wtorek, 6 grudnia 2016

Poczytaj mi mamo, naucz mnie tato – czyli jak rodzice mogą pomagać dziecku w edukacji szachowej (10)

Często w początkowej fazie nauki szachów rodzice zauważają, że ich pociechy (zwłaszcza te bardzo młode) mają spore problemy z tym, aby nie tyle wyjaśnić jak się porusza konik, ale z tym, by dziecko mogło sprawnie się nim poruszać. I tutaj do dyspozycji mamy wiele sposobów: począwszy od rysowania (kolorowania) pól na które może przejść skoczek... a kończąc na praktycznych ćwiczeniach. Pomocą ku temu może być gra Troyis.

Dziś chciałbym zaproponować najlepsze według mnie ćwiczenie, które może wykonywać dziecko pod kontrolą rodzica... a także rodzic pod nadzorem dziecka! Brzmi nieprawdopodobnie?! Tak, to możliwe! Co należy zatem zrobić? Pierwszy krok to wejście na Internet, a następnym jest odpalenie strony Troyis: http://www.troyis.com/troyis.php

Co znajdziemy na tej stronie? Otóż jest na niej gra nazwana Troyis, która polega na przejściu wszystkich pól oznaczonych jako do odfajkowania. W jaki sposób? Oczywiście poruszamy się zawsze skoczkiem, tak samo jak w tradycyjnych szachach. A co w tym ciekawego i trudnego? A może jest jakiś element rozwijający? Zobaczmy.

10 powodów dla których gra Troyis może być wartościowa w procesie ćwiczenia i doskonalenia ruchów skoczkiem:

1. Gra jest dostępna dla każdego - może grać w nią czteroletnie dziecko jak i 80-letni dziadek.
2. Reguły i cel gry są banalnie proste - każdy może je opanować w ciągu 5 minut.
3. Dzienny darmowy limit grania to aż 30 minut.
4. Istnieje możliwość rywalizacji i przechodzenia kolejnych poziomów - w tym także zdobywania punktów.
5. Mamy możliwość sprawdzenia swoich sił w odniesieniu do (wyników) graczy z danego kraju i jak całego świata.
6. Gra nie wymaga opłat, jedynie urządzenia mobilnego z dostępem do Internetu.
7. Troyis jest grą nie tylko wciągającą, ale przede wszystkim wymagającą.
8. Każdy kolejny poziom to coraz więcej do wykonania, a więc poziom trudności coraz wyższy.
9. Gra niejako mimochodem uczy poszukiwania i doskonalenia najlepszej metody ruchów skoczkiem, tak aby móc przechodzić kolejne poziomy.
10. Gra nie zawiera żadnych scen brutalnych, agresywnych czy też demoralizujących.

Podsumowując, jest to jedno z najlepszych i zarazem najprostszych rozwiązań jeśli chodzi o naukę i utrwalenie ruchów skoczka szachowego. Można rywalizować naprzemiennie (dziecko i rodzic grają do pierwszego skucia) czy też wyznaczyć kolejne dni w których każdy ma możliwość wykorzystania pełnego dziennego 30-minutowego limitu. Dochodzi do tego także opcja zachowywania na serwerze naszego najlepszego wyniku, więc można ze sobą zdrowo rywalizować.

Każdy kolejny poziom to konieczność coraz lepszego (i szybszego) manewrowania skoczkiem, tak aby stanąć na każdym wymaganym polu bez konieczności "kręcenia się w kółko". Do tego również dochodzi presja czasowa, a więc nie ma rozważań w nieskończoność. W sumie dzienna darmowa dawka 30 minut z powodzeniem wystarczy każdemu, aby sobie poćwiczyć skoczkowanie. Jeśli w przeciągu miesiąca uzbieramy (wykorzystamy) pełny dzienny limit, wówczas będziemy mogli powiedzieć, że mamy 15 godzin ćwiczeń poświęconych na ruch skoczka.

Reszta jest już w pełni zrozumiała, więc jak to mówi chińskie przysłowie: jeden obraz jest wart tysiąca słów. Zatem mogę dodać, iż dalszy opis zastąpi kilka tysięcy słów w postaci obrazów z tej niesamowitej i wspomagającej gry. Jak dla mnie to taka mini klasyka!

Krótkie wprowadzenie do gry i animacja, która pokazuje na czym polega jej istota. I przy okazji także opis: "Troyis to prawdopodobnie najprostsza, oryginalna i jednocześnie wciągająca gra od czasów klasycznego Tetrisa"

 
Graj każdego gra za darmo przez 30 minut... i obok napis pokazujacy, że na dziś koniec testów!


Ranking (najlepszych) wyników według określonego kraju - w tym wypadku Polski. Jak widać są zawodnicy, którzy bardzo mocno podkręcili śrubę i wywindowali poprzeczkę... powyżej dwudziestego poziomu! Ci zawodnicy to już mistrzowie ruchów skoczkiem, więc zbliżenie się do takiego poziomu wymaga naprawdę porządnej i wytrwałej pracy! Już od dziesiątego poziomu zaczyna się ciężka przeprawa!

Uwaga: pomimo, że gra jest banalnie prosta, to może wciągać, więc po wykorzystaniu dziennego darmowego limitu (30 minut) - może pojawić się poczucie frustracji czy niekiedy nawet i złości. To ważny sygnał, który mówi, iż nadszedł już czas, aby wrócić do realnego życia. Tak więc nie ma obaw, że nasza pociecha (albo i my sami) "wsiąknie" w cyfrowy świat. Dodam, że jest także opcja płatna, ale o tej nie wspominam, bowiem ani jej nie testowałem ani tym bardziej nie jest ona dla mnie istotna. Mi wystarczy darmowe pół godziny dziennie dzięki któremu mogę spokojnie sprawdzać na ile moje skakanie skoczkiem jest efektywne. Czego więcej wymagać w dzisiejszych czasach?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz