Pytanie pułapka! Nie mogą zaczynać czarne, gdyż biały król stoi na szachu. To było pytanie na uważność i kreatywność. Niemniej gdyby król białych nie był na szachu, to w tego typu pozycji zbicie wieżą piona niemal zawsze gwarantuje (co najmniej) remis. Hetman przeciwko wieży i dwóm pionom rzadko kiedy jest w stanie wygrać. Najczęściej białe muszą się ratować albo wiecznym szachem albo przejściem do remisowej końcówki pionowej (natomiast strona słabsza niekiedy także za pomocą twierdzy, ale to w niezbyt licznych przypadkach).

EDIT:  Poniższy obrazek pokazuje, iż pozycja przy ruchu białych jest (jednak) wygrana (sprawdzone dzięki tablicom końcówek). Warto jednak wziąć pod uwagę to, że wymaga ona aż 51 ruchów (i to nie zawsze łatwych do zrozumienia), więc nie każdy będzie w stanie tego typu końcówkę wygrać.

Jak widzimy powyżej: jedynie ruch 1.Kb7 zachowuje status pozycji wygranej. Natomiast pobicie hetmanem wieży to jedyny ruch przegrywający (czyli zmieniający ocenę pozycji), który wyżej omówiliśmy.

Myślę, że na dzisiaj powinno wystarczyć tych szachowych pytań i odpowiedzi. Przypominam, że warto czasami głębiej zastanawiać się nad tym co dostaliśmy jako materiał do inspiracji lub przemyśleń. Osobiście setki razy myślę nad danym zagadnieniem (problemem) i próbuję go za każdym razem od innej strony podgryzać. Oczywiście najłatwiej (najlepiej) jest zapytać o takie tematy ekspertów (trenerów bądź instruktorów) czy też pooglądać materiały wideo albo poczytać o nich w książkach, czasopismach bądź też artykułach (dostępnych na wyciągnięcie myszki)... gdyż tutaj można jedynie znaleźć treści, których zadaniem jest inspiracja i stymulacja do przemyśleń oraz refleksji, które to zadania każdy czytelnik musi już wykonać samodzielnie...

PS. Podziękowania dla kolegi Artura za sprawdzenie pozycji oraz przesłanie zrzutu ekranu. Myślę, że przy kolejnych artykułach będziemy brali twoje możliwości pod uwagę! Dzięki serdeczne za wsparcie!

piątek, 3 czerwca 2016

Podręcznik młodego szachisty - czyli pomoc początkującym szachistom

Uczeń opanował podstawowe reguły gry i często pojawia się pytanie: "co dalej?". Takie pytanie może nurtować również opiekunów lub instruktorów kółek szachowych czy też rodziców, którzy samodzielnie uczą szachów swoje pociechy. Co wówczas robić?

Urocze dzieciaki na okładce to klasyczna książka Dawidiuka, a zielone figurki - polskie wydanie!

Pod koniec roku 2003 zdobyłem rosyjską książeczkę o bardzo wdzięcznym (i dźwięcznym!) tytule: "Początkującym szachistom" (podtytuł: ćwiczenia, partie, kombinacje). Została wydana rok wcześniej w Białorusi. I od początku widziałem, że treści zawarte w tej książce są naprawdę dobrze dobrane i wyjaśnione. Było mi szkoda tego, że poziom edytorski i graficzny jest tak niski. Tak sobie myślałem, że gdyby po polsku pojawiła się ta książka, wówczas...

No właśnie! W tym roku pojawiła się owa książeczka wydana przez wydawnictwo Penelopa. Tytuł książki jest odrobinę inny ("Podręcznik młodego szachisty"), ale moim zdaniem dużo lepiej oddaje intencję autora. Zdecydowałem się na zakup tej książeczki, wierząc że będą miał okazję samodzielnie ocenić na ile upływ tych 14 lat (od daty publikacji) zmieni to co najbardziej mi przeszkadzało - poziom graficzny wydanej po rosyjsku książeczki. I naprawdę w końcu zostałem pozytywnie zaskoczony! Tak bardzo, że chcę się podzielić moimi wrażeniami, bo uważam, że jednak warto!

Z tego co zdążyłem porównać to treść pokrywa się w około 90-95% (patrz niżej). Niemniej polskie wydane zdecydowanie góruje i widać, że nie zostało ono zrealizowane metodą "kopiuj-wklej". Najważniejsze różnice to poprawienie drobnych błędów, lepsza jakość diagramów, wyższy poziom edytorski i nieco większy format. I teraz coś co może mocno zaskoczyć: pomimo tego, że diagramy są dużo mniejsze (rosyjska wersja 55mm, a polska zaledwie 34!), to ich jakość jest zdecydowanie wyższa! Aż miło się patrzy na takie pozytywne zmiany oraz polskie wydanie. Wiele osób ma rację, twierdząc że często poważną barierą (przed zakupem książki szachowej) jest język - bardzo niewiele osób zna rosyjski (zwłaszcza w porównaniu do ilości osób ze znajomością języka angielskiego).


"Książka zawiera materiały szkoleniowe dla młodych szachistów pierwszego i drugiego roku nauki (7-12 lat), zebrane, opracowane i sprawdzone w praktyce przez autora podczas wieloletniej pracy trenerskiej. Studiowanie książki, rozwiązywanie i poznawanie przykładów szkoleniowych będzie sprzyjało rozwojowi zdolności szachowych. Książka będzie pożyteczna również dla trenerów i opiekunów kółek szachowych". Taką informację możemy przeczytać na stronie początkowej (przed nagłówkiem "Od autora"). I rzeczywiście jest to dobra rekomendacja, która ma realne pokrycie.

Wszystkich diagramów jest 507, a z tego aż 357 stanowią zadania - czyli pozycje do rozwiązania. Pomimo tego, że są raczej małe, to jednak czytelne. Spis treści można zobaczyć na obrazku, więc zrobię jedynie krótki przegląd.

Rozdział "Hej, królu - zaczekaj!" zawiera podstawowe przykłady realizacji przewagi w grze ciężkimi figurami przeciwko samotnemu królowi. W ten sposób uczeń nauczy się przewidywać dwa posunięcia naprzód w prostych pozycjach. Natomiast w części "Kombinacje" będzie można zobaczyć przykłady kombinacji (uderzeń taktycznych). Te zadania przeznaczone są do samodzielnego rozwiązywania - poczynając od najprostszych a kończąc na bardziej złożonych. Według autora pozwoli to łatwo pokonać barierę przejścia z liczenia wariantów z dwóch do trzech oraz z trzech do czterech. Wydaje mi się to słusznym podejściem.

Jest jeszcze jeden rozdział, który mi się bardzo spodobał. Jest nim niejaki "Elementarz gry końcowej". Co bardzo ważne - zawiera pełny kurs końcówek z liczbą bierek nie większą niż cztery. Widać, iż zadbano o czytelnika (ucznia), bowiem do ćwiczeń dobrano pozycje pouczające i przystępne dla początkujących graczy. Oczywistym jest, że ich analiza przyniesie korzyści w rozgrywaniu końcowej fazy gry.

Natomiast na koniec moja ulubiona część tej książki - rozdział "Siedem początkowych posunięć", czyli zasady gry w debiucie. Podane zostały ogólne zasady wraz z wyjaśnieniem ich celu. Do tego kilkanaście przykładów partii (miniatur) w których przeciwnik nie gra tak jak należy. I partie nie tylko bardzo dobrze dobrane, ale i świetnie skomentowane.

Technicznie ostatni rozdział to krótka biografia mistrzów świata (do Ananda włącznie) wraz z pokazaniem jednej szkoleniowej partii. Autor proponuje odgadywanie posunięć, które wykonał przeciwnik (danego) mistrza świata. Jest to ciekawa propozycja zwłaszcza, że jeśli nasza propozycja będzie taka sama jak w partii, wówczas otrzymujemy punkty. Na końcu każdej partii pokazano jaka jest konieczna liczba punktów, aby podzielić radość zwycięstwa nad mistrzem świata, a jaka dla osiągnięcia remisu. Widać zatem wyraźnie, że autor w swojej pracy trenera pracuje różnorodnymi metodami!

Co jest bardzo silną stroną książki? Moim zdaniem bardzo dobre wyjaśnienia oraz duża liczba zadań do rozwiązywania. Autorowi udało się bardzo dobrze dobrać proporcję pomiędzy tematami, skalą trudności, ilością zadań do rozwiązania oraz świetną prezentacją najważniejszych idei. Widać to bardzo wyraźnie, ponieważ niemal wcale nie znajdziemy suchych wariantów - niemal wszystkie posiadają pouczające komentarze słowne. Innymi słowy: nie da się przerabiać tej książki, gubiąc się w morzu pobocznych wariantów czy kosmicznie trudnych pozycji (patrząc z perspektywy początkującego gracza).

No i na koniec klasyczne pytanie: dla kogo przeznaczona jest ta książka? Moim zdaniem będzie bardzo pomocna osobom, które są po etapie "znam reguły gry i nie wiem co dalej mam robić". Niemniej może być również wykorzystywana przez graczy, którzy mają 5 i 4 kategorię, bo rozdziały "Kombinacja" oraz "Elementarz gry końcowej" dają nieco wycisku. W przypadku tego ostatniego rozdziału to nawet byłby odpowiedni dla zawodników o poziomie czwartej oraz (niektórych) trzeciej kategorii.

Generalnie - uważam, że książka "Podręcznik młodego szachisty" to dość dobra propozycja dla tych, którzy zaczynają, ale nie wiedzą w którą stronę mają podążać (po tym jak zapoznali się z regułami gry). Równie dobrze może przydać się tym, którzy zaczynają przygodę szkolenia najmłodszych (dzieci w wieku 6-9 lat) i chcą być nieco do przodu, gdy trafią na bardziej wymagającego ucznia (czyli tego, który już zna reguły gry, ale chciałby wiedzieć nieco więcej niż to czym jest mat szewski).

Gdybym miał wystawić ocenę tej książce (w skali szkolnej: od 1 do 6), to byłaby to 4 lub 4+. Można byłoby tę pracę nieco poszerzyć (i przy okazji parę rzeczy poprawić), ale zapewne chodziło o wydanie książki w języku polskim, a nie nowy projekt. Jeśli zatem jest dużo lepsza od rosyjskiego oryginału (a jest!) to już naprawdę jest coś. Nie wymagajmy jednak cudów, bo te tworzy jedynie wydawnictwo Quality Chess.