piątek, 30 września 2011

Niesamowita partia Nokia-Voslak: panie Pawle - po tym małym błędzie... mat w 105 ruchach będzie!

Poniżej rozegrana między nami partia (niestety kolega był zbyt śpiący i rozkojarzony najbliższym ważnym wydarzeniem, aby był w stanie grać do końca dokładnie). Po 20...Rd8 silnik pokazuje przewagę białych w wysokości +6 [na głębkości 23 deep:  21. e6 fxe6 22. Rxe6 Kh8 23. Qxd7 Rg8 24. Re7 Qh5 25. Qd4 Qf3 26. Qe4 Qxe4 27. Rxe4 Bc8 28. Rae1 Bf5 29. Re7 a5 30. c3 b5 31. Kf2 a4 32. R1e5 Bd3 33. Re8 Bc4 34. Ke3 h6 35. Rxg8+ Kxg8 i reszta już banalna], tak a więc już nastąpiła lekka wygrana z uwagi na gruby błąd czarnych.

Oto oryginalna (dość krótka) partia:



Poświęcenie na d5 (skoczka i gońca za W+2piony) zrobiłem po to, aby pomęczyć Pawła w końcówce (planowałem po wymianie hetmanów i wież - męczyć konia i gońca, aby straciły koordynację, a przynajmniej wybronić się na remis w najgorszym przypadku). Później już brak realnej kontry sprawił, że partia była prosta do wygrania. Nawet zagrałem 26.Qxb6, gdyż chciałem zobaczyć jak będzie szła realizacja przewagi 3 wolnych pionów - jednak mój przeciwnik nie skusił się na odbicie jakości (i słusznie). W zamian za to po chwili wymusiłem wymianę hetmanów (po zrobieniu podwójnego uderzenia), no a potem już było z górki.

Poniżej natomiast jest kilkugodzinna analiza - jak dla mnie dość przekonująca. Nie jest to co prawda dowód ostatecznej siły (to nie tablice Nalimowa). Niemniej po długotrwałych analizach na moim średnim sprzęcie (jedynie 2GHz procesor) okazuje się, że po 17...cd5 (pobicie skoczka pionem) wchodzi mat w 105 ruchach!* Wiem, że na pierwszy rzut oka może to się wydawać mało realne, jednak zapraszam do przejrzenia analizy Houdiniego (tzw. składanej analizy, ale myślę, że naprawdę wysokiej jakości).



Ktoś z was sobie wyobraża w partii turniejowej, aby przeciwnik powiedział: "uuuu... to już duża niedokładność, a nawet błąd. Tu będzie mat w 100 ruchach!" :)

* - pewnie na dużo silniejszym sprzęcie zostawionym na kilka dni na analizę (składaną) mogłoby się okazać, że do mata jest 110-120 ruchów, jednak to nie zmienia faktu, że obecne silniki pokazują grę na poziomie mistrza świata (za wyjątkiem bardzo trudnych strategicznie pozycji, których mogą jeszcze zupełnie nie rozumieć).

czwartek, 29 września 2011

Dan Heisman poleca - zrób sobie Test Taktyczny Baina w mniej niż 20-30 minut

Sprawdź swoją siłę taktyczną - czyli Dan Heisman (instruktor szachowy z USA) poleca (moim zdaniem bardzo ciekawy i prosty artykuł/test po angielsku). Myślę, że każdy z was bez problemu da sobie z nim radę.

Tutaj jest link do tego artykułu (w PDF):

Polecam najpierw przeczytać instrukcję, aby sobie zmierzyć poziom siły taktycznej - nazwanej przez Dana Heismana: *The Bain Rating Tactics Quiz

1. Black to play and win
[FEN "r1br2k1/ppb1qppp/1np2n2/8/P2NP3/2N4P/1PQ2PP1/R1BR1BK1 b - - 0 1"]

2. White to play and win
[FEN "r5k1/5ppp/5n2/6r1/p5q1/8/P3RP2/1B2RK1Q w - - 0 1"]

3. White to play and draw
[FEN "1k1r4/pp3QRR/8/2n5/8/8/PP1q1r1p/1K6 w - - 0 1"]

4. White to play and win
[FEN "3r3Q/pb1qkpp1/1p2pb1p/8/3N4/P3B3/1P3PPP/1Br1R1K1 w - - 0 1]

5. White to play; find the easiest win
[FEN "5k2/6b1/2p4p/P1pr4/2Q5/1P4P1/2P4P/7K w - - 0 1"]

6. White to play and win
[FEN "r4bkr/pppq2pp/2n5/1B1pp3/8/2NP4/PPP2PPP/R2Q1RK1 w - - 0 1"]

7. White to play and win
[FEN "1k3r2/1pp5/pb2Q2P/4R3/1P6/P5BP/5P1K/5q2 w - - 0 1"]

8. Black to play and draw
[FEN "8/8/3p1K2/3P3k/5P2/2P5/3Q4/5q2 b - - 0 1"]

9. Black to play and win
[FEN "r1b1k2r/ppp1bppp/2nq4/8/2B3n1/2p2N1P/PP2QPP1/RNB2RK1 b kq - 0 1"]

10. White to play and win
[FEN "r4n1r/pn4kp/4p1p1/3p4/3P4/1N4P1/P3RPBP/R5K1 w - - 0 1"]

11. White to play and win
[FEN "3Q4/5knp/1nN3p1/2p5/5P2/1q6/1P4PP/6K1 w - - 0 1"]

12. Black to play and win
[FEN "2r3k1/pp2ppbp/3pbnp1/q7/2rBPP2/2N2B1P/PPP3PK/R2QR3 b - - 0 1"]

Answers to Problems (tactical motif in parentheses) [ODPOWIEDZI do zadań/problemów]
1. (Double threat) 1…Rxd4 2.Rxd4 Qe5 threatens 3…Qxd4 and 3…Qh2#, so Black wins material. For example, 3.Bf4! Qxf4 (much better than 3…Qxd4 4.Bxc7) wins two pieces for a rook. You don't need to foresee 3.Bf4 – a good defensive move – for full credit. Not immediately 1…Qe5?, when White defends with 2.Nf3 or 2.f4.
2. (Back-rank mate) 1.Qxa8+ This "simple" problem tests diagonal board vision. For more on the three types of chess "vision," read the article on that topic in my book A Guide to Chess Improvement.
3. (Draw by perpetual check) 1.Qxb7+ Nxb7 2.Rxb7+ Ka8 (2…Kc8?? 3.Rhc7#) 3.Rxa7+ will draw by threefold repetition of position.
4. (Double check) 1.Nf5+ exf5 2.Bc5#.
5. (Pawn promotion) White is winning on any reasonable move, such as 1.a6. Thus, this does not qualify as just a "Play and Win" problem. Clearly easiest is Bain's answer 1.Qxd5 cxd5 2.a6 and the pawn cannot be stopped.
6. (Pin) White picks off a clean pawn and ruins Black's center with 1.Nxd5 since 1…Qxd5?? allows 2.Bc4.
7. (Discovered check) Bain's intended (and easiest) solution is 1.Qxb6 and if 1…cxb6 2.Re1+ king-any 3.Rxf1 winning a piece. A student found, verified by the computer, another winning but more complex line: 1.Qxb6 cxb6 2.Re8+ (similar is 2.Rf5+) 2…Ka7 3.Rxf8 (or 3.Bb8+ first) when White's dual threats of Bb8+ (with possible mating threats on the dark squares) and pushing the h-pawn give him a winning position. Give yourself full credit for the more difficult solution. 1.Rf5 also wins, but is a longer, convoluted forcing line, and not an "easy tactic."
8. (Stalemate) Down two pawns, Black is happy to force a draw with 1…Qxf4+ when the double attack (check and queen) forces 2.Qxf4 with stalemate.
9. (Removal of the guard) 1…Nd4 is a combination double attack and removal of the guard on h2. If White moves his queen anywhere aside from the hopeless 2.Qxe7+, then 2…Nxf3+ and 3…Qh2#. Instead, 2.Nxd4 allows the immediate 2…Qh2#. Finally, 2.hxg4 stops mate, but allows 2…Nxe2+, so the White queen is lost. This well known pattern also appears in a trap in the Morra Gambit and was featured as a basic pattern in my book Back to Basics: Tactics.
10. (Double attack) 1.Bxd5 and White has Black in trouble, as 1…exd5 2.Re7+ king-any 3.Rxb7 wins a pawn and invades with the rook. If Black does not take, the e-pawn is hanging, as White has a double attack on b7 and e6; 1…Nd8?? allows 2.Bxa8. White has a good game after 1.Rc1, but that's not the tactic.
11. (Skewer) 1.Ne5+ Ke6 2.Qg8+ skewers the king and queen, allowing 3.Qxb3. This is perhaps the least "obvious" pattern among the twelve, so it may take a few extra seconds to find the forcing line that works.
12. (Discovered attack) 1…Rxd4 snares the bishop, since if 2.Qxd4 Ng4+ wins the queen.

If you scored yourself strictly and:
  • achieved a Bain rating over 2000, your recognition score is very good, especially if your FIDE/USCF rating is distinctly below that.
  • achieved a Bain rating well above your normal slow rating (USCF or FIDE equivalent), that's a sign that your tactical study is paying benefit.
  • scored much lower than your rating, then additional basic tactics study is likely to yield good results.
  • got more than ten of the twelve in fifteen seconds or less, you don't need to study more Bain. Instead, continue with basic problems in books, such as my Back to Basics: Tactics or others mentioned in Tactical Sets and Goals. Once you have mastered them as well (repetitious study not always required), promote to intermediate texts like Jeff Coakley's terrific Winning Chess Exercises for Kids.
Online, a popular tactical server seems to be chesstempo.com. For similarly easy problems at that site set the problem rating level to 950 (min) to 1250 (max).
Once you master easy tactics, you should notice a distinct improvement in your play, especially if you consistently use this skill to determine whether your own candidate moves are safe!


* Bain Tactical Rating ≈ 600 + (150 * Number of Problems Correct) – 2 * (Total Time – 90 seconds)
For example, if you get eight correct in 305 seconds:
Approximate Bain Tactical Rating ≈ 600 + (150*8) – 2*(305-90) = 600 + 1200 – 430 = 1370


Mam nadzieję, że uda wam się osiągnąć dobre wyniki w tym teście :). Jeśli chcecie zobaczyć mój komentarz, to poniżej przytaczam:


Readers' Responses [Reakcje Czytelników]

Tomasz from Poland – I took this test and it is quite good. I did all the excercises (flawless) in exactly four minutes (240 seconds to twelve tasks is average twenty seconds). It means my tactical rating should be 2100. I am just 1801 ELO rated player, but I do not play OTB chess. Anyway, I play at FICS server in the TL (Tournament League) and STC (Slow Time Control) games. It helps me very much. Some time ago I have solved about 10,000 excercises (mostly rated 1000-1600) and some like 1,000 a bit harder (1600-1900). In summary: you are right – now I do not have to worry about my tactics on the average level (up to simple shots to 1900 level), but it is necessary to start solving much toughers ones (I mean 1900-2200). Thank you very much for your great test and very thought provoking ideas and articles! P.S. It was huge hint to know that in these positions "there is something to shoot." Most of them were extremely easy; just two tasks were a bit harder.

(ponadto także wypowiedzi trzech innych osób):

Julien from France – For what it is worth, I took the test. I have a FIDE rating of 2250 and the test gave me 2232 (twelve good answers for 186 seconds), pretty cool.
Paul from Scotland – Took the test. Eleven minutes. Eleven right answers – failed the first – going a bit too fast. Expected to get a really really decent score for eleven right and was "dismayed" to score 1150 way below my current rating of 1480. Thats where this novice nook had its powerful punch! The lesson was I am not recognising them easily enough and that this skill of instant pattern recognition can often have practical benefit OTB in finding the best move in a reasonable ammount of time.
GDC from the USA – I only got 1260 (six right in approx. six min) with an OTB rating over 1600. At Chess Tactics Server, I am often around 1400, so that might indicate there are still gains to be made there. I probably am a 1200 blitz player.

Pozytywny odbiór i ciepłe komentarze dotyczące bloga

Chciałbym się podzielić krótką refleksją związaną z pozytywnym odbiorem i komentarzami dotyczącymi naszej pracy - tego co pojawia się na blogu. Poniżej krótki komentarz.

Coraz więcej osób cieszy się oraz pozytywnie odbiera naszą pracę: różne wiadomości publikowane ba blogu (jako wpisy bądź artykuły) znajdują uznanie u naszych odbiorców. Są nimi przede wszystkim osoby, które dopiero niedawno weszły do krainy szachowej, jednak bywają także odbiorcy, którzy już dłuższy czas nie grywają, ale lubią sobie "coś ciekawego czasem poczytać".
Jest nam niezmiernie miło, że nasz wysiłek jest coraz częściej doceniany. (mam na myśli wszystkich, którzy pomagają mi w tym, aby WSPÓLNIE tworzyć i dzielić się z innymi naszą pasją, doświadczeniem i wiedzą). Przypomnę, że nie robimy tego dla pieniędzy, lecz po to, aby innych uszczęśliwiać czy chociażby dawać odrobinę relaksu, odprężenia, radości... a to, że dzięki szachom, to chyba widać gołym okiem, prawda?

Jeśli chcecie także mieć swój udział w popularyzowaniu naszei idei (misji) - rozwoju i nauki poprzez szachy (zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z szachami), to wystarczy, że będziecie innym polecać naszą stronę: czy to poprzez podanie linka na własnej stronie czy blogu, czy też poprzez tzw. pocztę pantofolową czy w jeszcze inny sposób... to już zależy wyłącznie od was. Im więcej osób będzie wiedziało gdzie można znaleźć coś ciekawego oraz wartościowego, tym lepiej. Podkreślam wyraźnie, że nie robimy tego wyłącznie dla samych siebie, lecz dla szachowej społeczności (zwłaszcza tych na najniższym szczeblu) jak i ludzi, którzy chcą się przekonać do szachów.

Mnie osobiście najbardziej cieszą pozytywne reakcje związane z osobami autorów czy też odbiorców: coraz częściej padają (od różnych osób) zwroty w stylu:

"fajnie, że można to sobie czytać i często jest coś nowego", "dobrze, że robisz coś dla innych za darmo", "Pozdrawiamy gorąco, życząc dalszych sukcesów", "oczywiście będzie mi miło jeśli zechcesz publikować moje prace", "jak najbardziej zgadzam (i jednocześnie cieszę) się, aby promował Pan w ten sposób szachy", "oczywiście także chciałbym jakoś pomóc w tym projekcie/działaniu", "fajna inicjatywa, na pewno innym się przyda", "gratulacje, ciekawy pomysł", "zdaję sobie sprawę, że jest (było) to bardzo czasochłonne przedsięwzięcie", "rzadko się zdarza, aby ktoś bezinteresowanie robił coś dla innych - super pomysł"

Z pewnością jest to dla nas dodatkowy sygnał, że to co RAZEM robimy jest ważne, potrzebne i ciekawe. Dodam, że robimy to jak najbardziej interesownie - każdy z nas ma nagrodę: radość oraz satysfakcję z tego, że pomaga i wspiera innych, daje cenne pomysły czy też pokazuje korzyści jak i piękno szachów...

Warto jeszcze nadmienić, że informacje zawarte na blogu mogą być także ciekawe dla osób, które nie mieszkają w Polsce (a ściślej: nie łączą się ze stroną z tego kraju). Poniżej można zobaczyć małe zestawienie krajów oraz przeglądarek i systemów z jakich korzystają odbiorcy tej strony.


Niemal wszyscy korzystają z systemu Windows - 95% użytkowników, zaś zdecydowana większość (65%) łaczy się z poziomu przeglądarki Firefox (także gorąco polecam FF lub Chrome).
A z jakich krajów następuje połączenie ze stroną? Z Polski 826 wyświetlenia, ze Stanów Zjednoczonych - 20, z Rosji - 17, ze Szwecji - 14, z Niemiec - 5.

Tak więc wynika z tego, że także osoby z zagranicy już dowiedziały się o naszym istnieniu... ;-). Myślę, że są także nasi rodacy, którzy czytują bloga zza granicy.

Szachowe schematy, pomysły, motywy i pojęcia - czyli rzeczy dzięki którym człowiekom znacznie łatwiej grać

Szachowe schematy, pomysły, motywy i pojęcia - czyli rzeczy dzięki którym człowiekom znacznie łatwiej grać w szachy (jako grę logiczną).

Nie wiem czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad złożonością szachów. Liczba możliwych rozgrywek (wariantów gry), które można osiągnąć w partii trwającej 40 ruchów jest porównywalna do ilości atomów w widzialnym wszechświecie. Teraz zastanówmy się więc: jak to możliwe, że człowiek jest w stanie spośród tak ogromnej ilości różnych dróg - podążać tymi najbardziej prawidłowymi (najlepszymi: oceniane według stanu naszej dzisiejszej wiedzy).

Skąd mamy wiedzieć czy dany ruch jest dobry czy też zły? A jeśli jest dobry albo zły to na ile? Czy istnieje jakiś system dzięki któremu możemy to wszystko ogarnąć? Otóż odpowiedź jest twierdząca: tak, istnieje! W przeciwnym wypadku gralibyśmy w szachy "po ciemku", niemalże losowo wybierając ruchy. Nie byłoby to już narzędzie rozwijania umysłu, lecz raczej gra losowa, w której szczęście czy też rzut kostką sprawiają, że jeden z zawodników wygrywa (albo chociażby gra prawidłowo, a nie jedynie zabiera podstawiany materiał drugiemu). Będzie o tym w jednym z następnych wpisów dotyczących planu, elementów oraz oceny pozycji. Jest to szalenie ważne, gdyż pozwala nam to "przesiać" ogromne ilości dróg, które nie mają tzw. logicznego sensu. Oczywiście granie w szachy jak i rozwój szachowej teorii bez pojęcia celu (cel - jako określone zadanie, które chcemy osiągnąć/zrealizować)... byłyby dla człowieków raczej bezsensowne. Komputery jak wiadomo mogą liczyć i oceniać niekoniecznie mająć świadomość, że w rezultacie ma to doprowadzić do czegoś istotnego (a nie przykładowo chodzenia w tę i z powrotem bierkami tylko po to, aby na końcu pojawił się napis: "No progress - draw according to 50 moves rule").


Jakimi narzędziami posługują się ludzie, aby określić to czy dany ruch może być (jest) dobry? Do naszej dyspozycji pozostają pojęcia takie jak:
1) schematy - czyli pozycje, które już są doskonale znane i do których dążymy (np. schematy matowe)
2) motywy - czyli elementy dzięki którym rozpoznajemy możliwość zastosowania danego pomysłu (idei) do danej pozycji. Motywem takim może być słabość ostatniej (pierwszej) linii, zablokowana czy też osłabiona pozycja króla.
3) idea - pomysł wykorzystujący właściwości danej pozycji, aby wykorzystać całość tkwiącego w niej potencjału; słowem - poszukiwanie sposobu dzięki któremu uda nam się wykorzystać motywy znajdujące się w pozycji, po to, aby osiągnąć pozycję schematu. Najczęściej za pomocą sprawdzania różnych możliwości (przykładowych wariantów dalszej gry).

Powyższe rozważania przedstawię na rysunkach (diagramach), gdyż jak powszechnie wiadomo:
Jeden rysunek jest warty tysiąc słów

Diagram nr 1: Pozycja pierwotna (schemat). Jeśli tego nie znamy, nie pamiętamy, to trzeba będzie to wymyślać przy szachownicy. Jednak szkoda na to czasu, gdyż elementarz należy znać, a nie wymyślać.


Diagram nr 2: pozycja wyjściowa. Widać motyw - słabość ostatniej linii. Z czego on wynika? Z dwóch elementów: a) obecności ciężkich figur (H+W), b) króla na ostatniej linii, który nie ma pola ucieczki na linię wyżej (wszystkie pionki blokują mu drogę odwrotu). Przy czym element A jest niezbędny (konieczny), zaś B - dopełniający (czyli może być w nieco zmienionej formie - jednak sens musi być zachowany).

(1) Pozycja wyjściowa...   oraz pozycja (2) po ruchu białych 1.Qxa7

(3) Pozycja po ruchu czarnych 1...Rxa7 oraz pozycja (4) po ruchu białych 2.Re8 mat

Diagram nr 3: pozycja końcowa. Tutaj mamy jasny obraz tego jak udało się wykorzystać motywy w połączeniu z ideą (obliczeniami), aby uzyskać pozycję schematu.

Przykładowy schemat myślenia **:

1) Rozpoznaję schemat pierwotny: widzę słabość ostatniej linii u czarnych (posiadam ciężkie figury*, a król jest na ostatniej linii i nie może uciec na przedostatnią);
2) Rozpoznaję główny motyw (słabość ostatniej linii) w formie nieco zmodyfikowanej;
2a) Próbuję wykorzystać motyw "bez myślenia" (tak robią osoby, które nie dostrzegają istotnych elementów w pozycji lub po prostu sprawdzają na podstawie "dam szacha, może będzie matem"); chciałbym dać mata, ale nie mogę zagrać 1.Qe8+ Rxe8 2.Rxe8 mat, ponieważ hetman jest związany przez gońca;
2b) Zauważam element związania, który uniemożliwia mi zrealizowanie mojego celu (mata na ostatniej linii); goniec związuje pośrednio hetmana;
3) Na podstawie motywu poszukuję rozwiązania - poprzez sprawdzanie wszystkich najważniejszych wariantów: a) sprawdzam co się stanie jeśli pobiję hetmanem gońca - wynik: goniec jest do wzięcia za darmo, ponieważ wieża jest przeciążona - musi wypełniać jednocześnie dwa zadania: bronić króla przed matem na ostatniej linii, a jednocześnie bronić gońca przed pobiciem przez hetman; b) jeśli czarne nie pobiją hetmana to stracą za darmo gońca i nie mają kontry (więc szybko odrzucam jako zagranie słabe dla czarnych).
 
* - warto podkreślić, że w tej pozycji jest jeszcze motyw rentgena (ataku liniowego ciężkich figur "przez siebie" - czyli Hetman atakuje pole e8 - raz, zaś Wieża z e1 - drugi raz; Osobom, które nie wierzą radzę to sprawdzić - ściągnijcie gońca i sprawdźcie ile razy jest atakowane pole e8 - jeśli tylko 1 raz, to czarne się obronią, ale jeśli dwa razy, to zostaną zamatowane w 2 ruchach - bowiem bronią tego pola tylko 1 raz).
** - jest to bardzo uproszczony schemat myślenia; nie wszystkie elementy mogą występować w podanej kolejności; poza tym zwykle niektóre etapy przebiegają błyskawicznie (!), więc trudno jest potem wskazać na konkretny moment w którym zawodnik "zobaczył, że można wygrać materiał lub dać mata".

Podkreślę, że ten wpis i moje rozważania mają jedynie na celu zachęcenie do przemyślenia pewnych pomysłów, a nie pretendują do miana nowej nauki o szachach. Z konieczności więc jest to raczej szkic tego co chciałem przekazać, a nie dysertacje na poziomie uniwersytetu.

Wniosek: warto znać (pierwotne) schematy, następnie rozpoznawać motywy i umieć odpowiednio realizować idee (czyli wyszukiwać serie ruchów po których wykorzystamy istotne elementy w pozycji). Dodam, że tutaj pokazałem prosty (!) przykład bez wielu wariantów - w praktyce najczęściej zdarza się, że jest kilka wariantów do obliczenia i porównania. Na tej podstawie wybieramy najlepszy według nas, zaś przeciwnik (oraz silnik po zakończonej partii) weryfikuje nasze pomysły :).

środa, 28 września 2011

Uważaj na końcówki hetmańskie - trudna realizacja przewagi

Poniżej przykład końcówki hetmańskiej.

Jej realizacja nie jest zbyt prosta, niemniej jeśli przeciwnik zaczyna pomagać, wówczas raczej nie jest to problemem. Najciekawsze jest, że zgodność z silnymi silnikami jest w całej partii (od momentu podstawienia piona) w granicach 90% (!). Jak widać udało nam się zagrać na poziomie Houdika (3000+), więc obaj jesteśmy z tego dumni. Paweł nawet mówi, że nie wierzy, że taki silny algorytm ma w głowie, aby mógł widzieć tak dokładnie :))). Obiecał jednak, że jak się weźmie za końcówki, to z jego rankingu obecnego 1761, będzie za rok w granicach 1911 (+150 oczek). Trzymam kciuki, aby się to spełniło :).

(realizacja przewagi po 44. Kg2 powinna wyglądać mniej więcej tak: 44. ... Kf6 45. Qf2+ Ke7 46. Kg3 Qh1 47. Qe2 Qg1+ 48. Kh3 f6 49. Qd2 Qh1+ 50. Kg3 Qh4+ 51. Kg2 Qxg4+ 52. Kf1 Qxh5 53. Qb4+ Kf7 54. Qb7+ Kf8 55. Qxe4 Qd1+ 56. Kf2 Qd2+ 57. Kf1 Qc1+ 58. Kf2 Qb2+ 59. Kf1 h5 60. Qd3 h4 61. Qh7 Qe5 62. e4 Qf4+ 63. Ke2 Qg4+ 64. Ke3 Qg3+ 65. Ke2 Qg2+ 66. Ke3 Qg1+ 67. Ke2 Qh2+ 68. Kd3 Qg3+ 69. Kc4 Qf2 70. Qh8+ Ke7 71. Qg7+ Ke6 72. Qg8+ Ke5 73. Qd5+ Kf4 74. Qd8 Qc2+ 75. Kb5 Qxe4 76. Ka6 Qc6+ 77. Ka7 h3 78. Qd4+ Kg3 79. Qg1+ Kh4 80. Qf2+ Kg4 81. Qd4+ Kh5 82. Qd3 g4 83. Qh7+ Kg5 84. Qg8+ Kf5 85. Qh8 Ke4 86. Qh7+ f5 87. Qe7+ Kf4 88. Qb4+ Qe4 89. Qd6+ Qe5 90. Qb4+ Kg5 91. Qd2+ f4 92. Qh2 Qd4+ 93. Kb7 f3 i reszta już banalnie prosta). Z pewnością można zobaczyć, że plan wygranej nie jest zbyt trudny - zwłaszcza jak się wie o pewnych zasadach, którymi rządzą się końcówki (także hetmańskie).

Niestety przejście do końcówki pionowej jest lekko przegrane (nawet na 2 sposoby można ją wygrać). Tak więc można niejako stwierdzić, że dopuszczenie do wymiany hetmanów to ruch na poziomie 1200-1300. A wcześniejsze były na poziomie co najmniej 2000-3000 (w zależności od tego, które). Wyraźnie widać, że "wystarczy jedna wpadka" (aby się cała partia posypała).

Oto przebieg partii (granej tempem 90min na zawodnika). Zwróćmy uwagę na gruby błąd (45.Kh3??), po którym powstaje NATYCHMIASTOWA forsowna przegrana: poprzez wymuszenie przejścia do pionkówki).

wtorek, 27 września 2011

Jak drastycznie zmniejszyć swój poziom gry w każdej partii

Ostatnio zastanawiałem się w jaki sposób dochodzi do tego, że zawodnik, który normalnie gra naprawdę solidne partie... nagle zaczyna grać tak słabo, że trudno poznać, iż to naprawdę on. Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu.

Jak drastycznie zmniejszyć swój poziom gry w partii?

1) wykonuj ruchy szybko - to gwarancja tego, że nie zdążysz ich właściwie ocenić, sprawdzić i porównać. Wyjątek stanowi sytuacja w której masz JEDYNY prawidłowy ruch (wszystkie inne są niezgodne z zasadami gry). Wówczas oczywiście nie ma się co zastanawiać - należy go wykonać i dopiero później się zastanawiać. Innym wyjściem jest poddanie partii (jeśli widzisz, że po tym jedynym ruchu za chwilę będzie mat albo powstaną duże straty).
2) nie sprawdzaj swojego posunięcia (przede wszystkim pod kątem prostych wymian i taktyki). Wymyśl swój ruch i nie patrz na sytuację w której przeciwnik dokona pobicia danej bierki (lub nastąpi seria wymian). Wtedy masz bardzo dużą szansę, że wymyślony przez ciebie ruch będzie miał "dziurę".

Ostrzegam, że nie stosowanie wyżej wymienionych zasad może spowodować, że twoja gra nabierze sensu, będziesz trudniejszym przeciwnikiem do pokonania i nie będzie ci nikt zwracał uwagi, że "ciągle podstawiasz".
Oczywiście rozgrywanie tzw. długich partii w których konieczne jest wymyślenie, obliczenie, porównanie i sprawdzenie (danego planu i ruchu) wymaga jednak pewnego czasu (na pewno nie jest to wartość 3, 5 czy 20 sekund).

Z mojego doświadczenia (kilkaset partii długich - łącznie z gry w realu i na Internecie) wynika, że im częściej sprawdzam swoje ruchy i poszukuję błędów przeciwnika (głównie taktycznych), tym częściej poziom mojej gry mogę określić jako "dobry, solidny". I to nawet wówczas jeśli przegrywam.

Tak więc już wiecie jaka jest tajemnica tego, aby grać słabo, często podstawiać oraz przegrywać. Zapewniam, że szybkie granie bez sprawdzania posunięć, to raczej loteria niż gra w szachy. Nawet Kasparow przy drastycznie krótkim czasie do namysłu ma problemy, aby grać dokładnie. Dlatego warto się sobie przyjrzeć i zastanowić się jak często w partii robimy "puste ruchy" (czyli bez sprawdzania oraz robione "od ręki"). Im więcej takich "dziurawych" ruchów, tym nasza siła gry (a także wyniki) powinna zbliżać się do minimum.

sobota, 24 września 2011

Podwójny atak czy podwójne uderzenie - czym jest i jak można ćwiczyć, by szybko rozpoznawać

Kolejny temat, który chcę zaproponować to podwójny atak i podwójne uderzenie.
Zastanówmy się czym one są, jaka jest między nimi różnica i jak można je wyćwiczyć, aby je szybko rozpoznawać, a następnie wykorzystywać.

Atak - to zagrożenie polegający na możliwości pobicia danej bierki (jeśli nie zostanie ona obroniona lub nie odejdzie, to groźba ataku zostanie zrealizowana, czyli nastąpi pobicie)

Uderzenie - to zagrożenie polegające na groźbie nie mającej na celu pobicie bierki, lecz będącej istotną z punktu widzenia szachowego. Przykładem groźby zwanej "uderzeniem" jest matowy atak na króla - jeśli groźba nie zostanie odparta, wówczas jej realizacja sprawi, że przeciwnik nas zamatuje.

Groźba - możliwość polegająca na realizacji planu (wykorzystaniu sytuacji) w celu uzyskania jakiejś korzyści (np. materialnej lub pozycyjnej). Mówi się często "grozi mat, grozi otwarcie linii, grozi przełom pionowy, grozi zdwojenie ciężkich figur, itp.)

Jeśli więc jest atak na króla (w postaci szacha czy groźby mata), wówczas mówimy o uderzeniu (podwójne uderzenie więc zawiera także atak na króla). Natomiast jeśli król jest wyłączony z ataku, wtedy o "zwykłym ataku".

Przykład: podwójny atak - to atak na 2 (lub więcej) bierek; przykładowo skoczek lub pionek często robią podwójny atak, który popularnie nazywamy "widełkami".
Podwójne uderzenie natomiast to atak, który zawiera atak na króla (albo też groźbę jego zamatowania), a dodatkowo atak na inną bierkę. Poniżej zobaczymy więc przykłady podwójnego uderzenia.

Rozpoznawanie podwójnego uderzenia - od wieży przeprowadzamy linie ukośne (przekątne). Bez tego nie będzie możliwe jej wygranie przez hetmana. Tutaj widzimy dwie możliwości, na których jeśli stanie hetman, to będzie podwójne uderzenie. Zastanówcie się czy za każdym razem strata wieży jest konieczna: jeśli nie - to dlaczego (co sprawia, że można jej uniknąć). Pole żółte oznacza pole (także na ukos wieży), na którym będzie podwójne uderzenie, lecz zginie hetman (o ile jest niebroniony).

Na czerwonych polach staje hetman i wykonuje podwójne uderzenie: po lewej - bez wygrania wieży, a po prawej - z jej wygraniem. Wyjaśnij różnicę - kiedy jest możliwe wygranie wieży i dlaczego? Stwórz wniosek dla strony słabszej (broniącej się), który ułatwi obronę wieży.

Przykład podwójnego uderzenia po którym ginie wieża (pola oznaczone na czerwono). Wyjaśnij jaka jest różnica między uderzeniem z pola a2, g8 oraz e4. Które z nich jest (ideowo) najlepsze? Dlaczego? Wyjaśnij jak można szybko rozpoznawać (znajdować) pola z których nastąpi podwójne uderzenie. Zastanów się na co należy zwracać uwagę w przypadku strony słabszej (co robić, a czego unikać).

piątek, 23 września 2011

Statystyki bloga po 11 miesiącach - krótki przegląd oraz podziękowanie dla wszystkich wiernych czytelników

Poniżej prezentuję liczbę odwiedzin stron (stan na 23/09/2011) w poszczególnych miesiącach (wcześniejsze miesiące nie zostały uwzględnione, gdyż ruch był zerowy):

Październik 2010 – liczba wyświetleń strony: 15
Listopad 2010 – liczba wyświetleń strony: 571
Grudzień 2010 – liczba wyświetleń strony: 438
Styczeń 2011 – liczba wyświetleń strony: 1100
Luty 2011 – liczba wyświetleń strony: 1544
Marzec 2011 – liczba wyświetleń strony: 1609
Kwiecień 2011 – liczba wyświetleń strony: 1412
Maj 2011 – liczba wyświetleń strony: 1980
Czerwiec 2011 – liczba wyświetleń strony: 1984
Lipiec 2011 – liczba wyświetleń strony: 1102
Sierpień 2011 – liczba wyświetleń strony: 729
Wrzesień 2011 – liczba wyświetleń strony: 640


Poniżej natomiast można zobaczyć tematy najbardziej popularne:
Przykładowa lista książek do nauki szachów (147 wyświetleń), a za nią temat Słabe strony oraz ich eliminowanie (98).
Z kolei największa liczba odwiedzin: w maju i czerwcu 2011 roku (blisko 2000!). Przez miesiące wakacyjne (cały lipiec i sierpień) blog nie był aktualizowany - za co przepraszam. W miarę możliwości będzie się starał, aby przynajmniej raz na tydzień (ew. 1x na 2 tygodnie) było coś nowego na blogu.

 Wykres przedstawiający liczbę wyświetleń strony w okresie maj 2009-wrzesień 2011

Zdjęcie pokazujące największą ilość wyświetleń dla poszczególnych wpisów (tematów) w kolejności malejącej


Dodatkowo zachęcam do tego, aby czytywać czasopismo (biuletyn) Szachowy Relaks - magazyn, który chcemy wydawać co miesiąc (pierwszy numer wyszedł tydzień temu, a kolejny już na początku października). Wierzę, że dla wielu amatorów i pasjonatów będzie to gazetka, którą będziecie chcieli czytywać w wolnych chwilach. Przypominam, że będzie ona dostępna na stronie (a jeśli będzie nowa strona, to oczywiście poinformuję o jej istnieniu i adresie): http://www.beginnerchess.cba.pl/arty.php
Wszystkim, którzy nieprzypadkowo weszli i wchodzili na tę stronę dziękuję. Mam nadzieję, że czas poświęcony na przebywanie w tym miejscu był dla was owocny! Oczywiście także składam podziękowania i wyrazy wdzięczności WSZYSTKIM osobom, który pomagały, wspierały i dopingowali nas (a także mnie) do tego, aby dzielić się z innym swoją pasją i pomagać w popularyzowaniu szachów, myślenia, dobrej rozrywki i wysiłku umysłowego! Dziękuję w imieniu własnym jak i moich wszystkich współpracowników i ludzi, którzy pomagają mi, abyśmy wspólnie mogli działać :).

Taktyka jako podstawowy, najłatwiejszy oraz najbardziej efektywny sposób na polepszenie poziomu początkującego gracza

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego wielu trenerów, instruktorów oraz nauczycieli szachowych, mówi do swoich uczniów: “studiuj taktykę (rozwiązuj kombinacje) za każdym razem, gdy tylko masz taką możliwość!”. Jest tak z uwagi na to, że bez taktyki NIC nie może zostać zrobione. Tylko wówczas jeśli wytworzysz efektywny i szybki system rozpoznawania motywów (uderzeń) taktycznych – dopiero wtedy będziesz w stanie grać poprawne szachy. Bez tej podstawowej umiejętności nie da się grać dobrze w szachy. Zasada jest prosta: najpierw oceniamy materiał – to kto ma więcej bierek lub ściślej: kto posiada bierki o większej wartości. Dopiero na drugim miejscu jest ocena czynników pozycyjnych, które mogą przeważyć właśnie te materialne.
 
Obecnie jest coraz więcej książek i zbiorów zadań (a ostatnio także serwerów i stron) do ćwiczenia (jak też studiowania) taktyki.
 
Zadanie jest bardzo proste: ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Jak długo? To zależy od tego na jakim jesteś poziomie i jak duże błędy taktyczne popełniasz. Najważniejsze rzeczy, o których musisz pamiętać:
 
1) powinieneś błyskawicznie rozpoznawać podstawowe „strzały” (maty, związania, widełki, itd.), czyli NATYCHMIAST (bez świadomego wysiłku) je zauważać i przy tym bardzo szybko oceniać! Oto powód dla którego właśnie musisz pracować tak długo, aż osiągniesz „mistrzostwo (rozpoznawania) podstaw”! To wymaga codziennego, systematycznego treningu (rozwiązywania taktycznych zadań) każdego dnia przez dłuższy czas (niekiedy będzie to rok, a niekiedy kilka lat). Owszem, jest to nieco żmudna i trudna praca. Jednak jeśli chcesz być naprawdę dobry, to trzeba zdecydować: czy wolisz grać słabo i nic nie robić czy w pewnym zakresie poświęcić się oraz podnieść poziom swojej gry.

2) kolejną ważną sprawą jest wysiłek w czasie grania partii, polegający na tym, aby starać się wyszukiwać te podstawowe schematy oraz motywy… i łączyć je tak, aby być w stanie wykorzystywać pojawiające się możliwości. Nie musisz myśleć zbyć długo o pozycji, którą widzisz przed sobą, jednak zapytaj siebie DLACZEGO dane uderzenie jest możliwe (lub niemożliwe) – jakie elementy przemawiają za tym, a jakie przeciw. Pamiętaj, aby wyszukiwać i łączyć ze sobą wszelkie motywy, które poznałeś (związanie, szpila, widełki, przeciążenie, odciągnięcie, mat na ostatniej linii, słabość wokół króla, otwarta linia, itp.)

Ostatnią rzeczą o której należy pamiętać: staraj się systematycznie rozwiązywać coraz trudniejsze zadania (kombinacje). Nie zdziw się, że na początku powinno to być bardzo proste i szybkie, a z czasem będzie coraz trudniejsze i wymagało będzie coraz więcej czasu. Niemniej tylko to gwarantuje, że będziesz się stale rozwijać i silniejsi przeciwnicy nie będą bezlitośnie wykorzystywać twoich błędów taktycznych.
 
Jeśli jesteś początkującym graczem, na początek spróbuj wziąć się za te w najprostsze (800-1000: czyli rozpoznawanie atakowanych i bronionych bierek wraz z rozwiązywaniem mata w 1 ruchu), następnie trudniejsze (1000-1600; wygranie figury w 2-3 ruchach), a jeśli już także te są dla ciebie łatwe, wówczas bardzo trudne (1600-2200).

Na koniec: najważniejsza zasada (gdy rozwiązujesz zadania): staraj się rozwiązywać wszystkie pozycje bez dotykania i przestawiania bierek! Tylko w przypadku gdy skończysz (albo też gdy nie byłeś w stanie rozwiązać zadania pomimo kilku prób), wówczas powinieneś sprawdzić rozwiązanie poprzez przesuwanie bierek i sprawdzanie poprawności twojego pomysłu z odpowiedzią w książce. Oczywiście jeśli pozycja jest dla ciebie prosta i nie wymaga ustawiania na szachownicy, wówczas wystarczy samo zapisywanie odpowiedzi (czyli warianty, które uznasz za istotne).

Mam nadzieję, że te informacje okażą się dla ciebie przydatne. Pamiętaj, że mistrzowie gdy jeszcze byli nowicjuszami - robili takie zadania godzinami. Teraz już tego nie muszą robić, ponieważ tamte zostały już przeniesione do ich bazy schematów (pozycji), z której stale korzystają.

Schematy - czyli zastanówmy się czy warto je znać oraz używać

Tym razem kilka słów na temat schematów.
Pojawia się pytanie czym one właściwie są, czy warto je znać oraz używać.

Schemat - to według słownika:
1. ogólny, wstępny szkic lub plan czegoś.
2. gotowy wzór czegoś, powielany potem wielokrotnie.
3. uproszczony rysunek techniczny obiektu, układu lub urządzenia.

Nas najbardziej będzie interesowała definicja schematu jako: gotowego wzoru (pozycji), powielanego potem wielokrotnie. I to właśnie jest klucz! Chodzi o zrozumienie i nauczenie się gotowców, które potem będziemy wykorzystywali bez świadomego wysiłku! (pamiętajmy, że im więcej powtórzeń oraz większa częstotliwość, tym szybciej dana czynność (proces) przechodzi w automatyzm - czyli działanie bez świadomego wysiłku). Jeśli znasz setki pozycji (schematów) matowych, to znacznie łatwiej będzie ci potem doprowadzać do tego zakończenia. Oczywiście należy stopniowo poszerzać ilość oraz złożoność schematów. Początkowo uczymy się schematów matowych, następnie uderzeń w 2-3 posunięciach, które doprowadzają do tego pierwotnego schematu. Kolejny etap to wzorzec, który ukazuje nam możliwość przeprowadzenia uderzenia (najczęściej kombinacyjnego rozstrzygnięcia), który łącząc różne motywy... przeprowadza nas w konsekwencji do pozycji matowej. Stąd już tylko krok do tego, aby takich schematów wprowadzić do naszego superkomputera (tak, tak - do umysłu) kilka tysięcy (ze wszystkich faz gry). Zauważmy bowiem, że mistrzowie (a także silni zawodnicy) pewne pozycje grają zupełnie bez wysiłku - jakby widzieli podświetlane pola i przestawiali te bierki. Okazuje się, że nie jest to wcale magia! Otóż w wyniku kilkunastu tysięcy powtórzeń wytworzył się u nich automatyzm, który polega na tym, że pewnego typu pozycje "nie grają, lecz odtwarzają" (podobnie jak komputer korzystający z tablic końcówek).

Warto się zastanowić nad metodą nauki poprzez poszerzanie zasobu schematów. Najpierw te najprostsze, potem nieco trudniejsze, a na końcu pozycje (strategiczne), które przechodzą (na skutek słabości w obozie przeciwnika) przez schematy średniego szczebla, kończąc na najprostszym. A jak to wygląda w praktyce? Oto mały przykład:


(Pozycja 1): Podstawowy schemat (matowy). Pozycja, którą trzeba doskonale zrozumieć i zapamiętać wzorzec! (czyli najważniejszy układ bierek powodujący realizację celu - tutaj uzyskanie mata).


(Pozycja 2): Schemat (matowy) drugiego stopnia. Pozycja, w której rozpoznajemy wcześniejszy wzorzec i szukamy możliwości go zastosowania. W tym wypadku droga do mata w 3 ruchach prowadzi przez poświęcenie hetmana i otworzenie linii bandowej (h), następnie wtargnięcie wieżą i dojście do pierwotnego schematu.


(Pozycja 3): W taki właśnie sposób następuje wymuszenie na czarnych otwarcie linii wraz z przejściem wieży na linię bandową i matem (za pomocą odtworzenia pierwotnego schematu). Zauważmy, że należy sprawdzić jedynie czy nic nam nie przeskodzi w dobrym zrealizowaniu mechanizmu matowego (nie można wyczekać ponieważ grozi pobicie hetmana jak i gońca).


Kolejno przechodzimy do wyjaśnienia słabości wokół króla (słaba główna przekątna) wraz z tematem pozbycia się najważniejszego obrońcy - czarnopolowego gońca. Oczywiście dodatkowo należy podać (i omówić) przykłady słabości w strukturze trzech pionów przy królu (f7, g6, h7) jak też możliwości ich wykorzystania.


Teraz pojawia się pytanie: czy warto nauczyć się schematów?


Powyżej jeden z najbardziej sympatycznych i niesamowitych arcymistrzów amerykańskich GM Yasser Seirawan (jego książki aż kipią pasją szachową oraz magią przekazu szachowej magii). Pod obrazkiem: 

Widzę rzeczy (sens pozycji) szybko, (tylko) wtedy jeśli widziałem już daną pozycję wcześniej


Nie będę się rozpisywał, lecz powiem krótko: im więcej pozycji masz w swoim "banku pamięci" tym szybciej rozpoznajesz różne pozycje a dodatkowo jesteś w stanie dzięki niewielkiemu wysiłkowi ocenić czy zmiana w stosunku do schematu (wzorca) ma istotne znaczenie czy nie. Bardzo szybko można się o tym przekonać, gdy testuje się nowego szachistę i jego możliwości: wystarczy pokazać mu 30-50-100 pozycji (w zależności od czasu możliwego na test) i poprosić go o ocenę wraz z wyjaśnieniem. Przy pozycjach taktycznych jest to jeszcze bardziej drastyczne: 20-30 krotne powtórzenie w krótkim odstępie czasu (np. w ciagu tygodnia) około 200-300 prostych pozycji (wcześniej oczywiście należy je zrozumieć i sprawdzić, aż nabierzemy pewności, że wszystko jasne) sprawia, że jesteśmy w stanie rozpoznać i ocenić daną pozycję w ciągu 0,2-2sekund. Osobiście zrobiłem eksperyment i udało mi się (po kilkunastu powtórzeniach) zapamiętać i rozpoznać (właściwy najlepszy ruch) około 1000 pozycji w ciągu 1800 sekund (30minut). Dodam, że były to maty w 1, 2, 3 ruchach. Średnia na rozpoznanie i przeliczenie (odtworzenie) najlepszej kontyuacji (do mata) wynosiła więc 1,8sek! Być może dla niektórych z was nie wyda się to czymś nadzwyczajnym, ale dla mnie jest i było naprawdę niesamowite. Dodam, że przez okres kilku lat w kilkudziesięciu partiach udawało mi się rozpoznawać podobnego rodzaju wzorce (nieco bardziej skomplikowane oczywiście). I zapewniam, że większość kombinacji nie muszę liczyć "z niczego". Po prostu widząc daną pozycję porównuję ją z tymi, które posiadam w banku (bazie) pamięci. Czasem kilkaset podobnego typu pozycji niejako tworzą coś w rodzaju "meta-schematu" - czyli czegoś na wzór formy, która przy dotknięciu do danej pozycji sprawdza kilkaset możliwości (błyskawicznie) i wskazuje jak duża jest zbieżność z tymi, które zostały załadowane do banku pamięci. Reszta to już tylko "zwykłe sprawdzanie" (doliczenie).

Podobny eksperyment zrobiłem ze schematami debiutowymi. Nauczyłem się na pamięć około 300-400 pułapek debiutowych (chociaż nie powtarzałem tak dużo razy jak te schematy matów w 1,2,3). Następnie starałem się jak najszybciej wydobywać i porównywać pozycje na szachownicy z bankiem pamięci (pułapek debiutowych). Okazało się, że jakieś 10-15% pokrywało się w bardzo dużym stopniu z tymi, które wgrałem na swój twardy dysk pamięci trwałej (w umyśle). Coraz częściej i szybciej udawało mi się dostrzegać możliwości w których mogę wykorzystać błędy debiutowe przeciwników.

Teraz planuję zrobić ten sam eksperyment z końcówkami - zamierzam załadować (poprzez wielokrotne powtarzanie) około 300-500-700 końcówek szachowych. Nie jest to tak proste, bowiem najpierw trzeba zrozumieć istotę pozycji i plan jaki należy w niej obrać (aby wygrać lub też zremisować). Niemniej później wysiłek zwraca się wielokrotnie. Od 1,5 roku grywam na serwerze FICS i zauważam, że moje końcówki są naprawdę przyzwoite - nawet pomimo tego, że proces liczenia (wariantów) czasem jeszcze wymaga dużych poprawek. Sami zobaczcie jak wyglądają moje końcówki (zwłaszcza w porównaniu z wcześniejszymi partiami). Gdybym znacznie lepiej je znał, to z pewnością grałbym je 3-5x szybciej i jeszcze dokładniej. Niemniej na razie mam je raczej w pamięci podręcznej niż trwałej, więc efekty bywają takie, że tracę dużo czasu i wysiłku na coś co powinienem grać po kilkunastu sekundach zastanowienia.

Przed jednym przestrzegam: nie warto uczyć się schematów bez ich zrozumienia. Prędzej czy później może to wam wyjść bokiem. Szkoda zaś uczyć się czegoś, na co potem będzie trzeba od nowa raz jeszcze poświęcić czas i wysiłek.
Jeśli chcecie zobaczyć efekty takiej "mechanicznej nauki", to często można ją zobaczyć u graczy, którzy pierwsze ruchy (8-10-12 w zależności od wyuczonego wariantu i wydajnej pamięci) grają niemal jak z automatu. Po kilku kolejnych "gubią nić gry" i błądzą jak Tutenhamon w piramidzie - albo jak kto woli - giną jak ciotka w Czechach. Zrozumienie gry jest oparte na wykorzystaniu schematów. Niemniej schematy nie zastępują myślenia (oceny, analizy, syntezy, planu), lecz jedynie wydatnie wspierają ten złożony proces.

Podsumowując: najpierw zrozum schematy, potem naucz się ich, a następnie powtarzaj wielokrotnie... a potem myśl, dawaj z siebie wszystko, grywaj z coraz silniejszymi zawodnikami... i patrz na efekty!


Na (bardzo często zadawane) pytanie:  A jak dużo schematów powinienem znać?

Odpowiadam:  A ile znasz słów w języku, którym biegle się posługujesz?*


Jeśli zależy ci na tym, aby dobrze orientować się w szachowych labiryntach, to wystarczy, abyś nauczył się przynajmniej tyle samo słówek szachowych, ile przeciętnie wykorzystują ludzie posługujący się językiem angielskim.




* - badania nad tzw. korpusem języka (angielskiego) wykazały, że...

Profesor Michael Rundell, członek Information Technology Research Institute, University of Brighton twierdzi, że ogromna większość komunikacji w mowie i piśmie odbywa się za pomocą ok. 7500 kluczowych wyrazów, które pojawiają się we wszystkich typach tekstów, w mowie i piśmie.

Dzięki badaniom profesora Michaela McCarthy'ego z uniwersytetu w Nottingham wiemy na przykład, że spośród ponad pół miliona słów współczesnego języka angielskiego, przeciętnemu obcokrajowcowi odwiedzającemu Wielką Brytanię do porozumiewania się w prostych sytuacjach codziennych, takich jak robienie zakupów, kupowanie biletów, planowanie podróży czy plotkowanie o nowym chłopaku naszej koleżanki wystarcza około 1500 - 2000 wyrazów.
Dla porównania, statystyczny Amerykanin czy Brytyjczyk posługuje się na co dzień około 5000 różnych wyrazów. Aby zrozumieć 90% typowego tekstu, na przykład artykułu w prasie codziennej, potrzebujemy około 6000 słów. Co ciekawe, zrozumienie 95% takiego tekstu wymaga aż 10 000 słów.


http://www.e-dos.org/pliki/publications36_spiewak-wyborcza.pdf

środa, 21 września 2011

Moje dawne partie - czyli wspominamy stare czasy: 1

Poniżej prezentuję partię, która może być przestrogą dla graczy, którzy nie lubią końcówek albo też w głowie wpisują sobie wygraną, gdy jeszcze przeciwnik ma pewne możliwości. Z pewnością będzie to dobra przestroga dla tych, którzy za wcześnie odpuszczają. Przypomnę, że partia była grana w realu na czas 1,5 lub 2 godziny na zawodnika (o ile dobrze pamiętam).

Warto zwrócić uwagę na grę obu stron po 50 ruchu (zmęczenie i rozluźnienie może powodować tego typu błędy). Zobaczmy tę partię.

poniedziałek, 19 września 2011

Jeśli potrafisz solidnie grać końcówki, wówczas śmiało możesz stwierdzić, że umiesz grać w szachy

Tym razem mottem są końcówki. Już dawno temu wielki mistrz świata Capablanca zalecał, aby zaczynać naukę gry w szachy od końcówek (oczywiście to taki skrót myślowy, bo wcześniej jeszcze trzeba poznać podstawowe motywy taktyczne i kombinacyjne). Uważam, że jest w tym bardzo dużo sensu. Dlaczego? Otóż dlatego, że najpierw uczymy się operować bierkami w niewielkiej ilości (3-4 nasze bierki i podobna ilość u przeciwnika). Z czasem, gdy załapiemy harmonię oraz najważniejsze metody gry oraz plany, wówczas należy stopniowo przechodzić do gry środkowej. Natomiast na samym końcu można już uczyć się debiutów, gdyż wiadomo później jakiego rodzaju plany mogą być realizowane i które z figur należy wymieniać, a które zachować. W jakim celu? Oczywiście po to, aby można było końcówkę zagrać poprawnie i z ciut lepszej pozycji wycisnąć wygranej (a jeśli przeciwnik się będzie znakomicie bronił, wówczas zasłuży na remis).

Moje obserwacje wskazują na to, że wiele amatorów i pasjonatów szachowych nie ma zbyt dużego pojęcia (ale także i wiedzy!) na temat tego jak należy grać w końcówce. Wiele osób (moim zdaniem nie do końca słusznie!) uważa, że końcówki są nudne, trudne i nic się w nich nie dzieje. A ja osobiście od pewnego czasu zakochałem się w końcówkach i staram się je coraz lepiej poznawać i rozumieć, a następnie stosować w partii. Z uwagi na to, że może być problemem to, iż nie wszyscy wiedzą, które końcówki są istotne i w jaki sposób należy się ich nauczyć, więc proponuję drobne rozeznanie. Na tej podstawie będę chciał (już od kolejnego numeru) utworzyć rubrykę dotyczącą nauki podstawowych końcówek (czyli do poziomu 1400). Jak już się to uda, wówczas będzie drugi etap nauki - czyli "średnia szkoła końcówek". Obejmie ona poziom od 1400 do 1800. Wierzę, że przy dobrym tempie uda się oba te kursy przeprowadzić w ciągu 12 miesięcy. A tymczasem zobaczmy jak będzie wyglądała "podstawowa szkoła końcówek"....

 
PS. Szkoła końcówek jest dedykowana wszystkim, którzy chcą się zorientować w podstawach gry końcówej oraz koledze Wojtkowi, który jeszcze nie do końca uświadamia sobie, że bez nich nie będzie w stanie przekroczyć poziomu 1600.

niedziela, 18 września 2011

Pierwszy remis z kandydatem na mistrza - czyli wspominamy piękne dawne czasy

Poniżej partia, którą grałem w realu niemal 13 lat temu (dokładnie pod koniec września 1998). Jest ona dla mnie szczególnie ważna, gdyż to był mój pierwszy w życiu remis z zawodnikiem mającym tytuł kandydata na mistrza (KM) i posiadającym wówczas ranking blisko 2100 ELO (w tamtym okresie  z pewnością grał już nieco słabiej niż na początku i w okresie rozkwitu swojej kariery*). Dodatkowo podkreślę, że dzięki urwaniu pół punktu temu graczowi, zajął on 2 miejsce (a więc nie wygrał mistrzostw SW). Pamiętam jak wszyscy patrzyli na mnie z dużym zdziwiniem - a ja byłem szczęśliwy, że udało mi się stawić taki opór.

No i najśmiejszniejsze, że wtedy będąc piękny i młody (no dobra, chociaż w miare młody)... miałem zaledwie poziom 4 kategorii (ranking 1400). Nigdy więcej nie udało mi się zremisować ani wygrać z Mistrzem (dla nas był zbyt silny, aby urywać Mu punkty, a wygrywanie było już sztuką, która zdarzała się nielicznym). Tak więc z pewnością była to duża niespodzianka dla wszystkich kibiców ;). Zapraszam zatem do przejrzenia tej niezwykłej dla mnie partii! Nie często się bowiem zdarza, aby różnica 700 punktów miała szansę się ujawnić w tak drastycznej formie ;).


* - w najlepszych czasach zawodnik ten (niestety już od kilku lat nie żyjący) grywał w 3 lidze oraz stawiał zaciekły opór zawodnikom formatu FM i IM. Zauważyc należy, że nawet pomimo wycofania się z poważnych szachów, to do roku 2003/2004 dominował niepodzielnie i wygrywał mistrzostwa SW bez większych problemów (jedynie 2-3 osoby były w stanie z nim realnie konkurować, reszta stanowiła jedynie tło). Szachy stanowiły esensję i pasję jego życia. Miałem okazję spędzać z nim wiele ciekawych wieczorów na których grywał z nami (mną i kolegą) w szachy, a jednocześnie opowiadał o tym jak to dawniej świetnie grywał - nawet z dużo silniejszymi od Niego zawodnikami. Niestety nie mam odpowiednich kwalifikacji, aby pisać coś więcej o Nim, dlatego w tym miejscu zakończę.


poniedziałek, 12 września 2011

Planowanie i ocena pozycji - czyli lepszy zły plan niż jego brak

Tym razem kilka słów o planowaniu i ocenie pozycji.

Pierwsze pytanie: czym jest i na czym polega plan oraz planowanie?

Plan, to według słownika:
* to, co się chce, zamierza zrobić; zamiar, pomysł, projekt 
** program, układ zadań i prac, które powinny być wykonane w określonym czasie

Czyli najkrócej coś co chcemy osiągnąć. Przykładowo moim planem będzie przeczytanie 100 stron książki albo też obejrzenie wiadomości w TV. W szachach natomiast moim planem będzie to, aby nie podstawić żadnej figury ani pionka.
Pytanie czym jest planowanie - to po prostu czynność, którą wykonujemy, aby opracować plan. Czyli planujemy co będzie potrzebne, aby przeczytać książkę (odpowiednia ilość wolnego czasu, cisza, książka) lub też obejrzenie informacji w TV (dostęp do telewizora i sygnału danej stacji telewizyjnej, odpowiednia ilość wolnego czasu, konkretna pora o której będą nadawane te informacje).

Zasada w szachach jest prosta: im lepiej potrafimy zaplanować nasze działania (zaraz powiem w jaki sposób, bo to nie jest tak, że sobie planujemy co chcemy bez względu na możliwości), tym łatwiej będzie później to wszystko realizować. Przy okazji - im bardziej realny (prawidłowy) plan, tym większa szansa na to, że wynik będzie możliwie najlepszy. W drastycznym wypadku - jeśli mamy najlepszy (idealny) plan, to tak jakbyśmy grali jak nieomylny Kasparow połączony z Houdinim w połączeniu z Anandem :). Wówczas nikt i nic nie może nas powstrzymać od osiągnięcia zamierzonego celu (wygranej bądź remisu).

Teraz pojawia się pytanie: wiadomo już czym jest plan i że granie według planu jest konieczne (bo ułatwia znajdowywanie najlepszych ruchów i przyspiesza cały proces wraz z minimalizowaniem błędów). Jednak skąd wiadomo jaki plan wybrać: czy każdy plan jest dobry? Lasker już jakiś czas temu powiedział: "lepszy zły plan niż jego brak". I jest w tym bardzo dużo racji, a przy okazji jest to głębokie przesłanie. Chodzi bowiem o to, aby stale planować i realizować nasze zamiary, a nie tylko grać na zasadzie "zobaczymy co się stanie, to potem coś wymyśle i zagram". I teraz dla niektórych może być drobny szok. Przeczytajcie to kilka razy, bowiem może to być zbyt proste, aby było w pełni zrozumiałe. Napiszę to pogrubioną czcionką:

Prawidłowy plan jest nieodłącznie związany z oceną pozycji. Bez oceny pozycji (potencjalnych silnych i słabych stron) nie można stworzyć prawidłowego planu (nie tylko zresztą w szachach).

Tak więc doszliśmy do sedna. Stworzenie najlepszego planu może być o tyle trudne, gdyż wiele osób nie potrafi prawidłowo oceniać pozycji. A co jest trudnego w tym, aby ocenić pozycję jak najlepiej? Otóż na ocenę pozycji składają się konkretne elementy i trzeba umieć je nie tylko wyróżnić, lecz także dokonać ich wyważenia. Słowem: rozbieramy pozycję na części (elementy) pierwsze, a więc dokonujemy analizy. Następnie całość ze sobą sumujemy, a więc tworzymy syntezę. Poniżej krótki opis analizy i syntezy.

Analiza: operacja myślowa, polegająca na rozłożeniu jakiejś całości na części, wyodrębnieniu pewnych jej cech - po to, by lepiej ją zrozumieć
Synteza: połączenie pewnych elementów w całość; także: całość będąca efektem tego połączenia

Dochodzimy do kolejnego kroku, w którym należy się zastanowić nad tym czym jest ocena pozycji.

Ocena pozycji polega na dokonaniu jej analizy, a następnie syntezy. W skrócie: na tym, aby zobaczyć oraz porównać jakie elementy są w niej kluczowe i dokonać ich połączenia, po to, aby wyciągnąć prawidłowe wnioski na temat jej istoty.

Przykładowo: po dokonanej ocenie pozycji wychodzi mi na to, że moja pozycja jest gorsza (a więc przeciwnika lepsza). Tak więc zgodnie z regułami (prawami) Steinitza - w gorszej pozycji musimy się bronić, natomiast w lepszej - atakować. Inaczej będziemy skazani na porażkę (atakując w gorszej pozycji niebawem atak wygaśnie lub dostaniemy kontrę i wrócimy do obrony, ale już znacznie trudniejszej, albo też broniąc się w lepszej pozycji stracimy przewagę i przeciwnik przejmując inicjatywę wymusi na nas kolejne ustępstwa).

Teraz pewnie chcielibyście zobaczyć jak to wygląda w praktyce, prawda? Mam nadzieję, że uzbroicie się w cierpliwości i niebawem zobaczycie co mam na myśli. Wbrew pozorom nie jest to łatwy temat, więc muszę poświęcić na niego nieco czasu, przygotować odpowiednie przykłady, a potem postaram się je w taki sposób zaprezentować, aby was przekonały. Przyznam się, że dla mnie pojęcia "planu i planowania" istniały już od dawien dawna, ale dopiero teraz zdaję sobie sprawę z ich istoty oraz konieczności stosowania. Niekiedy widzę grę zawodników poziomu 1500-1800, którzy grając bez planu przegrywają pozycje, które nie da się przegrać mając (dość prosty, jeśli się wie jak go stworzyć) plan działania. Osobiście dzięki planowej grze udało mi się (głównie w końcówkach, ale także w gorszych pozycjach gry środkowej) wiele razy sprowadzić grę na remisowe tory. Nawet jeśli niektórzy krzyczeli "ta pozycja jest (musi być) wygrana", to ja miałem świadomość tego, że jest remisowa (oczywiście przy poprawnej grze).

PS. Ten wpis jest dedykowany wszystkim, którzy grają bez planu i nie mogą (pomimo upływu czasu oraz podjętego wysiłku) znacząco poprawić jakości swojej gry. Także dedykuję go koleżance Magdalenie, która od dłuższego czasu gra "na własną rękę" (pomimo tego, że ocena pozycji wskazuje, że należy się bronić, a nie atakować). Owszem - rozumiem w pełni, że atakowanie jest znacznie łatwiejsze niż obrona, ale gra bez obrony to jak bieganie na jednej nodze: można tak funkcjonować, jednak pojawia się pytanie - z jakim efektem (korzyściami) oraz po co (skoro można inaczej). No i słynne pytanie z serii Bruce Lee (dotyczące stwierdzenia "najlepszą obroną jest atak"). Mianowicie: "co zrobisz jeśli ktoś będzie lepiej od ciebie atakował"?

środa, 7 września 2011

Jeśli dobrze wiesz czego szukasz, wówczas znacznie łatwiej to znajdziesz!*

Motto: Jeśli wiesz czego poszukujesz, to znalezienie tego będzie znacznie łatwiejsze!

Natomiast jeśli grasz "na czuja" bez orientacji dotyczącej tego co, jak i gdzie powinno się znajdować oraz do czego należy zmierzać... wówczas twoja gra przy większej komplikacji.... po prostu ulegnie rozyspaniu! Dlatego zalecam dość mocno to, aby zapoznać się z elementami oceny pozycji, planowania i najważniejszych końcówek! Dużo przy desce można wymyśleć, ale jeśli nie wiadomo do czego się zmierza, to zwykle liczymy i tracimy czas oraz energię... na coś co nie ma logicznego sensu! To tak jakby wykonać syzyfową pracę, po której nie będzie niemal żadnego efektu. Czy to ma jakąś przyszłość? Moim zdaniem niezbyt pewną, żeby nie powiedzieć beznajdziejną! Tak więc:

1) określ co chcesz "wycisnąć" (tzn. czy chcesz osiągnąć wygraną czy remis)
2) określ za pomocą jakich środków (które figury i pionki masz wymienić, które mają pozostać i jak miałyby być ustawione, aby spełniały idealnie swoje zadania)
3) ciężko pracuj, aby to co w środku (pkt 2) zamieniło się to co na samej górze (pkt 1)

Podsumowanie: Najpierw określ cel, następnie środki do jego osiągnięcia i dopiero wówczas ciężko pracuj!

* ... trudno bowiem znaleźć w ciemnym pokoju czarnego kota, zwłaszcza jeśli tam go nie ma!
PS. Dziękuje Stefanowi (z FICS) za podsunięcie motta (jako odpowiedź na moje pytanie) ;).