czwartek, 26 maja 2016

Szachowy postęp - regres czy progres: analiza dobrych rad (7)

Bardzo ciekawe spostrzeżenia przekazuje Heisman w artykule "Cel w każdym ruchu". I jak to u naszego guru amatorów szachowych w zwyczaju bywa - pozornie proste treści kryją w sobie znacznie bardziej istotne tajemnice szachowego mistrzostwa.

Gra w szachy często jest opisywana jako aktywność logiczna, strategiczna czy też wymagająca sporego wysiłku (niektórzy twierdzą, że wysokiego poziomu inteligencji co już jest dużym nadużyciem). Ponadto często pojawia się argument związany z tym, że szachy uczą planowania, oceniania oraz przewidywania - słowem strategiczne myślenie jak na polu walki. I coś w tym rzeczywiście jest.

Co robimy grając w szachy? Używamy najlepszego superkomputera jaki stworzyła natura - naszego mózg (umysłu). Służy on temu, aby odzwierciedlić nasze myśli na szachownicy (swego rodzaj projektor jaki widujemy w kinie). A głównym celem w szachach jest to, aby pokonać naszego przeciwnika. Inaczej mówiąc, aby wymyślać takie cuda w głowie, aby przeciwnik nie mógł poprawnie "rozczytać" (rozgryźć?!) naszych myśli. Z kolei opisywana bitwa myśli jest przeniesiona na szachownicę (drewnianą bądź wirtualną). W tym sensie szachy to aktywność umysłowa - sport w formie gry. Przy okazji w szachach jest zawarty także element nauki, sztuki oraz według Laskera - walki ("szachy to przede wszystkim walka").

No dobra, wiemy już, że naszym celem jest wygranie partii. Niemniej pojawia się pytanie: jak tego dokonać skoro przeciwnik ma takie same możliwości? (pomijamy przewagę pierwszego ruchu jako fakt, iż nie jest ona krytyczna - tzn. nie prowadzi do wygranej jeśli przeciwnik nie popełni decydującego błędu). W tym celu musimy mieć środki służące realizacji tego celu. W szachach takim środkiem jest wykonywanie najlepszych ruchów. Warto podkreślić, że chodzi o wykonywanie (znalezienie) najlepszego ruchu w dostępnym czasie. W przypadku, gdy nasz czas jest wyjątkowo krótki, a pozycja bardzo skomplikowana... znalezienie najlepszego ruchu może być równoznaczne ze znalezieniem igły w stogu siana.

Heisman słusznie zauważa: "Prawie wszyscy wiedzą, że powinniśmy próbować znaleźć najlepszy ruch w każdym posunięciu, ale w praktyce większość zawodników często nie próbuje tego robić! Ten zadziwiający fakt jest znaczącym powodem dzięki któremu wiele słabych zawodników nie staje się lepszymi graczami. Nie są w stanie przebić się na wyższy poziom, bez względu na to ile książek przeczytali - albo mówiąc innym słowami - jak dużo szachowej wiedzy przyswoili. Zawodnicy ci mylą bowiem szachową wiedzę z umiejętnościami! Zapytajmy sami siebie: co nam z tego jeśli nauczymy się nowych rzeczy, których nie będziemy stosowali?".

Nasz instruktor ma bardzo ścisły umysł, więc męczy swoich studentów pytaniami: "Co sprawiło, że stwierdziłeś, iż jest to najlepszy ruch?" czy też "Dlaczego ruch A był według ciebie lepszy niż B?". I okazuje się często, że zawodnicy (poziomu niskiego, ale także średniego) często nie rozważali innego ruchu niż "jedyny, który na pewno musi być najlepszy". Jest to skutkiem lenistwa umysłowego i brak pełnego zaangażowania w proces szachowej nauki (rozwoju). Dochodzą oczywiście do tego chociażby takie czynniki jak: stres, obawy przed porażką, ekscytacja zwycięstwem, brak motywacji, brak krytycznego myślenia czy też przekonanie o własnej nieomylności. Nie usprawiedliwia to jednak faktu, że zdarza się, iż gramy "na strzały" (bez porównywania czy oceniania). Nie tędy droga!

W celu znalezienia najlepszego ruchu uczeń musi udowodnić albo przynajmniej spróbować pokazać, że jego ruch jest lepszy niż jakikolwiek inny! A to wymaga już umiejętności porównywania. I tutaj pięknie kłania się matematyka w edukacji wczesnoszkolnej (klasy 1-3). Uczeń uczy się oceniania i porównywania elementów zbioru. Najpierw poprzez stwierdzanie która figura (koło, trójkąt czy kwadrat lub prostokąt) jest większa a która mniejsza. Następnie przenosi to na pojęcia abstrakcyjne - czyli liczby (w postaci cyfr, bo w szkole średniej dochodzą także liczby zakodowane jako litery!). Jeśli potrafi stwierdzić co jest "lepsze-gorsze", "większe-mniejsze", "szybsze-wolniejsze", wówczas te same umiejętności może trenować (rozwijać i doskonalić!) na szachownicy. I to jest piękne!

Wracamy na szachownicę. Jak określić (wskazać lub udowodnić) najlepszy ruch skoro nie porównujemy go z innym? Skąd wiadomo, że liczba 12 jest największa jeśli nie wiemy spośród jakich liczb? Czy w takim zbiorze (16, 20, 30) będzie ona największa? A w tym zbiorze (8, 9, 11) nasza dwunastka będzie największą liczbą? Tak, trzeba stale porównywać, oceniać i dopiero na tej podstawie wybierać. Natomiast na szachownicy amatorzy po prostu "strzelają", że dany ruch jest najlepszy NIE porównując go z innymi (czasami nawet z przynajmniej jednym!).

I teraz "Heismanowska matematyczna dusza" pięknie to ujmuje: "Aby poprawnie określić czy wybrany przez ucznia ruch jest dobry - nie wystarczy pokazać go na szachownicy. Zamiast tego student musi pokazać {udowodnić}, że wybrany ruch jest lepszy niż wszystkie pozostałe... a to już wymaga pewnej umiejętności porównywania".

Ten wątek będziemy kontynuowali w kolejnych odsłonach, ponieważ zależy mi na tym, aby ten temat został naprawdę dobrze zrozumiany. Moim zdaniem jest to kluczowa koncepcja dzięki której można robić prawdziwe i widoczne postępy w szachach. Wymaga to oczywiście decyzji odnośnie poważnego podejścia, solidnej i wytrwałej pracy... jednak uzyskiwane efekty (korzyści) są wówczas współmierne do tego co zainwestowaliśmy.

Po to, aby nie było poczucia frustracji i niedosytu... proponuję dwa proste ciekawe zadania, które będzie naszym dalszym drogowskazem w kolejnej odsłonie. Dobrze jest wypisać sobie w zeszycie (lub na kartce) odpowiedzi na poniższe pytania oraz wnioski. Dla bardziej ambitnych amatorów proponuję podważanie (obalanie) pytań oraz formułowanie własnych. Można je przekazać w komentarzach - najbardziej oryginalne oraz ciekawe - wykorzystam w kolejnym odcinku i w nagrodę za włożony wysiłek - także omówię.


ZADANIE DOMOWE (dla chętnych)

Oceń następujące stwierdzenia (prawda czy fałsz) oraz wypisz wnioski z poniższych punktów.

Zadanie 1 (LEWA): Białe na ruchu.

1. Którą figurę powinien zbić hetman?
2. Dlaczego hetman powinien zbić daną figurę a nie inną?
3. Jakie właściwości mają zbijane figury?
4. Ile jest możliwości zbicia figury w 1 ruchu?
5. Czy biały hetman może zbić czarne piony? Jeśli tak to które?
6. Czy lepiej jest zbić figurę czy piona?
7. Czy lepiej jest hetmanem zbić figurę czy też odejść na nieatakowane pole?
8. Udowodnij, że najlepszy ruch dla białych nie istnieje i pozycja jest przegrana.
9. Jaka byłaby ocena pozycji i najlepszy ruch, gdyby czarne zaczynały?

Zadanie 2 (PRAWA): Białe na ruchu.

1. Biały hetman zbija czarną wieżę, która atakuje króla - i jednocześnie daje szacha królowi: to bardzo dobry pomysł!
2. Po zbiciu wieży przez hetmana białe łatwo wygrywają, bo mają wolnego piona.
3. Zbicie wieży jest znakomitym pomysłem, bo jeśli czarne zbiją pionkiem to będą miały ogromną słabość - zdwojone piony.
4. Pobicie wieży powoduje przegraną pozycję.
5. Jaka byłaby ocena pozycji i najlepszy ruch, gdyby czarne zaczynały?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz