piątek, 29 czerwca 2012

Szachy jako narzędzie integracji: szansa dla dzieci oraz młodzieży na rozwój logicznego myślenia i branie odpowiedzialności

Dlaczego szachy mogą być ciekawą i ważną alternatywą dla rozwoju dzieci i młodzieży? Otóż dzięki nim dzieci mogą się integrować, kształtować logiczne myślenie, przewidywanie, ocenę pozycji.
Najważniejszym elementem może być branie ODPOWIEDZIALNOŚCI za własne decyzje: jeśli zrobię dobry ruch - wygram, jeśli zły - przegram.

Zobaczmy zatem jak dzieci i młodzież wspólnie się integrują, ćwiczą logiczne myślenie, przewidywanie i ocenę pozycji... a zarazem przekonajmy się o to czym jest odpowiedzialność za własne decyzje. Pozornie wydaje się to nic nie znaczące, ale jeśli wiele razy powtarzamy daną czynność stopniowo przekształca się ona w nawyk. A charakter to ponoć nic innego jak suma różnych nawyków.

A co z wychowaniem dzieci i młodzieży? Wiadomo, że to zadanie należy przede wszystkim do rodziców (tudzież opiekunów), następnie do szkoły, ale warto moim zdaniem także przemycać takie wartości jak: szacunek, postawa fair play, współpraca i integracja. Rywalizować w bezpiecznej atmosferze i po walce podać sobie rękę oraz wspólnie pójść na pogawędkę - o! taaak!, to właśnie cenię i na ile mam okazję również promuję :).

Serdeczne podziękowania dla TVK Stella za (niejednokrotną) realizację materiału na temat szachów. Po wielu latach w końcu szachy stały się widoczne (medialnie) przynajmniej dla lokalnych mieszkańców. Wielkie brawa i szacunek za pomoc!



@ - zdjęcia pochodzą z materiału filmowego TVK Stella: wyrażam serdeczne podziękowanie za zgodę na ich wykorzystanie: http://www.tvkstella.pl/video.php?id=is_260612

3 komentarze:

  1. swietnie, że coraz więcej dzieci gra w szachy - zaczyna się tym interesować.
    Ja grywając w turniejach w radzionkowiei Tarnowskich górach równiez zauwazam większe zainteresowanie niz przed rokiem - a to dobrze nam wróży

    Świetna pracy - trzymam kciuki za dalszą owocna prace

    hajdzik

    OdpowiedzUsuń
  2. No ale jak patrze na listę uczestników Rudnika to nie bardzo widać kogoś ze Stalowej czy okolic :-( te czasu co kilka samochodów jeździło to już minęły

    OdpowiedzUsuń
  3. Minęły 7-8 lat temu Michale. Jednak zostały wspomnienia i to, że w klasyku nie udało ci się zedrzeć mojego skalpu ;). Na pewno jednak pamiętasz jedną partię w Rudniku, w której jeden z przeciwników (którego miałeś na widelcu) uciekł jak Houdini... a potem bezczelnie próbował zamatować cię gońcem i skoczkiem: niestety skutecznie ;).

    Tak czy inaczej Rudnik miło wspominam: przez 8 lat grywaliśmy tak niemal co roku i za każdym razem mieliśmy okazję sprawdzić jakimi fuszerami jesteśmy ;).
    PS. Teraz chyba trzeba będzie się przenieść do Krakowa na turnieje :)

    OdpowiedzUsuń