piątek, 4 listopada 2016

Dla najmłodszych szachistów - czyli kontynuacja podręcznika młodego szachisty

Dzisiaj przyjrzymy się drugiej części podręcznika, który także adresowany jest dla młodych szachistów. Posłużę się cytatem z książki: "Książka zawiera materiały szkoleniowe dla młodych szachistów pierwszego i drugiego roku nauki (7-12 lat) zebrane, opracowane i sprawdzone w praktyce przez Autora podczas wieloletniej pracy trenerskiej. Studiowanie książki, rozwiązywanie i poznanie przykładów szkoleniowych będzie sprzyjało rozwojowi zdolności szachowych. Książka będzie pożyteczna dla trenerów i opiekunów kółek szachowych". Kto zgadnie o jakiej pozycji mowa?

Jeśli ktoś jest ciekawy co sądzę na temat zagadkowej książki, to być może warto zapoznać się z poniższym artykułem. Dzięki temu nie będzie konieczne kupowanie kota w worku albo tym bardziej ocenianie książki po okładce (sic!). Co mamy w środku? Sprawdzamy... i lecimy z tymi wrażeniami!

Kolejna książka Dawidiuka, tym razem piękne fioletowe figurki - polskie wydanie

Kontynuacją książki "Podręcznik młodego szachisty" jest jej godny następca - "Dla najmłodszych szachistów - kombinacje, ćwiczenia, partie". Autorem jest również Dawidiuk, szkoleniowiec, który przez wiele lat opracowywał i testował materiały, aby potem podzielić się nimi z czytelnikami.

Książka ma 160 stron na których zostało zawartych 462 diagramy. Całość została podzielona na cztery części. Pierwsza z nich to gra kombinacyjna, kolejna mówi o arcydziełach światowej miniatury, dalej mamy mini grę końcową, a dopełnienie stanowi rozdział "grając z mistrzem".

Na początku będziemy mogli poczytać o tym czym jest gra kombinacyjna jak też bardzo krótko o ataku oraz groźbie. To wszystko podane w telegraficznym skrócie, ale na szczęście możemy sami zobaczyć na ile rozumiemy dany temat. Do przećwiczenia otrzymujemy bowiem 10 zadań (w postaci diagramów) w takich tematach jak: ataki i groźby (90), mat w 5 posunięciach (60), mat w 6 posunięciach (30) i mat w 7 posunięciach (30). Po każdej serii zadań podane są rozwiązania, więc można sprawdzić na ile prawidłowo rozwiązaliśmy zadania.

Druga część jest poświęcona zadaniom miniaturom, które są zawarte w dziale kompozycji szachowej, czyli części twórczości szachowej odsłaniającej piękno kombinacji. Warto przypomnieć, że miniatury to pozycje w których występuje nie więcej niż siedem bierek. Autor krótko omawia dwa przykłady, a następnie daje nam do przetestowania naszej wyobraźni i twórczości dokładnie 30 pozycji, których rozwiązanie polega na znalezieniu mata w 3 ruchach.

Natomiast w odsłonie poezji szachów widzimy zadania szachowe, których rozwiązywanie według autora to odkrywanie piękna (z czym się w pełni zgadzam). Czym przyciągają i oczarowują zadania szachowe? Jedną z pierwszoplanowych wartości zadań jest paradoksalność pierwszego posunięcia.  Po czym ukazuje i omawia sześć pozycji, by później dać nam do poćwiczenia umysłu 60 zagadek tego typu. Rzecz jasna w obu częściach (miniatur i zadań) mamy podane rozwiązania.

Trzecia część książki to mini gra końcowa. Akurat to mój ulubiony rozdział, ponieważ dotyczy końcówek i jest bardzo dobrze opracowany. Będziemy mogli zobaczyć na czym polega realizacja przewagi pionka w zakończeniach pionowych (35), lekkofigurowych (23) i ciężkofigurowych (28). Po każdej części mamy tradycyjnie podane rozwiązania. Co zasługuje na szczególną uwagę, to wybór przykładów wraz z ich omówieniem. Moim zdaniem jest to absolutne minimum, które każdy  szanujący się zawodnik (poziomu co najmniej 3 kategorii) powinien znać w nocy o północy.

Ostatnia z części to rozdział zatytułowany "Grając z mistrzem". Dzięki temu możemy zapoznać się z biografią znanych szachistów, którzy co prawda nie zostali mistrzami świata, ale na trwale zapisali się w historii szachów. Wystarczy wymienić chociażby takie nazwiska jak: Czigorin, Tarrasch, Pillsbury, Schlechter, Marshall, Rubinstein, Nimzowitsch, Tartakower czy Reti. W ten oto sposób mamy możliwość zaprezentowania sylwetek znanych postaci historii szachów dla osób, które chcą posiadać tak zwaną kulturę szachową. Podkreślam to, ponieważ wystarczy zrozumieć postawę jednej z zawodniczek, która zapytana przez wybitnego trenera o to czy studiuje i zna twórczość Nizmowistcha, wykrzyknęła z oburzeniem: "Po co mam tracić czas na głupoty, skoro i tak z nim nie zagram?!". Nie trzeba dodawać, że rozwój tej szachistki raczej nie był pełny ani tym bardziej perspektywiczny.

No i na koniec klasyczne pytanie: dla kogo przeznaczona jest ta książka? Moim zdaniem będzie bardzo pomocna osobom, które są na etapie nauki rozwiązywanie trudniejszych zadań, znajdowania matowych finałów (maty w 4 i 5 ruchach) jak też opanowywania końcówek (w tym realizacji niewielkiej przewagi). Stąd wniosek, że najbardziej będzie mogła służyć pomocą zawodnikom poziomu solidnej czwartej i średniej trzeciej kategorii (poziom 1500-1700), w tym, aby dalej rozwijać swoje umiejętności i pogłębiać szachową wiedzę. W ekstremalnym wypadku można wykorzystać pozycje z tej książki jako test zawodnika poziomu drugiej kategorii, aby sprawdzić (wykryć) czy nie ma on zaległości z poprzednim etapów szachowej edukacji.

Gdybym miał wystawić ocenę tej książce (w skali szkolnej: od 1 do 6), to byłaby to zaledwie 4 lub naciągana 4+. I ta ocena nie bierze się z tego, iż oryginalna treść jest słaba, lecz polskie wydanie niestety obniża tę ocenę. Nie chodzi o same drobne błędy (literówki), lecz zmianę (zamianę) czcionek, brak estetyki albo niekiedy nieistniejące rozwiązania. Szkoda, że ta praca nie została sprawdzona (i poprawiona) przed wydaniem, bo z chęcią wystawiłbym 5, a tak niestety tylko 4. I to nie z winy autora, lecz osoby, która zapewne na szybko "zrobiła książkę", aby być w stanie realizować kolejne projekty.

Ze strony wydawcy możemy przeczytać taki opis tej pozycji: "Bestseller dla dzieci, rodziców i trenerów. Zawiera materiały szkoleniowe dla najmłodszych szachistów zebrane, opracowane i sprawdzone w praktyce przez autora podczas wieloletniej pracy trenerskiej.

Dla rozwoju szachowych umiejętności oprócz gry praktycznej duże znaczenie ma samodzielna praca. W pierwszych momentach jej potrzebę wypełni oferowana książka. Należy ją czytać po trochu, godzinę lub dwie, ale codziennie. W czasie uczenia się materiału teoretycznego i analizy przykładów szkoleniowych należy korzystać z pomocy szachownicy i figur. Zadania można też rozwiązywać na diagramach w książce, szczególnie te, które się już analizowało - celem utrwalenia materiału".

Generalnie książka stanowi ciekawe uzupełnienie (kontynuację) jej poprzednika ("Podręcznik młodego szachisty"), więc jeśli komuś nie przeszkadza raczej przeciętne jej wydanie, to zapewniam, iż treść może być z pewnością cenną pomocą w procesie uzupełnienia szkolenia. Aby nie być gołosłownym, to dodam, iż brakuje spójności w całości wydawanej książki. Przykładem niech będzie to, że przednia okładka jest prosta i zarazem elegancka (!), ale już na tylnej stronie okładki nie ma ani opisu autora ani zawartości książki. Spośród kilkuset książek z którymi miałem styczność tylko te zdecydowanie najsłabsze nie mają istotnych informacji podanych na tylnej okładce. Niestety moim zdaniem absolutnie nie świadczy to pozytywnie o wydawcy, nawet pomimo tego, że autor wykonał kawał solidnej roboty! Jednak jak wszyscy wiedzą: "nie wszystko złoto co się świeci"!

2 komentarze:

  1. Do autora recenzji:
    Czy występuje w tej książce takie pomieszanie z poplątaniem, jak na tym skanie?
    http://sklep.caissa.pl/image/cache/data/01KSIAZKI/5133-5199/5143/Skanuj_20160914_1053082-500x500.jpg

    Chodzi o "pionka przewagi w zakończeniach lekkofigurowych", które to określenie nazbyt często powtarza się w spisie treści

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już pisałem (chyba zbyt delikatnie), to niestety tak. Nie wiem na ile autor tłumaczenia (Andrzej Sykuła) jest szachistą i na ile zna terminy szachowe, ale przykro mówić - tłumaczenie jest naprawdę słabe. Przykro to mówić, ale zapewne na profesjonalne tłumaczenie (i korektę, która jest zawsze niezbędna, aby wszystkie najbardziej rzucając się w oczy błędy usunąć) zabrakło czasu lub funduszy.

    Szkoda tylko tego, że pomimo bardzo dobrego materiału w wersji rosyjskiej - wydanie po polsku skłania do refleksji: "kupować słabe wydanie książki czy lepiej zaoszczędzić i kupić porządną książkę wydaną po angielsku?".

    Tak więc muszę odpowiedzieć twierdząco na pytanie czy tłumaczenie jest słabe. Na szczęście można zrozumieć sens całości, tylko wygląda to tak jakby ktoś tłumaczył dla siebie w sposób amatorski... a potem zostało to przekazane do publikacji - bez wcześniejszej korekty.

    OdpowiedzUsuń