niedziela, 27 lutego 2011

Dlaczego silni gracze grają lepiej od nas i jak stawać się lepszym graczem

Tym razem chciałem się z wami podzielić przemyśleniami, które mam na podstawie wielu ostatnich rozmów oraz własnych analiz. Mianowicie zastanawiałem się dawniej wiele razy DLACZEGO silniejsi gracze grają lepiej od nas. BA! Zastanawiam się często (gdy przeglądam partie danego zawodnika) dlaczego gracze, którzy są lepsi w pewnych elementach ode mnie (od nas) nie wygrywają ze mną (z silniejszymi przeciwnikami). Co jest takiego co różni silnego zawodnika od słabszego? Oto moje hipotezy (większość z nich sprawdzona na własnej skórze):

1) Silny zawodnik wie więcej. No cóż. Trudno oczekiwać, aby silniejszy zawodnik nie miał w ogóle pojęcia o grze czy też o pewnych pozycjach (bez względu na to czy z debiuty czy gry środkowej czy końcowej). Oczywiście nie jest tak, że zawsze i każdy od nas przeciwnik ma we wszystkich elementach gry większą wiedzę! Niemniej zwykle jest tak, że w tych ważnych akurat często jakby "wiedział lepiej" (niekoniecznie więcej!)

2) Silny zawodnik lepiej i wcześniej się broni! Słaby zawodnik zaczyna obronę dopiero wtedy jak już się zbliża mat albo straty materialne. Silny natomiast jak zauważy słabości u siebie czy też jakieś defekty to już "z horyzontu" wypratuje sposobów naprawy tego stanu. BA! Czasem wręcz szuka możliwości oddania materiału (np. jakości) w zamian za to, aby pozycja nie posypała się! Wiem o tym, bo często sam tak robię i widzę ile problemów niekiedy można takim "wczesnym wypatrywaniem" sprawić!

3) Silny zawodnik ma więcej doświadczenia. Nie chodzi jedynie o ilość rozegranych partii, lecz raczej o wnioski oraz przemyślenia dotyczące gry oraz danych typów pozycji, które posiada zawodnik. Słabszy będzie przekonany o tym, że to "już koniec" i myślał kiedy się podda ten silniejszy. Natomiast silny dopiero wtedy "włącza drugi bieg". Im trudniejsza pozycja tym lepiej powinien się bronić silniejszy zawodnik. Jeśli broni się słabo, to znaczy, że jeszcze nie jest silny lub (wyjątkowo) ma bardzo słabą formę.

4) Silny zawodnik bardziej krytycznie patrzy na swoją grę (jakość partii). Nie chodzi o samo to, aby się biczować, lecz raczej, aby brać do siebie to, że są pewne elementy (tak szachowe jak i osobowe), które wymagają zmiany.... o ile zależy nam na rozwoju szachowym. Zauważyłem, że silni gracze nie boją się krytyki i nie szukają usprawiedliwień. Słabi gracze najczęściej używają zwrotów: "miałem lekką wygraną", "normalnie bym to spokojnie wygrał", "nie no, gram dobrze, tylko...", "tak, powinienem to lekko wygrać". Bardzo rzadko w słowach słabego gracza można usłyszeć: "tu masz racje, muszę nad tym popracować, bo to mój słaby punkt", "miałem przegraną pozycję, ale próbowałem z niej wycisnąć ile się da", "być może miałem lepszą pozycję, ale nie wiedziałam i nie miałem planu jak realizować przewagę", "tak, jesteś lepszy ode mnie, ale ciesze się (jestem dumny z tego), że czasem stawiam ci naprawdę dobry opór", "pracuję nad tym, aby kolejne błędy wyeliminować", "pracuję z książką i robię zadania", "analizuje swoje partie i zapisuję wnioski".

5) Silny zawodnik stara się być obiektywny. Owszem, wszyscy wiemy, że żaden człowiek nie może być obiektywny. Nawet jeśli tak jest to przecież można dążyć do tego, aby być obiektywnym prawda? Dlatego właśnie silny zawodnik mówi WPROST bez ściemniania: "miałem przegraną pozycję", "zagrałeś naprawdę świetnie" czy też "ta końcowka była wygrana dla ciebie". Silnego zawodnika nie interesuje szukanie usprawiedliwień dla własnej słabej gry! Raczej szuka tego, aby pozbyć się tych słabości! Nawet za cenę "obciachu" i tego, że wszyscy będą wiedzieli, że gra słabo (element X czy Y czy też debiut A lub B).

6) Silny zawodnik koncentruje się przede wszystkim na JAKOŚCI swojej pracy, a nie na (przejściowych) EFEKTACH (czy też ich braku). Ma to najczęsciej odzwierciedlenie w tym, że silny zawodnik dąży do zrealizowania postawionego sobie celu. Jeśli ma zrobić 1 kategorię to będzie pracował, aby ten cel osiągnąć. Nie ważne czy będzie miał 1300 czy 1800. Ważne, aby widział i rozumiał, że praca którą wykonuje jest właściwa. Nawet jeśli przez pewien czas będzie się wydawało, że "cofa się". Słabszy zawodnik zachwyca się rankingiem i tym ile ma zwycięstw (czy też jak szybko odniesionych). Silny "zachwyca się" (o ile można tak to ująć) tym, gdy realizuje postawione cele i osiąga kolejne etapy.

7) Silny zawodnik stale chce się rozwijać i trenuje, aby być coraz lepszy. Zwykle silny zawodnik nie dlatego jest silny, że popracował 2, 3 czy 10 lat nad szachami i basta.... tylko dlatego, że stale "coś sobie dziubie" i w ten sposób jego siła gry i zrozumienie polepszają się. Silny zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bez pracy nie ma kołaczy oraz o tym, że trening czyni mistrza. Słaby zawodnik zwykle widzi swoje sukcesy i nie patrzy w przyszłość tylko koncentruje się na dotychczasowych osiągnięciach. Potem dziwi się mocno, że jego koledzy, który systematycznie i wytrwale pracują nad szachami w końcu go doganiają a potem przeganiają.

8) Silny zawodnik szuka swoich braków, słabości, błędów oraz koncentruje się na tym jak je wyeliminować. Nie interesuje go za bardzo to w czym jest dobry, lecz raczej w czym jest zbyt słaby (aby być jeszcze lepszym). Silny gracz także dodatkowo stara się stale podwyższać poziom i wie, że to co się nauczył to tylko "schody" do kolejnych etapów wtajemniczenia. Słaby gracz z kolei koncentruje się na tym w czym jest dobry - bez względu na to czy jest to taktyka, końcówki czy gra na czas. Po kilku (a czasami kilkunastu) latach (lub tysiącach rozegranych partii) zauważa, że "coś jest nie tak", gdyż jego poziom "natrafił na mur" i się nie zwiększa. Dopiero wtedy zdaje sobie sprawę, że pewne słabości, którym zaprzeczał hamują jego rozwój.


To chyba najważniejsze moje spostrzeżenia na temat tego dlaczego silny zawodnik wygrywa z nami, chociaż wcale nie jest silniejszy w naszych oczach. Osobiście często spotykam się (teraz już rzadziej, bo tylko z własnych ust/analiz) z tym, że moi przeciwnicy umieją więcej, liczą lepiej, znają lepiej debiuty, grę środkową czy końcową albo lepiej atakują czy się bronią, a jednak "dziwnym trafem" nie wygrywają tak często ze mną jak to powinno mieć miejsce. Powoli wiem dlaczego, chociaż nadal jest to dla mnie bardzo dziwne. Być może jednak włożona praca powoli przynosi efekty. To oczywiście pierwszy "schodek" do tego co sobie założyłem (1/1/2012, poziom 2030-2080 na FICS oraz 1850-1880 na kurniku), ale na pewno widzę, że coraz łatwiej jest mi krytykować samego siebie w sensie jakości pracy, treningu oraz jakości gier. I dlatego czuję, że w końcu "zacznę coś grać" (o czym marzę od 14 lat). Wam także życzę sukcesów, ale jeszcze bardziej ROZWOJU szachowego i życiowego, a dodatkowo nie szukania niepotrzebnych usprawiedliwień. Chyba, że naprawdę chcecie stać w miejscu i wmawiać sobie, że jesteście naprawdę solidni.

Pozdrawiam wszystkich moich wiernych (i nowych) czytelników i zapraszam do komentarzy (także do konstruktywnej krytyki).
PS. Mogę dodać, że z graczy w którymi grywam na miano osób, które nie boją się krytyki i stale pracują nad swoimi szachami a jednocześnie widzą, że "jeszcze dużo pracy przede mną" z pewnością mogę wymienić: 07barcza, cwirualku, LG1702, nick123, scacchis, rzuk20. Te osoby robią na mnie największe wrażenie: mam na myśli to, że zauważam ich stałą pracę nad szachami (nie zawsze bardzo ciężką, ale zwykle systematyczną) oraz brak szukania usprawiedliwień dla własnych porażek czy słabych ruchów.

piątek, 25 lutego 2011

Największy i najczęstszy błąd hamujący szachowy rozwój szachistów

Tym razem mam do przedstawienia niesamowicie ważny element, którego nie rozumieją, nie chcą zrozumieć czy też nie mogą zaakceptować słabsi szachiści (mi zeszło kilka lat, aby to zrozumieć i przestrzegać).

Zobaczmy pozycję: 17.Wfc1... białe ruszyły wieżą z f1 na pole c1. 


1) W pozycji na diagramie skoczek na e4 (na czerwonym polu widoczny) jest atakowany 2x (przez S i G) oraz tyle samo razy broniony (przez G i H).

Gdyby czarne zagrały 17...c4? to białe nic nie tracą, gdyż po 18.Sxf6+ Hxf6 19.Ge4 uzyskują dość dobrą grę i kontrolę nad polem e4 i główną przekątną białopolową.

2) Czarne natomiast zagrały zupełnie niezrozumiały dla białych ruch 17...Kh8. Pojawia się pytanie: czyżby to była zwykła strata tempa czy też jakaś pułapka albo groźba ze strony czarnych? Czy coś się zmieniło? Tak. Co konkretnie? Nic poza jednym ważnym szczegółem. Król czarnych wchodząc do rogu nie będzie szachowany przez pobicie skoczka na polu f6. Ponadto zadajmy sobie pytanie: czy czarne mają teraz jakąś gróźbę? Tak! Teraz zagranie pionem na c4 i zaatkowanie gońca, który broni skoczka będzie kluczowe (wygrywające), ponieważ skoczek nie pobije z szachem natomiast gdy odejdzie goniec z pola d3, to wtedy skoczek straci obrońcę (będzie 2x atakowany a tylko 1x broniony).

3) Teraz mój przeciwnik po 4-5sekundach (!!!) "namysłu" zagrał 18.a4 i reszta partii była już nie do uratowania (można zobaczyć niżej jak się zakończyła)


Poniżej partia w postaci PGN:

[Event "?"] [Site "kurnik"] [Date "2011.02.25"] [Round "-"] [White "rutraartur"] [Black "studentmolowy"] [Result "0-1"] [Time "20:05:09"] [TimeControl "1800+15"] [WhiteElo "1391"] [BlackElo "1650"] 1. d4 d5 2. c4 e6 3. Nc3 Nf6 4. Bg5 Nbd7 5. Nf3 Be7 6. e3 O-O 7. a3 Ne4 8. Bxe7 Qxe7 9. Qc2 Ndf6 10. Bd3 Nxc3 11. bxc3 dxc4 12. Bxc4 c5 13. Bd3 b6 14. O-O Bb7 15. Ng5 h6 16. Ne4 Rac8 17. Rfc1 Kh8 18. a4 c4 19. Nxf6 cxd3 20. Qxd3 Qxf6 21. a5 e5 22. axb6 axb6 23. Rcb1 Qc6 24. f3 exd4 25. cxd4 Ra8 26. Rxa8 Rxa8 27. Qb3 Qe8 28. Qxb6 Qxe3+ 29. Kh1 Re8 30. h3 Bxf3 31. gxf3 Qxf3+ 32. Kg1 Re2 0-1


Wniosek? Do ruchu 18 mój przeciwnik grał na poziomie co najmniej 1700-1800, aby w kolejnym ruchu podstawić figurę, czyli zagrać na poziomie 1200-1300.

Teraz przyjrzyjmy się przyczynie tego stanu:
1) dlaczego zawodnik podstawił figurę (jaka była przyczyna)
2) co zrobić w przyszłości aby uniknąć tego typu błędu
3) dlaczego ten błąd w największym stopniu hamuje rozwój WSZYSTKICH szachistów od poziomu 1000 do 1600-1700 (wyżej zwykle zawodnicy już są na tyle dojrzali szachowo, że taki błąd raczej się nie spotyka u nich)
4) dlaczego tak wiele zawodników nie jest w stanie poradzić sobie z tym szachowym problemem


Odp #1.
Zawodnik podstawił figurę, ponieważ NIE SPRAWDZIŁ tego jakie zagrożenie spowodował jego przeciwnik! Gdyby poświęcił na analizę "bezsensownego" ruchu Kh8 chociaż 1-2minuty to z pewnością zauważyłby, że grozi strata figury (po ruchu piona na c4). Słowem: nie odpowiedział sobie na pytanie: czy to (co zamierza zagrać) jest bezpieczne? ("Is it safe"?). Gdyby poświęcił chwilę na to, aby sprawdził czy coś "nie wisi" to bez problemu by znalazł problem przeciążenia (gońca) i odciągnięcia (przez piona c4). Zawodnik na poziomie 1450-1500 jest w stanie tak proste 1-2 ruchowe groźby rozpoznawać w ciągu nie więcej niż 2-3minut.

Odp #2.
Zrozumieć to, że bez sprawdzenia groźby po KAŻDYM ruchu przeciwnika... nie ma mowy o stabilnym wzroście poziomu gry! Oczywiście pierwszy krok to zrozumienie problemu, a kolejny to jego eliminacja. Pozornie jest bardzo prosta, ale wielu zawodników woli tego nie robić i zasłaniać się tym, że "widziałem to, ale przeoczyłem". Można i tak, ale pytanie dokąd ma takie samooszukiwanie prowadzić. Na pewno nie do rozwoju szachowego. A już na pewno nie dzięki szachom!

Odp #3.
Dlaczego tego typu błąd (brak sprawdzania zagrożeń po ruchu przeciwnika) powoduje zatrzymanie się bardzo wielu zawodników na poziomie 1400-1500? Ponieważ bez taktyki niemożliwa jest poprawna gra oraz rozwój szachowy i sportowy. Na dowód tego można podkreślić, iż sama strategia "ugina się" przed taktyką, gdyż "nawet najlepszy plan strategiczny jest NIC NIE WARTY bez poprawności taktycznej". Słowem: tak długo jak długo podstawiasz figury, tak długo nie przebijesz poziomu 1700! A jeśli ci się to uda to będzie to jedynie chwilowe. Nie ważne także czy debiut będziesz umiał na poziomie 2300 czy 2500, a grę środkową poznasz na poziomie 2200. Końcowkę też możesz mieć na poziomie 2000-2200, ale JEDNA podstawka całkowicie RUJNUJE twoją grę! To tak jakbyś pisał maturalne zadania z matematyki i nagle "przypadkowo" nie sprawdzał warunków zadań. Owszem, rozwiążesz "poprawnie" (pod względem metodologii), ale wynik (efekt) końcowy jaki uzyskasz będzie sie kwalifikował do kosza. Zastanówmy się zatem: jaki jest sens tego, aby męczyć się 2,5 czy 3 godziny, aby jak najlepiej rozwiązywać problemy (zadania), aby potem przez jedną głupią czynność dostać dwóję??? Nie lepiej poświęcić te 20-30minut, aby sprawdzać warunki zadania i dzięki temu spokojnie dostać 3+ lub 4? To pytanie pozostawiam wszystkim tym, którzy grają na poziomie 1700, a nie mogą mnie pokonać na dłuższym dystansie (ilości partii).

Odp #4.
No i na koniec. Zdecydowana większość zawodników nie radzi sobie z tym problemem, ponieważ uważa, że "to nie dlatego przegrywam". Szukają przyczyny gdzie indziej ("za słabo znałem wariant w sycylijce"), ponieważ wtedy łatwiej o usprawiedliwienie! Nieliczny "biorą byka za rogi" i za każdym razem sprawdzają co znowu grozi - jaki szach, jakie pobicie, jaka groźba? Ja kilka lat spędziłem nad tym, aby wyjaśnić (sobie, ale i innym) ten FENOMEN dzięki któremu wygrywam z zawodnikami, którzy przerastają mnie wiedzą w dowolnej z trzech faz: debiucie, grze środkowej czy końcowej (albo też w kilku z nich jednocześnie). WSZYSCY ci silniejsi gracze cechuje jedna właściwość: ŻADEN z nich nie gra partii "czysto" od początku do końca! Wcześniej czy później podstawi G, S czy też kluczowego piona. Chyba nie muszę teraz tłumaczyć co znaczy demonowe powiedzenie: "grasz ode mnie silniej, ale ja wygrywam".

Mam nadzieję, że jego POWAŻNE zrozumienie oraz stosowanie się do jego zasad bardzo szybko da wam większą radość z gry i wasze partie (dzieła sztuki) nie będą KALECZONE przez prymitywne straty materialne! Kieruję te słowa głównie do tych, którzy "siedzą" na poziomie <1600 od dłuższego czasu i nie mogą zrobić postępu chociaż czytają książki, ćwiczą debiuty, grę środkową, końcówkę oraz rozwiązują zadania taktyczne (kombinacje). Panowie! Nie tędy droga!!! Bez zrozumienia i stosowania zasady "Czy to bezpieczne" możecie tak następne 20, 30, 50 czy 100 lat! Wasz "sufit" ani drgnie! Zakład?

Poniżej prezentuje znakomity artykuł Dana Heismana (pod tytułem "Is it Safe"?, czyli "czy to bezpieczne"; po angielsku), który bardzo dobrze omawia to zagadnienie:
http://www.chesscafe.com/text/heisman65.pdf

czwartek, 24 lutego 2011

Układanie planu treningu szachowego

Ostatnio dostałem takie oto zapytanie związane z planem treningu szachowego. Osoby, które chcą POWAŻNIE pracować nad szachami zdarzają mi się 1/50, więc jeśli ktoś dodatkowo pisze plan pracy, który ma zamiar realizować oraz pisze konkrety, to znaczy, że "coś nie gra" (czyli że zawodnik jest dość dojrzały, aby powalczyć o wyższe progi).
Oto poniższy list:


Witam.
Jestem właśnie w trakcie ustawiania sobie planu.Generalnie szkielet mam utworzony według wcześniejszych ustaleń: granie 70-80%, teoria 20-30%. Czuje się jednak troszkę przytłoczony przez dużą ilość wyborów. Starałem się wchłonąć chociaż cześć wiedzy zawartej na blogu i forum. Zebrałem dość sporą ilość notatek, przemyśleń, wątpliwości: 

TEORIA
Około 1 godz: (ramy czasowe zwiększają się w weekend :)

TAKTYKA
Chwilowo dostępna książka (tajemnice taktyki szachowej), Reszta podąża w zamówieniu. jednak jeszcze są strony internetowe oraz programy (Chessmentor, chessimo) do ćwiczenia taktyki. Zastanawiam się czy one mogą równać się z książkami. Jeśli chodzi o indywidualne preferencje nie ma dla mnie większej różnicy między formą papierową a elektroniczną. 

DEBIUTY
Udało mi się zdobyć książkę „Chess Openings For Dummies”. Zawiera ona różne otwarcia które poparte są partiami, jednak mam wrażenie że bez solidnego przerobienia taktyki analizowanie tych partii powyżej 8-10 ruchów jest dla mnie mało wartościowe (może się mylę) Otwarcia staram się rozgrywać według ogólnych zasad w akademii Josha Waitzkina (jakoś książka The Art of Learning przypadła mi bardzo do gustu ) 

KOŃCÓWKI
Na razie tylko Chessmaster, jak pisałem wyżej czekam na książkę :) 

PRAKTYKA (ok.1,5 godz): 
Obecnie najwięcej gram na playchess.com ( wykorzystuje roczny abonament który otrzymałem z programem FRITZ) jednak też mam wątpliwości czy może poziom tam nie jest za wysoki ?? Długość partii zdecydowanie muszę zmienić.
Nawiązuje w miarę wyrównaną walkę z przeciwnikiem o rankingu ok 1300, ale dość często zdarzają mi się straszne błędy z pośpiechu (podstawienie królowej pod jakieś banalne bicie :)), poprzez brak kontroli czasu tj. zastanawianie się na oczywistymi ruchami a kiedy trzeba rzeczywiście pomyśleć brak już czasu. (Ten temat wyjaśniłem sobie dzięki informacjom na blogu) 

ANALIZA
Postanowiłem za twoja namową spróbować sie w analizowaniu swoich partii.
Jako sprawdzenie słuszności swoich przemyśleń postaram się wykorzystać FRITZA, który na razie przytłacza mnie ilością opcji :) W instrukcji ciężko znaleźć praktyczne wykorzystanie pewnych opcji ale metodą prób i błędów powinno się udać. 

Nie wiem czy tak powinien wyglądać przykładowy plan patrząc na jego nieścisłości śmiem przypuszczać że nie :D Bardzo dziękuje jeszcze raz za możliwość konsultacji :)
Pozdrawiam Szymek


Oto moja odpowiedź:

Drogi Szymonie.

Na poziomie początkowym należy dużo grać, a mniej czytać. Dlatego proporcja 70-30 lub 80-20 na korzyść praktyki (grania) jest według mnie właściwa. Musisz zdobyć praktyczne doświadczenie, aby potem widzieć jak się ma do tego teoria. Oczywiście ilość wiedzy na forum szachowym, blogu oraz w innych miejscach może wydawać się przytłaczająca. Niemniej jeśli odpowiednio przefiltrujesz wszystkie informacje oraz wyciągniesz wnioski, to znajdziesz "złoty środek".

Taktyka: książka Tajemnice Taktyki Szachowej jest jedną z najlepszych po polsku, która wyjaśnia co i jak należy robić i na co zwracać uwagę przy uderzeniach taktycznych (kombinacjach). Dlatego powoli, lecz dogłębnie ją przerabiaj. Chodzi o maksymalne zrozumienie tego co się dzieje, ponieważ bez taktyki niemożliwe jest solidne granie w szachy. Ja braki w taktyce i podstawki porównuję najczęściej do malarza, który (grając partię szachową) tworzy dzieło sztuki. Przy podstawkach lub braku odpowiedniej odpowiedzi na zagrożenia (taktyczne) niejako robi czerwoną grubą kreskę przez cały obraz... a potem już nie ma co podziwiać - zarówno jeśli chodzi o partię jak i o obraz. Bez taktyki nie ma dobrej gry w szachy: tego nikt nigdy nie może podważyć. Chyba, że przedstawi miażdzące argumenty, ale jeszcze się z takimi nie spotkałem.

Debiuty: tutaj musisz popytać kogoś kto się bardziej zna na tej działce. Na pewno jednak w początkowym etapie nie warto poświęcać zbyt dużo czasu na naukę debiutów (chyba, że jedynie ogólne zasady i naukę tego jak wykorzystywać błędy w debiutach - brak rozwoju, opóźnianie w roszadzie, rozbijanie pozycji króla, przewagę w danej części szachownicy i matowanie króla, itp.). Na naukę wariantów oraz opracowywanie tzw. repertuaru debiutowego jeszcze przyjdzie czas. Niemniej książka o której mówisz może być bardzo dobrym wprowadzeniem do tego o co chodzi w debiutach, więc polecam gorąco jej przerabianie. Nie musisz bardzo głęboko wnikać, ale powiedzmy czytać sobie codziennie po 2 strony. To jedna z książek, która pokazuje wszystkie najważniejsze pomysły związane z debiutami na konkretnych przykładach. Sporo jest też wskazówek dotyczących tego co robić a czego unikać i dodatkowo w ładnej, ciekawej dla oka i umysłu formie. Dlatego GORĄCO polecam te książkę. Nie musisz jej przerabiać szybko, ale na pewno wnikanie w nią powolutku i z zaciekawaniem.... powinno przynieść dużo korzyści.

A co z poważnymi debiutami? Już mówię: Na poważne debiuty (czyli takie nad którymi trzeba już samodzielnie usiąść i je porządnie przygotować) jeszcze przyjdzie czas, więc na razie próbuj i testuj swoje własne pomysły, a potem będziesz musiał grać tak jak teoria mówi. Jednak nie zabijaj swojej twórczości, bo potem twoja gra będzie sucha i nudna. A tak zobaczysz RÓŻNICĘ dzięki temu, że twoje własne zagrania nie wytrzymają próby czasu z silniejszymi zawodnikami. Co wtedy? Wtedy bierzesz książkę (książki) do nauki debiutów (albo konkretnego jednego) i patrzysz co mówi najnowsza teoria na temat tego co chcesz grywać. Ja do poziomu 1600 (III kategorii) doszedłem znając jedynie ogólnie debiuty (do 8-9 ruchu jak się najczęściej zagrywa) oraz głównie te podstawowe i najczęściej grywane przez amatorów i początkujących (obrona dwóch skoczków, partia włoska, partia szkocka, itp.)

Końcówki: odnośnie końcówek, to jak już będziesz miał tę książkę (chodzi o: Silman's Complete Endgame Course: From Beginner to Master), to z pewnością końcówki (do poziomu 2000) możesz już zaczynać i stale je zgłębiać. Jest to najlepsza na świecie książka do nauki końcówek, ponieważ zawiera absolutne podstawy na danym poziomie - od początkującego (1000) do silnego amatora (2100). Dzięki niej będziesz w stanie widzieć oraz nauczyć się dokładnie tego co na twoim poziomie jest niezbędne, aby przyzwoicie grać w tym ostatnim stadium gry szachowej. Dlatego natychmiast jak będziesz ją miał u siebie... zaczynaj pracę :). Zwłaszcza, że na początku jest nauka matowania, a potem stopniowo autor przechodzi do nieco trudniejszych końcówek. Wszystko jest znakomicie ułożone, ponieważ pod kątem poziomów szachowych. Masz zatem gwarancję, że nie będziesz tracił czasu na naukę kóńcówek, których nie wykorzystasz w praktyce. Mistrz Międzynardowy Jeremy Silman wykonał wspaniałą pracę pisząc tę książkę. Osobiście jestem nią zachwycony i polecam KAŻDEMU, kto zna język angielski i ma możliwość zdobycia tej pozycji.

Praktyka: jak już mówiłem na tym etapie powinieneś mieć jej jak najwięcej. Nie chodzi o granie byle często, lecz granie z głową i nabywanie praktyki poprzez testowanie różnych swoich pomysłów i samodzielne próby rozwiązywania problemów szachowych. To gdzie grasz nie ma większego znaczenia - tak długo jak granie z przeciwnikami jest dla ciebie korzystne. Mi bardziej odpowiada granie na kurniku, ale w ramach ligii grywam także na FICS. Dlatego jeśli podoba ci się granie na Playchess czy ICC, to nie widzę przeszkód, abyś nadal tam grywał. Ja bardziej preferuję kurnik, ponieważ jest po polsku i można z przeciwnikiem pogadać, poradzić się oraz czasem po partii wspólnie poanalizować. Tak więc graj tam gdzie lubisz i czerp z tego radość oraz korzyści! Tak zwane podstawki i straszne błędy oraz odpowiednie zarządzanie czasem na partie... trzeba stale ulepszać. Wymaga to praktyki oraz świadomego myślenia o tym co należy zmieniać. Po pewnym czasie staje się to automatyczne, ale wymaga świadomego wysiłku i pewnej systematyczności w działaniu.

Analiza: W tym przypadku staraj się najpierw samemu przeanalizować partię. Nie musi być ona obszerna, lecz taka jaką w danej chwili potrafisz zrobić. Na pewno absolutnie musi ona opierać się o wychwytywanie błędów taktycznych (podstawek lub nie wykorzystanych przez ciebie sytuacji w której mogłeś w miarę szybko zdobyć przewagę materialną). Dodatkowo warto także pisać jakie miałeś plany i jakie według ciebie miał plany przeciwnik. Z czasem i praktyką zobaczysz, że twoje analizy będą coraz pełniejsze i będziesz wiedział (wyczuwał) na co zwrócić większą uwagę. Jak będzie okazja to wrzucę na bloga taką analizę jednego z amatorów szachowych (najpierw jednak zapytam go o zgodę na opublikowanie).
Jak już to wszystko zrobisz, wtedy wykorzystując Fritza i zapuszczając tryb "Pełna analiza" będziesz mógł PORÓWNAĆ swoje możliwości oraz oceny... z tym co sugeruje Fritz (czy też Houdini, Stockfish, Rybka, itd.). Przy okazji rada praktyczna - ściągnij sobie silnik Houdini i nim się posługuj, gdyż z tego co wiem to jest to obecnie najsilniejszy silnik świata (3400 ELO). Oczywiście możesz też zrobić analizę Fritzem, potem Houdinimi i porównać który co i jak wskazywał oraz wyjaśniał.

Kończąc powiem, że jesteś jednym z nielicznych, którzy przedstawił najlepszą wersję roboczą planu z jakim się spotkałem. Pewnie widzisz w nim nieścisłości, więc jest jeszcze okazja do nanoszenia poprawek. Na pewno jednak masz już bardzo dobry zarys tego co i jak należy ćwiczyć. Gratuluję poważnego podejścia do tematu i ciesze się, że mogłem ci jakoś pomóc. Przy okazji dziękuję za możliwość publikacji tego, bo mam poczucie, że innym także się to przyda.


Dodatek odnośnie książek o które pytałeś:
1) taktykę powinieneś zgłębić dzięki Tajemnicom Taktyki Szachowej
2) dodatkowo najważniejsze ćwiczenia (a w zasadzie to dziesiątki takowych) rozpoznasz i przećwiczysz (nauczysz się liczyć i dostrzegać warianty) dzięki "komputerowemu oku", czyli Forcing Chess Moves: The Key to Better Calculation (FCM),
3) dzięki książce How to Reasses Your Chess (4 edycja!) poznasz znakomicie grę środkową poprzez elementy, które wpływają na jej ocenę i jak je razem "zebrać",
4) końcówki (do poziomu 2000) możesz zaczynać i stale zgłębiać dzięki Silman's Complete Endgame Course: From Beginner to Master.

Mam nadzieję, że ta odpowiedź upewni cię co do dalszej drogi ku szachowemu mistrzostwu. Pierwszy krok już za Tobą! Życzę powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu.... no i oczywiście odniesienia sukcesu - tak na szachownicy jak i w życiu :)

PS. Przy okazji partię 5 rundy ligii szachowej FICS (TL FICS 45) rozgrywam w sobote (2011-02-26) o godzinie 12:00, więc nie spać zbyt długo jeśli ktoś chce zobaczyć jak sobie radzę :). Natomiast runda półfinałowa w Szachowej Lidze Mistrzów będzie w sobotę od godz. 22:00 (na kurniku w pokoju wipsowo).

wtorek, 22 lutego 2011

Nauka dostrzegania atakowanych bronionych bierek i pól

Ostatnio pomyślałem o tym w jaki sposób można jak najszybciej pomóc dziecku w nauce rozpoznawania zagrożenia polegającego na tym, aby nie stawiało (ruszało) figur na pola na których mogą zostać pobite. W tym celu bardzo pomocne i jednocześnie ciekawe może okazać się takie ćwiczenie jak "LABIRYNTY". Pozornie jest to bardzo proste, ale można bardzo łatwo stopniować trudność. Mianowicie zadanie jest bardzo proste: wykonuje ruchy tylko jedna ze stron. Celem jest pobicie (zbicie) wszystkich bierek. Nie wolno jednak żadnym ruchem (także tym, którym bijemy) wchodzić pod atakowane pole ("pod bicie", czyli nie wolno pobić bronionej bierki). Jest to znakomite ćwiczenie na rozpoznawanie zagrożeń oraz planowanie gry - tego jakimi drogami i sposobem można się dostać do danej bierki, nie stając na atakowanym polu. Dzieci powinny być tym dość mocno zainteresowane i odczuwać radość z myślenia oraz wykonania. Poniżej przykład takiego zadania, które mój student (8 latek) wykonywał 6x, ale za kolejnym razem już mu się udało.

Zadanie to musi być kontrolowane przez rodzica lub instruktora i za każdym razem, gdy dziecko wejdzie na pole atakowane... zaczynamy od nowa! (pokazujemy pod bicie której bierki weszło). Może to początkowo powodować nieco frustracji, ale potem RADOŚĆ, DUMA oraz POCZUCIE SPRAWSTWA da dziecku naprawdę dużą nagrodę... za włożony trud i wysiłek, które zainwestowało w rozwiązywanie tego zadania.

Dzięki temu ćwiczeniu można sprawdzać u dziecka pamięć oraz wyobraźnię wzrokową. Przy okazji należy dziecku powiedzieć, aby starało się wykonać zadanie w jak najmniejszej ilości ruchów. Jeśli zrobi w nieco większej to też zaliczamy. Jednak jeśli "mota się" to wtedy prosimy o zastanowienie się i podpowiadamy, że można to zrobić szybciej. W ten sposób dziecko uczy się "nie podstawiać". Chyba nie muszę przypominać tego, że wyeliminowanie (prostych) podstawek jest NAJWAŻNIEJSZYM ELEMENTEM, którego osiągnięcie jest jednym z milowych kroków w kierunku zrozumienia szachów i rozwijania się nimi oraz odczuwanie większej radości z pełniejszego ich wykorzystania! A więc... bawmy się z dziećmi w labirynty!

Poniżej przedstawiam przykład takiego zadania i obok jego rozwiązanie



Rozwiązanie zadania: Se5-f3-d2-f3-g1-h3-f2-d3-e5-c4.

Ważne jest to, aby dziecko prawidłowo wykonało zadanie: nie zawsze musi prowadzić do niego jedyna droga (na wyższym poziomie trudności można tak układać, że jest tylko jedno rozwiązanie).
Kolorami zaznaczyłem: niebieski, żółty, zielony, czerwony (kolejność pobijania danych bierek).

Logika zadania jest taka: nie mogę pobić (od razu) wieży na c4 ani gońca na d3, bo oba są bronione. Dziecko musi poszukać bierki, która nie jest broniona - w zadaniu MUSI BYĆ bierka (przynajmniej jedna), która jest niebroniona. W końcu dziecko widzi, że taką jest Gg1 i Wd2. Musi więc poszukać BEZPIECZNEJ drogi, które prowadzą do ich pobicia. Potem jak już wybije je... zostaje ostatnia część: jak pobić Gd3 i Wc4? Która z nich jest niebroniona? Więc najpierw pobiję tę niebronioną (G), a potem tę ostatnią (W). Może się wydawać, że to ćwiczenie to zwykła zabawa, ale zapewniam, że to zadanie naprawdę powoduje, że dziecko uczy się WYSZUKIWAĆ DROGĘ do sukcesu (do rozwiązania zadania). Im więcej dziecko poprawnie zrobi takich zadań oraz im szybciej będzie je bezbłędnie wykonywać... tym większe korzyści. Pamiętajmy, że zaczynamy od najprostszych, a kończymy na jak najtrudniejszych. To samo można robić dają dziecku zamiast skoczka: wieżę lub hetmana.

PS. Mój student robił to w/w zadanie 6 razy, ale za ostatnim razem wszystko zrobił znakomicie! Na jego twarzy pojawiła się radość oraz poczucie dumy i sprawstwa. Aby wzmocnić jego poczucie sprawstwa (oraz relację z tatą) poprosiłem, aby pokazał tacie jak to zrobił - i żeby wspólnie w domu mogli razem tak ćwiczyć. Normalnie aż serce rośnie gdy się widzi taką niesamowitą sytuację, gdy chłopiec komunikuje tacie (niewerbalnie): "zobacz tato! jestem naprawdę dobry, bo kilka razy próbowałem, włożyłem dużo wysiłku, jednak w końcu dałem radę!". Wszystko inne można kupić za pomocą kart XYZ, ale tej chwili nie można kupić za żadne pieniądze!

Podobną co miesięczną kolumnę prowadzi Bruce Alberston (poniżej link)

niedziela, 20 lutego 2011

Najlepsza książka szachowa do nauki komentowania oraz analizowania partii - autorstwa Dana Heismana

Jak już mówiłem... analiza partii w pewnym okresie jest NIEZBĘDNA, aby postęp i rozwój szachowy miał miejsce. Polecam zatem najlepszą książkę jaką znam do tego, aby zobaczyć w jaki sposób podawane są analizy partii. Głównie chodzi o amatorów i pasjonatów, którzy chcieliby to robić, ale nie wiedzą jak. Zawodnicy od poziomu 2 lub 1 kategorii zazwyczaj już potrafią to dość dobrze robić (oczywiście nie wszyscy to robią, bo wymaga to pewnej pracy, czasu i wysiłku).

Ostatnio jeden z czytelników bloga zapytał jak należy komentować (i analizować) rozegrane partie. Być może właśnie ta książka odpowie na te (i podobne) pytania.

Poniżej prezentuję krótki opis książki jednego z najlepszych instruktorów szachowych na świecie - Dana Heismana.


"Annotating games will improve your play."



Co można przetłumaczyć jako: "Komentowanie partii polepszy twoją grę."

16-latek usłyszał i rozważył radę. Wiedział, że późno rozpoczął grę w turniejach szachowych, jednak zdecydował dać sobie szansę. Najpierw skomentował mecz pomiędzy jego dwojga przyjaciółmi. Następnie przez okres ponad 3 lat, skomentował 18 swoich partii. Próbował być obiektywny oraz identyfikować swoje słabości, aby nie powtarzać nadal błędów. W pierwszych dwóch latach, jego ranking wzrósł o 600 punktów rankingowych. W trzecim roku, przed jego 19 urodzinami, stał się kandydatem na mistrza ("ekspertem" - taka szachowa nazwa funkcjonuje w USA).

Tym nastolatkiem byłem ja, Dan Heisman. Wygrałem Mistrzostwa Filadelfii, otrzymałem tytuł mistrza krajowego (NM = National Master) od Amerykańskiej Federacji Szachowej, a także zdobyłem tytuł Kandydata na Mistrza (CM = Candidate Master) od Międzynarodowej Federacji Szachowej - FIDE. To Okazało się, że te analizy będą wspaniałą okazją na moją drugą (z 10!) książek, a moja kolumna "Novice Nook" pisana dla Chess Cafe (www.chesscafe.com) wygrała kilka nagród z kategorii "Najlepszy Poradnik".

Poniżej można ściągnąć fragment tej (wg mnie znakomitej) książki w formacie PDF:
http://www.mongoosepress.com/downloads/Annotator_sample.pdf


The Improving Annotator: From Beginner to Master;

Autor: Dan Heisman; 192 strony; język angielski

Wydawca: Mongoose Press; wydanie poprawione i poszerzone (February 16, 2011);

piątek, 18 lutego 2011

Fantastyczna książka instruktora szachowego Dana Heismana

Tym razem chciałem Wam (tzn. amatorom i pasjonatom do poziomu 1800) polecić książkę niesamowitego gościa, który pisuje artykuły szachowe - rubryka "Novice Nook" - dla graczy poziomu 1000-1800. Przez kilkanaście lat już napisał naprawdę dużo artykułów (120 sztuk przez 10 lat co miesiąc!), a teraz te wszystkie niesamowite artykuły zawarł (i zredagował, więc są jeszcze bardziej użyteczne i przejrzyste oraz spójne) w jego chyba najbardziej niesamowitej książce:

A Guide to Chess Improvement: The Best of Novice Nook
by Dan Heisman, 382pp. (Everyman Chess 2010)

http://shop.chesscafe.com/A_Guide_to_Chess_Improvement.asp


Fragment tej książki można przeczytać poniżej (plik PDF do ściągnięcia)


Książka ta to swoista cegła (blisko 400 stron!) niemniej dla fanów Dana Heismana to prawdziwy RARYTAS (biały kruk jak kto woli). Ja jestem zachwycony tą książką, więc dla mnie to jest klasyka :-). Podejmuje w niej tematy z zakresu rozwijania się jako zawodnik (do nowicjusza do poziomu bardzo silnego amatora!). Sam tytuł naprawdę dużo mówi: Przewodnik po szachowym postępie: najlepsze (artykuły) z Novice Nook. Dopiero przeczytałem 40 stron, ale jestem pod ogromnym wrażeniem jakie wnioski oraz rady zawarł w tej książce. I widać, że jego kilkunastoletnie doświadczenie (instruktor na pełen etat od 1996!) szachowe z pewnością jest bardzo dobrze wykorzystywane. Wskazówki i rady, które prezentuje w tej książce są pozornie proste i "każdy przecież o nich wie", ale tak naprawdę są to drogowskazy, które ABSOLUTNIE gwarantują dojście do poziomu 1800-2000 w ciągu 1-2 roku przy bardzo solidnym treningu oraz przestrzeganiu tych zaleceń, o których Dan wspomina jako o niezbędnych i podstawowych (słynna "Wielką Piątka").
Pomimo tego, że książka nie zawiera konkretnego planu pracy czy też konkretnych pozycji do rozwiązywania, to jednak jest w niej zawarta taka skarbnica wiedzy, że w zasadzie KAŻDY amator i pasjonat szachów, który ma problemy z tym, aby "przebić się" na wyższy poziom (do 2000 włącznie) powinien znaleźć rozwiązanie swojego problemu (tego co trenować, jak analizować partie, jak zarządzać czasem, jak liczyć warianty, na co zwracać uwagę przy czytaniu książek szachowych, itp.). Zakres tematyczny jest ogromny (widać wynik kilkunastu lat przemyśleń, doświadczeń i szkolenia!), więc delektuję się tą pozycją i zachwycam :-). Nie będę ukrywał, że Dan to mój szachowy idol :). Nawet pomimo tego, że sam jest tylko mistrzem krajowym wg USCF (2285 FIDE CM i USCF National Master), to jednak jego przemyślenia i rady są jak na moje oko bardzo "twarde" i wyważone. Nawet krytycznie podchodząc do jego teorii (i różnych rad, wskazówek) jest bardzo trudno udowodnić ich małą wartość czy też fałszywe założenia. Słowem: przemyślane, wartościowe, ciekawe oraz inspirujące wskazówki oraz rady i zalecenia! Ciepło polecam tę książkę :)


Za jakiś czas spróbuję wam powiedzieć coś więcej na temat jego innej klasycznej książki, tym razem bardziej instruktażowej: Heisman, Dan (2010). Elements of Positional Evaluation

Elements of Positional Evaluation (4th Ed.); Revised & Enlarged: How the Pieces Get Their Power; by Dan Heisman, 216pp. (Russell Enterprises, 2010)
http://shop.chesscafe.com/Elements_of_Positional_Evaluation.asp

Jeśli będzie okazja to także i tę książkę za jakiś czas także opiszę, ponieważ jest to też bardzo ciekawa książka dotycząca elementów oceny pozycji. Dzięki niej można tworzyć sobie system oceny pozycji (SOP), dzięki któremu będziemy wiedzieli jak stoimy w partii (lepiej, gorzej, równo). Natomiast na podstawie oceny pozycji dalej można wybierać plan gry (jeśli stoję lepiej to atakuję, jeśli gorzej to się bronię, a jak równo to manewruję, aby osiągnąć przewagę).


Jak na razie wywołuje we mnie niesamowite zdumienie i podziw to, że książka ta w pierwotnym wydaniu została 20 lat temu i bardzo duża część jest nadal aktualna. Pomimo tego, że w książce są opisywane elementy, o których wszyscy wiedzą (albo przynajmniej tak mówią), to jednak ich połączenie oraz pokazanie tego jakie zachodzą między nimi relacje... jest według mnie tym co odróżnia zwykłe, przeciętne książki od tych, które wychodzą spod pióra Dana Heismana!


Z kolei jego prywatna strona na której jest dużo ciekawych artykułów (w tym także oczywiście klasyka "Novice Nook") znajduje się pod tym adresem: http://www.danheisman.com/

Natomiast swoją rubrykę prowadzi (co miesiąc nowy artykuł) na ChessCafe:

Tutaj krótki filmik (niecałe 2minuty) w którym Dan Heisman mówi o swojej książce (The Improving Chess Thinker). Można przykładowo zobaczyć jak wygląda ten niesamowity instruktor i jak mówi o swojej książce:) http://www.vimeo.com/7998248


Powyżej na zdjęciu Dan Heisman (instruktor szachowy), który odbiera nagrodę za swoją wieloletnią działalność edukacyjną (instruktażową) w dziedzinie szachów (nagroda przyznana przez UCSF - Amerykańską Federację Szachową)


I na koniec wywiad z nim w 2 częściach (oczywiście po angielsku)

A tutaj kilka słów o nim (i jego zasadach, które stosuje ucząc swoich uczniów przez Internet)

środa, 2 lutego 2011

Przykładowa lista książek do nauki szachów do poziomu 1800-2000 (2 lub 1 kategorii)

Ostatnio otrzymałem zapytanie dotyczące książek szachowych, które mogłyby być pomocne na drodze rozwoju szachowego (od poziomu 1000 do 1800). Oto moja propozycja (lista książek). Podałem dostępne i znajome mi książki po polsku i angielsku (jako dwa najbardziej popularne i znane nam języki).

Do nauki końcówek:
1) ZEREK (Końcówki szachowe) - 3 części (każda po ok.140str); wyd. ARDEN --> cena 100-110zl; są to KOMPLETNE końcówki po polsku wyjaśnione. Ich przerobienie (ale tez praktyka w partiach) na pewno gwarantuje SOLIDNY poziom 1 kategorii (siła 2000-2100).

2) SILMAN (Silman's Complete Endgame Course) - 1 tom (ok. 500str) po angielsku. Nie widziałem lepszej książki o końcówkach (od poziomu 1000 do 2100). Dla mnie to najlepsza na świecie książka, w której znajduje się WSZYSTKO wyjaśnione na temat końcówek w 1 książce. Co więcej: na KAŻDY poziom (kategorie) sa wymagane odpowiednie końcówki, wiec nie trzeba się uczyć "losowo" tylko tak jak w szkole - poznasz liczby, potem dodajesz, mnożysz, itd.


Do nauki gry środkowej: 
1) Plan (Romanowski) - najnowsze wydanie z CAISSA (albo S.C. Piotruś - kilkanaście lat temu; w tym wydaniu ok. 250 stron; ta sama książka tylko inny wygląd); po polsku; ok. 200str. Podoba mi się ta książka, pomimo tego, że omawia tylko kilka elementów strategicznych. Niemniej omówione są one dość dokładnie i przejrzyście.
2) Max Euwe (Ocena pozycji i planowanie) - wyd. RM; 180 str. Książka, która omawia kilka elementów związanych ze strategią gry. Mnie ona osobiście nie za bardzo przypadła do gustu.

3) Silman (How to reassess your chess - 4 obecne wydanie!); po angielsku; ok. 600 str!. KLASYKA już dziś. Jedna książka, której przerobienie (6-8miesiecy) oraz praktyczne zastosowanie (2-3 lata) powinno dać przeskok od poziomu 1200 do 2100! Według mnie najlepsza na świecie książka do nauki gry środkowej (pozycyjnej) w której autor po 20 letniej praktyce oraz ogromnym doświadczeniu... przełożył wszystko w 1 tomie w sposób niesamowicie zapadający w pamięć i zrozumiały! Dla mnie to ideał książki - zarówno pod względem treści, jak i formy i wyglądu! Po prostu kosmos! Mam te książkę od kilku dni i jestem w szoku jak znakomicie gość wyjaśnia coś co jest dla innych zupełnie niewidoczne lub niezrozumiale! To Rolls-Royce wśród książek o grze środkowej! (chyba, ze ktoś ma poziom KM - czyli 2200+ to wtedy już nie dla niego ta pozycja).

Pozostaje jeszcze seria książek po polsku (obie wydawnictwo ARDEN) http://arden.szachy.pl/
1) Nauka gry dla zaawansowanych (Zerek) - 4 części; od poziomu 1600 do 2000
2) Szkoła przyszłych mistrzów (Dworecki, Jusupow) - 5 części; od poziomu 1800 do 2200
3) Build up your chess (1000-1400); Boost Your Chess (1400-1800); Chess Evolution (1800-2100); (Jusupow) - w sumie 9 części (w każdej serii po 3 tomy), poziom (zakres rankingu dla którego jest przeznaczona) w zależności od danej serii. Po angielsku, ale napisane bardzo prostym i przejrzystym językiem z wieloma przykładami i wyjaśnieniami. Obecnie wydane są już dwie serie, a ostatnia (Chess Evolution) powinna zostać ukończona w połowie 2012 roku.

Pozostaje jeszcze taktyka (czyli popularne uderzenia taktyczne i kombinacje)
1) Tajemnice szachowej taktyki (Weteschnik); wyd. Penelopa; po polsku; ok. 240stron; najlepsza po polsku książka z jaka się spotkałem omawiająca taktykę (od poziomu 1000 do 2000)

2) Sztuka ataku (Vukovic); wyd. RM; ok. 260 str; klasyka tego jak atakować - ponoć jedna z najlepszych jaka została napisana (niemniej obecnie po angielsku pozycje GM Jacoba Aagarda - "Attacking Manual 1 + 2" mogą być baaardzo poważna konkurencja dla tej pozycji). Z tego co się orientuje to pozycja dla zawodników od 1000 do 2000.

3) Kombinacje szachowe wg Tarrascha (Zerek); wyd.1 ARDEN, wyd.2 CAISSA; po polsku ok. 130str. (od poziomu 1000 do 1800)
To już drugie wydanie doskonałego podręcznika kombinacji. Zawiera nie tylko zbiór 225 zadań do rozwiązywania, ale wyjaśnia i opisuje krok po kroku mechanizmy przeprowadzania kombinacji.W niniejszej książce autor podjął się trudu uszeregowania zbioru zadań według typów i wyjaśnienia go w sposób opisowy. Jest to niezbędny podręcznik dla każdego szachisty.

4) Forcing Chess Moves - the key to better calculation (Charles Hertan); po angielsku; wyd. New In Chess, 385 str. Naprawdę inspirująca i praktyczna książka w postaci mini-wykładów w których autor pokazuje to w jaki sposób wyszukiwać elementy taktyczne i je wykorzystywać. Jedna z najlepszych o taktyce jakie widziałem!
Autor zadaje ciekawe pytanie: "Dlaczego dzieje się tak często, że ludzki umysł odrzuca przeprowadzenie pięknej kombinacji?" Każdy szachowy fan podziwia piękne kombinacje silnych arcymistrzów. Czy mają oni specjalną wizję? A dlaczego komputery tak często pokonują nas prostymi motywami taktycznymi? Autor uczy nas rewolucyjnego spojrzenia na szachy i pojęcie znajdywania wygrywających ruchów. Odkrył, że ludzki umysł odrzuca często automatycznie ruchy, które na pierwszy rzut oka wydają się kompletnie nielogiczne lub wręcz nienaturalne. Jak temu zapobiec? Jak uczynić siebie mistrzem kombinacji i forsowne wygrywające ruchy znajdować jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Hertan pomaga nam ogromnie rozwinąć zmysł taktyczny.

5a) The Attacking Manual 1 (Jacob Aagaard); po angielsku; 320 stron (2 edycja)
5b) The Attacking Manual 2 (Jacob Aagaard); po angielsku; 461 stron (2 edycja)
obie części wyd. Quality Chess; Fantastyczny podręcznik (napisany przez znanego arcymistrza i trenera) do nauki ataku dla zawodników. Niemniej polecany najbardziej dla zawodników od poziomu 2000 to 2500 (!).

6) Szachowe gemy -1000 kombinacji które powinieneś znać (Igor Suchin); wyd. Mongoose Press, 335 str. po angielsku. Pokazana niejako historia kombinacji i przy okazji niejako podręcznik tego jakie są kombinacje i jak niektóre zostały blednie rozegrane (jedna lub obie strony grały nie najlepiej). Prawdziwie twórcza i naukowa praca, napisana lekkim piórem.
Kombinacje przez wiele lat były postrzegane jako najbardziej kreatywny element szachów. Z ogromnej ilości partii szachowych zostało wybranych ponad 1000, aby pokazać czytelnikowi, jak ewaluował ten element gry na przełomie stuleci. Są tu kombinacje artystyczne, eleganckie oraz te sławne. Teraz szachowa kombinacja nie jest tylko estetyczną rozrywką : ona pomaga wygrać partię. Ta książka poszerzy Twoje horyzonty i pomoże w zapoznaniu się historią taktyki w szachach, zaobserwować jej zmiany na przełomie stuleci, rozpoznawaniu motywów taktycznych dzięki przykładom z praktyki mistrzów oraz poznać kombinacje nie zauważone przez arcymistrzów. Książka służy niewątpliwie wyostrzeniu Twojego zmysłu taktycznego oraz zapoznaniu się z twórczością najlepszych graczy historii szachów.


Natomiast zbiorów zadań z taktyka jest baaardzo dużo - szacuje, że wszystkie dostępne (po polsku, rosyjsku i angielsku) zbiory zadań to jakieś 80-100 tys. zadań, więc do rozwiązywania na 15-20 lat spokojnie powinno wystarczyć :-)

http://www.caissa.pl/sklep/?p=productsL ... binacje%29
Książki zbiory zadań - Taktyka (Kombinacje)

Najważniejsze (i przy okazji te które znam i przerabiałem) to takie:
Shmirin "Taktyka szachowa" - Książka zawiera ponad 1300 kombinacji szachowych, orientacyjnie od II kategorii wzwyż (mniej wiecej do poziomu 2100).

Shmirin "Taktyka szachowa 2 - Książka zawiera 1343 zadania w formie diagramów podzielonych na zbiory według motywów kombinacyjnych. Poziom trudności od II kat. do rankingu 2200

Nejsztadt "Podręcznik szachowych kombinacji" (1 i 2 część) - część (wyjaśniająca kombinacje - motywy taktyczne) w języku rosyjskim, lecz są też zadania (po każdym temacie jak i na końcu wykładów jako tzw. test/egzamin z kombinacji), ok. 250 str (1 część; 480 pozycji/diagramów do rozwiązania) i 320 str. (część 2; prawdopodobnie ok. 500-600 pozycji/diagramów do rozwiązania;)
Książka słynnego Jakoba Nejsztadta przedstawia przerobione i uzupełnione książki autora poświęcone kombinacjom. Przedstawia ona przerobione i uzupełnione książki autora poświęcone kombinacjom: Praktykum I (1980 rok wyd.), Praktykum II (1998).Na poprzednich książkach,szczególnie Praktykum I wychowało się nie jedno pokolenie rosyjskich szachistów.

W. Konotop, S. Konotop "Testy po taktyce dla szachistów V, IV, III, II, I kategorii (i kandydata na mistrza)". W zależności od chęci sprawdzenia się, są dostępne poszczególne tomy (zbiory) na każdy z w/w poziomów. Dla mnie te na 2 kategorie są już "mocno wciągające"

Ivashchenko "The Manual of Chess Combinations, t. Ia. Zbiór zadań zawiera 719 kombinacji dla dzieci i początkujących, posegregowanych według stopnia trudności. Bardzo systematyczne ułożenie materiału. Na tej książce wychowało się wielu szachistów w byłym ZSSR. Od poziomu 1000 do 1400.

Ivashchenko "The Manual of Chess Combinations" t. Ib. Zbiór zadań zawiera 719 kombinacji dla dzieci i początkujących, posegregowanych według stopnia trudności. Bardzo systematyczne ułozenie materiału. Na tej książce wychowało się wielu szachistów w byłym ZSSR. Od poziomu 1400 do 1600. Kontynuacja książki (tomu 1a)

Ivashchenko "The Manual of Chess Combinations" t.II - blisko 1200 kombinacji - dla średnio zaawansowanych. Od poziomu 1600 do 2200. Kontynuacja książki (I tomu). Kolejna książka na temat taktyki w której trzeba się MOCNIEJ napocić, aby przejść cala książkę. Niemniej po jej solidnym przerobieniu można taktykę rozumieć (i "wychwytywać") na poziomie 2100-2200.

Zestaw (reszebnik) 2000 kombinacji (uwaga - w każdym zbiorze po 500 kombinacji, a nie jak mylnie tytuł wskazuje 2000!). Pomimo, ze szata graficzna (edytorska) jest marna, to jednak poziom zadań jest bardzo fajny. Są 3 rodzaje zadań (w każdym ze zbiorku): poziom piona 1700-1800; poziom gońca 1800-1900; poziom króla 1900-2100;
a) 2000 zadań szachowych dla 1-2 kategorii cz. 1 "Związanie. Podwójne uderzenie"
b) 2000 zadań szachowych dla 1-2 kategorii cz. 2 "Odciągnięcie. Zaciągnięcie"
c) 2000 zadań szachowych dla 1-2 kategorii cz. 3 "Różne kombinacji"
d) 2000 zadań szachowych dla 1-2 kategorii cz. 4 "Końcówki szachowe"

Według mnie bardzo ciekawa i tania pozycja (seria), którą pozwoli się sprawdzić w kombinacjach od poziomu 1700 do 2100. Można robić "poziomami" (np. najpierw wszystkie na poziomie piona, potem gońca i na końcu dopiero króla).

M. Błoch "Sztuka kombinacji" - Książka zawiera ponad 1400 kombinacji, połowa z których są podwójne - za białych i za czarnych. Myślę, ze ten zbiór zadań to od poziomu 1500 do 2000. Na podstawie tej książki został napisany program CT-ART 3.0


Do nauki debiutów nie potrafię wskazać konkretnej książki czy książek, ponieważ WYBÓR debiutu zależy od danego gracza (jego charakteru, temperamentu, pamięci, stylu, itd.). Dlatego tutaj nic nie polecę, ponieważ konieczna jest konsultacja u trenera lub instruktora szachowego, który by mógł ocenić dana osobę pod w/w względami (elementami) i wówczas mógł zaproponować konkretne debiuty (systemy) i DOPIERO wtedy szuka się odpowiednich książek. Z pewnością na uwagę zasługują monografie debiutowe wydawnictwa Quality Chess. Otrzymują one BARDZO pozytywne recenzje za jakość i zawartości merytorycznej (przy okazji od strony edytorskiej też są bardzo ładne). Zwłaszcza mam na myśli serię "Grandmaster Repertoire" (arcymistrzowski repertuar), w których są zawarte wyjątkowo solidne rekomendacje debiutowe - wszystkie z nich pisane są przez ekspertów i praktyków danego debiutu. Poniżej link do strony.

Jak zwykle czekam na pytania i komentarze. Czy ta przykładowa lista jest dla was pomocna czy nie?