czwartek, 9 czerwca 2011

Wielowymiarowość szachów - w tym tkwi magia, siła oraz potęga królewskiej gry

Pewnie duża część szachistów będzie miała poważne problemy ze zrozumieniem tego co napiszę w tym wątku. Niemniej chyba jest to więcej niż konieczne.

Szachy są WIELOWYMIAROWE. Przynajmniej ja je tak postrzegam, doświadczam, odczuwam oraz oceniam. Nawet jeśli dla innych nie są, to dla mnie jak najbardziej są. Poniżej pokaże dlaczego:

1) Szachami może zajmować się każdy
Nie ważne czy masz lat 6, 20, 85 czy 55. Nie ma znaczenia czy jesteś kobietą czy mężczyzną. To czy wierzysz w Boga czy też jesteś biedny czy bogaty albo czy jesteś innego koloru skóry niż większość populacji. Nie liczy się także to czy jesteś mądry czy głupi, czy mieszkasz na wsi czy w mieście oraz czy masz umiejętności, których inni nie mają (albo na odwrót). Liczy się JEDYNIE to, że jest coś co sprawia, że chcesz i zajmujesz się szachami.

2) Szachy mogą dawać wiele radości
Nie ważne w jaki sposób wykorzystujesz szachy, po to, aby sprawiały ci radość. Jeśli jeszcze jest coś co sprawia, że inni także cieszą się tym, że zajmujesz się szachami i mają z tego jakieś korzyści, to coś pięknego. Nie ma znaczenia czy zajmujesz się historią szachów, piszesz artykuły szachowe, rozgrywasz wspaniałe partie, uczestniczysz w turniejach, wygrywasz mecze, analizujesz różne pozycje szachowe, prowadzisz lekcje albo ćwiczenia szachowe. Powodów i możliwości są tysiące (a może i miliony?!).

3) Szachy mogą być postrzegane wielowymiarowo.
Dla jednych będzie to gra, dla innych sztuka, dla jeszcze innych nauka. Są także tacy, którzy zajmują się szachami i odnajdują w nich coś czego nie widzą i nie rozumieją inni. Czasem będą to badania szachowe, innym razem analizy (debiutów, końcówek, gry środkowej), a jeszcze innym razem - artykuły szachowe czy też po prostu rozegrana partia.


No i na koniec: Szachy mogą być jak miłość, muzyka.... mogą czynić ludzi szczęśliwymi i dawać radość. I wcale nie ma znaczenia z jakiego powodu. Każdy może sam zdefiniować co będzie sprawiało, że szachy będą dla niego w pewien sposób ważne, ciekawe czy też fascynujące. Nie zapominajmy bowiem, że szachy są jak ocean, w którym słoń może się wykąpać, komar może się napić, mol może poszaleć i nieco popływać,  demon może zachwycać się ich pięknem oraz tworzyć coś niesamowitego.... a dzik może wygrywać z kolejnymi przeciwnikami. A co z Hajdzikiem?! No jasne!.... a Hajdzik może się dzięki szachom rozwijać, stale uczyć nowych rzeczy oraz doświadczać tego, że szachy są w pewien sposób nieskończone i niewyczerpane! :)

PS. Mała zagadka dla klanowiczów dziki. Jak się nazywa dzik, który zawsze wita się ze wszystkimi?

2 komentarze:

  1. HIdzik. Hajdzik. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tee :)
    A co z Hajdzikiem? nic , zostal mu ostatni mecz w turnieju dzikow - i to z szefem szefów :)
    Bedzie miazga, oczywsicie HAJdzika :)

    OdpowiedzUsuń