wtorek, 28 grudnia 2010

Kilka słów na temat wyboru i rozgrywania różnych debiutów

Jeśli miałby wskazywać na najważniejsze sprawy w zagadnieniu dotyczącym debiutów to ująłbym to w ten oto sposób:

1) zawodnik powinien grać te debiuty (pozycje) w których czuje się najbardziej komfortowo (zawodnik lubiący ostrą taktyczną walkę – pozycje otwarte; zawodnik preferujący spokojną grę – pozycje zamknięte)

2) debiut nie może (a przynajmniej nie powinien) być zbyt prosty, tzn. taki w którym wykonywanie ruchów jest oczywiste i szansa popełnienia błędu jest znikoma. Nie ma zbyt wielu takich debiutów, niemniej chodzi o to, aby przeciwnik MYŚLAŁ nad ruchami, a nie je „zgadywał” (poprawnie), prawda?

3) debiut nie powinien prowadzić do zbyt wielu wymian i zbyt prostych pozycji. Pamiętajmy, że w sytuacji, gdy jest bardzo mało bierek (i zwłaszcza, gdy nie ma hetmanów) szansa na wymuszenie błędu na przeciwniku może być bardzo niewielka. Dlatego należy wybierać takie debiuty w których będzie przynajmniej „trochę możliwości walki”. Wystarczy zobaczyć pozycje w których jest prawidłowych ruchów 20-30 i takie w których jest jedynie kilka. Im prostsza pozycja tym mniejsza szansa na błąd przeciwnika. A bez błędu przeciwnika (w pozycji równej) niemożliwe jest wygrywanie partii.

4) Warto pomyśleć o debiutach w których ciężar walki jest przeniesiony na grę środkową. Chodzi o to, że w przypadku, gdy nasze figury z daleka oddziaływują na bierki przeciwnika i gdy nie można dokonywać szybko wymian, wówczas możliwości manewrowania jak i układania taktycznych pułapek wzrastają znacznie bardziej niż w sytuacji, gdy po 2-3 wymianach nagle zostaje pozycja „bez gry”.

5) Na koniec warto wspomnieć jeszcze o tym, że zawodnicy, którzy cechują się bardzo dobrą pamięcią mogą (a nawet powinni) wybierać zwłaszcza te debiuty w których jest bardzo duża ilość wariantów (do zapamiętania). W takiej sytuacji bogactwo gry, znakomita pamięć oraz duża wiedza i doświadczenie gwarantują, że będzie możliwe wybieranie przez dłuższy okres kariery szachowej różnych wariantów gry.

Osobiście jestem zwolennikiem tego, aby debiuty poznawać dopiero od poziomu 4 czy nawet 3 kategorii. Moim zdaniem okres w którym rozpoczyna się omawianie fazy debiutowej (zwłaszcza coś więcej niż tylko ogólne zasady gry w debiucie) zależy od preferencji i stylu szkolenia. Na początku jednak należy ukazywać ogólne zasady gry w debiucie, a potem stopniowo pokazywać rodzaje debiutów (otwarte, półotwarte i zamknięte) wraz z pokazywaniem poszczególnych otwarć (tego jakie ruchy charakteryzują dany debiut). Kolejno proste pułapki debiutowe i dalsza nauka to coraz głębsze poznawanie debiutów (wszystkich pobieżnie, a potem nieco głębiej) na przykładach partii i błędów, które popełnia jedna ze stron. Na etapie ogólnego zrozumienia wszystkich debiutów należy ustalić z zawodnikiem jego repertuar debiutowy i następnie stale go zgłębiać. Przykładowo jeśli zawodnik lubi ostre i dynamiczne pozycje, wówczas należy dobrać takie debiuty (systemy, warianty), które będą odpowiadały jego stylowi. Ważne jest przy tym, aby zawodnik „czuł” grę w danych debiutach, gdyż granie „tego co trener lubi lub każe” bez uwzględnienia predyspozycji zawodnika i jego stylu będzie w znacznym stopniu hamowało jego rozwój.

2 komentarze:

  1. Słowa pochwały za coraz ciekawsze i bardziej praktyczne teksty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :). Im więcej ciekawych pytań (przynajmniej takich na które mogę odpowiedzieć), tym większa szansa, że znajdą one (tutaj) odpowiedzi :). Dlatego zachęcam do ich pisywania :). Wówczas mogę więcej z siebie dać ;). Bo samemu mi pytania ciężko wymyślać. Odpowiadanie jest 100x łatwiejsze :))

    OdpowiedzUsuń