tag:blogger.com,1999:blog-144667664876977207.post4070883374783947975..comments2022-06-12T22:10:20.383+02:00Comments on the journey inside chess improvement.... podróż do wnętrza szachowego postępu: Taktyka szachowa totalnie odlotowa: właśnie to chciałem wiedzieć (21)Tomaszhttp://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-144667664876977207.post-8018847184826532352018-09-26T21:01:46.875+02:002018-09-26T21:01:46.875+02:00@Siaballl
Pytanie co chcesz osiągnąć dzięki przer...@Siaballl<br /><br />Pytanie co chcesz osiągnąć dzięki przerabianiu zbiorów. Te powyższe są przyjemne, bo są relatywnie dość łatwe. Natomiast kolejne będą trudniejsze, więc będzie zapewne mniej przyjemności a więcej ciężkiej pracy.<br /><br />Po nich można moim zdaniem robić cokolwiek co jest od poziomu 1600 w górę. Jeśli ktoś ma serię Kostrowa to będzie odpowiednia, chociaż zapewne zadania królewskie (najtrudniejsze) należałoby opuścić - do czasu osiągnięcia dobrej taktycznej siły (widzenia taktyki i liczenia wariantów).<br /><br />Na pewno można kontynuować Iwaszczenkę w drugim tomie, który niebawem opiszę. Natomiast Blokh ma o tyle bardzo szeroki zakres zadań, że można wybierać jak komu pasuje. Czyli mając poziom 1600 można robić wybrane zadania z Blokha.<br /><br />Obecnie jest na rynku tak dużo zbiorów zadań (kombinacje oraz taktyka), że myślę, że w sumie byłoby to lekko jakieś 30-40 tysięcy zadań. A jak dodać do tego dedykowane serwery szachowe (chesstempo, chesstactics), które oferują taktykę w najszerszym zakresie, to można powiedzieć, że taktyka do poziomu mistrza/arcymistrza już się nam nie wyczerpie ;).Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-144667664876977207.post-87925191314862812732018-09-23T17:37:02.457+02:002018-09-23T17:37:02.457+02:00Aktualnie też przerabiam te zbiory, są całkiem prz...Aktualnie też przerabiam te zbiory, są całkiem przyjemne, przynajmniej do tej pory.. Co polecasz po nich? Zbiór Blokh-a czy może 2000 Kostrova ? A może jeszcze inny, bardziej odpowiedni pod względem poziomu zbiór ? Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02522163249235446597noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-144667664876977207.post-67248407871580016592018-09-22T13:50:12.499+02:002018-09-22T13:50:12.499+02:00@Jacek
Tak, Jacku. Wygląda na to, że jeszcze poko...@Jacek<br /><br />Tak, Jacku. Wygląda na to, że jeszcze pokolenie dinozaurów (rocznik 1970-1980) jeszcze gdzieś się przewija ;).<br /><br />Ja rosyjski miałem w szkole podstawowej - jeśli dobrze pamiętam to przez 3 ostatnie lata (klasy 6-8). I akurat bardzo spodobał mi się ten język, więc dzięki temu od roku 1997, gdy dowiedziałem się, że szachowe książki rosyjskie są dużo tańsze niż nasze odpowiedniki (a w zasadzie ich brak), to natychmiast zacząłem kupować literaturę szachową właśnie rosyjskojęzyczną.<br /><br />Obecnie od około 16-18 lat czytuję takie książki, chociaż od około 10 lat dostęp do szachowej literatury angielskiej jest już niemal w pełni otwarty. Jedyną zaporą może być nadal cena takich książek, które są kupowane w oryginalnej cenie. Niemniej coraz częściej można nieco starsze książki (2-3 letnie) zdobyć w przyzwoitej cenie (np. 50-60 PLN) dzięki sklepowi Caissa, który oferuje promocje i wyprzedaże.<br /><br />Myślę, że współczesnym nastolatkom może być bardzo trudno wyobrazić sobie jak kiedyś wyglądał dostęp do książek szachowych. Cieszy jednak to, że obecnie mamy prawie nieograniczony dostęp do literatury szachowej z całego świata. No i nie ukrywam, że coraz więcej najbardziej popularnych książek szachowych wydanych po rosyjsku - jest wydawanych po angielsku. A obecnie bez znajomości angielskiego... to jak 20 lat bez minimalnie opanowanego rosyjskiego ;).Tomaszhttps://www.blogger.com/profile/09690570865003924020noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-144667664876977207.post-28021525160806845652018-09-16T19:06:05.112+02:002018-09-16T19:06:05.112+02:00Trochę dinozaurów szachowych jeszcze jest :) Gdy w...Trochę dinozaurów szachowych jeszcze jest :) Gdy w szkole podstawowej musiałem się uczyć języka rosyjskiego jako obowiązkowego trafiłem na bardzo "ostrą" nauczycielkę, co bardzo mnie zraziło do tego języka. Dopiero pod koniec ósmej klasy nauczyłem się grać w szachy a w liceum trafiłem znów na "ostrą" nauczycielkę j.rosyjskiego. Na j. rosyjskim można było zdobyć fory prenumerując prasę rosyjskojęzyczną. Szachmaty w CCCP były naprawdę fajnym czasopismem i dzięki temu udało mi się połączyć przyjemne z pożytecznym. Miałem "oko" u nauczycielki, miałem dostęp do literatury szachowej i jeszcze mimowolnie nauczyłem się języka rosyjskiego :)hajajacek@gmail.comhttps://www.blogger.com/profile/18426314839779568850noreply@blogger.com